Jaki jest „Bezimienny rycerz”? Ani szczególnie wytworny, ani niezwykle dzielny. Nie zdoła ubić smoka, ale i nie zbiegnie z pola bitwy. Solidny i rozsądny, nieskory do szaleństw i żartów.
„Bezimienny rycerz” to historia jednego z bohaterów arturiańskich mitów i legend, ideału rycerza rozdartego między szlachetnością i wiernością władcy, a grzeszną miłością do królowej. Bezimienny – nie znając swojej przeszłości ani przeznaczenia – trafia w tryby wielkich przepowiedni i staje przed legendarnymi wyzwaniami. Owego rycerza rozpozna zresztą każdy, kto choćby pobieżnie zna opowieści o królu Arturze i rycerzach Okrągłego Stołu, a jego imię zostaje tu przemilczane tylko przez szacunek do zamysłu Christiana de Montelli, który nie od razu je ujawnia.
Książka, niestety, mogłaby uchodzić za wzór przeciętności – przeciętna okładka kryje przeciętną opowieść napisaną w pospolitym stylu. Jest poprawna, ale zarazem – trudno się tą opowieścią zachwycić, nie sposób zostać zaskoczonym. „Bezimienny rycerz” jest – właśnie! – bezimienny i bezbarwny. Autor nie pozwolił sobie na zmącenie przejrzystości legendy jakąkolwiek reinterpretacją. Nie żartuje z mitów, ani ich nie zniekształca. Nie ma tak dziś popularnych mrugnięć okiem, zabaw motywami, nawiązań i aluzji.
Jest za to wierna rekonstrukcja dobrze znanej opowieści. I pod tym względem autor spisał się na medal – napisał opowieść, której trudno postawić merytoryczne zarzuty.
Gdyby jednak spojrzeć na dzieło Montelli pod odpowiednim kątem – można by uznać, że odwalił kawał solidnej, rzemieślniczej roboty. Na cztery tomy rozpisał arturiańskie legendy. Wiernie odtworzył średniowieczne opowieści o królu Arturze, Ginewrze, Lancelocie i sir Galahadzie. Wiarygodnie opowiedział historię Okrągłego Stołu i zaginionego Świętego Graala.
Wszyscy, którzy poświęcą „Graalowi” chwilę refleksji, mogą – pod powierzchnią fabularnych wydarzeń – odnaleźć ciekawą opowieść o przeznaczeniu i ludzkiej bezradności wobec przewrotnego losu, o wewnętrznym rozdarciu między głosami rozumu i serca. Ukontentowany będzie też każdy, kto lubi historie o wielkiej miłości i wielkich przygodach, kogo nie rażą dobro i zło, przejaskrawione w imię dobitniejszego morału.
„Graal” rozpatrywany jako baśń, co więcej – klasyczna baśń osnuta wokół klasycznych motywów, jest pozycją wartościową. Christian de Montella nie odnalazł wprawdzie literackiego Graala, ale „Bezimienny rycerz” to solidny wojownik, który ze starcia z recenzenckim piórem wychodzi obronną ręką.
Zobacz też:
Ocena: 6/10
Autor:
Krzysztof Pochmara
Dodano: 2007-09-13 18:04:50