Patronat
Moorcock, Michael - "Elryk z Melniboné"
Bordage, Pierre - "Paryż. Lewy brzeg"
Ukazały się
Zahn, Timothy - "Thrawn" (wyd. 2024)
Zahn, Timothy - "Thrawn. Sojusze" (wyd. 2024)
Zahn, Timothy - "Thrawn. Zdrada" (wyd. 2024)
Romero, George A. & Kraus, Daniel - "Żywe trupy"
Thiede, Emily - "Złowieszczy dar"
antologia - "Ekstrakty. Tom drugi"
Iglesias, Gabino - "Diabeł zabierze was do domu"
Richau, Amy & Crouse, Megan - "Star Wars. Wielka Republika. Encyklopedia postaci"
Linki
|
|
|
Wydawnictwo: Znak Cykl: Evangelisti, Valerio - "Nicolas Eymerich"Tytuł oryginału: Il Castello di Eymerich Tłumaczenie: Joanna Wajs Data wydania: Luty 2007 Wydanie: pierwsze ISBN: 978-83-240-0763-9 Oprawa: miękka Cena: 27,00 zł Rok wydania oryginału: 2001 Tom cyklu: 1
|
Powieść historyczna, szczególnie dziejąca się w średniowiecznych realiach, bardzo często idzie w parze z elementami fantastycznymi. A jeśli na scenie pojawia się inkwizycja, to można być niemal pewnym, że rozpalą się stosy, a użytkownicy czarnej magii będą wyrzekać się grzechu na torturach. Tylko czy aby na pewno?
Valerio Evangelisti przenosi nas do XIV-wiecznej Hiszpanii. Właśnie trwa ostatni epizod wojny pomiędzy Piotrem Okrutnym a Henrykiem Trastamarą, o tron Kastylii. Ten pierwszy tkwi oblężony w zamku Montiel, wraz z wiernymi mu Żydami. Jednakże to nie wojska przeciwnika spędzają mu sen z powiek – w zamku snują się duchy, na murach pojawiają się przerażające twarze, a w korytarzach roznosi się echo przejmujących krzyków.
W tym miejscu na scenę wkracza inkwizytor Nicolas Eymerich. Nie powiem, by był postacią wzbudzającą sympatię – a czytelnik będzie musiał z nim obcować przez niemal cały czas. Jest człowiekiem głęboko przekonanym o słuszności własnej misji, twardo oceniający innych, ale sam niejednokrotnie interpretuje sytuację podług własnych korzyści – choć jak się wydaje, czyni tak podświadomie. Eymerich posiada także liczne fobie – boi się cudzego dotyku, przerażają go ważki – że wymienię tylko nieliczne z jego obsesji. Wszystkie te drobne elementy sprawiają, że odczuwa się podświadomą niechęć do postaci grającej pierwsze skrzypce u Evangelistiego.
Na „Zamek Eymericha” składają się trzy opowieści, powiązane ze sobą dopiero w finale, z których wątek tytułowego bohatera odgrywa kluczową rolę. Jeśli chodzi o pozostałe dwa, to o ile usprawiedliwienie dla jednego jestem w stanie znaleźć, to wmieszanie w fabułę hitlerowskich eksperymentów na Żydach uważam za pomyłkę. Owszem, istnieje zgrabna paralela między sytuacją narodu wybranego w średniowiecznej Hiszpanii i podczas II Wojny Światowej, ale akurat w tym przypadku zupełnie nie pasuje do koncepcji powieści. Jakby autor na siłę starał się uwypuklić ten element, ale brakowało mu pomysłu na subtelniejsze rozwiązanie. Jeśli jednak już koniecznie chciał wprowadzić nawiązanie do III Rzeszy, to można było zostawić finalną scenę jako podsumowanie, a nie snuć niewiele wnoszącą historię. Mam wrażenie, że autor nie za bardzo wierzył w inteligencję odbiorcy i czuł się w obowiązku pewne rzeczy powiedzieć wprost, językiem najbardziej zrozumiałym dla współczesnego czytelnika.
Wypada sobie teraz postawić pytanie: dlaczego autor mógł pomyśleć, że odbiorca będzie miał problemy ze zrozumieniem treści książki? Jednoznacznej odpowiedzi nie ma, w końcu nikt nie siedzi w głowie pisarza. Można tylko pospekulować. W „Zamku Eymericha” istotna rolę odgrywa kabała, o której większość osób ma mgliste pojęcie. Jej elementy mają znaczny wpływ na rozwój wydarzeń, wręcz na całą osnowę powieści. Do tego dochodzi nagromadzenie rozwiązań fabularnych: jest śledztwo, przywołujące na myśl „Imię róży” (choć wykonanie znacznie słabsze), są podróże przez bezkresne podziemia, pojawia się miłość i zdrada, a nawet przewijają się echa „Frankensteina”. Wraz z elementami historycznymi i fantazjami autora tworzy się z tego niestety miejscami niestrawna mieszanina. Autorowi zabrakło biegłości, by sprawnie połączyć i przedstawić aż takie nagromadzenie pomysłów. Zamysł przerósł umiejętności – to wcale nie tak rzadkie przecież.
„Zamek Eymericha” jest powieścią nierówną. Są fragmenty, od których wręcz nie można się oderwać, by dwie strony dalej żmudnie przedzierać się przez mniej interesującą część. Niemniej przynajmniej z jednego powodu warto na dzieło Evangelistiego zwrócić uwagę: nietypowe podejście do inkwizycji. Jeśli już nawet zapłoną stosy, to nie za sprawą głównego bohatera. W Eymerichu mimo wszystko więcej jest z detektywa niż kata...
Ocena: 5/10
Autor: Shadowmage
Dodano: 2007-07-14 16:30:34
Sortuj: od najstarszego | od najnowszego
GeedieZ - 10:46 15-07-2007
Czyli średnio - tak jak się obawiałem. Szkoda.
|
|
|
Artykuły
Plaża skamielin
Zimny odczyt
Wywiad z Anthonym Ryanem
Pasje mojej miłości
Ekshumacja aniołka
Recenzje
Lee, Fonda - "Dziedzictwo jadeitu"
Fonstad, Karen Wynn - "Atlas śródziemia
Fosse, Jon - "Białość"
Hoyle, Fred - "Czarna chmura"
Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"
Brzezińska, Anna - "Mgła"
Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"
Lindgren, Torgny - "Legendy"
Fragmenty
Grimwood, Ken - "Powtórka"
Lewandowski, Maciej - "Grzechòt"
Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"
Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #2
Sherriff, Robert Cedric - "Rękopis Hopkinsa"
Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"
Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)
Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #1
|