NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Heinlein, Robert A. - "Luna to surowa pani" (Artefakty)

LaValle, Victor - "Samotne kobiety"

Ukazały się

Mortka, Marcin - "Karaibska krucjata. La Tumba de las Piratas" 2024


 Antologia - "Imagination. Tom 1"

 Chakraborty, Shannon - "Przygody Aminy Al-Sirafi"

 Pilipiuk, Andrzej - "Okiść"

 King, Stephen - "Im mroczniej, tym lepiej"

 Rewiuk, Krzysztof - "Olvido"

 King, Stephen - "Im mroczniej, tym lepiej" (twarda)

 Black, Holly - "Więzień Bez Tronu"

Linki

Moon, Elizabeth - "Prawo odwetu"
Wydawnictwo: ISA
Cykl: Moon, Elizabeth - "Wojny Vattów"
Data wydania: Sierpień 2006
Liczba stron: 384
Cena: 29,90 zł
Tom cyklu: 2



Moon, Elizabeth - "Prawo odwetu"

Akcja drugiego tomu „Wojen Vattów” rozpoczyna się praktycznie w tym samym miejscu, w którym skończył się tom poprzedni. Kylara jest już pełnoprawnym kapitanem własnego okrętu; kończą się jej kłopoty finansowe i pojawiają się nowe perspektywy, jednak następuje ciąg wydarzeń, które zmieniają losy bohaterki i całej jej rodziny. Na jej rodzimej planecie dochodzi do wielu ataków na siedziby, okręty i magazyny Vattów. Większość rodziny ginie, a tych, którzy przeżyją czeka dalsza walka – komuś zależy, aby doszczętnie zniszczyć transportowe imperium i czyni to z dużą zaciekłością wszystkimi możliwymi środkami. Ky, uciekając przed licznymi zamachowcami, będzie musiała dowiedzieć się, kto czyha na Vattów i co się kryje za atakami.

Na początku zapowiadało się trochę lepiej niż poprzednio, chociażby ze względu większą wielowątkowość – niestety, wątek chociażby cioci Gracie, która okazała się postacią, prowadzącą działalność znacznie głębszą niż mogłoby się to wydawać, zniknął równie szybko, jak się pojawił. Czytając notkę okładkową mówiącą o atakach na rodzinę Ky pomyślałem, że może, w związku z takimi wydarzeniami, „Prawo odwetu” nie będzie książką tak cukierkową jak tom poprzedni. Płonne okazały się me nadzieje: niby więcej tu bezkompromisowej walki o przetrwanie, no ale.... Ky jest zbyt zaradną dziewczyną, by ta historia mogła się skończyć źle! Ky uratuje honor rodziny, uniknie licznych pułapek i rozpocznie powolne odbudowywanie tego, co zostało zniszczone. A wszyscy wokół będą klaskać, bo przecież ona jest taka mądra…
Wiem, że się powtarzam, ale od pierwszego tomu wiele się nie zmieniło. Może to i lepiej? Fani science fiction lekkiego i rozrywkowego zapewne będą zachwyceni. Kto lubi Davida Webera, Johna Ringo i poprzednie powieści Moon, ten oczekuje zapewne dokładnie tego, co właśnie prezentuje „Prawo odwetu”. Ci czytelnicy poziomem będą zadowoleni. Dla nich w „Prawie odwetu” powinno znaleźć się dużo walki, zwrotów akcji i lekkich wątków, a wszystko powinno być napisane na tyle sprawnie, by książka wciągnęła. Też czasem chcę przeczytać coś tego typu i „Wojny Vattów” idealnie by się nadawały, jednak są błędy, które autorka powinna eliminować. W tej powieści m.in. marne było zakończenie, nic nie mówiące i zostawiające historię praktycznie urwaną w środku. O przesłodzeniu zaradnej Kylary już chyba pisać nie muszę, o stereotypowości również. Co mniej odpornych na bzdurne fragmenty powalić mogą rozważania Ky, w których przerażona jest faktem, iż przy zabijaniu przeciwników, mimo że była to obrona własna, czuła dreszczyk przyjemności – co ona powie rodzinie, za kogo ją wezmą! Niestety, tego typu straszne dylematy stają się jednym z ulubionych lejtmotywów autorki, zwłaszcza, że zabrakło już (prawie) niestrawnych ciast cioci Gracie.

Omawiany tom czytało mi się tak samo jak poprzedni. To ten sam poziom, dalej mamy do czynienia z lekką, przyzwoitą i całkowicie niewymagającą myślenia space operą, nie pozbawioną też błędów. Czasem i takie lektury są potrzebne – dylemat czy najnowsze książki Elizabeth Moon przeczytać pozostawiam wam, bo od waszego stosunku do tego typu czytadeł zależy, czy znajdziecie w nich przyjemność. Mi „Prawo odwetu” zajęło kilka godzin i zbytnio nie żałuję, choć wiem, że nie przeczytałem nic nieprzeciętnego.



Ocena: 6/10
Autor: Vampdey


Dodano: 2006-09-19 20:59:11
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Sherriff, R.C. - "Rękopis Hopkinsa"


 Kelly, Greta - "Lodowa Korona"

 Harpman, Jacqueline - "Ja, która nie poznałam mężczyzn"

 Baldree, Travis - "Księgarnie i kościopył"

 Herbert, Brian & Anderson, Kevin J. - "Dziedzic Kaladanu"

 Lee, Fonda - "Dziedzictwo jadeitu"

 Fonstad, Karen Wynn - "Atlas śródziemia"

 Fosse, Jon - "Białość"

Fragmenty

 Wells, Martha - "Wiedźmi król. Witch King"

 Howey, Hugh - "Zmiana"

 Silverberg, Robert - "W dół do ziemi" (Wymiary)

 Niven, Larry & Pournelle, Jerry - "Pyłek w Oku Boga"

 Silverberg, Robert - "Księga czaszek"

 Scalzi, John - "Wojna starego człowieka" (Wymiary)

 Grimwood, Ken - "Powtórka"

 Lewandowski, Maciej - "Grzechòt"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS