Posłuchaj recenzji w formacie mp3
Jeszcze unosi się dym ze stosu Jakuba de Molaya, wielkiego mistrza templariuszy, gdy z Paryża w stronę Awinionu wyruszają czterej jeźdźcy. Pierwszym z nich jest Smaragdus, mało komu znany student Sorbony, na pięty nadeptują mu dwaj mnisi z zaczynającego cieszyć się złą sławą zakonu Domini Canes, a w oddali miga czasem sylwetka zakapturzonego pokutnika, szarego pielgrzyma. Po awiniońskim moście zaczyna się przesuwać korowód barwnych postaci, powiązanych siecią intryg i sznurami zależności.
Słynny średniowieczny most, o imponującej długości 900 metrów, łączy zachodni, francuski brzeg Rodanu z będącym od niedawna siedzibą papieża Klemensa V Awinionem, znajdującym się na ziemiach należących do Cesarstwa. Tu zbiegają się drogi Smaragdusa, pięknej Miriam, rabina Eliasza, jego tajemniczego wnuka Sedera, uwodzicielskiej żony włoskiego kupca, szkockiego księdza i purpuratów papieskiego dworu. Rozpoczyna się pełen zawiłych figur taniec...
Osią intrygi jest poszukiwanie ukrytej od czasów króla Salomona tajemnej wiedzy, znanej być może potomkom rzuconego w te strony Józefa z Arymatei, być może uznanym za heretyków katarom, wiedzy, której przejawem miały być zworniki gotyckich katedr, enigmatycznej, nie wiadomo czego tyczącej wiedzy, której ostatnimi depozytariuszami mają być zdławieni właśnie templariusze. Czy jest ona w stanie uzdrowić papieża, będącego dla niektórych jedynym gwarantem ładu i pokoju na świecie? Czy zapewni władzę pożądaną przez innych? Komu uda się odnaleźć klucz umożliwiający jej odczytanie i księgę, w której została zapisana?
Strzeżona przez templariuszy, ukryta w kamieniach i księdze tajemnica powinna zainteresować fanów twórczości Dana Browna i innych tropicieli spisków. Mielke umiejętnie przeplata znane historyczne fakty z wytworami swojej wyobraźni, a od wspomnianego autora, prócz dużo lepszego pisarskiego warsztatu, odróżnia go wierność powołaniu uczonego – jego swobodna interpretacja ma solidne podstawy, nie podaje też swoich fantazji jako prawd objawionych.
„Most w Awinionie”, z wieloma ciekawymi informacjami o życiu codziennym i obyczajowości różnych grup społecznych, to także znakomita lektura uzupełniająca do tego okresu historycznego. Jednym słowem, książka, w której większość czytelników powinna znaleźć coś, co ich zainteresuje.
Niestety, książki nie czyta się płynnie, i to wcale nie ze względu na liczne retrospekcje i zmiany sposobu narracji. Szwankuje, zwłaszcza na początku, redakcja tłumaczenia, zdania bywają wadliwie skonstruowane, dochodzi do wręcz komicznych sformułowań, jak np. to, że papież Klemens nosił jako szalik okręconą wokół szyi sutannę. Konieczność przebijania się przez źle napisany tekst odbiera wiele przyjemności płynącej z lektury tej opowiadającej jakże frapującą historię książki.
Ocena: 8/10
Autor:
Gytha
Dodano: 2006-05-19 15:08:34