Sortuj: od najstarszego | od najnowszego
Lord Turkey - 09:58 09-06-2007
Świat ukazany we fragmentach
("Cieplarni", przyp. mod.) robi wrażenie... czy książka trzyma poziom do samego końca? Z Aldissa czytałem tylko niektóre opowiadania i muszę przyznac, że do autora mnie nie przekonały. Jak jest z tą powieścią?
Pozwoliłem sobie przesunąć ten wątek z komentarzy, jako że może stać się przyczynkiem do ciekawszej i dłuższej dyskusji.
pozdr
Shadow
Shadowmage - 18:22 09-06-2007
Jak dla mnie trzyma. Ale ja bardzo lubię prozę Aldissa, więc może nie jestem wiarygodnym źródłem
Choć od "Cieplarni" wolę "Helikonię" albo "Nonstop".
Tigana - 19:00 09-06-2007
"Cieplarnia" - dobra rzecz, chociaż motyw podróży powtarza się w innej, równie ciekawej, książce tegoż autora
"Siwobrodym".
Shadowmage - 19:07 09-06-2007
"Siwobrody" to także postapokaliptyczna wizja Ziemi, aczkolwiek pokazana w zupełnie inny sposób. Moim zdaniem bardziej dosadnie i oddziaływująco na czytelnika - choć może dlatego, że dzieje się to w świecie nam znacznie bliższym?
Lord Turkey - 09:35 10-06-2007
Co polecacie na początek przygody z książkami Aldissa? Napisał jakąś sagę/trylogię? Od czego warto zacząc? Na razie padły takie utwory jak "Nonstop", "Helikonia" czy "Siwobrody" - jakieś inne propozycje?
Shadowmage - 10:09 10-06-2007
Chyba na początek najlepsze jest "Nonstop" - dla mnie była to w ogóle pierwsza książka SF jaką przeczytałem - a z fantastyki może trzecia. Zupełnie przypadkowo wpadła mi w ręce i byłem zachwycony. Pomysł dosyć prosty, wykonanie także, ale książka ma swój urok i nadal z chęcią do niej powracam.
"Cieplarnia" także jest bardzo ciekawa - ale dla mnie większość książek Aldissa na takie miano zasługuje. Podobnie jak "Siwobrody" o którym już wspominaliśmy.
Za cykl Aldissa można uznać Helikonię, składający się z trzech tomów - Wiosna, Lato, Zima. Nie każdy z nich przypadł mi jednakowo do gustu, ale także zasługują na wyróżnienie, a jako całość nabierają dodatkowej głębi.
Osobiście najbardziej wynudził mnie "Malacański gobelin", choć na przykład Bleys uważa go za bardzo dobrą powieść. To jest w zasadzie bardziej fantasy niż sf. Dosyć wnikliwe studium miejsca objetego całkowitą stagnacją, stojącego w miejscu gdy świat idzie do przodu. Pod względem koncepcyjnym powieść jest wybitna, ale mnie zniechęciło wykonanie.
Czytałem jeszcze "Mroczne lata świetlne" - krótką historię o kontakcie ludzi z obcymi i pokazanie, jak potrafimy być zaślepieni i patrzymy na wszechświat przez pryzmat własnych wyobrażeń, nie jesteśmy w stanie się wznieść ponad nie.
Tigana - 15:49 10-06-2007
"Malacański gobelin" - straszna książka. Zacząłem ja czytać, ale musiałem zrezygnowac. Nuda, nuda, nuda. Ja rozumiem, że czesć osób moze sie zachwycać subtelnościami czy klimatem, - mnie książka, w której nic sie nie dzieje nie jest w stanie zainteresować.
Lord Turkey - 23:38 10-06-2007
W najnowszej NF można znaleźc wywiad z Aldissem i kilka jego opowiadań.
Najlepsze wrażenie zrobił na mnie
Rurociąg - ciekawa wizja transkontynentalnego transportu ropy na wielką skalę poruszająca problematykę różnic kulturowych, etnicznych i wielkiej polityki, a także metod działania tajnych organizacji. Główny bohater pozostaje jednak na uboczu - mimo zaangażowania w akcję, odnosi się wrażenie, że jest tylko pretekstem do opisania wspaniałego rurociągu i jego wpływu na państwa przez które przebiega.
Pozostałe opowiadania - czyli
Mortistan, Tarzan wśród Alp i Nowa świątynia w starym Old Headington - to krótkie (na stronę - dwie) historie podejmujące różne tematy i obnażające pewne aspekty naszej rzeczywistości i życia.
Polecam - jeżeli ktoś jeszcze nie czytał - żeby zapoznac się także z krótką formą tego autora. Wszak napisał ponad 350 opowiadań
Poszperam po bibliotekach i jak dostanę
Nonstop to przeczytam i z chęcią coś po lekturze napiszę.
Shadowmage - 10:53 11-06-2007
Najnowszej "NF" to ja jeszcze nie kupiłem, nie mówiąc o czytaniu nawet... niestety atrakcje uczelniane skutecznie zajmują niemal cały mój czas. No ale mam nadzieję, że nadrobię
Powiem szczerze, że opowiadań Aldissa prawie nie znam, ot od czasu do czasu jakieś wpadło w ręce zamieszczone w jakiejś antologii, ale na dłuższą metę nie mam pojęcia jak Aldiss wypada w krótkiej formie.
Lord Turkey - 11:04 11-06-2007
No to jest okazja, aby to zmienic i przyjrzec się bliżej także jego opowiadaniom. Ja nie znam jego powieści - też mam sporo do nadrobienia
Moja opinia o
Rurociągu jest pozytywna, lecz nie wywarł on na mnie wielkiego wrażenia - ot, trzyma pewien poziom. Natomiast krótkie formy - albo ktoś coś w nich znajdzie, co zrobi na nim wrażenie - albo nie
Mi osobiście podpasował
Tarzan..., a
Nowej świątyni...jeszcze nie czytałem. Co do fantastyki - ciężko znaleźc ją w tych opowiadaniach.
Daj znac - jak już się z nimi zapoznasz. Ciekaw jestem Twojej opinii. Ty masz uczelniane atrakcje a ja pomaturalne wakacje - ale wciąż nie znam wyników i swojej przyszłości (studia/wojsko) - a to przeraża
Shadowmage - 19:01 13-06-2007
Zapomniałem dziś notatek jadąc na egzamin, więc dzięki dobrodziejstwu komunikacji miejskiej dane mi było nadrobić w drodze powrotnej przynajmniej część zaległości z NF.
Wywiad z Aldissem - krótki i treściwy. W sumie to nic nadzwyczajnego nie powiedział, a wywiadowca chyba nie za bardzo wiedział jak go podejść - bo niektóre tezy były ciekawe, ale wymagałyby rozwinięcia.
Opowiadania faktycznie nieszczególne. Prezentują przeciętny poziom, może trochę ponad przeciętny. Zasadzają się na jednym pomyśle (zarówno długie jak i krótkie), który jednym może przypaść do gustu, innym nie. W dużej mierze zależeć będzie to zapewne od nastroju.
Jedno jednak mogę Ci powiedzieć - jest to coś zupełnie innego niż "kanoniczne" powieści Aldissa. Zupełnie inna tematyka i forma, nawet styl inny.
Lord Turkey - 11:55 14-06-2007
Czyli przeciętnośc opowiadań nie przekłada się na poziom powieści - to dobra wiadomośc. Zresztą mówi się, że napisanie dobrego opowiadania to kilka miesięcy wytężonej pracy, a profity w porównaniu z pisaniem powieści - są znacznie mniejsze, a nierzadko wręcz żadne.
mały offtop - ciekawe co czeka nas w NF za 4 miesiące...
. Czy to tylko jedna wielka propaganda, czy faktycznie zaserwują nam wyśmienite dania?
Buszuję po lokalnych bibliotekach, ale nigdzie nie mogę dostac Aldissa
- a te duże i poważne skazują czytelnika na dłuższy pobyt w czytelni - wszak wynieśc nic z niej nie można
(rozumiem dlaczego takie obostrzenia mają sens, ale i tak wolałbym poczytac w domku przy parującej herbatce i małym co nieco pod ręką
).
historyk - 12:53 01-11-2007
Aldiss jest pisarzem dość nierównym, obok hitów zdarzają mu się wpadki (np. minipowieść Tłumacz). Ale na mojej krótkiej półce z literaturą SF (krótkiej, bo wolę fantasy) powiaści Aldissa - NonStop, Cieplarnia i Helikonie zajmują głowne miejsce obok Diuny.
Vampdey - 15:39 07-11-2007
Czytam "Non stop".
O ile z "Cieplarnią" mimo jej wysokiego poziomu nie miałem łatwo podczas lektury, to "Non stop" od razu mnie porwał. Rewelacyjna (za mało powiedziane?) książka
.
Shadowmage - 17:32 07-11-2007
A mi nie wierzyłeś
A najlepsze, że pod niezłą fabułą kryje się drugie dno (choć jak sam autor przyznaje, w bloku komunistycznym było ono nad wyraz uwypuklane, bardziej niż zamierzył).
kurp - 14:32 27-11-2007
Po wspomnianej wyżej garści opowiadań z "NFantastyki" zamierzałem już wrzucić Aldissa na czarną listę i omijać jego twórczość szerokim łukiem.
Tylko recenzje wznawianych właśnie powieści, pojawiające się na Katedrze, sprawiły, ze skusiłem się na "Non stop" i "Kryptozoik" w taniej książce
Jestem gdzieś koło setki w "Non stopie" i już mogę powiedzieć -
niech się nikt, broń Boże, nie sugeruje się opowiadaniami z NF. Ich dobór był tragiczny. Aldiss naprawdę potrafi pisać ciekawie!
Alayne - 19:24 11-12-2007
Ostatnio jako jedną z zaległości przeczytałam "Non stop" Aldissa. Zastanawiałam się jak będzie mi się czytało coś, co powstało dobre lata temu. I muszę przyznać, że byłam pozytywnie zaskoczona. Co prawda rozwój fabuły był w wielu miejscach przewidywalny, ale czytało się ciekawie. Zaskoczyło mnie trochę zakończenie. Po ewolucji osobowości bohatera wydawać by się mogło, że książka zmierza w stronę raczej pozytywnego zakończenia. Tymczasem autor zmierza raczej w stronę tego aby pokazać, że są wydarzenia, które w bardzo silnym stopniu determinują to, co dzieje się w przyszłości i których skutków nie jesteśmy w stanie zmienić.
kurp - 19:45 12-12-2007
Ma "
Non stop" wszystkie wady science-fiction starej szkoły, ale - nie da się ukryć - ma też wszystkie jej zalety. I bilans wychodzi zdecydowanie na plus
Lord Turkey - 09:50 15-12-2007
Minęło trochę czasu odkąd sięgnąłem po "Siwobrodego" i garść opowiadań z NF rozpoczynając tym samym swoją znajomość z książkami Aldissa. Czas na kolejny krok - w kolejce "Non stop", "Cieplarnia", "Malacjański gobelin" i trylogia Helikonii. Szczególnie zainteresowało mnie Wasze zdanie na temat "Malacjańskiego..." - z opisu wynika, że jest zbliżony do twórczości Le Guin z wnikliwą analizą świata i ludzi. A to jest coś, co uwielbiam w przerwie od bardziej napakowanej akcją fantastyki rozrywkowej. Nie w każdej książce coś musi się dziać, klimat i myśl przewodnia nieraz wystarczą
Jestem na 50 stronie "Non stop" - wypowiem się jak skończę, na razie mam sprzeczne odczucia.
Co wiecie na temat "Kto zastąpi człowieka?" ? Warto?
Shadowmage - 13:26 18-12-2007
"Malacański gobelin" poleca bardzo m.in. Bleys. Mnie osobiście książka bardzo wynudziła i zarzuciłem lekturę gdzieś w 2/3. Owszem, wizja społeczeństwa dosyć ciekawa, choć może niezbyt oryginalna - niestety sam obraz niemal całkowicie odciętego od świata miasta nie wystarcza, żeby uznać książkę za dobrą w moim mniemaniu. Dokąd zmierza koncept powieściowy widać w miarę szybko, pomysł opatruje się po pewnym czasie i na koniec zostaje tylko nudnawa reszta. Także nie polecam, ale jak pisałem - są tacy, którym się podobało.
Lord Turkey - 19:29 18-12-2007
Dzięki za opinię - muszę przeczytać (a przynajmniej spróbować przeczytać
). Wtedy się wypowiem.
Skończyłem "Non stop" i całkowicie zmieniłem zdanie wytworzone po lekturze pierwszych kilkudziesięciu stron. Muszę przyznać, że czytając Wasze pochwały podszedłem do powieđci z dużym sceptycyzmem - coś co podoba się każdemu? Podejrzane
Teraz już wiem - książka jest po prostu świetna. Więcej napiszę za jakiś czas w recenzji (idą święta, będzie co czytać i o czym pisać).
Zdobyłem "Cieplarnię" - pierwsze wrażenia bardzo dobre. Zauważyłem pewną prawidłowość - zarówno w "Siwobrodym", "Non stop", jak i w "Cieplarni" Aldiss pisze o ludziach, którzy zmagają się z przerastającymi ich problemami. Świat ich przytłacza, nie stanowią dominującego i mającego wszystko pod kontrolą elementu rzeczywistości. Czy autor porusza ten temat w jeszcze innych powieściach? A może wszystkie jego książki są o ludziach? Trzeba przy tym dodać, że każde ujęcie jest inne i w żadnym razie nie nudzi i nie grozi wtórnością.
Shadowmage - 20:14 18-12-2007
Coś jest w tym co piszesz, choć może nie do końca się sprawdza do wszystkich książek Aldissa - choć na przykład do "Malacańskiego gobelinu" jak najbardziej. W takiej "Helikonii" powiedziałbym raczej, że całe społeczeństwo ściera się z rzeczywistością. Jeszcze inaczej jest w przypadku "Mrocznych lat świetlnych" (jak będziesz miał okazję to przeczytaj, ciekawa choć cienka pozycja), gdzie masz klasyczny problem z komunikacją miedzy dwiema rasami.