Nadeszło "Czarne Słońce"

Do księgarń trafił pierwszy tom serii fantasy autorstwa Rebekki Roanhorse. Powieść "Czarne Słońce" wydał Mag, a Katedra jest jej patronem medialnym.

Bóg powróci Gdy ziemia i niebo spotkają się Pod czarnym słońcem W świętym mieście Tova zimowe przesilenie jest zwykle czasem świętowania i odnowy, lecz w tym roku zbiega się ono z zaćmieniem słońca, rzadkim zjawiskiem, które zdaniem Kapłanki Słońca zaburza równowagę świata. Tymczasem z odległego miasta wypływa statek, który ma zawinąć do Tovy w przeddzień zaćmienia.

Jego kapitan, Xiala, jest zhańbioną Teekijką, której pieśń ma moc uspokajania morza i wypaczania ludzkich umysłów. Ma ona dostarczyć do Tovy pasażera. Jest nim niegroźny, młody mężczyzna imieniem Serapio, z opaską na oczach, ciałem poznaczonym bliznami i przeznaczeniem, które musi wypełnić. Xiala wie jednak, że ludzie, o których mówi się, że są „niegroźni“, zwykle okazują się potworami.

Wydawnictwo: Mag
Cykl: Between Earth and Sky
Tytuł oryginału: Black Sun
Tłumaczenie: Anna Dobrzańska
Data wydania: Listopad 2022
Wydanie: I
ISBN: 978-83-67023-39-9
Oprawa: twarda
Liczba stron: 368
Cena: 45,00 zł
Rok wydania oryginału: 2020
Tom cyklu: 1

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

Coacoochee - 17:34 19-01-2023
"...jak deklaruje w swoich biografiach oraz wywiadach, jest Afroamerykanką i wywodzi się z pueblo Ohkay Owingeh".
Innymi słowy wpisuje się w nurt marksistowskich "intelektualistów", którzy ustalili, że Murzyni (zwani tam Afroamerykanami) to tubylczy lud Ameryki.
Nagrody to pewnie, jak w pierwszym PRL, punkty za pochodzenie.

El Lagarto - 22:00 19-01-2023
Eeee... Czepiasz się. To samo hasło w Wikipedii informuje, że pisarka ma jednocześnie korzenie indiańskie i afrykańskie.

historyk - 11:41 21-01-2023

Coacoochee pisze:Innymi słowy wpisuje się w nurt marksistowskich "intelektualistów", którzy ustalili, że Murzyni (zwani tam Afroamerykanami) to tubylczy lud Ameryki.

Może być inaczej. Wśród Indian żyło całkiem sporo Murzynów - zarówno niewolników (tak, niektóre plemiona indiańskie, zwłaszcza Pięć Cywilizowanych Plemion Południa, miało czarnych niewolników), jak i zbiegów z niewoli u białych. Ci Murzyni byli przyjmowani do indiańskich plemion i dziś są zarówno Murzynami, jak i Indianami. Przy czym w niektórych plemionach owi czarni Indianie mają własne szczepy, co zresztą prowadzi do sporów z czerwonymi Indianami (przykładowo, wciąż trwa konflikt między czerwonymi Seminolami i czarnymi Seminolami czy ci drudzy mogą się zwać Indianami, czyli czy mogą korzystać z indiańskich przywilejów). Trudno dziś odbierać prawo do uważania się za Indian ludziom, którzy indiańskość mają od ośmiu czy nawet dziesięciu pokoleń.

Z drugiej strony, nie wszyscy Indianie są w USA uważani za Indian. Np. taki lud, jak Tuskarora - to mieszkający daleko na południe od pobratymców odłam Irokezów. W XVIII wieku większość z nich wyemigrowała na północ, dołączając do pozostałych plemion irokeskich (jako szóste plemię Ligii Irokeskiej). Mniejszość została na południu, dziś zarówno biali, jak i inni Irokezi odmawiają im prawa do bycia Tuskarorami (nie są prawnie uznani za plemię/odłam Tuskarorów, co w USA wiąże się z brakiem należnych Indianom przywilejów, np. prawa prowadzenia kasyn - w 2018 roku szereg owych Tuskarorów z południa zostało aresztowanych za nielegalne prowadzenie takowych przybytków, a także m.in. za zorganizowanie nielicencjonowanej milicji plemiennej).
_______________________
http://seczytam.blogspot.com