NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Miela, Agnieszka - "Krew Wilka"

Bordage, Pierre - "Paryż. Lewy brzeg"

Ukazały się

Esslemont, Ian Cameron - "Kamienny wojownik"


 Kagawa, Julie - "Dusza miecza"

 Pupin, Andrzej - "Szepty ciemności"

 Ferek, Michał - "Pakt milczenia"

 Markowski, Adrian - "Słomianie"

 Sullivan, Michael J. - "Epoka legendy"

 Stewart, Andrea - "Cesarzowa kości"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku"

Linki

Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku"

Wydawnictwo: Vesper
Cykl: Kane
Kolekcja: Eony
Tłumaczenie: Paweł Korombel
Data wydania: Kwiecień 2024
ISBN: 9788377314555
Oprawa: Twarda
Format: 140x205
Liczba stron: 550
Cena: 74,90
Tom cyklu: 1

Bliżej...
Kane nosi piętno człowieka przeklętego. Mówi się, że gdy udusił swojego brata, szalone bóstwo skazało go na wieczną tułaczkę po trawionym wojną świecie. Koniec jego życiu przynieść może jednie przemoc, którą u zarania dziejów sam zapoczątkował.

Bezlitosny wojownik, misterny intrygant, obdarzony nieprzeciętną inteligencją strateg, Kane żył przez całe tysiąclecia, wędrując od królestwa do królestwa, niszcząc, paląc i kradnąc. Bez odpoczynku, bez wytchnienia, bez końca. Cynik i barbarzyńca, myśliciel i hedonista, Kane to antybohater o mrocznej, tajemniczej naturze – postać w równej mierze przerażająca, fascynująca co tragiczna.

Prezentowany tom obejmuje powieść „Sploty Mroku” oraz opowiadania: „W zwierciadle zimy dusza się przegląda”, „Zimne światło”, „Miraż", wiersz „Anioła śmierci cień” oraz dodatki: chronologię świata Kane’a, glosariusz i esej „Wspomnienie o Karlu Edwardzie Wagnerze”.


Obiekt jest częścią serii
Kane
Zobacz całą serię



Teksty powiązane:

Fragment:
Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #1
Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #2

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

Adon - 14:42 19-01-2023
Małe sprostowanie - to nie jest polskie wydanie zbioru Night Shade Books z 2002, dzieli z nim jedynie tytuł, wyjęty zresztą z twórczości KEW. Zawartość polskiego zbioru i tego wydanego przez NSB są inne.

Whoresbane - 14:55 19-01-2023
Poprawione

El Lagarto - 22:41 19-01-2023
Adon pisze:Zawartość polskiego zbioru i tego wydanego przez NSB są inne.


A można spytać jaka jest zawartość? Domyślam się, że to będą albo opowiadania, albo dwie krótsze powieści w jednym tomie...

Asymon jest sceptykiem co do uruchomienia ebooków, zatem spytam nieśmiało:
Kiedy ebook i dlaczego dopiero wtedy?

Adon - 00:14 22-01-2023
Nie jestem upoważniony niestety, żeby dokładnej odpowiedzi udzielić. :( Chyba jednak nie zdradzę żadnej tajemnicy, jeśli powiem, że w pierwszym tomie znajduje się powieść, trzy opowiadania i dodatki.
Odnośnie ebooków nie mam pojęcia.

Ziuta - 13:20 23-01-2023
Adon o Wagnerze słyszałem już nieraz bardzo miłe rzeczy (i to od osób o bardzo różnych gustach i poglądach), więc czułem się zachęcony. A Twój wkład merytoryczny już w ogóle sprawa, że wezmę Kane'a bez wahania. :)

Adon - 13:04 24-01-2023
Dziękuję za miłe słowo, ale teraz czuję ciążącą odpowiedzialność. W chwili obecnej, gdzie każdy aspekt życia i kultury jest mocno zrelatywizowany, proza KEW już nie będzie wydawać się tak przełomowa (pamiętajmy, że saga oryginalnie ukazywała się w latach 70tych) - wciąż jednak ciekawych anytbohaterów można liczyć na palcach jednej ręki.

Bibi King - 13:13 24-01-2023
A propos antybohaterów: był inny Caine, od Matthew Stovera. MAG go wydał, przeszło bez echa. Trochę szkoda, bo postać fajna, a proza - choć żaden ósmy cud świata - lepsza niż u Wagnera.

ASX76 - 13:35 24-01-2023
Kane był bardziej bezwzględny. :P

Bibi King - 13:37 24-01-2023
Ale też bardziej drewniany, IIRC. Sama bezwzględność to jeszcze żaden atut.

Adon - 14:03 24-01-2023
Bibi King pisze:A propos antybohaterów: był inny Caine, od Matthew Stovera. MAG go wydał, przeszło bez echa. Trochę szkoda, bo postać fajna, a proza - choć żaden ósmy cud świata - lepsza niż u Wagnera.

Ile ludzi tyle opinii. ;) Nie wiem, czy tak bez echa, skoro machnęli 5 tomów. Podobało mi się, ale IMO jednak Wagner lepszy, świat mroczniejszy i ciekawszy no i bez Kane'a nie byłoby Caine'a. ;)

ASX76 - 09:53 25-01-2023
Bibi King pisze:Ale też bardziej drewniany, IIRC. Sama bezwzględność to jeszcze żaden atut.


Dwie pierwsze części Caine'a (zwłaszcza pierwsza) były bardzo fajne, natomiast dalej to już była znacznie i to coraz gorsza "jazda na autopilocie". ;) Zamiast emocji jak we wcześniejszych odsłonach, rosła tylko irytacja.

Janusz S. - 10:54 25-01-2023
Odgrzebałem na półkach "Pajęczynę" żeby cokolwiek sobie przypomnieć z dawnych czasów i poczytałem trochę. Jak byłem mały pewnie byłem tą książką zachwycony, ale teraz nie potrafię tego czytać bez zanudzenia się.

Shadowmage - 11:07 25-01-2023
U mnie Wagner ląduje na tej samej półce, co Howard, Moorcock czy Harrison. Na pewnym etapie warto poznać, ale teraz szukam już czegoś innego.

Janusz S. - 11:46 25-01-2023
Dokładnie tak. Co ciekawe, widzę u siebie pewne różnice między tymi autorami. Z tej listy pamiętam dość dobrze przeczytane książki Harrisona i niektóre Howarda a z fabuł książek Wagnera czy Moorcocka nic mi w głowie nie zostało. A niewątpliwie je czytałem i mam na półkach. I nie chce mi się do tego wracać, tak samo jak np. do Eddingsa, A. Norton czy A. McCaffrey. Z tamtych lat został mi sentyment do książek Cooka i Feista i jestem w stanie do nich wracać, chociaż Feist wymaga pewnego wysiłku. Niestety moja ulubiona książka fantasy jaką wydano w tamtych latach, Koncert nieskończoności nie znalazła nikogo kto chciałby ją wznowić w twardych okładkach.

Shadowmage - 12:53 25-01-2023
Są różnice, jasne. Chodziło mi wyłącznie o fakt, że dla mnie ich czas przeminął. Np. Howarda niedawno powtarzałem w formie audio, ale bardziej z potrzeb... powiedzmy analitycznych, a nie chęci obcowania z bohaterem, fabułą itp.

Janusz S. - 13:00 25-01-2023
A sądzisz, że dla nowych, dużo młodszych czytelników może to być atrakcja? Jak widzę chóralne jęki zachwytu wśród czytelniczek i czytelników FS nad taką ekstremalnie staroświecką i sztampową konfekcją jak "Benjamin Ashwood" to może i te starocie mają szanse.

nosiwoda - 13:18 25-01-2023
A ja sądzę, że to będzie wtopa, którą kupią jedynie nostalgiczni kolekcjonerzy i beznadziejni nałogowcy, jak zapewne ja.

Shadowmage - 13:20 25-01-2023
Mnie się wydaje, że generalnie mówimy o autorach, którzy pisali w sposób niepasujący do dzisiejszych norm (nie o jakości tu mówię, raczej sposobu sprzedawania fabuły, swego rodzaju oszczędności w treści). Ashwooda nie znam, ale myślę, że mimo wszystko bliżej mu jest do takiego Feista czy nawet Eddingsa. Sztampowość treści i formy niekoniecznie implikuje brak atrakcyjności dla współczesnego czytelnika.
To jest szersze pytanie o wydawanie klasyki - i to klasyki właśnie raczej sprzed 50+ lat (wiem, Kane jest ciut świeższy). I tu muszą się już mądrzejsze osoby wypowiedzieć, lepiej znające rynek - czy oprócz głośnych tytułów i evergreenów nadal spotyka się to z szerszym zainteresowaniem? Czy to zdobywanie młodych/nowych czytelników, czy może starcza dziadkowata fanbaza (to my!)? Ilu młodych ma zacięcie do poznawania starszych rzeczy? Jakie są ambicje wydawcy oferującego takie tytuły?

Janusz S. - 13:36 25-01-2023
Nie jestem pewien czy te pytania pozostaną w ogóle aktualne w nowym kontekście ekonomicznym i kulturowym. Jeśli ceny wzrosną tak, że nie będzie mnie stać na rzeczy nowe, na które czekam, to tym bardziej nie będzie mnie stać na pielęgnowanie moich zapędów kolekcjonerskich. Bo to mogłaby być jedyna motywacja - nowe, piękne wydania, z dodatkowymi opowiadaniami i wydawca jeden wie czym jeszcze (to u mnie jeszcze działa, skoro przez całe lata nie kupiłem żadnego Harry'ego Pottera a teraz kupuję wydania ilustrowane). Tak to chyba działa też u @nosiwody :) A młodzi chyba jednak wolą gry, seriale i otoczkę z nimi powiązaną (czytałem ostatnio masowe peany fanów gry na cześć serialu "The Last of Us", który jak na razie jest przeciętnym filmem o zombie i żadnych powodów do zachwytu w nim nie widzę) książkami się zwykle nie przejmując. Pomijam tu w ogóle największą grupę młodych czytelniczek, bo nie sądzę, by były zainteresowane Kane'em i tego typu staroświeckimi produktami. Tym bardziej stalowymi gryzoniami.

Whoresbane - 14:19 25-01-2023
Mam wrażenie, że nie doceniacie młodych czytelników. Jest wiele osób, które wkraczają dopiero w czytanie klasyki scifi (ja sam bardzo późno zacząłem i wiele wiele książek jeszcze przede mną) i patrząc na to jak coraz więcej osób chce dodruków Artefaktów czy Uczty Wyobraźni nowe serie Vespera mogą się dobrze sprzedawać nawet z tytułami, na które tacy starzy wyjadacze jak wy nie spojrzą.

Shadowmage - 14:35 25-01-2023
Janusz: Młodzi czytają dużo. Pytanie właśnie tylko czy chcą czytać właśnie to :)

Whoresbane: widzimy tylko wycinek. Pięćdziesięciu krzykaczy przy jednym tytule może robić wrażenie potrzeby dodruku, przy innym może być cała rzesza milczących potencjalnych czytelników. I o to mi głównie chodziło, że z naszej perspektywy tego nie ocenimy.

nosiwoda - 14:37 25-01-2023
OK, ale czy młodzi, którzy sięgną z ciekawości po Szczura czy Kane'a, nie odbiją się z powodu tego, o czym pisze Shadow, czyli staromodności tego sposobu pisania? Przypomniał mi się Świat Czarownic Norton - to są cieniutkie książczyny, które są cieniutkie także fabularnie. Czy ktokolwiek by to teraz łyknął?

Shadowmage - 14:38 25-01-2023
Cieniznę fabularną tak. Ale IMO musi być opakowana dużą dawką konfekcji :)

AM - 14:42 25-01-2023
nosiwoda pisze:OK, ale czy młodzi, którzy sięgną z ciekawości po Szczura czy Kane'a, nie odbiją się z powodu tego, o czym pisze Shadow, czyli staromodności tego sposobu pisania? Przypomniał mi się Świat Czarownic Norton - to są cieniutkie książczyny, które są cieniutkie także fabularnie. Czy ktokolwiek by to teraz łyknął?


Czy staromodność pisarstwa Lovecrafta i Howarda odpycha czytelników?

Shadowmage - 14:43 25-01-2023
Dlatego wcześniej zastrzegłem, że są evergreeny, z różnych powodów :)

nosiwoda - 14:44 25-01-2023
Tak, ale ostatnio czytałem recenzję, akurat przy okazji Simmonsa (znalazłem), i ogólnie dostrzegalne jest to, że ceniona jest cegłowatość książek. Więc w połączeniu z (możliwą) cienizną fabularną, cienizna faktyczna Norton, Wagnera czy Moorcocka nie rokuje specjalnie. Stąd, IMO, jedyną akceptowalną formą jest omnibus, bo pomaga osiągnąć cegłowatość.

AM pisze:Czy staromodność pisarstwa Lovecrafta i Howarda odpycha czytelników?

Niektórych na pewno.

Shedao Shai - 14:52 25-01-2023
Whoresbane pisze:Mam wrażenie, że nie doceniacie młodych czytelników. Jest wiele osób, które wkraczają dopiero w czytanie klasyki scifi (ja sam bardzo późno zacząłem i wiele wiele książek jeszcze przede mną) i patrząc na to jak coraz więcej osób chce dodruków Artefaktów czy Uczty Wyobraźni nowe serie Vespera mogą się dobrze sprzedawać nawet z tytułami, na które tacy starzy wyjadacze jak wy nie spojrzą.


Prawda to. Czytając tutejsze dyskusje o Harrisonie czy Wagnerze odnoszę wrażenie, że koledzy są już tak zblazowani czytelniczo, że niewiele jest im w stanie dogodzić. To naturalna kolej rzeczy - przeczytali w życiu dużo, gust im się rozwinął, więc i rzeczy które czytali za młodzika obecnie mogą ich odrzucać. Ale warto też pamiętać, że może po prostu nie jest się targetem danej książki, może ona jest dla człowieka na wcześniejszym etapie czytelnictwa. Vesper wydając takiego Kane'a czy Stalowego Szczura niekoniecznie musi mieć na myśli: "to głównie dla tych, którzy 30 lat temu kupili poprzednie wydania, a teraz będą chcieli zamienić na ładniejsze" :twisted: Te reedycje to próba zaprezentowania tych książek kolejnemu pokoleniu. A czy się odbiją, a czy się nie odbiją? A co Was to, tak po prawdzie? Wydawnictwo stwierdziło, że warto w to wejść, albo się na tej decyzji przejedzie, albo nie. Książki pisane staromodnym językiem to spory procent ich katalogu wydawniczego, więc ich fanów to raczej nie odrzuca.

Zresztą, ja sam już nie jestem aż taki młody :) , a ani na Kane'a ani na Szczura się nie załapałem. I chętnie to teraz nadrobię, nawet jeśli to miałoby nie być już coś dla mnie. Wolę przekonać się o tym sam - i cieszę się że mam taką możliwość.

Whoresbane - 15:01 25-01-2023
Szedao 100% racji.

Do tego dodam, że targetem tych serii są zwykli czytelnicy Vespera. A przypomnę, może niepotrzebnie, że to wydawnictwo wrzuciło na rynek dużo Lovecrafta, Draculę, Frankensteina, Grabińskiego, Poego i inne "starocie". Trafili na niszę klasyki grozy to celują w niszę klasyki fantasy. Po odzewie przy Kane widać, że trafili w sedno bo zapotrzebowanie jest. Nie zdziwię się jak będą próbowali wydać Conana Barbarzyńcę w swojej serii fantasy

Bibi King - 15:06 25-01-2023
AM pisze:Czy staromodność pisarstwa Lovecrafta i Howarda odpycha czytelników?

A nie? :shock: Czy jakieś wznowienia/omnibusy ww. panów biją jakieś rekordy popularności, które przeoczyłem? IMO trafiają do dziadków, którzy wychowali się na nich, bo nic lepszego nie było. Whoresbane pisze o vesperowej niszy - i choć nisze bywają różnych rozmiarów, to nie przesadzajmy... Jeżeli zaś reedycje vesperowe mają być próbą dotarcia do nowego, młodego czytelnika, to nie bardzo widzę sens robienia wydań niemalże luksusowych.

nosiwoda - 15:24 25-01-2023
Shedao Shai pisze: A co Was to, tak po prawdzie?

Panie, to jest forum dyskusyjne, panie, coś pan myślał, że my tylko tajemnice Wszechświata rozstrzygamy tutaj? Nie, nie tylko, czasem gadamy o pietruszce, panie.

asymon - 17:42 25-01-2023
Shedao Shai pisze:ani na Kane'a ani na Szczura się nie załapałem. I chętnie to teraz nadrobię, nawet jeśli to miałoby nie być już coś dla mnie. Wolę przekonać się o tym sam - i cieszę się że mam taką możliwość.



Zawsze miałeś, są wydania Phantom Pressu na Allegro po kilka, kilkanaście złotych. Pierwsza jest chyba Pajęczyna ciemności

Shedao Shai - 18:09 25-01-2023
asymon pisze:Zawsze miałeś, są wydania Phantom Pressu na Allegro po kilka, kilkanaście złotych. Pierwsza jest chyba Pajęczyna ciemności


Dla mnie taka możliwość, to jakby jej nie było :wink:

Shedao Shai - 18:16 25-01-2023
nosiwoda pisze:
Shedao Shai pisze: A co Was to, tak po prawdzie?

Panie, to jest forum dyskusyjne, panie, coś pan myślał, że my tylko tajemnice Wszechświata rozstrzygamy tutaj? Nie, nie tylko, czasem gadamy o pietruszce, panie.


Pewnie. Tylko wiesz,
<nadchodzi cios poniżej pasa>
taki Asix też sobie lubi tak o, podywagować, porozmyślać o pietruszce i innych warzywkach, tylko - czy chcesz być jak on?
:twisted: :twisted:

Adon - 18:19 25-01-2023
Shedao Shai pisze:
asymon pisze:Zawsze miałeś, są wydania Phantom Pressu na Allegro po kilka, kilkanaście złotych. Pierwsza jest chyba Pajęczyna ciemności


Dla mnie taka możliwość, to jakby jej nie było :wink:

Biorąc pod uwagę jakość tłumaczeń (celowo nie piszę przekładów), Phantom Press sobie możesz spokojnie odpuścić.

IMO jest coś w tym, co pisze Shadowmage - przyszła moda, że czytelnicy chcą wiedzieć o każdym oddechu protagonisty i czy się podrapał za uchem, czy tylko mrugał siedząc na... tronie, koniecznie w sadze-tasiemcu na 50 tomów po 2000 stron każda. Zwięzłość jest passe, a opowiadania to już w ogóle zgroza. Dodajmy do tego słowa Bagińskiego o braku potrzeby ciągu przyczynowo-skutkowego w fabule i możemy siadać do pisania bestsellerów.

Janusz S. - 19:27 25-01-2023
Adon pisze:IMO jest coś w tym, co pisze Shadowmage - przyszła moda, że czytelnicy chcą wiedzieć o każdym oddechu protagonisty i czy się podrapał za uchem, czy tylko mrugał siedząc na... tronie, koniecznie w sadze-tasiemcu na 50 tomów po 2000 stron każda. Zwięzłość jest passe, a opowiadania to już w ogóle zgroza. Dodajmy do tego słowa Bagińskiego o braku potrzeby ciągu przyczynowo-skutkowego w fabule i możemy siadać do pisania bestsellerów.

Ciekawe spostrzeżenia o tych cegłach i tasiemcach, ale mam trochę wątpliwości. Pamiętam jak AM pisał, że każda seria zalicza nieuchronny spadek liczby czytelników z każdym kolejnym tomem aż do progu nieopłacalności. Coś sie zmieniło? Czy sa grupy odbiorców i kategorie książek, których Waszym zdaniem to nie dotyczy?

Adon - 19:39 25-01-2023
To chyba serie typu Koło Czasu - i znów się zastanawiam, czy nie z takimi dziadami jak my - bo znów, dzieciaki mają teraz attention span złotej rybki.

Ed: Sanderson nie ma może 20 tomów na serię, ale daleki nie jest. Z tym, że on uprawia płodozmian.

Janusz S. - 22:32 25-01-2023
Przyjemnie tak być dziadem, co (prawie) wszystko przeczytał...
Słaba rozpiętość uwagi czy jak to zwał moim zdaniem nie sprzyja ani cegłom ani seriom.

asymon - 09:17 26-01-2023
Adon pisze:IMO jest coś w tym, co pisze Shadowmage - przyszła moda, że czytelnicy chcą wiedzieć o każdym oddechu protagonisty i czy się podrapał za uchem, czy tylko mrugał siedząc na... tronie, koniecznie w sadze-tasiemcu na 50 tomów po 2000 stron każda. Zwięzłość jest passe, a opowiadania to już w ogóle zgroza. Dodajmy do tego słowa Bagińskiego o braku potrzeby ciągu przyczynowo-skutkowego w fabule i możemy siadać do pisania bestsellerów.


Nie pamiętam, kto to napisał (Pratchett?), ale podobno (luźny cytat) w literaturze, szczególnie fantastycznej, łatwo określić moment, kiedy wydawcy przestali płacić autorom "od książki" a zaczęli "od strony". Skutków łatwo się domyślić.

Sprawy nie poprawiła polityka Amazonu, który chętnie wydaje nonameów, ale płaci mało, ale też od strony. Skutki tego łatwo przewidzieć, wśród rzeczy wydawanych przez wszelakie imprinty Amazonu przeważają wielotomowe sagi.

I może byłaby to historia z cyklu "ale głupi ci Rzymianie", ale niestety i u nas wydaje się książki reklamowane jako "bestseller Amazonu", tak chyba Evan Curry zrobił karierę.

Janusz S. pisze:Ciekawe spostrzeżenia o tych cegłach i tasiemcach, ale mam trochę wątpliwości. Pamiętam jak AM pisał, że każda seria zalicza nieuchronny spadek liczby czytelników z każdym kolejnym tomem aż do progu nieopłacalności. Coś sie zmieniło? Czy sa grupy odbiorców i kategorie książek, których Waszym zdaniem to nie dotyczy?


Ale z punktu widzenia wydawcy klient ma książkę KUPIĆ, niekoniecznie przeczytać. Moja żona się że mnie śmieje, bo w ostatnim roku korzystała głównie z książek z biblioteki i podliczyliśmy, że przeczytała więcej ode mnie. Zastanawiam się nad swoim życiem.

Zabawne swoją drogą, że pulpowe historyjki drukowane oryginalnie na papierze prawie toaletowym, wydaje się dziś w ekskluzywnych omnibusach.

asymon - 09:19 26-01-2023
Janusz S. pisze:Przyjemnie tak być dziadem, co (prawie) wszystko przeczytał...
Słaba rozpiętość uwagi czy jak to zwał moim zdaniem nie sprzyja ani cegłom ani seriom.


...napisał fan MKP :P

nosiwoda - 09:45 26-01-2023
Shedao Shai pisze:
nosiwoda pisze:
Shedao Shai pisze: A co Was to, tak po prawdzie?

Panie, to jest forum dyskusyjne, panie, coś pan myślał, że my tylko tajemnice Wszechświata rozstrzygamy tutaj? Nie, nie tylko, czasem gadamy o pietruszce, panie.


Pewnie. Tylko wiesz,
<nadchodzi cios poniżej pasa>
taki Asix też sobie lubi tak o, podywagować, porozmyślać o pietruszce i innych warzywkach, tylko - czy chcesz być jak on?
:twisted: :twisted:

Na szczęście, taki poziom pustego atencjuszowego pierdolenia nie jest dla mnie możliwy do osiągnięcia.
asymon pisze:Zabawne swoją drogą, że pulpowe historyjki drukowane oryginalnie na papierze prawie toaletowym, wydaje się dziś w ekskluzywnych omnibusach.


BTW, czy nie było też planów ekskluzywnego, omnibusowego wydania ultrapulpowych Krabów Guya N. Smitha czy podobnych tworów książkopodobnych, lecąc na fali nostalgii, duchologii itepe?

Shadowmage - 10:10 26-01-2023
https://katedra.nast.pl/ksiazka/17260/S ... jonerskie/

Ziuta - 12:13 26-01-2023
Nie pamiętam już, kto, ale któryś z naszych parę lat temu wróżył, że rynek książki przejmie rozwiązania od wydawnictw komiksowych i pójdzie w kierunku wydań kolekcjonerskich, omnibusów, bardzo eleganckich wznowień klasyki. To w żaden sposób nie jest "zachęcanie młodych" do klasyki, ale skupianie wysiłku n a starych, któzy mają pieniądze i chęć wymiany obszarpanych wydań z lat 90 na coś bardziej trwałego. Nie wiem, na ile jest to świadoma taktyka, ale mamy już tyle serii klasyki SF, cy przymiarek do klasyki horroru i fantasy, że coś się wydaje na rzeczy.

A dobór? Nie mnie ocenia gusta, ale taki Simmons sprzedaje się chyba zawsze, podobnie Dick czy Herbert. Dwa ostatnie wydania Amberu Zelaznego (mimo że jedno z koszmarną okładką) też znikły z półek krótko po pojawieniu się. Dobrym ruchem był na pewno trzytomowy Conan z Rebisu i na pewno rynek zawsze przyjmie kolejne wznowienie Autostopem przez galaktykę (osobiście nie rozumiem fenomenu).
Pozostali to loteria. Mam podejrzenia, że wielu autorom Artefaktów w zauważeniu przez czytelników pomaga renoma Maga (choć to przecież dobre książki). W Stalowego szczura wątpiłem, bo czytałem lata temu i mnie nie ruszył. Ale to wyłącznie mój gust i przekonanie, że klasyki to książki, które a) mają w sobie jakiś ciekawy oryginalny pomysł, który wyróżnia się nawet po latach i pomimo różnych archaizmów b) ich autorzy byli na tyle jednostkowi, że w nadali im jakiś wyjątkowy rys, któremu brak reszcie pulpy z epoki. Dick nawet w słabszych powieściach ma swoje obsesje. Wagner czy Moorcock mieli pomysły. U Harrisona nie widzę ani jednego, ani drugiego.

Janusz S. - 12:25 26-01-2023
asymon pisze:
Janusz S. pisze:...Słaba rozpiętość uwagi czy jak to zwał moim zdaniem nie sprzyja ani cegłom ani seriom.


...napisał fan MKP :P

Przecież to o młodzieży było :!: :?: :!:
nosiwoda pisze:BTW, czy nie było też planów ekskluzywnego, omnibusowego wydania ultrapulpowych Krabów Guya N. Smitha czy podobnych tworów książkopodobnych, lecąc na fali nostalgii, duchologii itepe?

No ja (...), nie pisz, że interesuje Cię Smith :shock: :? :!:

nosiwoda - 13:04 26-01-2023
Gdyby mnie interesował, to bym nie pytał, tylko wiedział i narzekał "co tak długo" :D
To w żaden sposób nie jest "zachęcanie młodych" do klasyki, ale skupianie wysiłku n a starych, któzy mają pieniądze i chęć wymiany obszarpanych wydań z lat 90 na coś bardziej trwałego.
Otóż to, i rację miał też Bibi King, piszący o tym, że albo ekskluzif, albo dla młodziaków, żeby ich wciągnąć. Ta nisza starych pierdzieli, z nostalgią wyciągających pieniądze na coś, co im się dobrze kojarzy z młodością, jest owszem, zadziwiająco duża, ale chyba jednak niekoniecznie w Polsce i w sferze książkowej.

Ziuta - 13:38 26-01-2023
Ja kupuję komiksy z Kaczorem Donaldem ;) Których, notabane, Egmont do niedawna nie chciał wydawać, patrząc na taką se sprzedaż kioskowych Disneyów i w ogóle uwiąd prasy dziecięcej. Nisza nostalgicznych czterdziestoparolatków nie jest może w biednej Polsce tak duża jak dalej na zachód, ale widać dostateczna, żeby szukać w niej zysku. Zauważ, że ze współczesnej zagranicznej fantastyki wychodzą u nas wyłącznie dziwactwa z UW (też nisza) albo bestsellery i młodzieżówki. Czasem się zastanawiem czy w literaturze nie mamy większego zerwania niż za PRL.

Tigillo - 21:03 21-10-2023
Witam, znowu ja i moje dwa grosze :D

Ja stoję pewnie po środku barykady ani mi blisko do Was, maniaków posiadania i czytania ani tych młodych o których piszecie że chętnie zobaczą stare pozycje. Ja osobiście Kana czytałem za młodu 25 lat temu jak zaczynałem zabawę z fantasy. Kwestia tego że na książki nie było mnie wtedy stać i biblioteka w małym miasteczku miała co miała, czyli niewiele ale wystarczyło żeby książki mnie zainteresowały.

Dlatego teraz jak Vesper wyda fantasy to po prostu biorę, bo czy mi się teraz spodoba czy nie to inna kwestia. Chce je mieć u siebie i kiedyś przeczytać :)

Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Fosse, Jon - "Białość"


 Hoyle, Fred - "Czarna chmura"

 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

Fragmenty

 Lewandowski, Maciej - "Grzechòt"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #2

 Sherriff, Robert Cedric - "Rękopis Hopkinsa"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #1

 Mara, Sunya - "Burza"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS