NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Le Guin, Ursula K. - "Lawinia" (wyd. 2023)

McGuire, Seanan - "Pod cukrowym niebem / W nieobecnym śnie"

Ukazały się

Kingfisher, T. - "Cierń"


 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Lloyd Banwo, Ayanna - "Kiedy byłyśmy ptakami"

 Jadowska, Aneta - "Tajemnica domu Uklejów"

 Sablik, Tomasz - "Mój dom"

 Pilipiuk, Andrzej - "Czasy, które nadejdą"

 Szmidt, Robert J. - "Szczury Wrocławia. Dzielnica"

 Bordage, Pierre - "Paryż. Lewy brzeg"

Linki

Gregory, Daryl - "Objawicielka"

Wydawnictwo: Mag
Kolekcja: Horror
Tytuł oryginału: Revelator
Tłumaczenie: Robert Waliś
Data wydania: Maj 2023
Wydanie: I
ISBN: 978-83-67353-50-2
Oprawa: Twarda
Format: 22x14
Liczba stron: 304
Cena: 45
Rok wydania oryginału: 2021
Wydawca oryginału: Knopf Publishing Group

Bliżej...
W 1933 roki dziewięcioletnia Stella zostaje oddana pod opiekę swojej babci, Motty, na głębokiej prowincji w Tennessee. Tamtejsze góry skrywają groźne tajemnice, a dziewczynka wkrótce po przybyciu trafia do ciemnej jaskini, w której mieszka osobisty bóg jej rodziny, istota zwana Duchojcem.

Wiele lat później, po tragicznym wypadku, który zmusił ją do ucieczki, Stella – teraz już zawodowa gorzelniczka – powraca, by wziąć udział w pogrzebie babci i zobaczyć się z tajemniczą dziesięcioletnią Sunny, którą Motty adoptowała. Sunny robi niewinne wrażenie, ale w istocie jest potężniejsza niż Stella może sobie wyobrażać, i stanowi bezpośredni łącznik z zapomnianą przeszłością Stelli oraz niszczycielską wiarą jej rodziny.



Teksty powiązane:

Recenzja:
Gregory, Daryl - "Objawicielka", autor: Adam Skalski

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

Shedao Shai - 16:24 22-06-2023
Najlepszą rzeczą w tej książce jest głębokie zanurzenie jej fabuły w klimacie amerykańskiej prowincji, co pozwala budować interesujący klimat nawet wtedy gdy inne elementy zawodzą.

Odniosłem wrażenie, że książka mimo swojej przeciętnej objętości (304 strony) jest rozwleczona o jakieś sto. Tu nie ma tyle fabuły, żeby rozciągnąć ją na trzysta stron i nie przynudzać miejscami czytelnika. Autor chyba nie miał ambicji ani czytelnika przerazić, ani niczym zaskoczyć. Historia toczy się leniwie na dwóch płaszczyznach czasowych, nigdy specjalnie mnie nie porywając. Mamy tu przykłady standardowych przedstawicieli lokalnych społeczności Ameryki ze wszystkimi ich przywarami; ponownie - autor przy kreacji postaci trzymał się sprawdzonych torów równie mocno, co w innych aspektach. Ogólny zamysł na nadprzyrodzony wątek w powieści jest... OK, ale tak jak reszta - nigdy mnie nie porwał.

Efektem tej zachowawczej postawy autora jest powieść przeciętna. Nie zła, Gregory swój warsztat ma, nie robi z czytelnika idioty, klimat nieco ratuje sytuację, ale też nigdy nie poczułem podczas lektury większego entuzjazmu wobec dalszego rozwoju fabuły. Ot, takie niewyróżniające się czytadło, które by zyskało gdyby było krótsze.

3,5/6

Janusz S. - 18:42 22-06-2023
Kolejny przykład jak ładnie się rozjeżdżamy w gustach :mrgreen:

Shedao Shai - 18:43 22-06-2023
Janusz S. pisze:Kolejny przykład jak ładnie się rozjeżdżamy w gustach :mrgreen:


To jest nic. Jak opiszę "Gambit Lisa" to spadniesz z krzesła :mrgreen:

Janusz S. - 20:20 22-06-2023
Shedao Shai pisze:
Janusz S. pisze:Kolejny przykład jak ładnie się rozjeżdżamy w gustach :mrgreen:


To jest nic. Jak opiszę "Gambit Lisa" to spadniesz z krzesła :mrgreen:

A czytasz już, że takie zdecydowane proroctwa wygłaszasz?

Shedao Shai - 22:08 22-06-2023
Janusz S. pisze:
Shedao Shai pisze:
Janusz S. pisze:Kolejny przykład jak ładnie się rozjeżdżamy w gustach :mrgreen:


To jest nic. Jak opiszę "Gambit Lisa" to spadniesz z krzesła :mrgreen:

A czytasz już, że takie zdecydowane proroctwa wygłaszasz?


Skończyłem, ale niestety do końca tygodnia nie będę miał chwilki żeby przysiąść i napisać kilka zdań (tak, żalę się :x )

AM - 10:16 23-06-2023
Janusz S. pisze:Kolejny przykład jak ładnie się rozjeżdżamy w gustach :mrgreen:


Gust to tylko zestaw "literackich punktów erogennych". Część z nich aktywujemy, hołubimy i rozwijamy sami, część aktywuje się losowo, pod wpływem niezależnych od nas czynników. Tylko niewielki odsetek czytelników stara się przejąć większą kontrolę nad tym procesem, wiec ich pominiemy. Indywidualna reakcja na książki to po prostu protokół rozbieżności (albo zbieżności) pomiędzy bodźcami wysyłanymi przez "dzieło", a "strefami erogennymi", które losowo lub z naszym udziałem zostały aktywowane. Jako że map "literackich punktów erogennych" jest tyle co czytelników i wiele zaznaczonych na nich punktów losowych, nie dziwi mnie, ze nie zgadzacie się w tylu kwestiach i jednocześnie zaskakuje niezrozumiałe dla mnie uwielbienie do książek Esslemonta... ale to już temat na osobną analizę i zupełnie inną dyskusję :wink: .

Janusz S. - 14:08 23-06-2023
AM pisze:
Janusz S. pisze:Kolejny przykład jak ładnie się rozjeżdżamy w gustach :mrgreen:


Gust to tylko zestaw "literackich punktów erogennych". Część z nich aktywujemy, hołubimy i rozwijamy sami, część aktywuje się losowo, pod wpływem niezależnych od nas czynników. Tylko niewielki odsetek czytelników stara się przejąć większą kontrolę nad tym procesem, wiec ich pominiemy. Indywidualna reakcja na książki to po prostu protokół rozbieżności (albo zbieżności) pomiędzy bodźcami wysyłanymi przez "dzieło", a "strefami erogennymi", które losowo lub z naszym udziałem zostały aktywowane. Jako że map "literackich punktów erogennych" jest tyle co czytelników i wiele zaznaczonych na nich punktów losowych, nie dziwi mnie, ze nie zgadzacie się w tylu kwestiach i jednocześnie zaskakuje niezrozumiałe dla mnie uwielbienie do książek Esslemonta... ale to już temat na osobną analizę i zupełnie inną dyskusję :wink: .

Celna diagnoza, ale trudno mi uwierzyć w niezrozumienie dla (hm... uwielbienie to jednak ciut za mocne sformułowanie...) chęci przeczytania polskich wydań książek ICE'a. To świat, do którego wracałem wielokrotnie, a Esslemont wzbogaca go, objaśnia, uzupełnia, poszerza i odsłania rozwiązania zagadek i tajemnic, które wierciły mi dziury w mózgu. Nieważne czy jego książki są słabsze, nieważne nieścisłości i niekonsekwencje, jest współautorem tego świata i wie rzeczy, które dalej chcę poznać, chociaż czytając po wielokroć MKP zdążyłem się już zestarzeć. Głód mi nie minął i przypomina mi o czasach gdy wszystko było dla mnie nowe i wspaniałe. Nie sądziłem, że to możliwe, żeby do tego wrócić, ale zadziałało w przypadku świata MKP. Naprawdę to coś niezrozumiałego? Napisał Pan kiedyś na jakimś forum (???), że czyta tylko początki książek, bo wszystko już Pan w literaturze F&SF zna i przeczytał (pewnie coś przekręcam, bo nie szukałem tego wpisu, ale wydaje mi się, że dobrze go pamiętam i chodziło o coś zbliżonego). Mogę to sobie wyobrazić, bo liczba przeczytanych przeze mnie książek idzie już w tysiące i powoli zmierzam w tę stronę, ale ciągle jeszcze znajduję książki, które mnie bawią i zaskakują. Bezcenne doświadczenie, które, jak sądzę, jednak Pan rozumie, nawet zakładając śmiało, że sam Pan już utracił możliwość jego odczuwania w F&SF (?).

PS. A pierwszy rozdział "Gambitu lisa" działa na mnie podobnie :drinking:

asymon - 14:49 23-06-2023
W literaturze fachowej nazywa się to "porno z karłami" (przepraszam ale to nie ja zacząłem pisać o punktach erogennych).

Też się przez was nastawiam na ten "Gambit lisa", chociaż muszę przyznać, że np. stara pisanina Bujold bardzo mi podeszła ostatnio. Niestety po kolejne części muszę jeździć w coraz dziwniejsze miejsca i chyba skończy się wyrobieniem karty bibliotecznej w kolejnej dzielnicy :mrgreen:

Z pierwszych rozdziałów niefantastycznych polecam "Pod wulkanem" Malcolma Lowry'ego. A od pierwszego rozdziału "Ninefox Gambit" już raz się (na kindlu) odbiłem.

ASX76 - 15:11 23-06-2023
Shedao Shai pisze:
Janusz S. pisze:Kolejny przykład jak ładnie się rozjeżdżamy w gustach :mrgreen:


To jest nic. Jak opiszę "Gambit Lisa" to spadniesz z krzesła :mrgreen:


Trzeba będzie położyć się przed lekturą. :wink:

nosiwoda - 09:52 26-06-2023
asymon pisze:już raz się (na kindlu) odbiłem.

A ja się do tej pory dwa razy odbiłem od MKP (ale i tak wszystkie mam).
I teraz Janusz robi ze mną tak:
:grab:

Shedao Shai - 11:07 26-06-2023
Nie tylko Janusz.

Janusz S. - 14:54 26-06-2023
nosiwoda pisze:I teraz Janusz robi ze mną tak:
:grab:

Nie bardzo, zakładając, że zaczynałeś od "Ogrodów...", które mnie za pierwszym razem wcale nie zachwyciły i ani tym bardziej nie przywiązały do serii. Dopiero przy DBU wtopiłem na całego.

Fidel-F2 - 18:07 26-06-2023
Ja przebrnąłem przez dwa tomy. Pierwszy był takim sobie średniakiem z plusem. Dopiero drugi mną pozamiatał. Popis badziewia niebywałego. E. rozwinął twórczo pojęcie flaków z olejem.

Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Hoyle, Fred - "Czarna chmura"


 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

 Simmons, Dan - "Czarne Góry"

Fragmenty

 Mara, Sunya - "Burza"

 Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Rothfuss, Patrick - "Wąska droga między pragnieniami"

 Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"

 Sablik, Tomasz - "Próba sił"

 Kagawa, Julie - "Żelazna córka"

 Pratchett, Terry - "Pociągnięcie pióra. Zaginione opowieści"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS