Klub fantastyki, bleblebleble ja nie mieszkam w Warszawie, gdzie graczy RPG, liczy się w setkach albo i w tysiącach. Niektórzy mieszkają w małych miasteczkach, miastach i znalezienie osób które grają w RPG jest trudne, nie mówiąc o wkręceniu się do istniejącej drużyny. Osoba, która nigdy nie grała rzeczywiście będzie miała mocno utrudnione zadanie. Nikomu nie chce się przyuczać żółtodzioba, jeśli może ten czas poświęcić na grę z przyjaciółmi.
Spadku grywalności w RPG nie zauważyłem. To prawda, że lepiej sprzedaje się D&D niż WoD czy Warhammer. Ale tylko dla tego, że jest bardziej popularny. Trudno grać w Warhammera, jeśli można tylko o nim usłyszeć, bo podręcznika w żadnym sklepie nie kupisz. Za to D&D jest w każdym Empicu.
Należy zauważyć, że większość graczy młodego pokolenia, powiedział bym że 90%, miała wcześniej styczność z cRPG, a dopiero potem postanowiła sięgnąć po gry Fabularne. Jeszcze nie tak dawno, relacja była całkiem odmienna. Ja zaczynałem od RPG, a potem przyszło cRPG. To tak jak z ekranizacją Władcy, jedni czytali książkę, potem był film, młode pokolenie w dużej części wychowuje się na filmie, potem czyta książkę. To kształtuje tych ludzi.
Przeciętny młody człowiek, który chce zagrać w fabularnego RPGa, szuka tego co zafascynowało go w Diablo, Baldursie, czy Warcraft, i dlatego sięgnie po D&D (palladyni, magia, artefakty, trolle) a nie po WoD. Z czasem zobaczy, że fabularki to nie to samo co Diablo i zmieni podejście do tych gier, albo i niezmieni
![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)