Nowa Fantastyka 11 (470) 2021
Jesieniarze - Przemysław Zańko
Z jednej strony nieźle przedstawiony pewien typ filozofii biznesowej, wolnej amerykanki kapitalistycznej, z drugiej stary myk o paktach z diabołem, ale żeby nie było nudno odkręcony w sposób którego nie rozumiem. W sumie konfekcja.
5/10
Okopie nasz - Piotr Jedliński
Antywojenny standardowo, oniryczna fantastyka zapożyczona z wielu miejsc, nie pamiętam końcówki. Znów konfekcja.
4/10
Saper - Jacek Inglot
Ekstrapolacja trendu klimatycznego i sytuacji geopolitycznej, w oczywisty sposób z przymrużeniem oka, acz może nie do końca. Stylem i barwą przypomina trochę Notekę Lewandowskiego.
6,5/10
Metaforazyna - Jeff Noon
Szort. Brandzlowanie się brzmieniem własnego głosu.
1/10
Pogadamy? - Robert Sheckley
Typowy przedstawiciel swoich czasów. Humoreska z pomysłem, bardzo przyjemna, o tym jak sztuczkami prawnymi można udaremnić inwazję obcych.
7/10
Blurpy - Jeff Noon
Social-media bardzo złe, niedobre. Bardzo niedobre. Wtórna i nudna, kolejna przestroga.
2/10
Wezwanie - Steve Toase
Lekki horrorek plus baśniowa, wiejska magia stosowana. Średniak.
6/10
Sekcja zwłok mewki - Jeff Noon
Autor zrobił dowcip, bo sam tekst jest zwyczajnie głupkowaty, a czytelnik, czytał więc trąba.
2/10
Trzy przesłuchania w kwestii obecności węży w ludzkim krwiobiegu - James Alan Gardner
No i w końcu coś co warto przeczytać. Bardzo dobry pomysł, świetnie napisane, dotyka natury człowieka. Rewelacja.
9/10
Publicystyka:
Na początek mamy rozważania o kinie fantastycznym w kontekście przynoszonych dochodów, potem coś o głupawych komiksach superbohaterskich a dalej o kinie grozy z Dalekiego Wschodu oraz o chińskiej literaturze. Haska/Stachowicz wydobywają z zapomnienia Leslie F. Stone, pisarkę zajmującą się fantastyką jakieś sto lat temu. Wywiad z trzecioligowym pisarzem Mordką ominąłem. Kosik pisze o bezsensie kolonizacji Marsa, to po prostu niepraktyczne. Mortka w felietonie na swój sposób walczy z globalnym ociepleniem. Orbitowski przy okazji Lovely Molly o horrorze wynikającym z nierówności społecznych.
Recenzje:
Trzymają poziom, zwłaszcza ciekawy tekst Agnieszki Hałas.
Komiks:
Kur i Bednarczyk, Lil i Put. Standardowy banał 2/10, estetycznie brzydko 3/10.
W zasadzie, warto przeczytać jedynie opowiadanie Gardnera, reszta to albo zsyp albo przeciętniaki.
6/10