Jeśli już przy energii jesteśmy to możemy wrócić do początku czyli antymaterii (he, he coś w tej teori o "zakręconym" wszechświecie jest
)
Przyjrzyjmy się wzorowi: E=mc2 gdzie E oznacza otrzymaną energię, m oznacza ubytek masy a c prędkość światła do kwadratu (około 300000km/s). W normalnych procesach energetycznych wykorzystywany jest niewielki procent, masy całkowitej (często nawet niezauważalny). W reakcjach atomowych (przy użyciu uranu U-235) jest to około 92%.
Przy reakcji antymaterii z materią następuje całkowita wymiana masy na energię.
Jeden gram U-235 daje nam 82800000000 J (dżule - jedonstka pracy prądu) czyli 23000 kWh (kilowatogodzina - jednostka energii elektrycznej).
A jednen gram antymaterii dałby nam 90000000000 J czyli około 25000 kWh.
Jak widać antymateria daje troszke więcej (8%) ale jest to i tak duża ilość energii. Daje to wystarczającą ilość energii, żeby oświetlić wszystkie domy w Niemczech przez 6-7 setnych sekundy.
Mnie bardzo ciekawi zasłyszana w TV informacja, że praktyczne prace nad antymaterią zostają zawieszone gdyż nie umiemy jej przechowywać w takim stanie aby nie nastąpił wybuch. Bo jeśli by się udało otrzymać jeden gram antymaterii który "spotkał" by się z z jednym gramem "zwykłej" materii nastąpiła by eksplozja o sile takiej jaka nastąpiła w Hiroszimie.
Skoro takie są fakty to napędy na antymaterię można na razie między bajki włożyć.
Pragnę powiedzieć, że cała moja wiedza na ten temat czerpana była z dwóch podręczników do fizyki (3 klasa gimanzjum), książki "Energia atomowa" i trzech uruchomionych w Windowsie kalkulatorów bez których nie wykonał bym olbrzymich obliczeń. Tak więc nie jest to post niepodważalny i chętnie przyjme wszystkie wytknięte błędy.
I can see, what You cannot.
Visions milky, then eyes rot.
When You turn, i will be gone.
Whispering my hidden song...