Ktoś może polecić jakieś nowości biednemu Lechowi? Bo ja nie mam co ściągać (oglądać mam, ale to inna historia
).
Wiosna idzie, dużo nowych serii wychodzi, moze ktoś coś oglądał?
Ja miałem dwie (nie)przyjemności wypróbować nowe serie...
A więc:
Kono Minikuku mo Utsukushii Sekai
Kosmiczny tytuł, znaczący tyle co "This Ugly and Beautiful World". Postanowiłem to obadać z prostej przyczyny - GAINAX. Tak, to ich nowiutkie anime. Oczywiście nowego NGE się nie spodziewałem, ale takiej chały też nie
Historyjka jest do bólu prosta - mamy kolesia (coś na kształt Kazumy z Scryed) i jego kumpla (jakiś gej, spokojny i cichy). Nasz hero narzeka, że otaczają go same larwy (to mowa o dziewczynach, do których chłopak nie ma szczęścia - albo drą się, albo się czepiają, albo są głupie). Jego gejkowaty kolega stwierdza że kiedyś spotka dziewczynę swoich marzeń i razem jadą zawieść jakąś przesyłkę. W drodze powrotnej z nieba spada jakaś mała kometa, trafia w drzewo i znika. Chłopaki idą sprawdzić co to było, i na miejscu znajdują co?
Gołą i wesołą dziewczynę. Przedstawia się jako Hikari i nic więcej, bo nagle wypełza coś na kształt Anioła z NGE (eh ten Gainax, tanie zagrywki stosuje) i zaczyna ich atakować. Hero bierze znalezisko na plecy i w nogi. No ale monster jest sprytniejszy, dogania ich i kopie w twarz, a szczególnie upodobał sobie dziewczynkę z drzewa. Ale hero (kurde zapomniałem jak ma na imię
) musi być klasycznym hero i staje w obronie. Co z tego wyszło, to sami sprawdzcie
Ogólnie - fanservice, fanservice jak to mawiała Asuka. Czyli walki, supermoce, i ładna dziewoja. Do tego wrzucone jakieś ekologiczne zagrywki, trochę filozofii o ewolucji i wymieraniu gatunków, i zmylające akcje w stylu - kto jest zły tak naprawdę?. Mam nadzieję że się to rozwinie jeszcze, W końcu to jednak Gainax. Pooglądam jeszcze trochę
Tenjou Tenge
A to akurat zupełnie nie mój typ
Ale oglądam, gdyż miałem przyjemność czytać mangę. O czym to jest? Mamy szkołę sztuk walki (coś jak zwykłe liceum, ale wszyscy piorą się bez opamiętania). Do tej szkoły dostaje się Souichiru (typowy animowy kozak z kosmicznym fryzem) i jego kumpel Bob (wielki nigga z dredami
) i od razu robią borutę. Chwilę później na ich drodze staje lokalny kujon - Masataka i superseksowna, superzdeformowana Maya (kto obejrzy ten zrozumie w czym rzecz
). Souichiru dostaje łomot i ląduje (dosłownie) na biorącej akurat po treningu prysznic siostrze Mayi. Aya (bo tak ma na imię) od razu się w nim zakochuje, i chłopak ma przesrane. W pierwszym odcinku więc dostajemy sporą grupkę bohaterów, całkiem przyjemną muszę przyznać, dalej dochodzą kolejne postacie i robi się ciekawiej.
Ze strony technicznej mamy więc - seksowne laski z mieczami, kozaków walczących przy użyciu energii Chi, badassów tłukących wszystkich na około, różne style walki, efektowne zagrywki, zawiłe powiązania między postaciami, dość złożone historie, i przede wszystkim fanservice. Bo te anime ma za zadanie cieszyć oko, i nie wiele więcej poza tym. Graficznie jest w porządku, ale mangowe postacie wyglądają lepiej, ich design w anime z deka kuleje i niezbyt mi się spodobał. Autorem mangi jest koleś, któy do tej pory rysował hentaje, więc wiadomo czego się po Tenjou Tenge spodziewać.
Nie wiem czy będę to jeszcze dalej oglądał, manga była w porządku i fajnie się czytało, ale w anime czegoś brakuje - czegoś co sprawi że będę chciał ogldać to samo na nowo. Dodatkowym utrudnieniem jest to, że anime od razu jest licencjonowane i cięzko je będzie dorwać.
Jak kogoś kręcą takie klimaty, pewnie mu się spodoba. Osobiście polecam najpierw zapoznać się z mangą (nietrudno znaleźć, jest całę 10 tomów do poczytania
) a potem ewentualnie samemu osądzić czy warto oglądać.
Maya rządzi mimo to, czy w mandze czy w anime