No dobra.
Połaziłem, ponawalałem się, pogadałem, poskakałem, poczarowałem... i chwatit. Zrezygnowałem jakoś pod koniec czwartego rozdziału, jak poczytałem w Walkthrough ile biegania po jakichś pieczarach i światyniach mnie czeka...
I mi się odechciało. Ale postać miałem wcale już niezłą (dwudziesty-któryś poziom, ponad 100 strenght, jedno- i dwu-ręczne na full), toporek też (98 dmg, dwuręczny) i jakoś tak... Za wiele różnych bugów (kojarzył się przez to z Morrowindem mi
).
Ale w sumie - całkiem ładnie to wyglądało, graficznie może nie powalało (teksturki i pikseloza tu i tam), ale efektownie. Stanąć na szycie jakiejś skały w środku burzy, gdy pioruny skaczą po barierze - no, MasterCard tego nie kupi
Niezła muzyczka, dobrze wpadająca w ucho, niezłe dźwięki. Ciekawych pomysłów parę (zmniejszenie trolla, by móc go zabić, uzywanie młotka na golemie, bo inaczej nic mu nie zrobisz... itp.), pomysł na samą "kolonię" i obozy. Parę zwrotów akcji. Dobre, dobre, trzeba przyznać.
No ale się już znudziło - wracamy do Diablo II i Championship Managera
If you don't stand for something you'll fall for anything.