Grzędowicz, Jarosław - "Księga jesiennych demonów" :: Sprawdź komentowany artykuł.

[ASTEMAN]

WŁAŚCIWIE TO ISTNIEJĄ TAKŻE DEMONY LETNIE.I ISTNIEJĄ CZARNE MOTYLE ,KTÓRY MIAŁEM SZCZĘŚCIE ,CZY NIESZCZĘŚCIE WIDZIEĆ W DNIU MOICH URODZIN I TO W 58 URODZINY..DLATEGO ZAINTRYGOWAŁ MNIE TEN FRAGMENT " KSIĘGA JESIENNYCH DEMONÓW" ,W KTÓRYM TO AUTOR ZWRACA SIĘ DO KOBIETY ,KTÓRA MA WŁAŚNIE 58 LAT.CO ZA UDERZAJĄCE PODOBIEŃSTWO FAKTÓW .PRZERAŻA MNIE FAKT,ŻE TO SIĘ STAŁO JEDNAK W W MOIM MIESZKANIU I TO W CENTRALNEJ POLSCE.DOSTAŁEM PRZY OKAZJI PRZYKRĄ WIADOMOŚĆ O PRZEDWCZESNEJ ŚMIERCI OCZEKIWANEGO POTOMKA.PRZECZYTAM KSIĄŻKĘ I CHYBA Z OBAWAMI ZAINTERESUJĘ SIĘ SPIRYTYZMEM.CZARNY MOTYL BYŁ NAPRAWDĘ ZWIASTUNEM ŚMIERCI OCZEKIWANEGO PRZEZ MNIE URODZIN POTOMKA.ŻE COŚ TAKIEGO W XXI WIEKU ISTNIEJE.TAK CZARNEGO MOTYLA NIGDY WCZEŚNIEJ NIE WIDZIAŁEM.BOJĘ SIĘ ,ŻE COŚ JESZCE MNIE ZŁEGO,PRZERAŻAJĄCEGO WKRÓTCE SPOTKA.

[RaF]

Komunikat moderatorski: proszę nie używać caps-locka.

[Shadowmage]

Czarne motyle (czy też ćmy) istnieją, faktycznie. Taki na przykład Biesek murzynek (cudowna nazwa). Jednakże, mimo iż fotografowałem je w tym roku, nic nieprzyjemnego nie nastąpiło. Jandakże nie o to przecież chodzi.