Tytuł doskonale zwiastuje czego możemy się spodziewać po trzecim tomie "Hajmdala". Po paśmie niepowodzeń i w obliczu niepewnej przyszłości część załogi się buntuje i... wyobrażacie sobie pewnie jak to leci. W BSG też był bunt, ale dopiero pod koniec s04, więc nieźle przeskoczyliśmy Tu jednak pełni on inną funkcję. Odsiewamy trochę bohaterów, samo wydarzenie umacnia więzi między tymi którzy pozostali po stronie admirała. Gdzieś tam w tle mamy ciekawy wątek na statku Khon-Ma i niespodzianki fabularne. Są emocje, jest interesująco. Swiat wykreowany przez Domagalskiego jest bogaty, pełen tajemnic i z chęcią oraz przyjemnością go dalej eksploruję. W kreacji ras obcych opiera się na archetypach, może i ogranych (coś a'la jaszczury, pajęczaki, wampiry), ale to działa aż miło. Chcę więcej i na szczęście mam.
4,5/6