Re: Nowa powieść Sullivana w sprzedaży
: pt 24.03.2023 10:25
El Lagarto, naprawdę straszne głupoty piszesz. Skomentuję tylko jedną i lądujesz na kwarantannie.
Ale nie jest mowa o literaturze surrealistycznej, onirycznej ani bizarro. Sullivan to fantasy klasyczna do bólu. Nie jest surrealistyczna, oniryczna ani bizarro. A piszemy w kontekście konkretnej sceny, powieści czy cyklu. Sięgając po argumenty z zupełnie innej, nomen omen, bajki, pokazujesz, że argumentów nie masz, tylko rozpaczliwie chcesz coś przykleić.
Diuna, Amber, PLO nie są klasyczną fantasy, a swoje mieszanie światów, stylów i porządków wszystkie one uzasadniają w tekście. Zwłaszcza Amber jest tu kiepskim przykładem, bo jest fantasy z systemem światów równoległych, w którym wszystko gdzieś istnieje, łącznie z latającymi skałami, sir Lancelotem, gadającymi Yggdrasillami i pizzą, sprowadzaną mocą chaotycznego nie-Wzorca.
A Gwiezdne Wojny to space fantasy z fabułą baśni.
W klasycznej fantasy pewne reguły obowiązują, świat musi być konsekwentny w swej fantastyczności. Jednak jeśli mowa o literaturze surrealistycznej, onirycznej i bizarro
Ale nie jest mowa o literaturze surrealistycznej, onirycznej ani bizarro. Sullivan to fantasy klasyczna do bólu. Nie jest surrealistyczna, oniryczna ani bizarro. A piszemy w kontekście konkretnej sceny, powieści czy cyklu. Sięgając po argumenty z zupełnie innej, nomen omen, bajki, pokazujesz, że argumentów nie masz, tylko rozpaczliwie chcesz coś przykleić.
Diuna, Amber, PLO nie są klasyczną fantasy, a swoje mieszanie światów, stylów i porządków wszystkie one uzasadniają w tekście. Zwłaszcza Amber jest tu kiepskim przykładem, bo jest fantasy z systemem światów równoległych, w którym wszystko gdzieś istnieje, łącznie z latającymi skałami, sir Lancelotem, gadającymi Yggdrasillami i pizzą, sprowadzaną mocą chaotycznego nie-Wzorca.
A Gwiezdne Wojny to space fantasy z fabułą baśni.