Strona 1 z 2

Nowa powieść Sullivana w sprzedaży

Post: wt 21.03.2023 18:14
autor: mr. maras
Jest jakakolwiek szansa na wznowienie w MAGu powieści Sullivana wydanych kiedyś przez Prószyńskiego, czy trzeba ryć po antykwariatach, żeby skompletować całość?

Nowa powieść Sullivana w sprzedaży

Post: śr 22.03.2023 8:24
autor: Cymrean
AM na Zaginionej Bibliotece odpowiedział na to pytanie:

"Nie wiem. Zależy od tego w jakiej kondycji zakończymy ten rok. Tamten był bardzo kosztowny. Jeśli ten będzie zbliżony, nie ma szans."

Re: Nowa powieść Sullivana w sprzedaży

Post: śr 22.03.2023 10:10
autor: Janusz S.
Cymrean pisze:AM na Zaginionej Bibliotece odpowiedział na to pytanie:

"Nie wiem. Zależy od tego w jakiej kondycji zakończymy ten rok. Tamten był bardzo kosztowny. Jeśli ten będzie zbliżony, nie ma szans."

Pytanie na ZB dotyczyło dodruku "Kronik Ryirii" wydanych wcześniej przez MAGa a nie wznowienia "Odkryć Ryirii" wydanych przez Prószyńskiego. Na ten temat wiadomo tylko, że dawno, dawno temu MAG planował wznowienie, ale od dłuższego czasu nic na temat nowego się nie pojawiło. Jeśli w ogóle jeszcze te książki są brane pod uwagę przez AMa, to powyższy cytat pokazuje tylko, że żadne decyzje nie pojawią się w najbliższym czasie, chyba że negatywne.

Nowa powieść Sullivana w sprzedaży

Post: śr 22.03.2023 12:22
autor: Cymrean
Ciągle mi się mylą te dwie nazwy. Dzięki za sprostowanie.

Dodam jeszcze, ze polecam czytanie Sullivana w oryginale i nie przejmowanie się czy wyjdzie w Polsce czy nie. Jego język jest prosty i współczesny, więc nie jest to tak jakby się zabierać za Shakespeara czy nawet Tolkiena.

Re: Nowa powieść Sullivana w sprzedaży

Post: śr 22.03.2023 13:57
autor: nosiwoda
mr. maras pisze:Jest jakakolwiek szansa na wznowienie w MAGu powieści Sullivana wydanych kiedyś przez Prószyńskiego, czy trzeba ryć po antykwariatach, żeby skompletować całość?

Gdybym kiedyś przekonał się do uszczuplenia księgozbioru, to chyba byłyby jedne z pierwszych książek do opylenia. Tak bardzo nic mnie nie ciągnie do sięgnięcia po nowsze tomy i przypomnienia sobie starszych...

Re: Nowa powieść Sullivana w sprzedaży

Post: śr 22.03.2023 14:23
autor: Fidel-F2
Mnie Sullivan ujął koncepcją wydzielonej kuchni, zlewu i kanalizacji w średniowiecznej wiejskiej chacie. Sympatyczną sprawą było też kilka sklepików w tej wsi.

Re: Nowa powieść Sullivana w sprzedaży

Post: śr 22.03.2023 14:47
autor: nosiwoda
Zapomniał o teatrze.

Re: Nowa powieść Sullivana w sprzedaży

Post: śr 22.03.2023 15:43
autor: Whoresbane
Mam nadzieję, że Sullivan nie podzieli losu Ryana i Odkrycia dostaną wznowienie w MAGu

Re: Nowa powieść Sullivana w sprzedaży

Post: śr 22.03.2023 17:21
autor: Bibi King
Fidel-F2 pisze: w średniowiecznej wiejskiej chacie. Sympatyczną sprawą było też kilka sklepików w tej wsi.

A to nie było fantasy? Dla kolegi pytam.

Re: Nowa powieść Sullivana w sprzedaży

Post: śr 22.03.2023 17:31
autor: Fidel-F2
To dodam jeszcze, że steruje dryfującą łodzią przy pomocy steru, a dużym rejowym żaglowcem robi zwrot przez sztag. Hmmm..., tak to musiała być fantasy.

Re: Nowa powieść Sullivana w sprzedaży

Post: śr 22.03.2023 18:00
autor: Shedao Shai
Kurczę, noo, wszystkie znaki na niebie i ziemi sugerują, że to może być fantasy.

Re: Nowa powieść Sullivana w sprzedaży

Post: śr 22.03.2023 18:38
autor: Bibi King
Fidel-F2 pisze:dużym rejowym żaglowcem robi zwrot przez sztag.

Żeglarze (forum.zegluj.net, chociażby) twierdzą, że na rejowcu też jest to możliwe. Choć trudne, wymaga dobrych warunków i może nie wyjść. Więc nie przesadzałbym z tą kategorycznością... Ale Sullivana nie czytałem, więc na tym kończę 8)

Re: Nowa powieść Sullivana w sprzedaży

Post: czw 23.03.2023 10:42
autor: nosiwoda
Shedao Shai pisze:Kurczę, noo, wszystkie znaki na niebie i ziemi sugerują, że to może być fantasy.

Tylko co z tego?
Tzn. ja wiem, do czego pijecie: że to nie jest Średniowiecze, tylko co najwyżej "średniowiecze", bo fantasy. No, akurat w kontekście "wydzielonej kuchni, zlewu i kanalizacji w średniowiecznej wiejskiej chacie" (biorę za Fidelem, bo nie pamiętam takich szczegółów) to jest zupełnie nieprzekonujący argument.

Re: Nowa powieść Sullivana w sprzedaży

Post: czw 23.03.2023 10:47
autor: Fidel-F2
Ja to odebrałem jako sugestię, że skoro "fantasy" to może być umieszczona dowolna bzdura i nie wolno się czepiać, bo przyrodzoną cechą tego gatunku jest brak logiki.

Re: Nowa powieść Sullivana w sprzedaży

Post: czw 23.03.2023 10:53
autor: Shedao Shai
nosiwoda pisze:
Shedao Shai pisze:Kurczę, noo, wszystkie znaki na niebie i ziemi sugerują, że to może być fantasy.

Tylko co z tego?
Tzn. ja wiem, do czego pijecie: że to nie jest Średniowiecze, tylko co najwyżej "średniowiecze", bo fantasy. No, akurat w kontekście "wydzielonej kuchni, zlewu i kanalizacji w średniowiecznej wiejskiej chacie" (biorę za Fidelem, bo nie pamiętam takich szczegółów) to jest zupełnie nieprzekonujący argument.


Raczej po prostu wyśmiewam zbędne czepialstwo. Fidel zapewne sugeruje, że to błędy, bo w końcu w naszym świecie tak nie było. Tylko, że to nie nasz świat i trochę mnie śmieszy poczytywanie książce za minus, że rozkład chaty coś tam coś tam..., a płynęli łodzią i coś tam coś tam. Tak jakby zapożyczanie części realiów z historii zobowiązywało do przestrzegania całości tych realiów.

Re: Nowa powieść Sullivana w sprzedaży

Post: czw 23.03.2023 11:00
autor: asymon
Shedao Shai pisze:Raczej po prostu wyśmiewam zbędne czepialstwo. Fidel zapewne sugeruje, że to błędy, bo w końcu w naszym świecie tak nie było. Tylko, że to nie nasz świat i trochę mnie śmieszy poczytywanie książce za minus, że rozkład chaty coś tam coś tam..., a płynęli łodzią i coś tam coś tam. Tak jakby zapożyczanie części realiów z historii zobowiązywało do przestrzegania całości tych realiów.


Jest jakieś słowo, że pewne rzeczy w pewnych warunkach muszą wyglądać podobnie, Zarówno w biologii, jak technice. Może konwergencja, ale chyba inne. Tak jak w polskim/polonijnym domu kosz na śmieci będzie pod zlewem, nieważne czy w Nowym Targu, czy Chicago czy Sydney. Czy polskich koloniach na Marsie. Choć to bardziej uwarunkowanie historyczno-kulturalne ;)

Pewne rzeczy można robić na opak, ale robienie pewnych na opak jest z logicznego punktu bez sensu, bo tak się po prostu nie robi. Na przykład nie robisz toalety tuż przy kuchni/jadalni, chyba że w memach "u nas w Rosji". Kanalizację mieli już w starożytnym Rzymie, centralne ogrzewanie w Egipcie, ale w miastach.

Re: Nowa powieść Sullivana w sprzedaży

Post: czw 23.03.2023 11:14
autor: nosiwoda
Shedao Shai pisze:
nosiwoda pisze:
Shedao Shai pisze:Kurczę, noo, wszystkie znaki na niebie i ziemi sugerują, że to może być fantasy.

Tylko co z tego?
Tzn. ja wiem, do czego pijecie: że to nie jest Średniowiecze, tylko co najwyżej "średniowiecze", bo fantasy. No, akurat w kontekście "wydzielonej kuchni, zlewu i kanalizacji w średniowiecznej wiejskiej chacie" (biorę za Fidelem, bo nie pamiętam takich szczegółów) to jest zupełnie nieprzekonujący argument.


Raczej po prostu wyśmiewam zbędne czepialstwo. Fidel zapewne sugeruje, że to błędy, bo w końcu w naszym świecie tak nie było. Tylko, że to nie nasz świat i trochę mnie śmieszy poczytywanie książce za minus, że rozkład chaty coś tam coś tam..., a płynęli łodzią i coś tam coś tam. Tak jakby zapożyczanie części realiów z historii zobowiązywało do przestrzegania całości tych realiów.

No właśnie o tym pisałem. Dla mnie "to nie nasz świat" to żaden argument na obronę takiego akurat detalu i wygląda bardziej na:
skoro "fantasy" to może być umieszczona dowolna bzdura i nie wolno się czepiać, bo przyrodzoną cechą tego gatunku jest brak logiki.

Tylko dla mnie to jest raczej, hmmm, amerykanizacja czy filmizacja prozy. I tu nie chodzi o mandarynki, batystowe majtki Renfri czy ziemniaki.

W serialu o fantastycznym quasi-średniowieczu wszyscy są (poza głównym złoczyńcą, kiedy już ujawni swe niecne plany, bo wcześniej to nie) piękni, wysocy, mają wszystkie zęby i są one białe (Tyrion to wyjątek, a i tak jest o wiele przystojniejszy niż był w książce). A w wychodku mogą co najwyżej oberwać z kuszy. Plus przykładanie wielu dzisiejszych realiów do tych, co z tego, że fantastycznych, realiów fabuły. I o ile przyjmuję, że większość tych zabiegów ma na celu wprowadzenie nas w świat fabuły bez deliberacji, to niektóre z nich mogą iść za daleko albo wynikać z ignorancji, a nie z celowego uproszczenia. Nie wiem, co jest w scenie przywołanej przez Fidela, ale gdyby u Sullivana wieśniak wyszedł z ubikacji po spuszczeniu wody i umył ręce w zlewie (pod którym oczywiście stoi kosz na śmieci, prawda, asymonie?), to moim zdaniem można mieć WTF.

Re: Nowa powieść Sullivana w sprzedaży

Post: czw 23.03.2023 11:14
autor: Shedao Shai
asymon pisze:Pewne rzeczy można robić na opak, ale robienie pewnych na opak jest z logicznego punktu bez sensu, bo tak się po prostu nie robi. Na przykład nie robisz toalety tuż przy kuchni/jadalni, chyba że w memach "u nas w Rosji". Kanalizację mieli już w starożytnym Rzymie, centralne ogrzewanie w Egipcie, ale w miastach.


Hmm, możliwe że potraktowałbym takie zarzuty wobec twórczości Sullivana poważniej gdyby napisał je ktoś inny.

To co piszesz ma sens, nie zamierzam tu prowadzić krucjaty, niech będzie :)

Re: Nowa powieść Sullivana w sprzedaży

Post: czw 23.03.2023 11:29
autor: Fidel-F2
No, jak dorośniesz, może i coś z ciebie będzie. Ale ucz się i pracuj.

Re: Nowa powieść Sullivana w sprzedaży

Post: czw 23.03.2023 11:37
autor: Bibi King
nosiwoda pisze:w kontekście "wydzielonej kuchni, zlewu i kanalizacji w średniowiecznej wiejskiej chacie"

Błąd logiczny. To NIE JEST "średniowieczna wiejska chata", więc na wejściu masz fałszywą przesłankę do wnioskowania. Więc wnioski będą z dupy. Rozumiem, że to zgrzyta i nie zawsze da się zawiesić niewiarę, bo w końcu kołek się złamie, ale dla mnie to czepialstwo dla czepialstwa.

Zresztą bardziej niż o kanalizację chodziło mi w tym wypadku o sklepiki we wsi. Skoro są smoki (A są? Nie wiem, jak to wygląda u Sullivana), to czemu nie sklepiki? Śmieszą mnie takie rozkminy, bo wszystko zależy od tego, na jakiego rodzaju idee fixe trafisz: jednemu będzie przeszkadzał kibel w chacie, innemu fakt, że autor nie rozpisał detalicznie historii ekonomicznej swojego Nibylandu, z której wynikałoby jasno i przejrzyście, że te sklepiki mogą istnieć - a przecież w naszym średniowieczu nie istniały i basta. Albo fakt, że bohaterowie nie wychodzą sześć razy dziennie na siku i raz na kupę - no bo najwyraźniej nie wychodzą, skoro autor o tym nie pisze regularnie.
pewne rzeczy w pewnych warunkach muszą wyglądać podobnie, Zarówno w biologii, jak technice.

Muszą albo nie muszą. Ktoś jednak wymyślił koło, a ktoś inny - w tym samym czasie i podobnych warunkach - nie.

Re: Nowa powieść Sullivana w sprzedaży

Post: czw 23.03.2023 11:46
autor: Fidel-F2
Bibi, nie przeszkadzałby mi ani sklepik, ani kibel, ani smok, gdyby autor to w jakikolwiek(!) logiczny sposób umieścił w mechanice świata. A tak, to jest po prostu debilizm. Czy książka może się składać z deblizmów? No pewnie. Nie przeszkadzają ci debilizmy? Spoko, nic nie mam przeciw, każdemu jego porno. Mnie przeszkadzają.

Re: Nowa powieść Sullivana w sprzedaży

Post: czw 23.03.2023 12:04
autor: nosiwoda
Bibi King pisze:Błąd logiczny. To NIE JEST "średniowieczna wiejska chata", więc na wejściu masz fałszywą przesłankę do wnioskowania. Więc wnioski będą z dupy.

Wciąż ta sama odpowiedź z mojej strony - to, że to fantasy i "średniowiecze", to żaden argument w tej kwestii. "To fantasy!" może uzasadniać smoki, czarne elfy czy oddziały złożone z kobiet w zbrojach, ale nie może usprawiedliwiać kobiecych zbroi, które polegają na stalowych biustonoszach i odsłoniętych brzuchach i nogach ani smoka, który mówi do niebieskiego elfa: ej, Papo Smerfie! (sprawdzić, czy nie postmodernistyczna fantasy humorystyczna).

edit:
przyznaję, że mnie kiedyś mocno wytrąciła w lektury "sławojka", użyta w tekście dziejącym się właśnie w takim quasi-średniowiecznym fantasy. Teraz nie wiem, czy zareagowałbym równie mocno - chociaż nadal uważam, że był to niepotrzebny anachronizm.

Re: Nowa powieść Sullivana w sprzedaży

Post: czw 23.03.2023 12:20
autor: asymon
A propos, czytam właśnie "Strzępy honoru" i pierwszy raz chyba ktoś opisał, że wnętrze wojskowego okrętu (Barrayan) jest zrobione z metalu. Nie żadne miękkie obicia, tworzywa, delikatnie rozproszone światła z sufitu. Zwykły, chamski metal, jak w łodzi podwodnej. Można sobie rozbić głowę, ale przynajmniej łatwo się zmywa krew.

Nie to, że jestem znawcą statków kosmicznych, ale dla mnie ma to sens. Nie czytam też za dużo space-oper, ale tak mi to się rzuciło w oczy, że musiałem napisać. W Expanse jakoś strasznie z tym kombinowali, technicy-magicy-mechanicy szukali zwykle kabli czy przewdów pod warstwami jakichś pianek, izolacji.

Re: Nowa powieść Sullivana w sprzedaży

Post: czw 23.03.2023 13:32
autor: Bibi King
asymon pisze:technicy-magicy-mechanicy szukali zwykle kabli czy przewodów pod warstwami jakichś pianek, izolacji.

Ale generalnie pianki i izolacje w próżni się przydają, nie odrzucałbym ich tak zupełnie. Chyba że latasz termosem.

Re: Nowa powieść Sullivana w sprzedaży

Post: czw 23.03.2023 15:02
autor: El Lagarto
Rzecz jasna Bibi King ma rację, kiedy pisze o błędzie logicznym.

Ceniony przez Fidela Joe Abercrombie napisał:
"Of course, fantasy is not history. Fantasies can include all kinds of different elements corresponding to different time periods. Furthermore, even if we are describing a pseudo-medieval setting, no-one could pretend that we are writing for a medieval audience. As I see it, an author has to select the mode of expression which he feels best communicates his meaning, or the meaning of his characters, to a reader of modern English. It’s a question of judgement, and, as with the explicitness of sex or violence in a book, every author will find his own way, and different readers will have their own unique response".
https://joeabercrombie.com/zounds-swear ... fantasy-2/
Pseudo-anachronizmy i pseudo-nienamiejscuizmy mamy już u Tolkiena w opisach stylu życia hobbitów, który nijak nie pasuje do groźnego, "średniowiecznego" świata. Mamy je tez u Abercrombiego, który na wzór Roberta E. Howarda czerpie elementy z różnych epok od starożytności po nowożytność i nie waha się ich użyć. Pokazać palcem?

Re: Nowa powieść Sullivana w sprzedaży

Post: czw 23.03.2023 15:20
autor: Fidel-F2
El Lagarto pisze:Rzecz jasna Bibi King ma rację, kiedy pisze o błędzie logicznym.
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Re: Nowa powieść Sullivana w sprzedaży

Post: czw 23.03.2023 15:27
autor: nosiwoda
El Lagarto pisze:Rzecz jasna Bibi King ma rację, kiedy pisze o błędzie logicznym.

Roma locuta, causa finita :D :D :D :D

Re: Nowa powieść Sullivana w sprzedaży

Post: czw 23.03.2023 15:53
autor: El Lagarto
nosiwoda pisze:Roma locuta, causa finita :D :D :D :D


Nie Roman, tylko Joe. Joe Abercrombie. Reszta się zgadza.

Nowa powieść Sullivana w sprzedaży

Post: czw 23.03.2023 16:39
autor: Coacoochee
Faktycznie. Facet powinien do powieści dodać kilkadziesiąt dodatków, w tym 12-stronicowy wyjaśniający uzasadnienie kibla w fabule.
Skąd pomysł, że w tym sullivanowym świecie jest średniowiecze? Tak napisał czy to tylko pierdolamento niespełnionego recenzenta?

Re: Nowa powieść Sullivana w sprzedaży

Post: czw 23.03.2023 18:02
autor: Fidel-F2
Bibi, wytłumaczę czego nie rozumiesz i dam spokój bo to szkoda czasu.

Nazwy, pojęcia mają swoje desygnaty. Po to ludzkość wykombinowała znak graficzny "koń" by nie było nieustannej konieczności pisania "Udomowiony ssak parzystokopytny o czterech nogach, z grzywą i ogonem o długim włosiu, używany zwyczajowo do jazdy wierzchem, jako zwierzę pociągowe oraz siła robocza.". I zasadniczo wszyscy się tego trzymamy. Dzięki temu możliwa jest komunikacja. Pisząc powieść w wymyślonym świecie możesz nazwać koniem coś co z przodu przypomina wydra a z tyłu coś na kształt świdra, żyje pod ziemią i żywi się pędrakami. Bo czemu nie, wszak świat jest wymyślony. Jeśli jednak niczego nie wyjaśnisz, czytelnik będzie skonfundowany gdy opiszesz ławicę koni wypływającą na łące z kretowisk w celu odśpiewania skomplikowanych pieśni godowych i zapisania na pudrowanym wojłoku filozoficznych przemyśleń zbiorowej świadomości. Pomijając już fakt, że o wiele lepiej byłoby nazwać takie zwierzę jakąś całkowicie nową, wymyśloną nazwą. I jeśli nasrasz takich kwiatków od groma, rzecz będzie kompletnie niezrozumiała. A tobie, jako pisarzowi, wszak chodzi o to by opowiedzieć historię i być zrozumianym. Po to wymyśliliśmy system znaków, którym odpowiadają konkretne desygnaty by się zrozumiale komunikować.

Jeśli opisujesz świat w którym jest system feudalny, co i rusz trafiają się książęta mieszkający w zamkach, po miastach pełno rozmaitych gildii, a armie składają się z zakutych w blachy rycerzy, czekaj, czekaaaj... na koniach, łuczników i ciur obozowych to czytelnik, nawet jak mu o tym nie powiesz, zakłada, że tam nie ma samochodów wyścigowych, telewizji śniadaniowej, bomb atomowych i dwudziestu sześciu dni urlopu wypoczynkowego. Ponieważ ekonomia, technologia i stosunki społeczne na to nie pozwalają. Ponieważ wytworzenie bomby atomowej w rzeczywistości w której szczytem technologicznym jest wykucie miecza jest niemożliwe. Oczywiście możesz to zaburzyć dowolnym odstępstwem od naszej rzeczywistości ale musisz to przekonująco uzasadnić bo w przeciwnym razie robi ci się z tego koń o dwudziestu siedmiu nogach i dupie węża.

Fakt, że jest to świat wymyślony nie znaczy, że możesz tam wrzucać dowolne rzeczy.

Używając pojęcia "średniowieczna chata" nie twierdzę, że Sullivan opisuje naszą rzeczywistość, a jedynie używam znaku, którego desygnat jest jasny i zrozumiały i w związku z tym nie ma potrzeby bym opisywał wszystkie realia krok po kroku. Tym sformułowaniem daję ci znać, że w świecie o którym mówimy szczytem technologii metalurgicznych jest wykucie miecza i cała konsekwentna reszta. Sullivan bez żadnego uzasadnienia olał te konsekwencje. Prawdopodobnie jest jak dzieciak z dowcipu, który na opowieść dziadka o tym, że na półkach był tylko ocet pyta zdziwiony "Niemożliwe, w Tesco też?".

No dobra, to tyle.

Re: Nowa powieść Sullivana w sprzedaży

Post: czw 23.03.2023 18:38
autor: historyk
nosiwoda pisze:przyznaję, że mnie kiedyś mocno wytrąciła w lektury "sławojka", użyta w tekście dziejącym się właśnie w takim quasi-średniowiecznym fantasy. Teraz nie wiem, czy zareagowałbym równie mocno - chociaż nadal uważam, że był to niepotrzebny anachronizm.

A nie wytrącają cię z równowagi słowa "król" (wszak w ilu Never Never Landach był Karol Wielki?), "cesarz" (to od Juliusza Cezara), "mandarynki" (od chińskich urzędników mandarynów)?

Do najstraszliwszych lapsusów, które przy tym nie dały się z tekstu ani wyrzucić ani wysubstytucić czujnym poprawiaczom z „Fantastyki”, należały batystowe majtki Renfri z opowiadania „Mniejsze zło”. Tak zwane środowisko zawrzało i zaczęło dyskutować. Majtki! W fantasy! Bzdura i brak poszanowana dla konwencji! Grzech i anatema! Tolkiena nie czytał, czy co? Kanonu nie zna, czy jak? Czy Galadriela nosi majtki? Nie nosi, bo podówczas majtek nie noszono!
A. Sapkowski, Piróg albo Nie ma złota w Szarych Górach.

Drogi Fidlu, sracz to nie bomba atomowa. Inna rzecz, że w quasi-średniowiecznym świecie Wiedźmina, jakoś prowadzone są badania i eksperymenty genetyczne. Postęp w wymyślonych światach wcale nie musi przebiegać tak samo, jak w naszej rzeczywistości.
_______________________
http://seczytam.blogspot.com

Re: Nowa powieść Sullivana w sprzedaży

Post: czw 23.03.2023 21:13
autor: El Lagarto
Piekło zamarzło, Fidel napisał uzasadnienie swoich opinii. Rzadko przedstawia w dyskusji merytoryczne argumenty, więc należy to docenić. Oczywiście nie jestem adresatem tych argumentów, ale z przyjemnością je obalę. :drinking:

Punkt widzenia Fidela znakomicie obrazuje tok myślenia ludzi, którzy wychowani na klasycznej SF, kompletnie nie czują i nie rozumieją konwencji fantasy. Czasem coś tam pochwalą, ale generalnie dla nich im mniej fantasy w fantasy tym lepsza literatura.

Fidel-F2 pisze:Nazwy, pojęcia mają swoje desygnaty. Po to ludzkość wykombinowała znak graficzny "koń" by nie było nieustannej konieczności pisania "Udomowiony ssak parzystokopytny o czterech nogach, z grzywą i ogonem o długim włosiu, używany zwyczajowo do jazdy wierzchem, jako zwierzę pociągowe oraz siła robocza.". I zasadniczo wszyscy się tego trzymamy. Dzięki temu możliwa jest komunikacja.


Fantastyka jest od tego, żeby modyfikować te desygnanty. W mitologii greckiej mamy konie Diomedesa, które żywiły się ludzkim mięsem. W mitologii nordyckiej jest ośmionogi rumak Odyna Sleipnir. Jakoś nikomu nie przyszło do głowy, by objaśniać to na poziomie fizjologii ssaków albo fizyki, bo nie o to w tych opowieściach chodzi. I całe szczęście, bo dzięki temu mamy też Pegaza, jednorożce, centaury, hipogryfy i koniki morskie w roli wierzchowców morskich ludzi.

Fidel-F2 pisze: Pisząc powieść w wymyślonym świecie możesz nazwać koniem coś co z przodu przypomina wydra a z tyłu coś na kształt świdra, żyje pod ziemią i żywi się pędrakami.



Dokładnie to zrobił Jarosław Grzędowicz pisząc "Pana Lodowego Ogrodu". Koń Vuko Drakkainena nie jest tak naprawdę koniem, jest stworzeniem z obcej planety, które służy bohaterowi jako wierzchowiec. Jednak narrator konsekwentnie nazywa go koniem, z rzadka przypominając, że tak naprawdę to zupełnie inna istota. I to działa, bo to jest fantastyka.


Fidel-F2 pisze: Jeśli opisujesz świat w którym jest system feudalny, co i rusz trafiają się książęta mieszkający w zamkach, po miastach pełno rozmaitych gildii, a armie składają się z zakutych w blachy rycerzy, czekaj, czekaaaj... na koniach, łuczników i ciur obozowych to czytelnik, nawet jak mu o tym nie powiesz, zakłada, że tam nie ma samochodów wyścigowych, telewizji śniadaniowej, bomb atomowych i dwudziestu sześciu dni urlopu wypoczynkowego. Ponieważ ekonomia, technologia i stosunki społeczne na to nie pozwalają. Ponieważ wytworzenie bomby atomowej w rzeczywistości w której szczytem technologicznym jest wykucie miecza jest niemożliwe. Oczywiście możesz to zaburzyć dowolnym odstępstwem od naszej rzeczywistości ale musisz to przekonująco uzasadnić bo w przeciwnym razie robi ci się z tego koń o dwudziestu siedmiu nogach i dupie węża.


W powyższym fragmencie Fidel wyrzucił do kosza "Diunę" Franka Herberta, gdzie panuje system feudalny i walczy się na noże, co nie przeszkadza zaawansowanej technologii i międzygwiezdnym podróżom.

Do kosza idzie "Amber" Zelaznego (dla Fidela wyjątkowa słabizna, dla mnie popis niezwykłej wyobraźni autora).

Do kosza idą też, rzecz jasna, feudalne "Gwiezdne wojny" ze swoimi rycerzami, księżniczką, imperatorem i świetlnymi mieczykami przeciw blasterom (odbił promień lasera? ha ha! co za bzdety!).

Fidel-F2 pisze: Ponieważ wytworzenie bomby atomowej w rzeczywistości w której szczytem technologicznym jest wykucie miecza jest niemożliwe.


Wyjątkowo wątły argument. Żyjemy w świecie, gdzie istnieją bomby atomowe, a na Andamanach, w Papui Nowej-Gwinei i w głębokiej Amazonii wciąż żyją ludzie na etapie epoki kamiennej. Te rzeczywistości egzystują obok siebie.

Fidel-F2 pisze: Fakt, że jest to świat wymyślony nie znaczy, że możesz tam wrzucać dowolne rzeczy.


Tu zgoda. W klasycznej fantasy pewne reguły obowiązują, świat musi być konsekwentny w swej fantastyczności. Jednak jeśli mowa o literaturze surrealistycznej, onirycznej i bizarro reguły można sobie potłuc o kant głowy. I to też jest fantastyka.


Kiedyś, jak czytałem "Kane'a" Wagnera raziły mnie kelnerki w karczmie. Wolałbym oberżystkę albo posługaczkę. Widocznie zrobiłem się bardziej tolerancyjny.

Jedyna odmiana fantasy, gdzie czepiactwo Fidela ma rację bytu to fantasy historyczna, która odwołuje się do realiów i postaci z kart prawdziwej historii, zaś siły nadprzyrodzone działają niejako w tle i w ukryciu. Tu dbałośc o realizm to sine qua non podgatunku.

Odkładałem ciągle na później tego Sullivana. Wcześniej czytałem tylko jakieś opowiadania i publicystykę. Teraz już nie mogę się doczekać tego kibla w chacie.

Re: Nowa powieść Sullivana w sprzedaży

Post: czw 23.03.2023 21:30
autor: Fidel-F2
Teraz już wiesz czemu tak rzadko. Niestety zazwyczaj tafia się na takie żenady. To zniechęca.

Re: Nowa powieść Sullivana w sprzedaży

Post: czw 23.03.2023 22:17
autor: El Lagarto
Fidel-F2 pisze:Teraz już wiesz czemu tak rzadko. Niestety zazwyczaj tafia się na takie żenady. To zniechęca.


Cieszę się, że wracasz do dawnego braku formy.

Re: Nowa powieść Sullivana w sprzedaży

Post: czw 23.03.2023 22:22
autor: Fidel-F2
Zieeew