Nasze Strony

Już było. Nazywało się to denominacja

ASX76 pisze:Poza tym, obecność w UW ma lepszy wpływ na sprzedaż (vide: "kompleciści").

Mam wszystkie książki z UW, zamierza zbierać dalej, ale jakoś nie dostrzegam potrzeby kupowania po raz drugi Clarke w tej samej serii.

Poza tym zarówno Watts jak i Bacigalupi wznowieni poza serią się chyba całkiem nieźle sprzedawali (szczególnie ten pierwszy).

Falcon64 pisze:A dlaczego duży format ma być droższy? Artefakty doszły do ceny 99 pln, a duży (np. 24-centymetrowe Simmonsy od Vespera) wyceniany jest na tę samą kwotę...

Takie porównania nie mają sensu. Cena wynika nie tylko z objętości czy formatu, ale również potencjalnego, możliwego do sprzedania nakładu. Gdyby Swanwick czy McDonald mogły liczyć na sprzedaż przynajmniej dwukrotnie wyższą od tego co osiągniemy, cena każdej książki byłaby niższa o 20-25 zł.

Wracając jeszcze do elementów związanych z formatem... Nowe książki kosztują nas rzeczywiście mniej niż te duże sprzed lat, ale to nie tylko kwestia formatu, ale innego papieru i klejenia zamiast szycia. To te 3 elementy robią kolosalną różnicę. Swanwick w starym stylu kosztowałby 125-130 złotych a nie 99.

Virgo C. pisze:

ASX76 pisze:Poza tym, obecność w UW ma lepszy wpływ na sprzedaż (vide: "kompleciści").

Mam wszystkie książki z UW, zamierza zbierać dalej, ale jakoś nie dostrzegam potrzeby kupowania po raz drugi Clarke w tej samej serii.

Poza tym zarówno Watts jak i Bacigalupi wznowieni poza serią się chyba całkiem nieźle sprzedawali (szczególnie ten pierwszy).

1. Pan nie. Ja tak. A wyjątkiem nie jestem.

2. Inni też?

https://www.wired.com/story/future-of-w ... tha-wells/

Bardzo krótkie opowiadanie o Murderbocie, zdaje się że dzieje się przed pierwszą nowelą. Można się zapoznać ze stylem Autorki.

AM pisze:Gdyby Swanwick czy McDonald mogły liczyć na sprzedaż przynajmniej dwukrotnie wyższą od tego co osiągniemy, cena każdej książki byłaby niższa o 20-25 zł.

A to nie jest sprzężenie zwrotne? Gdyby kosztowały 25 zł mniej, to może osiągnęłyby wyższą sprzedaż?

Bibi King pisze:

AM pisze:Gdyby Swanwick czy McDonald mogły liczyć na sprzedaż przynajmniej dwukrotnie wyższą od tego co osiągniemy, cena każdej książki byłaby niższa o 20-25 zł.

A to nie jest sprzężenie zwrotne? Gdyby kosztowały 25 zł mniej, to może osiągnęłyby wyższą sprzedaż?

Prawdę mówiąc, żeby nie wdawać się szczegóły, "oczekiwane sprzedaże" dotyczyły książek w starych cenach. Tak wiec, masz rację, ze względu na cenę możemy sprzedać jeszcze mniej książek niż liczby, które chodzą mi po głowie.