Nasze Strony

Jakieś sześć sztuk. Może jeszcze Wells. Może. Rezygnacja z kupowania wynalazków ma swoje dobre strony.

U mnie 9, może coś więcej, ale z tymi niepewnostkami poczekam.

A u mnie 15

Chciałem jeszcze dodać że wydanie "Termination shock" "Utopia awenue" i " Inhibitor phase" w listopadzie czy grudniu uratowałoby ten rok w moich oczach. :P

Może Wells, ale zaczekam na recenzje.
Czy Gateway już oficjalnie wypadł z planu?
Wciąż nie pojmuję jak to możliwe że w tym kraju nie opłaca się wydawać nowych książek Neala Stephensona…

galaktycznyedek pisze:Może Wells, ale zaczekam na recenzje.
Czy Gateway już oficjalnie wypadł z planu?
Wciąż nie pojmuję jak to możliwe że w tym kraju nie opłaca się wydawać nowych książek Neala Stephensona…

To nie są oficjalne plany, tylko taka zabawa z czytelnikami. Pohl ulega przesunięciu na przyszłość.

krzychu pisze:Chciałem jeszcze dodać że wydanie "Termination shock" "Utopia awenue" i " Inhibitor phase" w listopadzie czy grudniu uratowałoby ten rok w moich oczach.

Gdybyż choć "Utopia Avenue" wyszła z tego zestawu w tym czasie, to byłby cud.
Natomiast utopijne marzenia w pełni podzielam.

Czyli druga część Michael J. Sullivan wypada?

Wie ktoś może, czy Martha Wells to jest eSeF na serio, czy raczej takie coś lajtowego jak Bobiverse Taylora? Może ktoś czytał?

Po 3 tytuły miesięcznie to trudno będzie zmontować paczkę z darmową przesyłką w sklepie Maga...

Haribo pisze:Wie ktoś może, czy Martha Wells to jest eSeF na serio, czy raczej takie coś lajtowego jak Bobiverse Taylora? Może ktoś czytał?

Zależy, które książki Marthy Wells. Ile-Rien to fantasy, natomiast Murberbot to SF, i to raczej lajtowo-akcyjne.

nosiwoda pisze:

Haribo pisze:Wie ktoś może, czy Martha Wells to jest eSeF na serio, czy raczej takie coś lajtowego jak Bobiverse Taylora? Może ktoś czytał?

Zależy, które książki Marthy Wells. Ile-Rien to fantasy, natomiast Murberbot to SF, i to raczej lajtowo-akcyjne.

A czytałeś to, co ma wydać Uroboros? Bo z jednej strony - nazwisko ciekawe, więc rozważam, ale z drugiej to Uroboros, więc wydawca zniechęca maksymalnie

jmpiszczek pisze:Po 3 tytuły miesięcznie to trudno będzie zmontować paczkę z darmową przesyłką w sklepie Maga...

To wstrzymuj jednego miesiąca i domawiaj drugiego.

@Nosiwoda Chodziło mi oczywiście o to sf z zapowiedzi. Dzięki za odpowiedź.Czyli na razie się wstrzymam z wpisywaniem Wells na listę must have.

Shedao Shai pisze:A czytałeś to, co ma wydać Uroboros? Bo z jednej strony - nazwisko ciekawe, więc rozważam, ale z drugiej to Uroboros, więc wydawca zniechęca maksymalnie

Nope.

Shedao Shai pisze:

nosiwoda pisze:

Haribo pisze:Wie ktoś może, czy Martha Wells to jest eSeF na serio, czy raczej takie coś lajtowego jak Bobiverse Taylora? Może ktoś czytał?

Zależy, które książki Marthy Wells. Ile-Rien to fantasy, natomiast Murberbot to SF, i to raczej lajtowo-akcyjne.

A czytałeś to, co ma wydać Uroboros? Bo z jednej strony - nazwisko ciekawe, więc rozważam, ale z drugiej to Uroboros, więc wydawca zniechęca maksymalnie

To akurat jest nówka, w oryginale ma wyjść w maju (może ludzie mają ARCa, ale to tyle). Ale dużo jej fantasy (poza Raksurą, której są jakieś odpryski tylko) jest w audio na Storytelu, oraz prawie-że-komplet Murderbota (IIRC nie ma jednego opowiadania).

Mnie porównania Welles do Bobiverse zachęcają — raz, że mnie Taylor wyrwał z pandemicznego doła czytelniczego, za co jestem mu dozgonnie wdzięczny, a dwa, że to taki esefowy neoklasycyzm. Przypomina o tym, co wciąż w gatunku jest żywe, zamiast brnąć w ślepy zaułek hard SF tak wyforsowanego, że może garstka fascynatów go przeczyta.

Murderbot to, jak raczył napisać pan nosiwoda, s-f raczej pobieżne, lekkie, korporacyjne, z hakowaniem, szczelaniem & wybuchami, nie ma "podkładki" naukowej, bohater po prostu robi pewne rzeczy bez wnikania jak.

Drugim dnem moim zdaniem jest jego powolne wchodzenie w świat ludzkich uczuć i nawiązywaniu relacji z ludźmi i nie tylko. Co moim zdaniem jest prawdziwym sensem tej serii, bo ta miałka akcja robi bardziej za tło. Czyta się szybko i moim zdaniem całkiem miło, całość jest jednak dość bezpretensjonalna a wewnętrzne monologi przypominają nastolatka, momentami takiego trochę "edgy".

(opinia po 4 nowelkach i kawałku powieści)

@Ziuta. To że Wells nie jest hard sf to wiedziałem bez pytania kogokolwiek. Ale miałem małą nadzieję na zwykłą sf w stylu Richarda Morgana czy "Cichej wojny" Paula McAuleya. Po opiniach Nosiwody i Asymona już wiem, że tak nie jest.

asymon pisze:jak raczył napisać pan nosiwoda

Bardzo proszę bez ASXowania.

Tylko "Gambit Lisa"... Może seria Jadeitu.
Jedynie Simmonsa i Heinleina żal :(

Kato Starszy pisze:Tylko "Gambit Lisa"... Może seria Jadeitu.
Jedynie Simmonsa i Heinleina żal

Dzieci u pediatry dostają naklejki "dzielny pacjent". Może spytaj swojego lekarza o naklejki i zaklej nimi te numerki?

"Przypomina o tym, co wciąż w gatunku jest żywe, zamiast brnąć w ślepy zaułek hard SF tak wyforsowanego, że może garstka fascynatów go przeczyta."

Nie lubię takiej dychotomii. Pomiędzy Wells a hard SF jest masę miejsca. Myślę, że książki wymagające myślenia nie powinny być nigdy rodzajem lektur na wymarciu. Chodzi o większe idee wykraczające poza jednostkę - tego mi brakuje we współczesnej SF (oczywiście wszystko względnie, bo coś tam się w końcu znajdzie). Moim zdaniem SF powoli traci to co wyróżniało ją od innych gatunków (w szczególności fantasy, jej bliźniaka) i tym samym staje się mniej interesującą alternatywą.

Nie wiem po co nowe tłumaczenie Clarkowej, skoro to z WL było bardzo dobre.

@bio
Licencje, pieniądze i inne potwory...

bio pisze:Nie wiem po co nowe tłumaczenie Clarkowej, skoro to z WL było bardzo dobre.

Ja z kolei nie wiem po co cisnąć to do UW. Można wznowić, jak Wattsa, poza serią w takim formacie jak Piranesi.

Krzysiek pisze:

bio pisze:Nie wiem po co nowe tłumaczenie Clarkowej, skoro to z WL było bardzo dobre.

Ja z kolei nie wiem po co cisnąć to do UW. Można wznowić, jak Wattsa, poza serią w takim formacie jak Piranesi.

To by złamało szlachetną tradycję wydawania każdej książki Clarke w innym formacie

Ale będzie dublowało wydanie z UW formatem. Proponuję duży format starych Stephensonów

Shadowmage pisze:Ale będzie dublowało wydanie z UW formatem. Proponuję duży format starych Stephensonów

Będzie straszyć ceną okładkową, dlatego MAG na to nie pójdzie.

Krzysiek pisze:Ja z kolei nie wiem po co cisnąć to do UW.

Choćby po to, że jak najbardziej pasuje do UW.
Poza tym, obecność w UW ma lepszy wpływ na sprzedaż (vide: "kompleciści").

No ale po co w takim razie wydawać coś jeszcze raz wiedząc, że się nie sprzeda? Jedyne, co mi przychodzi do głowy, to zobowiązanie przy okazji kupienia praw do "Piranesi"... No albo wielka miłość do tytułu

Shadowmage pisze:No ale po co w takim razie wydawać coś jeszcze raz wiedząc, że się nie sprzeda? Jedyne, co mi przychodzi do głowy, to zobowiązanie przy okazji kupienia praw do "Piranesi"... No albo wielka miłość do tytułu

Format dużych Stephensonów (trylogia Barokowa), to koszt większy od wydania w UW. Po cóż więc to MAG-owi?
Ależ na pewno dobrze się sprzeda!
Bardzo bym chciał wydanie a la trylogia Barokowa, natomiast skoro MAG od pewnego czasu unika wydawania "grubasów", to o większym formacie można pomarzyć, jak na me kaprawe pirackie oko.

A dlaczego duży format ma być droższy? Artefakty doszły do ceny 99 pln, a duży (np. 24-centymetrowe Simmonsy od Vespera) wyceniany jest na tę samą kwotę...

Falcon64 pisze:A dlaczego duży format ma być droższy? Artefakty doszły do ceny 99 pln, a duży (np. 24-centymetrowe Simmonsy od Vespera) wyceniany jest na tę samą kwotę...

To chodzi raczej o cenę książki w drukarni. Dlaczego tak jest, trzeba zapytać w drukarni. Poza tym duży format miał obwolutę.

Na szczęście mój prywatny indeks cen papieru (cena ryzy Polspeeda na Allegro) wykazuje tendencję zniżkową. Dziś da się kupić za 22 zł, miesiąc temu kosztowała 26. Więc może książki po 99 zł to fluktuacja, nie trend?

Ale zgodzę się, rozmiar (grubość) wydania w UW przekraczal moją tolerancję. Na szczęście są (będą?) ebooki, więc kupię ebooka.

A propos, panie Andrzeju, ponawiam pytanie o elektroniczne wydania Stephensona. Jest szansa że wrócą?

asymon pisze: Więc może książki po 99 zł to fluktuacja, nie trend?

Ciekawe czy doczekamy kiedyś sytuacji, gdzie dodruk będzie tańszy niż I wydanie