Nasze Strony

Brzmi ciekawie i jury intrygujące. No i kasa niemała. Ważne że to nie plebiscyt, zobaczymy co z tego wyniknie :)

Też jestem ciekaw co z tego wyniknie.

Przyznanie nagrody

Ha! W takim razie przekładam na przyszły rok publikację mojego bestselera w USA. Planowałem na gwiazdkę, ale w tej sytuacji warto poczekać.

A tak serio... Ciekaw jestem pierwszych werdyktów. Bo widząc nazwiska jury, mam mieszane odczucia.

Bibi King pisze:Ciekaw jestem pierwszych werdyktów. Bo widząc nazwiska jury, mam mieszane odczucia.

Nie czytales zbyt wiele publicystyki pisanej przez patronkę nagrody, co nie?

Nie wiem, co uznałbyś za "wiele" lub "zbyt wiele", więc trudno mi odpowiedzieć. Czytałem za to książki wszystkich jurorów oprócz adrienne marie brown, jednych mniej, innych więcej. I mam mieszane odczucia.

Bibi King pisze:Nie wiem, co uznałbyś za "wiele" lub "zbyt wiele", więc trudno mi odpowiedzieć. Czytałem za to książki wszystkich jurorów oprócz adrienne marie brown, jednych mniej, innych więcej. I mam mieszane odczucia.

Dobra, sorry, z przyzwyczajenia założyłem, że chodzi o "lewackość", co niektórym ostatnio przeszkadza, a nie poziom literacki jury

Osobiście czytałem tylko Mitchella i Chambers, ale nie wiem czy to się tak przekłada, bo słabi pisarze bywają świetnymi publicystami czy "działaczami", może bez nazwisk bo znowu będzie.

Wrzuciłem sobie Molly Gloss na listę, przyznam że ocena jej "Światła dnia" na LC mnie zaintrygowała...

asymon pisze:Nie czytales zbyt wiele publicystyki pisanej przez patronkę nagrody, co nie

Ci, co czytali, zaczynają mówić, że fakt, jest problematycznie, ale trzeba starszej pani wybaczyć, że nie nadążała.

Ale, że co jest tam problematyczne? :|

Ziuta pisze:

asymon pisze:Nie czytales zbyt wiele publicystyki pisanej przez patronkę nagrody, co nie

Ci, co czytali, zaczynają mówić, że fakt, jest problematycznie, ale trzeba starszej pani wybaczyć, że nie nadążała.

Nie wiem o co panu chodzi. Starsza pani walczyła z patriarchatem, zanim to było modne. Za młodu, oczywiście.

asymon pisze:Nie wiem o co panu chodzi. Starsza pani walczyła z patriarchatem, zanim to było modne. Za młodu, oczywiście.

Nie mnie, ja tylko relacjonuję opinię, która mną trochę zamieszała. Chodziło o ten zbiór felietonów wydany w Polsce (Nie mam czasu), a konkretnie o lekceważący stosunek do weganizmu i esencjalizm. Ja nie zrozumiałem, co to konkretnie znaczy, ale ucieszyłem się, że jednak wybaczamy seniorce, że już nie rozumie. W końcu pamiętam ze Wszystkich stron świata, że najgorzej, kiedy rewolucjonista spóźni się na zwycięstwo.

Powinieneś dokładać emotkę wskazującą na sarkazm

Ziuta pisze:

asymon pisze:Nie wiem o co panu chodzi. Starsza pani walczyła z patriarchatem, zanim to było modne. Za młodu, oczywiście.

Nie mnie, ja tylko relacjonuję opinię, która mną trochę zamieszała. Chodziło o ten zbiór felietonów wydany w Polsce (Nie mam czasu), a konkretnie o lekceważący stosunek do weganizmu i esencjalizm. Ja nie zrozumiałem, co to konkretnie znaczy, ale ucieszyłem się, że jednak wybaczamy seniorce, że już nie rozumie. W końcu pamiętam ze Wszystkich stron świata, że najgorzej, kiedy rewolucjonista spóźni się na zwycięstwo.

O nie, to już nie można lekceważyć weganizmu?

A, to, no tak. Pewnie nie przeprosiła wszystkich tych, którzy poczuli się urażeni...

https://www.ursulakleguin.com/blog/53-a-modest-proposal-vegempathy

asymon pisze:Wrzuciłem sobie Molly Gloss na listę, przyznam że ocena jej "Światła dnia" na LC mnie zaintrygowała...

Bardzo dobra książka, tylko:
1. Nie dla fanów akcji popierdalającej na łeb na szyję.
2. Wg definicji Lema to nie jest fantastyka - kosmetyczne zmiany i akcję można by umieścić na wsi w jakimś kraju latynoamerykańskim.

Styl pisania bliższy Latynosom, niż Anglosasom.
_______________________
http://seczytam.blogspot.com

Vegempathy! Nowomowa rozwija się wraz z postępami marksizmu!