Haldeman, Joe - "Wieczna wolność" (Kolekcja Wehikuł czasu) :: Sprawdź komentowaną ksiażkę.

Tutaj możesz komentować pojawiające się w naszym serwisie literackim wiadomości

Moderatorzy: Vampdey, Tigana, Shadowmage, Achmed

Haldeman, Joe - "Wieczna wolność" (Kolekcja Wehikuł czasu)

Postautor: Shedao Shai » śr 26.05.2021 8:24

"Wieczna wojna" to powieść kompletna i tuż po jej zakończeniu opadły mnie spore wątpliwości odnośnie sensu napisania kontynuacji. Okazało się, że niepotrzebnie. Haldeman mocno zmienił tematykę książki w stosunku do poprzednika - "Wolność" to rasowe sci-fi bez militarnych naleciałości. Wojna się już dawno skończyła, a bohaterowie (i czytelnik) muszą się odnaleźć w krajobrazie, który po niej pozostał. Krajobrazie z jednej strony, teoretycznie, mocno optymistycznym, a z drugiej... tak egzotycznym, że jednak nie wygląda on na miejsce, w którym współczesny nam człowiek chciałby żyć. I co teraz? No właśnie. To pytanie zadał sobie główny bohater, który przez dwie dekady usiłował ułożyć sobie życie na planecie wyodrębnionej dla odmieńców takich jak on. Działania jakie podejmie będą miały ogromny wpływ nie tylko na niego, ale i na całą ludzkość, a nawet wszechświat. Gdzieś w połowie książki otrzymujemy intrygującą zagadkę, która pod koniec zostaje rozwiązana w sposób... dziwny... niespodziewany... sam nie wiem. Ostatnie kilkadziesiąt stron to z mojej strony jedno wielkie uniesienie brwi. Spore zdziwienie, raczej na plus.

"Wieczna wolność" to naprawdę dobra kontynuacja, jej lektura sprawiła mi sporo frajdy. Dobrze było zobaczyć, że po Wiecznej Wojnie jest jeszcze jakieś życie, a jej weterani, choć straumatyzowani, nie są przez nią złamani. Przesłanie Haldemana odbieram jako optymistyczne, podobała mi się wizja przyszłości, którą skonstruował. 4,5/6.

Na osobne wspomnienie zasługuje szata graficzna, która jest spójna w przypadku obu tomów (kolorystycznie, tematycznie). Jedne z ładniejszych Wehikułów, co oczywiście nic nie znaczy, bo poprzeczka leży na ziemi, ale - tu ją p. Morski przeskoczył... przeturlał się nad nią.

Na koniec jeszcze wspomnę, że książkę odebrałem z paczkomatu i zacząłem czytać w dniu jej premiery. Niby nic, ale dla człowieka wiecznie wygrzebującego lektury z kazamatów biblioteczki i będącego nieustannie kilka lat za tym, co aktualnie u nas wychodzi i o czym się rozmawia, był to fakt na tyle satysfakcjonujący, że aż poczułem potrzebę pochwalenia się :D Trzeba czerpać radość z małych rzeczy, pamiętajcie.
Awatar użytkownika
Shedao Shai
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3686
Rejestracja: sob 06.03.2004 15:20
Lokalizacja: Wrocław

Wróć do Komentarze i opinie

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 16 gości