Ostatnia część mojego maratonu twórczości Bradbury'ego. I jedyna niewydana przez MAGa, choć w niedawnych szkicach AMa pojawiła się wraz z "The Halloween Tree" jako plan na przyszły rok. I dobrze, bo jeśli coś wyniosłem z tego maratonu, to jest to: Bradbury'ego nigdy za wiele. W tym momencie spokojnie kompletowałbym całą jego bibliografię.
"Październikowa Kraina" to reedycja jego debiutanckiego zbioru opowiadań - "Mrocznego karnawału" - wzbogacona o pięć nowych opowiadań. Zatem rzecz ze wczesnego etapu twórczości Bradbury'ego. Skoncentrowana - co ciekawe - na grozie, choć w tym typowym dla Bradbury'ego, spokojnym i nostalgicznym stylu. Czytało się to przyjemnie i z zainteresowaniem; może nie jest to poziom Green Town czy "Kronik marsjańskich", ale też poniżej pewnego poziomu Bradbury nie schodzi. Jest to pozycja warta uwagi. 4/6