Lee, Edward - "Zgroza w Innswich" (wyd. 2)
: śr 14.04.2021 8:19Po "Świni" twórczość Lee kupuję wybiórczo i ostrożnie; przez sito mojej selekcji przedostają się głównie te opowieści powstałe z miłości Lee do twórczości Lovecrafta.
Ta powieść bezpośrednio odnosi się do „Widma nad Innsmouth”, podczas lektury miałem nawet wrażenie, że powinienem był sobie "Widmo..." odświeżyć, bo od nawiązań do jego treści było tu aż gęsto.
Mamy tu do czynienia z miksem stylu Lovecrafta oraz Lee, czyli z jednej strony - plugawe potwory z głębi oceanu, a z drugiej - rzeź i pornografia. Pasuje to do siebie całkiem nieźle, biorąc pod uwagę pulpowe korzenie twórczości Lovecrafta. Niemniej warto być tego świadomym, podchodząc do lektury, bo jeśli ktoś oczekuje, że Lee będzie tylko naśladował Lovecrafta, to może się rozczarować.
Fabuła raczej nie zaskakuje, choć jest prowadzona w sposób logiczny i satysfakcjonujący. Książka jest dość krótka i niezbyt wymagająca, spełnia swoją rolę jako przerywnik między poważniejszymi lekturami. 3,5/6
Ta powieść bezpośrednio odnosi się do „Widma nad Innsmouth”, podczas lektury miałem nawet wrażenie, że powinienem był sobie "Widmo..." odświeżyć, bo od nawiązań do jego treści było tu aż gęsto.
Mamy tu do czynienia z miksem stylu Lovecrafta oraz Lee, czyli z jednej strony - plugawe potwory z głębi oceanu, a z drugiej - rzeź i pornografia. Pasuje to do siebie całkiem nieźle, biorąc pod uwagę pulpowe korzenie twórczości Lovecrafta. Niemniej warto być tego świadomym, podchodząc do lektury, bo jeśli ktoś oczekuje, że Lee będzie tylko naśladował Lovecrafta, to może się rozczarować.
Fabuła raczej nie zaskakuje, choć jest prowadzona w sposób logiczny i satysfakcjonujący. Książka jest dość krótka i niezbyt wymagająca, spełnia swoją rolę jako przerywnik między poważniejszymi lekturami. 3,5/6