Dziesiąte Koło Czasu :: Sprawdź komentowany news.

[Janusz S.]

Minimalistyczne okładki są fajne, ale w kilkunastotomowej serii są już nieco nudne

[Fidel-F2]

dziesiąte koło u wozu

[Bibi King]

Minimalistyczne okładki są fajne, ale w kilkunastotomowej serii są już nieco nudne

Są natomiast tanie - zarówno koncept, jak i druk.
Tak tylko zauważam niezobowiązująco, bo od Koła Czasu odpadłem po pierwszym tomie. Kręciło się z takim impetem, że siła odśrodkowa mnie odrzuciła.

[Janusz S.]

Są natomiast tanie - zarówno koncept, jak i druk.
Tak tylko zauważam niezobowiązująco, bo od Koła Czasu odpadłem po pierwszym tomie. Kręciło się z takim impetem, że siła odśrodkowa mnie odrzuciła.

To pewnie racja.
Jak odrzuciło Cię przy pierwszym tomie, to te dalsze poraziłyby Cię śmiertelnie od razu.

[Whoresbane]

A mi pierwszy przypadł do gustu i w ciemno zbieram całą resztę. Po zebraniu wszystkich piętnastu (wciąż mam nadzieję, że wznowią Nową Wiosnę) urządzę maraton

[El Lagarto]

Jestem piewcą fantasy, ale znajomość z "Kołem Czasu" skończyłem na drugim tomie. Niezła lektura, ale nie porwała mnie na tyle, żeby zaraz się brać za trzeci i czwarty tom, potem zaś przyszły inne książki i obecnie "Koło 3" i "Koło 4" się kurzą na półce...

W pierwszym i drugim tomie widać spory wpływ Tolkiena, ponoć im dalej w las, tym wpływ Tolkiena mniejszy, za to szczegółowe opisy wyglądu postaci przytłaczają czytelnika. Może z obowiązku kiedyś wrócę do Jordana. Serialu "Koło Czasu" boję się tykać, żeby sobie tego nie zepsuć.

[Coacoochee]

Serial to kandydat do najgorszej ekranizacji wszechczasów. Chciałem przestać oglądać po 1 minucie. Wyjściowy materiał bardzo feministyczny, ale dla współczesnych inżynierów dusz, to za mało. Moiraine zrobili les, jednolite etnicznie Dwie Rzeki stały się Amsterdamem, no i możliwość Smoczycy Odrodzonej... Whitewashing? Yes! A to tylko czubek góry lodowej. Niesamowite zmiany fabuły, był odcinek z tylko kilkoma scenami z cyklu, reszta wydumana.
Oczy bolą patrzeć.
Bawią te porównania do Tolkiena (każdą fantasy drogi można tak zaszeregować), bardziej widać pomysły Herberta: Aielowie - Freemeni, Aes Sedai - Bene Gesserit.

[Shedao Shai]

Dla mnie wszystko blednie w tym serialu przy ch**ni fabularnej która się stała w ostatnim odcinku. Szok, niedowierzanie, kto to przepuścił

[Whoresbane]

Znając tylko pierwszy tom serial przyjmowałem całkiem pozytywnie pomimo wyżej wymienianych wad. Dyskutowaliśmy o tym w innym temacie i dość szybko zobaczyłem finał sezonu. Skrytykowałem go a Shedao się przyczepił jakbym był jednym z hejterów. Pamiętam jak cofał te słowa gdy sam obejrzał

Co do samej książki to pierwsza okładka, która mi się nie podoba. Ta zgniła zieleń mnie razi

[El Lagarto]

Bawią te porównania do Tolkiena (każdą fantasy drogi można tak zaszeregować), bardziej widać pomysły Herberta: Aielowie - Freemeni, Aes Sedai - Bene Gesserit.

Bohaterowie R. E. Howarda są cały czas w drodze i nie jest to w żadnym razie tolkienowska fantasy.

Co do porównań, mogę się odnosić tylko do dwóch pierwszych tomów "Koła Czasu". Drugi pamiętam bardzo słabo, ale pierwszy jest tolkienowski w bardzo dużym stężeniu. Skojarzenia z Herbertem są również uzasadnione, jedno nie wyklucza drugiego.

Zapożyczeń i inspiracji Tolkienem mamy u Jordana multum. Ktoś kto nie czytał tego i owego może poniższe wywody uznać za SPOILER, choć nie podaję szczegółów.

1. Sielankowa wioska, żyjąca w nieświadomości ważnych wydarzeń, które wstrząsają światem
2. Grupa przyjaciół "chłopków-roztropków" zgromadzona wokół Wybrańca (u Jordana są też niewiasty)
3. Spotkanie czarodzieja/czarodziejki i tajemniczego wojownika motywujących do podjęcia wyprawy
4. Bohaterowie są prześladowani przez tajemnicze stwory, muszą im uciekać
5. Bohaterowie zostają poddani niebezpiecznej próbie w tajemniczych Kurhanach/Ruinach pełnych złowrogiej magii; dużą rolę odgrywa przeklęty sztylet
6. W drużynie znajdzie się w końcu też przedstawiciel starodawnej czarodziejskiej rasy; nosi imię zaczynające się na "L"
7. Bohaterowie są inwigilowani/atakowani przez paskudne ptaszyska
8. O ile pamiętam w którymś miejscu bohaterów ratuje przed prześladowcami przejście przez rzekę
9. W czasie podróży Drużyna musi skorzystać z niebezpiecznego i od dawna nieużywanego Tajnego Przejścia. Ryzyko jest duże, ale nie ma rady.

To tak na szybko, bez ponownej lektury. Drobiazgowa analiza na pewno wykazałaby jeszcze więcej zapożyczeń.

[El Lagarto]

Nabrałem perwersyjnej ochoty żeby obejrzeć wyłącznie ostatni odcinek serialu "Koło Czasu". Będę wiedział o co chodzi?

[asymon]

Nabrałem perwersyjnej ochoty żeby obejrzeć wyłącznie ostatni odcinek serialu "Koło Czasu". Będę wiedział o co chodzi?

Nikt nie wie.

[El Lagarto]

Nabrałem perwersyjnej ochoty żeby obejrzeć wyłącznie ostatni odcinek serialu "Koło Czasu". Będę wiedział o co chodzi?

Nikt nie wie.

To może ktoś ma numer komórki showrunnera czy coś

Wracając do Jordana. Trolloki są (rzecz jasna) w dużej mierze odpowiednikiem tolkienowskich orków, ale mamy tu też inspiracje Herbertem G. Wellsem. W "Wyspie doktora Moreau" Wellsa pojawiają się hybrydy ludzi i zwierząt, zaś sama nazwa trollok (trolloc w oryginale) to połączenie nordyckiega trolla i wellsowskiego Morloka (Morlocka) z "Wehikułu czasu".

[Whoresbane]