Bujold McMaster, Lois - "Towarzysze broni" :: Sprawdź komentowaną ksiażkę.

[Shedao Shai]

W kolejnym tomie Sagi Vorkosiganów autorka przybliża nam Ziemię - której stan w dalekiej przyszłości zastanawiał mnie od początku serii. Wroć: przy pierwszych tomach nie byłem w ogóle pewien, czy to uniwersum w którym Ziemia istnieje.

A więc istnieje. I ma się całkiem dobrze, ludziom udało jej się w żaden sposób nie zniszczyć, choć straciła na swoim znaczeniu z racji odległości od szlaków transportowych. Podobała mi się ta semi-utopijna wizja macierzystej planety.

Miles ponownie wpada w sieć szpiegowsko-politycznych intryg, a jego podwójna tożsamość staje się coraz bardziej kłopotliwa. Kulminacja tego wątku - w postaci Marka - jest ciekawym zabiegiem, dającym duże możliwości fabularne na przyszłość. Na plus też dobra postać kapitana Galeniego, której z początku nie lubiłem a na koniec lubiłem bardzo.

Kolejny solidny tom serii. Śladów zmęczenia - czy to ze strony autorki, czy mojej - brak.

4,5/6

[nosiwoda]

A czy Ethan z Athos już nie dzieje się w dużej części na Ziemi? Źle zapamiętałem?

[Shedao Shai]

A czy Ethan z Athos już nie dzieje się w dużej części na Ziemi? Źle zapamiętałem?

Źle, a nawet bardzo źle bo nie dzieje się wcale na Ziemi. Początek i koniec - na Athosie, a większość - na stacji kosmicznej, na której ma miejsce główna intryga.

"Towarzysze broni" to póki co jedyna książka z Vorkosiganów, dziejąca się na Ziemi (jestem obecnie po wszystkim wydanym w Polsce i zaczynam "Memory"). W pierwszych tomach wręcz nie jest wspominana.

[nosiwoda]

No, paczpan. W sumie może omnibusy bym... NIE, NIE, APAGE.

[Janusz S.]

Kulminacja tego wątku - w postaci Marka - jest ciekawym zabiegiem, dającym duże możliwości fabularne na przyszłość.

O tak, zwłaszcza biorąc pod uwagę podejście Betańczyków do klonów.

[Spriggana]

W kolejnym tomie Sagi Vorkosiganów autorka przybliża nam Ziemię - której stan w dalekiej przyszłości zastanawiał mnie od początku serii. Wroć: przy pierwszych tomach nie byłem w ogóle pewien, czy to uniwersum w którym Ziemia istnieje.

W drugim tomie są wspomniane barrayarskie książki pisane po angielsku, ale w lokalnej odmianie cyrylicy przystosowanej do wszystlkich używanych na planecie języków, oraz barrayarski dialekt rosyjskiego. Więc jakaś Ziemia gdzieś się tam czai .

[asymon]

Już w pierwszym tomie Ziemia jest wspomniana jako jakaś peryferyjna planeta, para bohaterów śmieszkuje, że może tam wyjechać, zamiast się szarpać. Z kontekstu, takie Bieszczady.

[Shedao Shai]

Szacunek dla Waszej pamięci. Czytałem te książki na początku lutego i już nic takiego nie pamiętam

[Spriggana]

Mi się jakoś wbiła w pamięć ta zmodyfikowana cyrylica, tylko musiałam przeszukać ebooka, gdzie konkretnie to było, a wtedy od razu sprawdziłam i rosyjski. Szukanie Ziemi nie przyszło mi do głowy

[asymon]

Ale ja właśnie jestem w trakcie "Strzępów honoru"... Idzie to tak:

- Czy myślałeś kiedyś o tym, by rzucić to wszystko i przenieść się w miejsce, które nikogo nie obchodzi? - spytała. - Na przykład na Ziemię?

A i jest jeszcze na początku książki wspomniane, że zwierzęta, które zajmują na planecie niszę ziemskich owadów, mają symetrię promienistą.