"Pasje mojej miłości" - opowiadanie :: Sprawdź komentowany news.

Tutaj możesz komentować pojawiające się w naszym serwisie literackim wiadomości

Moderatorzy: Vampdey, Tigana, Shadowmage, Achmed

"Pasje mojej miłości" - opowiadanie

Postautor: Kszych » czw 12.05.2022 8:46

Zacząłem czytać, ale nie skończyłem. Doszedłem do wniosku, że sobie jednak kupię, więc dokończę już po bożemu.
Awatar użytkownika
Kszych
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 306
Rejestracja: sob 04.07.2020 16:25

Re: "Pasje mojej miłości" - opowiadanie

Postautor: historyk » czw 12.05.2022 14:51

Kupię, ale Maszczyszyn mógłby wreszcie trochę opanować się z przymiotnikami, bo u niego wszystko musi być "jakieś": nogi mocarne, imperium dawne, pył miałki (a jest pył niemiałki?), władcy chciwi, połacie ogromne...
_______________________
http://seczytam.blogspot.com
historyk
Książę
Książę
 
Posty: 2656
Rejestracja: pn 29.10.2007 23:35

Re: "Pasje mojej miłości" - opowiadanie

Postautor: El Lagarto » czw 12.05.2022 18:04

historyk pisze:pył miałki (a jest pył niemiałki?)

Może chodziło o pylisty miał :lol:

W Słowniku Języka Polskiego pył jest drobny z definicji. Niemniej jako terminy techniczne funkcjonują "pył drobnoziarnisty" i "pył gruboziarnisty". Z tego wniosek, że pył wcale nie musi być miałki.
https://ec.europa.eu/taxation_customs/d ... ust_PL.htm
http://archiwum.ciop.pl/2861.html
El Lagarto
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 934
Rejestracja: sob 20.03.2021 21:17

Re: "Pasje mojej miłości" - opowiadanie

Postautor: historyk » czw 12.05.2022 19:49

El Lagarto pisze:Z tego wniosek, że pył wcale nie musi być miałki.

To jeszcze sprawdź jakie wymiary ma ten pył gruboziarnisty, zaraz ci się wnioski zmienią, filozofie.
_______________________
http://seczytam.blogspot.com
historyk
Książę
Książę
 
Posty: 2656
Rejestracja: pn 29.10.2007 23:35

Re: "Pasje mojej miłości" - opowiadanie

Postautor: El Lagarto » czw 12.05.2022 21:00

Cóż sprawdziłem. I w jaki sposób podważa to podane wyżej stwierdzenia?
Z filozofią nic mnie nie łączy niestety, historyku.

Eksperymentalnie proponuję wybrać się na mecz żużlowy i pooddychać głęboko w celu weryfikacji miałkości pyłu.
El Lagarto
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 934
Rejestracja: sob 20.03.2021 21:17

Re: "Pasje mojej miłości" - opowiadanie

Postautor: historyk » czw 12.05.2022 22:45

Nie użyłem słowa "filozof" w sensie edukacyjnym, tylko mentalnym - jako określenie człowieka zamęczajacego rozmówców bezsensownymi dywagacjami.

Jeśli sprawdziłeś wymiary pyłu gruboziarnistego, to powinieneś wiedzieć, że nadal jest miałki.

A teraz dostajesz blokadę, bo szkoda mi czasu na bzdurne dyskusje z tobą.
_______________________
http://seczytam.blogspot.com
historyk
Książę
Książę
 
Posty: 2656
Rejestracja: pn 29.10.2007 23:35

Re: "Pasje mojej miłości" - opowiadanie

Postautor: El Lagarto » czw 12.05.2022 23:40

Miałki to kontrargument, zaś blokowanie to jeszcze bardziej miałka metoda obalania argumentów. Skarżysz się, że Cię wycinają na forum, ale indywidualne blokowanie niczym się od wycinania nie różni. Cóż za problem po prostu zignorować dyskusję, która męczy albo nie interesuje? :roll:

Rozmowy o literaturze to tez rozmowy o języku, a czytanie wyłącznie tego z czym się zgadzasz to zamykanie się w bańce :? Jeśli masz prawo czepiać się Maszczyszyna, ja mam prawo go bronić. Zadałeś pytanie o miałki pył, a potem dziwisz się, że ktoś śmie odpowiadać.

Cóż, nie przeczytasz tego, bo blokada chroni Cię przed niepożądaną wiedzą. Możesz odetchnąć z ulgą.

Dla tych, których mimo wszystko ta dyskusja bawi objaśniam na zasadzie analogii. Pisanie o kwaśnej cytrynie, słodkiej czekoladzie, naprawdę ogromnym głazie albo drobnym piasku nie jest błędem. Na świecie istnieją cytryny mniej i bardziej kwaśne, głazy mniejsze i większe, piasek drobniejszy i mniej drobny albo, jak kto woli, miałki. Z pyłem jest podobnie, a miałkość dla przeciętnego zjadacza chleba jest wartością czysto subiektywną (jak twarde łóżko albo smak potrawy). Choć ziarnka pyłu mierzy się w mikronach, to pisarz nie musi tego robić. Tak jak nie musi podawać liczby kilometrów, kiedy pisze, że bohater przebywał daleko od domu. Dla małego dziecka 1 km to będzie daleko, a dla astronauty 3000 km to będzie blisko - obie oceny są równie prawdziwe. Howgh!
El Lagarto
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 934
Rejestracja: sob 20.03.2021 21:17

Re: "Pasje mojej miłości" - opowiadanie

Postautor: El Lagarto » pt 13.05.2022 0:37

Zdanie o miałkim pyle z opowiadania wygląda tak:
Wiatr nanosił tylko kurz, a deszcze wpychały miałki pył w załamania konstrukcji.

Chodzi zatem o to, że miałki pył wciskał się w załamania, a (w domyśle) grubsze drobiny tam nie osiadały. IMO nie jest to żaden pleonazm.

Nie pamiętam przeczytanych ongiś fabuł Maszczyszyna, ale kojarzę go jako gościa, który dobrze opanował język polski. Dojrzałem za to prawdziwy błąd w tekście: przymiotnik igholatiański w jednym miejscu jest zapisany wielką literą. Dalej to samo słowo jest już zapisywane poprawnie.
El Lagarto
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 934
Rejestracja: sob 20.03.2021 21:17

Re: "Pasje mojej miłości" - opowiadanie

Postautor: Bibi King » pt 13.05.2022 9:47

Blok od historyka? Klasyka gatunku :mrgreen: I mała strata.
Nawiasem mówiąc: pył po zmoczeniu przestaje być miałki (ponieważ "miałki" to nie tylko "drobny", lecz także "sypki"). Można się co najwyżej zastanawiać, czy mokry pył nadal jest pyłem... :wink: czy raczej mazią. Fascynujący jest ten język, nespa?
Natomiast generalnie podzielam opinię historyka w kwestii Maszczyszyna: nadmiar (zbędnych) przymiotników to drażniąca maniera i pierwszy sygnał grafomanii.
Bibi King
Lord
Lord
 
Posty: 1129
Rejestracja: czw 04.07.2019 22:09

Re: "Pasje mojej miłości" - opowiadanie

Postautor: historyk » pt 13.05.2022 11:05

Niepotrzebnie wszedłem przez portal.

Pył, definicja słownikowa: składający się z bardzo drobnych ziarenek.

Szersza definicja: Pył to zbiorcze określenie niezwykle małych cząstek stałych w gazach, zwłaszcza w powietrzu, które powstają w wyniku procesów mechanicznych lub przedostają się do powietrza poprzez uniesienie.

Teraz co to jest pył drobno i gruboziarnisty. To podział ze wzg. na zanieczyszczenia powietrza.
Drobnoziarnisty: PM2.5 - aerozole atmosferyczne, których średnica nie jest większa niż 2.5 mikrometra.
Gruboziarnisty: PM10 - mieszanina zawieszonych w powietrzu cząsteczek, których średnica nie przekracza 10 mikrometrów.

Tak, mikrometra, czyli jedna milionowa metra (jedna tysięczna milimetra).

Jest jeszcze podział dot. masek ochronnych, dalej wielkość tego pyłu liczona jest w mikrometrach. Np. bardzo szkodliwy azbest, najszkodliwsze są drobiny pyłu o średnicy poniżej 3 mikrometrów i długości 5-20 mikrometrów.

Pył z definicji jest miałki (w definicji pyłu - zanieczyszczenia powietrza, ma jeszcze określoną prędkość spadania w określonych warunkach atmosferycznych).

Dyskusje z filozofami, "nie wiem, ale się wypowiem".

El Lagarto
Możesz się nafochać, ale nie mam czasu ani chęci na dyskusje z tobą, bo ty im mniej wiesz, tym zażarciej dyskutujesz. Do tego uprawiasz filozofie, czyli dygresje z d... wyjęte, bez szerszego związku z tematem. Lubię dyskusje z ludźmi, którzy 1) wiedzą o czym mówią, 2) trzymają się tematu. Czyli nie z tobą.
_______________________
http://seczytam.blogspot.com
historyk
Książę
Książę
 
Posty: 2656
Rejestracja: pn 29.10.2007 23:35

Re: "Pasje mojej miłości" - opowiadanie

Postautor: Shadowmage » pt 13.05.2022 11:23

Z praktycznego rozróżnienia z zajęć z gleboznawstwa: pył chrzęści w zębach, ił nie :D
Każdy czytelnik ma takiego diabła, na jakiego zasłużył.
Arturo Perez-Reverte, "Klub Dumas"
Awatar użytkownika
Shadowmage
Cesarz
Cesarz
 
Posty: 20762
Rejestracja: ndz 06.10.2002 15:34
Lokalizacja: Wawa/Piaseczno

Re: "Pasje mojej miłości" - opowiadanie

Postautor: Fidel-F2 » pt 13.05.2022 12:13

Shadow :mrgreen:

A Maszczyszyn może sobie być kimkolwiek, ale mistrzem pióra to on nie jest.
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3465
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: "Pasje mojej miłości" - opowiadanie

Postautor: asymon » pt 13.05.2022 14:00

Shadowmage pisze:Z praktycznego rozróżnienia z zajęć z gleboznawstwa: pył chrzęści w zębach, ił nie :D


Widać że pieniądze wydane na twoją edukację nie poszły na marne. Aż strach pomyśleć, co na archeologii robią...
The square root of three equals two for large values of three.
- found in a bathroom in the Cornell Physics department -
Awatar użytkownika
asymon
Lord
Lord
 
Posty: 1965
Rejestracja: ndz 10.05.2015 8:38

Re: "Pasje mojej miłości" - opowiadanie

Postautor: Bibi King » pt 13.05.2022 14:01

Jak to, co robią? Ćwiczą kopanie dołków. Pod innymi.
Bibi King
Lord
Lord
 
Posty: 1129
Rejestracja: czw 04.07.2019 22:09

Re: "Pasje mojej miłości" - opowiadanie

Postautor: El Lagarto » pt 13.05.2022 14:58

Bibi King pisze:Blok od historyka? Klasyka gatunku :mrgreen: I mała strata.


Cóż kol. historyk jest szorstki w obejściu, ale cenię go za wiedzę z różnych dziedzin, zwłaszcza z historii i szeroko rozumianej fantastyki. Nie należy jednak tej wiedzy mylić z wszechwiedzą. Sam mam zamiar nadal czytać jego wpisy.

Bibi King pisze: Natomiast generalnie podzielam opinię historyka w kwestii Maszczyszyna: nadmiar (zbędnych) przymiotników to drażniąca maniera i pierwszy sygnał grafomanii.


Tak, maniera Maszczyszyna może drażnić, ale żeby pisać z jego manierą potrzebna jest erudycja i warsztat. Na pewno grafomanem nie jest - pisze tak jak pisało się pod koniec XIX i na początku XX wieku. Wygląda na to Bibi King, że nie zgadzam się z Tobą. Chyba powinienem Cię teraz zablokować... :wink:
El Lagarto
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 934
Rejestracja: sob 20.03.2021 21:17

Re: "Pasje mojej miłości" - opowiadanie

Postautor: Shedao Shai » pt 13.05.2022 15:13

El Lagarto pisze:Tak, maniera Maszczyszyna może drażnić, ale żeby pisać z jego manierą potrzebna jest erudycja i warsztat. Na pewno grafomanem nie jest - pisze tak jak pisało się pod koniec XIX i na początku XX wieku.


To mi wygląda na klasyczny przypadek "Co z tego że piękne, skoro ch**owe" :wink:
Awatar użytkownika
Shedao Shai
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3719
Rejestracja: sob 06.03.2004 15:20
Lokalizacja: Wrocław

Re: "Pasje mojej miłości" - opowiadanie

Postautor: El Lagarto » pt 13.05.2022 15:17

historyk pisze:Niepotrzebnie wszedłem przez portal.

8)

historyk pisze: Pył, definicja słownikowa: składający się z bardzo drobnych ziarenek.


Bardzo drobnych ziarenek????!!!! Ziarenko jest bardzo drobne już z definicji. Czyżby autor słownika popełnił pleonazm? :shock:

Drobny to niewielkich rozmiarów. Sformułowania drobny/mały/duży/wielki/miałki są subiektywne i ich znaczenie zależy od kontekstu (niewielka planeta, duża sosna, mały szczupak). Okruch skały wielkości ziarna ryżu jest w stanie wybić oko. Każdy kto widział burzę piaskową, wie, że pył nie zawsze jest miałki. Kiedy nadchodzi burza piaskowa nie mierzymy ziaren, tylko szukamy schronienia.
Techniczne pomiary w czasie burzy piaskowej idą się czochrać.

historyk pisze:Dyskusje z filozofami, "nie wiem, ale się wypowiem".

W planszówce "Magia i miecz" Filozof jest całkiem mocną postacią. Może dwa razy rzucać kostką i wybrać ten rzut, który mu bardziej pasuje.

historyk pisze:El Lagarto Możesz się nafochać, ale nie mam czasu ani chęci na dyskusje z tobą, bo ty im mniej wiesz, tym zażarciej dyskutujesz. Do tego uprawiasz filozofie, czyli dygresje z d... wyjęte, bez szerszego związku z tematem. Lubię dyskusje z ludźmi, którzy 1) wiedzą o czym mówią, 2) trzymają się tematu. Czyli nie z tobą.


Tzn. nafochałem się, bo dałem się zablokować? Biez wodki nie razbieriosz. :drinking:
Nie jestem pyłoznawcą, ale znam się trochę na języku i moja intuicja językowa mówi mi, że mam rację, a Ty jesteś purystą językowym.

Temat pyłu został po raz pierwszy poruszony przez użytkownika historyk i na razie się tego tematu trzymam.
El Lagarto
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 934
Rejestracja: sob 20.03.2021 21:17

Re: "Pasje mojej miłości" - opowiadanie

Postautor: Bibi King » pt 13.05.2022 15:23

El Lagarto pisze:Cóż kol. historyk jest szorstki w obejściu ale cenię go za wiedzę z różnych dziedzin

Wiedzy historykowi nie odmawiam, ale jeżeli on jest "trudny w obejściu", to Putin ma "alternatywną wizję pokoju w Europie" i "dąży do jej realizacji nieortodoksyjnymi metodami". Odpowiednie dać rzeczy słowo...

Ze staroświeckością (tak to nazwijmy) prozy Maszczyszyna mam ten problem, że często nie widzę dla niej uzasadnienia. Przez co nie wzbija się ponad poziom "drażniącej", a z czasem zaczyna zwyczajnie nudzić. A to już grzech ciężki.
Chyba powinienem Cię teraz zablokować... :wink:

No to już, dajesz ;)
Bibi King
Lord
Lord
 
Posty: 1129
Rejestracja: czw 04.07.2019 22:09

Re: "Pasje mojej miłości" - opowiadanie

Postautor: historyk » pt 13.05.2022 15:50

El Lagarto
Z ziarenkiem też mógłbym ci udowodnić, że bredzisz, ale nie chce mi się. Nie zgadzam się tu z wieloma osobami, ale nawet Fidela nie zablokowałem. Jesteś w doborowym dwuosobowym gronie zablokowanych, przy czym nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek i gdziekolwiek zablokował kogoś tylko za idiotyczne filozofie. Jesteś mistrzem jałowego pierdolenia.
_______________________
http://seczytam.blogspot.com
historyk
Książę
Książę
 
Posty: 2656
Rejestracja: pn 29.10.2007 23:35

"Pasje mojej miłości" - opowiadanie

Postautor: Janusz » sob 14.05.2022 7:48

Witam panów
Miałem zamiar udać się na konwent Sedeńki, ale niestety nie pozwoliło mi na to zdrowie. Zatem, żeby zadośćuczynić mojej stracie zaryzykowałem spotkanie z Wami. Oczywiście, że nie jestem mistrzem pióra , a raczej człowiekiem nadzwyczaj omylnym, lecz życie na zachodzie nauczyło mnie zaciętości w drodze do celu- mam tu na myśli samodoskonalenie i ambicje. Talent jest nic nie warty, jeśli nie podąża za nim wytrwała i ciężka praca. To tyle tego wstępu. Może wam się nie spodoba, że jestem człowiekiem skromnym i pokornym, i nie jestem zainteresowany prostowaniem skrzywionych historii lub wyrażonych opinii. Nie taki mam cel. Chcę sobie tak twórczo- po prostu pogadać. Na luzie. Z czytelnikami, których mi tu w krainie angielskiego pitolenia po prostu brakuje. A więc do rzeczy…
Janusz
Pustelnik
Pustelnik
 
Posty: 22
Rejestracja: pt 13.05.2022 23:54

"Pasje mojej miłości" - opowiadanie

Postautor: Janusz » sob 14.05.2022 8:12

Jeśli chodzi o ten pył- to wyobrażałem sobie taki, jaki napotkałem w urządzeniach filtrujących maszyny spawalniczej. Wysysa go system rur, rureczki i dmuchawy transportują go do kontenerów odpadowych. Ten pył przypomina ten azbestowy. Cząsteczka wnika do układu oddechowego i nigdy go nie opuszcza. Nie jest w stanie. Mikrony proszku lepią się do narządu i go niszczą. Jeśli pozostają w polu spawalniczym, wtedy następuje uszkodzenie, zamazanie ściegu przez rozlew fluxu. Zanurzony w tej brei człowiek po prostu by się utopił. W Kalifornii jest to produkt rakotwórczy- jak przeczytałem w ulotce info.

Miejsce lądownicze to mój patent na tzw, gniazdo startowe- wciąż udoskonalamy ten pomysł - bawi mnie - nic na serio. Otóż w obecnie pisanej powieści statki podprzestrzenne to woilery. Posiadają na pokładzie sztuczną grawitację, która przy lądowaniu produkuje potężną dziurę kontrolowanej siły ciążenia i właśnie wtedy proszkuje grunta do stanu mojej ulubionej gęstości, miałkości. Bo to nie atmosfera jest przeszkodą do pokonania, a grawitacja- więcej - bezwładność, która jest cechą powszechną tyczącą się wszelkich elementów składowych wszechświata. Może tyle, żeby nie przynudzać.

Historia rozpoczyna wstęp w rodzaju SW- czyli żartobliwe - Dawno temu w odległej galaktyce… Bo nie jest to opis świata na serio… W opowiadaniu mamy do czynienia z konfrontacją dwóch ideologii, że tak powiem: jedna to skrajna postawa niszczycielska, druga skrajnie prokreacyjna. W polu gwiezdnym istnieje limitowany zasób ciężkich atomów, na które ma chrapkę każde życie. Jest to tak zwana metaliczność. Zatem interesujący był dla mnie ów konflikt ze szczególnym uwidocznieniem chemicznego tła - jego limitacji .
Janusz
Pustelnik
Pustelnik
 
Posty: 22
Rejestracja: pt 13.05.2022 23:54

"Pasje mojej miłości" - opowiadanie

Postautor: Janusz » sob 14.05.2022 8:38

Opowiadanie mocno się już zestarzało. Przeszło przez sito wielu redakcji. A jednak nadal jest niedoskonałe. Na przykład obecnie drażni mnie , irytuje brakiem płynności obrazu. Oczywiście zezwala na to fragmentaryczność percepcji- bo jak wiadomo oszukujemy się zauważając, przyznając się do obserwacji ciągłości procesów podczas gdy nie mamy wglądu do percypowania całości - brak ciągu logicznego w każdym doświadczeniu naukowym - dziury w rozumieniu. Wiem - jestem do kitu w tłumaczeniu własnej myśli- ale zdaję sobie sprawę, że nie całkiem jeszcze wszystko mi wychodzi. W każdym razie - czasem szuflada coś uleczy - czasem dziesięć nie wystarczy. Próbowałem się kiedyś z moimi starymi tekstami- nie dałem rady- już jestem innym człowiekiem. Dopiero na starość wydoroślałem

Co do sprawy tyczącej się mojej manii vernowskiej, to poszukiwałem kiedyś własnej drogi dla fantastycznej kreatywności. I wtedy wpadł mi w łapy Flamarion - genialny tekst z 1867 roku. W tamtej Warszawie - pitolenie po rosyjsku było powszechne- a jednak przepiękność polskości mogła zadławić okupanta :) zatem rozumiecie chyba, że w moim przypadku sieńkiewiczowskiego latarnika uzasadniona jest celebracja polskiego słowa- a właśnie na przełomie wieków było ono najpiękniejsze, głębokie w zwrotach uduchowione. Kocham tarzać się jego cudnych zawiłych strofach. Nie śmiejcie się z językowego patriotyzmu. Druga sprawa to perspektywa czasowa. Spoglądamy na oś postępu z pozycji XIX wiecznej, przebiegamy wiek następny i ten futurystyczny nagle wydaje nam się do bólu prawdopodobny . Skok przebiega od punktu z przedwczoraj aż do pojutrza. Łapiecie? To frajda niesłychana , bo kosmogonię można stworzyć niesamowitą. Na razie tyle. Mam słaby wzrok - telefon dysponuje słabym okienkiem - więc sorry za literówki. Idę jeszcze na Broilię. Tam więcej mam do przekazania. Pozdrawiam . Kłaniam się. Szanownym czytelnikom i nieczytelnikom
Janusz
Pustelnik
Pustelnik
 
Posty: 22
Rejestracja: pt 13.05.2022 23:54

Re: "Pasje mojej miłości" - opowiadanie

Postautor: El Lagarto » sob 14.05.2022 8:48

@Janusz
Chapeau bas.

@historyk
Jeśli serce Ci tak podpowiada, czyń co uważasz. Ja będę nadal czaił się w mrokach Internetu.
El Lagarto
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 934
Rejestracja: sob 20.03.2021 21:17

"Pasje mojej miłości" - opowiadanie

Postautor: Janusz » ndz 15.05.2022 6:48

Ale na opinię szaleńca trochę sobie zasłużyłem. Tyle, że wcale mnie to nie martwi. Bawię się znakomicie.
Gdyby coś - zapraszam na stronę-
jahusz.com
(…) Pisze Maszczyszyn trudną prozę. To jest literatura ewidentnie dla smakoszy, zakręcona (jak to określił w liście do mnie Sedeńko), rozchlupotana (jak mówił kiedyś Jęczmyk o Żwikiewiczu). Można to promować, zachwycać się, ale też należy dobrze wybrać odbiorcę (…)

Pytać z jakich rejonów ducha czerpie autor, do jakich przeżyć czy wydarzeń się odwołuje. Jeśli, na co wygląda, do światów w dużej mierze fikcyjnych, a znamy wielkich mistrzów takiej literatury (Lovecraft, Poe, Kafka, Lezama Lima – taki jakim go opisuje Cortazar), to Maszczyszyn nie jest naśladowcą tylko autorem aspirującym do tego samego bractwa, na pewno nie niższej ligi. Mamy/mieliśmy i my jeszcze paru takich jak on – Żwikiewicz, Jastrzębski, Ewa Bury (…)

(…) Zero w tym aluzji, ideowej perswazji, indoktrynacji. Maszczyszyn rządzi czytelniczymi snami, ale też daje je tym, którzy snów nie mają, bądź nie zdążyli ich zapisać. Autor hasła w Sedeńkowej Encyklopedii fantastyki, nazywa prozę Maszczyszyna fiksacyjną. Nic w tym obraźliwego, chodzi o to, że Jan zatrzymuje swoją uwagę, fiksuje się, na jakimś elemencie i drąży go z uporem szaleńca. Podoba mi się ta definicja.



Maciej Parowski

Moja chronologia polskich autorów (SQN, 2019)
Janusz
Pustelnik
Pustelnik
 
Posty: 22
Rejestracja: pt 13.05.2022 23:54

"Pasje mojej miłości" - opowiadanie

Postautor: Coacoochee » ndz 15.05.2022 7:33

Szkoda, że nie mam miejsca na hodowlę aksolotlów. Są szliczniusie.
Coacoochee
Lord
Lord
 
Posty: 1816
Rejestracja: czw 12.11.2015 13:15

"Pasje mojej miłości" - opowiadanie

Postautor: Coacoochee » ndz 15.05.2022 7:52

Panie Januszu! Teraz będę czytał jeszcze bardziej i powodzenia w mocno faszyzującej Australii!
Coacoochee
Lord
Lord
 
Posty: 1816
Rejestracja: czw 12.11.2015 13:15

"Pasje mojej miłości" - opowiadanie

Postautor: Janusz » ndz 15.05.2022 9:02

Wciskamy transformery w życia jak w garnitury, w pseudorodziny, w niby-domy, angażujemy się w niby-pracę, udajemy niby-pensje i niby-etaty, wszystkimi tymi starymi rytuałami nadając sens naszej mechowej egzystencji.
Cytując geniusza panie C.
Australia faszyzująca? Kogo tu interesuje polityka? Ja takiej osoby przynajmniej nie znam. I jestem już emerytem. Kariera za mną. Wczasuję. Takie układy. Pozdrawiam pana serdecznie. I nie przejmuj się pan moim pitoleniem. Kusiło mnie żeby z kimś nieznajomym pogadać. To zwykle bywa inspirujące. Ale nie da się. Czołem.
Janusz
Pustelnik
Pustelnik
 
Posty: 22
Rejestracja: pt 13.05.2022 23:54

"Pasje mojej miłości" - opowiadanie

Postautor: Janusz » wt 17.05.2022 10:29

Acha, pozwólcie mi na kilka słów względem tej staroświekckości. Otóż zaczęło się wszystko od momentu odkrycia świata Trylogii Solarnej. Zauważyłem, że w fantastyce manipuluje się czasem. Otóż zwykle mamy do czynienia z cywilizacjami znajdującymi się na równorzędnym etapie rozwoju cywilizacyjnego. Jeśli występuję kultura wyżej rozwinięta zwykle jest ona nieprześcigniona mentalnie, jest niezrozumiała i nie do pokonania, bo kieruje się totalnie różnym od naszego wartościowaniem postrzegania. Wyobraziłem sobie świat równorzędnych epokowo XIX wiecznych cywilizacji. Należało je umieścić w specjalnej enklawie, aby ich „prymitywna” kosmogonia i rozumienie wszechświata było satysfakcjonująco logiczne, - prawa fizyki enklawy są inne , mitologia bierze w nich górę nad hard Science, a hard Science opiera się częstokroć na podstawach zaprzeszłego rozumienia wszechświata- a więc przybliża pojęcia witalne w okresie rewolucji przemysłowej wieku ubiegłego.

. I wtedy można było zderzyć owe pojęcia z nowoczesnymi teoriami naukowymi stawiającym ów zaprzeszły świat pod znakiem logicznego zapytania. Jest to niezmiernie ciekawe doświadczenie. Wiedza to też ślepa wiara - tyle że ulega szybko dewaluacji - lecz godzi się ze swoim losem, szlachetnie, nie bez walki ustępuje nowym wizjom i hipotezom. Trylogia, Necrolotum, Chronometrus, Szlachcic na Marsie…Wszędzie tam zaimplementowałem ten pomysł. Nie jest to więc takie bezmyślne na jakie może wyglądać. Broilia to zupełnie inna bajka- jako inspirację podałbym sztandarową pozycję Strugackich „ Poniedziałek zaczyna się w sobotę” Genialne dzieło dwóch mistrzów gatunku na zawsze utkwiło mi w jakiejś zakładce mózgu. Przerobiłem to na inną bizarryczną modłę. I może być , że nieprzyswajalną dla wielu. Ukłony. Mam świetnego ilustratora. Zapraszam na fejsbooka … Retrofikcje
Janusz
Pustelnik
Pustelnik
 
Posty: 22
Rejestracja: pt 13.05.2022 23:54

Re: "Pasje mojej miłości" - opowiadanie

Postautor: Bibi King » wt 17.05.2022 10:54

Tak zerkam na ten wątek, zerkam, podczytuję... a tu bęc: faszyzująca Australia. Całe życie się człowiek uczy... Kangury o tym wiedzą? Albo koale?
Bibi King
Lord
Lord
 
Posty: 1129
Rejestracja: czw 04.07.2019 22:09

"Pasje mojej miłości" - opowiadanie

Postautor: Janusz » wt 17.05.2022 12:34

Mamy wybory w sobotę. Jest przymus. Czyli element faszystowski :) Kara za niewstawiennictwo wynosiła kiedyś 50$. Wiem, bo płaciłem. Przed urną stoją napędzacze z kartkami instrukcyjnymi. Ostatnio postawiłem na liberałów. Podpiąłem też zielonych i faszyzującą, bo rasistowską partię Pauliny Henson. Tak, żeby się w parlamencie nie nudzili. Koale i kangury w milionach sztuk się spaliły, więc nie ma komu bić brawo. To dziwny kraj. W większości - pusta patelnia z wiejskimi zaniedbanymi drogami, a tam gdzie koncentruje się życie ludzie myślą tylko o wygodach, wędkarstwie, surfingu , tenisie i pisaniu polskich książek :) Ci właśnie plują na politykę. Mają potrzebną im stabilizację anyway.
Janusz
Pustelnik
Pustelnik
 
Posty: 22
Rejestracja: pt 13.05.2022 23:54

Re: "Pasje mojej miłości" - opowiadanie

Postautor: Bibi King » wt 17.05.2022 12:45

Zdaje się, że w Belgii(?) też mają kary za niegłosowanie. Więc bez jaj z tym faszyzmem. Przymus posiadania prawa jazdy, żeby legalnie prowadzić auto, to też faszyzm? Albo posiadania dyplomu UniMed żeby praktykować medycynę?
z wiejskimi zaniedbanymi drogami

Jak u nas.
tam gdzie koncentruje się życie ludzie myślą tylko o wygodach, wędkarstwie, surfingu, tenisie i pisaniu polskich książek

Też jak u nas, tylko zamiast surfingu mamy grill, a zamiast tenisa piłkę albo żużel. No i książki mało kto pisze. A żeby jeszcze PO POLSKU - nooo, to prawdziwa rzadkość.

A koale nadal opłakuję.
Bibi King
Lord
Lord
 
Posty: 1129
Rejestracja: czw 04.07.2019 22:09

Re: "Pasje mojej miłości" - opowiadanie

Postautor: Fidel-F2 » wt 17.05.2022 13:21

Bibi, ty dawno nie byłeś na wiejskich drogach.
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3465
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: "Pasje mojej miłości" - opowiadanie

Postautor: nosiwoda » wt 17.05.2022 13:39

This space-time continuum is ruled by Pa Gorg, Ma Gorg and Junior Gorg.
Awatar użytkownika
nosiwoda
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 4998
Rejestracja: śr 18.10.2006 12:57
Lokalizacja: zewsząd

Re: "Pasje mojej miłości" - opowiadanie

Postautor: Bibi King » wt 17.05.2022 13:42

Fidel-F2 pisze:Bibi, ty dawno nie byłeś na wiejskich drogach.

Mhm, jasne. Spędzam na nich więcej czasu niżbym chciał.
Bibi King
Lord
Lord
 
Posty: 1129
Rejestracja: czw 04.07.2019 22:09


Wróć do Komentarze i opinie

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 110 gości

cron