Tidhar, Lavie - "Ziemia nieświęta" :: Sprawdź komentowany artykuł.

Tutaj możesz komentować pojawiające się w naszym serwisie literackim wiadomości

Moderatorzy: Vampdey, Tigana, Shadowmage, Achmed

Tidhar, Lavie - "Ziemia nieświęta"

Postautor: historyk » ndz 05.12.2021 14:52

W fabule występuje główny protagonista

Niesamowite, aż mi się przypomniał kolega ze szkoły średniej, który wypracowanie zaczął jakoś tak: "W Chłopach występował brud, smród i nędza".

A do rzeczy: jakbyś nie silił się na pseudomądre słówka, to byś nie walił baboli: protagonista = główny bohater, więc główny protagonista, to masło maślane.

inny protagonista tej opowieści

Nie, nie, nie może być innych protagonistów poza głównym bohaterem.

Nie dość, że używasz coś, co jest szkaradnym nowotworem ("protagonista" w znaczeniu "główny bohater" to dość nowa sprawa w języku polskim, niestety, uznana przez polonistów), to jeszcze używasz błędnie.
_______________________
http://seczytam.blogspot.com
historyk
Książę
Książę
 
Posty: 2636
Rejestracja: pn 29.10.2007 23:35

Tidhar, Lavie - "Ziemia nieświęta"

Postautor: Haribo » ndz 05.12.2021 15:13

Bardzo mnie cieszy, że recenzent chwali powieść.Po przeczytanych w tym roku "Stuleciu przemocy" i "Stacji centralnej", które zrobiły na mnie bardzo dobre wrażenie, biorę w ciemno każdą książkę Tidhara. Ciekawy pisarz, interesująca proza.
Haribo
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 488
Rejestracja: czw 28.03.2013 9:37

Re: Tidhar, Lavie - "Ziemia nieświęta"

Postautor: Fidel-F2 » ndz 05.12.2021 19:21

Ale to Romulus, jeśli on chwali to wiem, że trzeba uważać. On potrafi czasem pochwalić coś wartego lektury, ale równie często albo i częściej, zachwyca go twórczość na poziomie Mody na sukces.

Abstrahując od Tidhara, bo Stacja centralna była interesująca.
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3438
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Tidhar, Lavie - "Ziemia nieświęta"

Postautor: El Lagarto » ndz 05.12.2021 20:11

historyk pisze: Nie dość, że używasz coś, co jest szkaradnym nowotworem ("protagonista" w znaczeniu "główny bohater" to dość nowa sprawa w języku polskim, niestety, uznana przez polonistów), to jeszcze używasz błędnie.


Czemu zaraz szkaradnym? Słowo nader użyteczne, pod warunkiem, że stosowane z umiarem. W innym znaczeniu funkcjonowało w języku polskim od dawna. A teraz pisząc wypracowanie, nie trzeba w kółko powtarzać "bohater"/ "główna postać".

"Protagonista" przydaje się też, kiedy chcemy podkreślić jego konflikt z "antagonistą".

Język polski ma zdolność przyswajania obcych wyrazów, które spokojnie funkcjonują obok rodzimych jako synonimy (kartofel i ziemniak; glacjalny i lodowcowy, helikopter i śmigłowiec, auto i samochód, thriller i dreszczowiec itd.)
El Lagarto
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 923
Rejestracja: sob 20.03.2021 21:17

Tidhar, Lavie - "Ziemia nieświęta"

Postautor: Coacoochee » ndz 05.12.2021 20:59

Kartofel, ziemniak i pyra.
Coacoochee
Lord
Lord
 
Posty: 1792
Rejestracja: czw 12.11.2015 13:15

Re: Tidhar, Lavie - "Ziemia nieświęta"

Postautor: Fidel-F2 » pn 06.12.2021 5:48

Zasadniczo jak widzę "protagonistę" w recenzji to przestaję czytać tudzież zaczynam patrzeć na recenzenta z politowaniem. Btw, słowo "tudzież" działa podobnie, choć nie tak srogo i bezwzględnie.
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3438
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Tidhar, Lavie - "Ziemia nieświęta"

Postautor: romulus » pn 06.12.2021 8:28

historyk pisze:
W fabule występuje główny protagonista

Niesamowite, aż mi się przypomniał kolega ze szkoły średniej, który wypracowanie zaczął jakoś tak: "W Chłopach występował brud, smród i nędza".

A do rzeczy: jakbyś nie silił się na pseudomądre słówka, to byś nie walił baboli: protagonista = główny bohater, więc główny protagonista, to masło maślane.

inny protagonista tej opowieści

Nie, nie, nie może być innych protagonistów poza głównym bohaterem.

Nie dość, że używasz coś, co jest szkaradnym nowotworem ("protagonista" w znaczeniu "główny bohater" to dość nowa sprawa w języku polskim, niestety, uznana przez polonistów), to jeszcze używasz błędnie.
_______________________
http://seczytam.blogspot.com


Dziękuję. Postaram się wziąć pod uwagę przy pisaniu recenzji, których jeszcze nie napisałem. :wink:
Don't blink. Don't even blink. Blink and you're dead.
romulus
Książę
Książę
 
Posty: 2054
Rejestracja: śr 29.11.2006 20:11

Re: Tidhar, Lavie - "Ziemia nieświęta"

Postautor: asymon » pn 06.12.2021 9:40

Historyku, dobrze wiesz że życie nie jest czasem takie proste. I protagonistów czy bohaterów może być wielu, albo może być zbiorowy... Gra o tron, Malazańska, Czarna Kompania...

W sumie protagonista i główny bohater to też nie musi być synonim, ale tak na szybko żaden przykład mi nie przychodzi. Ktoś opowiadający czyjąś historię jest raczej trzecioosobowych narratorem, nie protagonistą. Albo takie Accelerando, gdzie główni bohaterowie się "forkują".

Zaznaczam, że tego tu Tidhara nie czytałem.
The square root of three equals two for large values of three.
- found in a bathroom in the Cornell Physics department -
Awatar użytkownika
asymon
Lord
Lord
 
Posty: 1950
Rejestracja: ndz 10.05.2015 8:38

Re: Tidhar, Lavie - "Ziemia nieświęta"

Postautor: historyk » pn 06.12.2021 10:27

asymon pisze:Historyku, dobrze wiesz że życie nie jest czasem takie proste. I protagonistów czy bohaterów może być wielu, albo może być zbiorowy...

Nie, nie może, ponieważ protagonista to z definicji główny bohater, nie jeden z głównych, nie drugoplanowy, nie zbiorowy. Jeden z głównych też użyłem tu nie do końca prawidłowo, ale zrozumiale. Bo podział jest taki (od najważniejszego):

1. Główny bohater (jeden!).
2. Postaci pierwszoplanowe.
3. Postaci drugoplanowe - poboczne.
4. Postaci trzecioplanowe - epizodyczne.

Historia tegoż słówka: do języka polskiego dostało się z greki (chyba via łacina) i oznaczało głównego aktora grającego w sztuce. Z czasem znaczenie poszerzono na człowieka, który czemuś przewodzi, acz w tym znaczeniu rzadko używano.

W XXI wieku pojawiły się w internecie recki gier, w których zastosowano protagonistę, jako kalkę z angielskiego, czyli główny bohater. Z recek gier protagonista przebił się do recek książek/komiksów/filmów/seriali - początkowo jako ewidentnie niepoprawny. Po latach któryś z autorów z poradni językowej napisał, że na tyle to się przyjęło, że można uznać za poprawne (co nie znaczy, że za dobre).

Podsumowując: protagonista nie jest synonimem (lub jest częściowym w brzydkim zastosowaniu) do bohatera. I oby tak zostało, oby nie udało się zaśmiecaczom języka poszerzyć tegoż znaczenia. Niestety, są ludzie, którzy lubują się w takich dziwacznych słówkach, bo myślą, że to mądre słówka, i że przez ich użycie sami wyjdą na mądrych. No nie wychodzą.
_______________________
http://seczytam.blogspot.com
historyk
Książę
Książę
 
Posty: 2636
Rejestracja: pn 29.10.2007 23:35

Re: Tidhar, Lavie - "Ziemia nieświęta"

Postautor: asymon » pn 06.12.2021 13:03

Ale w sensie, jeśli bohaterów jest wielu (weźmy tę Grę o tron, Czarna Kompania czy Podpalacze Mostów to faktycznie bohater zbiorowy) to nie ma protagonisty? Czy jest wielu? I kto nim jest? Jon? Arya? Daenerys? Bo na przykład matematycy policzyli i twierdzą, że Tyrion... Halo! Czy jest na sali polonist(k)a?



Ale fakt, określenie "główny protagonista" też mi jakoś nie leży...
The square root of three equals two for large values of three.
- found in a bathroom in the Cornell Physics department -
Awatar użytkownika
asymon
Lord
Lord
 
Posty: 1950
Rejestracja: ndz 10.05.2015 8:38

Re: Tidhar, Lavie - "Ziemia nieświęta"

Postautor: historyk » pn 06.12.2021 13:37

asymon pisze:Ale w sensie, jeśli bohaterów jest wielu (weźmy tę Grę o tron, Czarna Kompania czy Podpalacze Mostów to faktycznie bohater zbiorowy) to nie ma protagonisty?

Tak, nie ma protagonisty, jest wielu bohaterów pierwszoplanowych (w każdym razie w Grze o tron, bo w Czarnej kompanii jakoś kojarzy mi się z takowym Konował, a Podpalacze Mostów to Malazan, czytałem tylko tom pierwszy, dawno temu, więc nie wypowiem się).

Jeszcze raz: protagonista = główny bohater (a nie bohater). I nie tłumaczmy tego via angielski, bo w polskim jest to import z łaciny, a w łacinie z greki. Po grecku to protagonistes (protos = pierwszy, główny, jeden; agonistes = aktor). Owszem, znaczenie, o którym rozmawiamy, to kalka z angielskiego, ale nie poszerzajmy chociaż tego potworka.

Ale fakt, określenie "główny protagonista" też mi jakoś nie leży...

Bo to masło maślane.
_______________________
http://seczytam.blogspot.com
historyk
Książę
Książę
 
Posty: 2636
Rejestracja: pn 29.10.2007 23:35

Re: Tidhar, Lavie - "Ziemia nieświęta"

Postautor: El Lagarto » pn 06.12.2021 17:31

Protagonista jako "główny bohater" nie jest "potworkiem", bo w tym znaczeniu jest powszechnie używany w wielu językach: francuskim, hiszpańskim, portugalskim, włoskim, rosyjskim, czeskim, ukraińskim, niemieckim, niderlandzkim, ba nawet w albańskim i w indonesian bahasa.
El Lagarto
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 923
Rejestracja: sob 20.03.2021 21:17

Tidhar, Lavie - "Ziemia nieświęta"

Postautor: Coacoochee » pn 06.12.2021 17:51

W filmach z cyklu Flip i Flap, który protagonista był bardzej główny?
Dempsey czy Makepeace? ;-]
Coacoochee
Lord
Lord
 
Posty: 1792
Rejestracja: czw 12.11.2015 13:15

Re: Tidhar, Lavie - "Ziemia nieświęta"

Postautor: El Lagarto » pn 06.12.2021 20:20

Polonistą nie jestem, ale protagonista na tyle mnie zaciekawił, że zrobiłem mały rysercz (sponsorami były literki P i G (G jak Google). Obecnie termin "protagonista" w znaczeniu "bohater" pojawia się w tekstach literaturoznawczych bardzo, bardzo często. W opracowaniach z XX w. bardzo rzadko, ale jednak. Poniżej link do artykułu Lévi-Straussa, który odnosi się do teorii Proppa: https://bazhum.muzhp.pl/media/files/Pam ... 67-284.pdf

Słowo protagonista w znaczeniu "bohater" pojawia się w tym tekście 2 razy. Data publikacji: 1968 r.
El Lagarto
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 923
Rejestracja: sob 20.03.2021 21:17

Re: Tidhar, Lavie - "Ziemia nieświęta"

Postautor: historyk » pn 06.12.2021 23:58

El Lagarto pisze:Protagonista jako "główny bohater" nie jest "potworkiem", bo w tym znaczeniu jest powszechnie używany w wielu językach: francuskim, hiszpańskim, portugalskim, włoskim, rosyjskim, czeskim, ukraińskim, niemieckim, niderlandzkim, ba nawet w albańskim i w indonesian bahasa.

Ale nie w języku polskim - w języku polskim to potworek, czy raczej nowotwór. Nie wiem po co nam tu wyliczasz języki (dyskryminując Aborygenów, Papuasów i Eskimosów), skoro znaczenie tej wyliczanki jest zerowe.

A to, że błędnie pojawiał się wcześniej - sporadycznie - nie ma znaczenia. Błąd polegający na idiotycznym zastępowaniu mieć przez posiadać w przypadku nieludzi (np. książka posiada okładkę) pojawia się co najmniej od XIX wieku i nadal jest błędem. Protagonista w znaczeniu główny bohater nie jest już błędem, przynajmniej w mniemaniu części polonistów, tym niemniej na pewno nie jest to ładne, a używanie jako ogólnie bohater wciąż jest błędem.
Obecnie termin "protagonista" w znaczeniu "bohater" pojawia się w tekstach literaturoznawczych bardzo, bardzo często.

Niestety, wśród humanistów też nie brak ludzi używających pseudomądrych słówek, żeby dodać sobie powagi. A język w pracach literaturoznawczych robi się coraz bardziej koszmarny.

zrobiłem mały rysercz

Kolejny śmieć w polszczyźnie rodem z angielskiego. A w zależności od znaczenia, mamy polskie słowa, np. kwerenda.
_______________________
http://seczytam.blogspot.com
historyk
Książę
Książę
 
Posty: 2636
Rejestracja: pn 29.10.2007 23:35

Re: Tidhar, Lavie - "Ziemia nieświęta"

Postautor: El Lagarto » wt 07.12.2021 2:02

historyk pisze:Ale nie w języku polskim - w języku polskim to potworek, czy raczej nowotwór. Nie wiem po co nam tu wyliczasz języki (dyskryminując Aborygenów, Papuasów i Eskimosów), skoro znaczenie tej wyliczanki jest zerowe.

Może wyliczam je dlatego, że podobnie jak polski kształtowały się pod wpływem greki i łaciny? I wzajemnie na siebie oddziaływały i nadal oddziałują? Aborygenów, Papuasów i Eskimosów, których języki rozwijały się w izolacji raczej to nie dotyczyło, a przynajmniej przez większą część ich istnienia.
Dla mnie potworek językowy to np. nazwa firmy Mięs-Trans. Tymczasem protagonista jest kulturalnym słowem greckiego pochodzenia. Nowe znaczenia wyrazów nie są niczym nowym w języku.

historyk pisze: A to, że błędnie pojawiał się wcześniej - sporadycznie - nie ma znaczenia.

Ma znaczenie, jeśli pojawiał się w pracach literaturoznawczych.
1. Protagonista jako bohater nie pochodzi z recenzji gier komputerowych
2. Lévi Strauss i Propp są kluczowymi postaciami dla badań nad literaturą (w tym także nad bohaterem utworu narracyjnego) . Raczej nie tłumaczyły ich dzieł przypadkowe osoby, zaś do ich dokonań odnosiły się pokolenia naukowców
3. Protagonista jako główny bohater nie jest zatem angielską kalką z przełomu wieków, ale prawdopodobnie wszedł do polszczyzny poprzez rosyjski i/lub francuski. Recki gier pod wpływem angielskiego tylko wydobyły go z niszy.

historyk pisze:Błąd polegający na idiotycznym zastępowaniu mieć przez posiadać w przypadku nieludzi (np. książka posiada okładkę) pojawia się co najmniej od XIX wieku i nadal jest błędem.

O znaczeniu "posiadać" spieraliśmy się ongiś w innym miejscu Internetów.
Nieludzie też mogą posiadać: elfy, kosmici, smoki, bogowie itd.
Posiadać mogą również antropomorfizowane zwierzęta np. sroka-złodziejka może posiadać kolekcję błyskotek, a lis-przechera może nawet posiadać wspaniałą (czytaj cenną) kitę, którą nosi z dumą.
Jest to jednak temat na osobną dyskusję.
historyk pisze: Niestety, wśród humanistów też nie brak ludzi używających pseudomądrych słówek, żeby dodać sobie powagi. A język w pracach literaturoznawczych robi się coraz bardziej koszmarny.

Być może, niemniej "protagonista" jest w tych pracach akceptowany, co oznacza, że mało kogo razi i zwyczajnie się przyjął.

historyk pisze: Kolejny śmieć w polszczyźnie rodem z angielskiego. A w zależności od znaczenia, mamy polskie słowa, np. kwerenda

Och. Ryserzczu (powinno być riserczu ??? ;-) użyłem świadomie i lekko prowokacyjnie. Kwerenda raczej kojarzy się z bibliotekarzem, archiwistą albo nomen omen historykiem. Prosty internauta sobie zwyczajnie surfuje
El Lagarto
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 923
Rejestracja: sob 20.03.2021 21:17

Re: Tidhar, Lavie - "Ziemia nieświęta"

Postautor: historyk » wt 07.12.2021 9:46

El Lagarto
Może wyliczam je dlatego, że podobnie jak polski kształtowały się pod wpływem greki i łaciny? I wzajemnie na siebie oddziaływały i nadal oddziałują? Aborygenów, Papuasów i Eskimosów, których języki rozwijały się w izolacji raczej to nie dotyczyło, a przynajmniej przez większą część ich istnienia.

Ale to dalej bez znaczenia, to że słowo jest poprawne w języku A nie oznacza, że jest poprawne w języku B.

Recki gier pod wpływem angielskiego tylko wydobyły go z niszy.

Z tym się mogę w pewnym sensie zgodzić, tyle że błąd ów w pracach naukowych i internetowych reckach pojawił się niezależnie od siebie. Bo jednak sądzę, że reckarze gier raczej zaczerpnęli to bezpośrednio z angielskiego, a nie z nielicznych prac naukowych.

Jest to jednak temat na osobną dyskusję.

Wchodzisz na grunt fantastyki. Wiec tak, posiadać mogą tylko ludzie i w literaturze fantastycznej inne sapienty (że wykorzystam termin Beama Pipera).

Być może, niemniej "protagonista" jest w tych pracach akceptowany, co oznacza, że mało kogo razi i zwyczajnie się przyjął.

Żeby tylko takie głupoty były akceptowane. Przykład - też humanista, historyk:
http://seczytam.blogspot.com/2017/04/pi ... andel.html

Och. Ryserzczu (powinno być riserczu ??? ;-) użyłem świadomie i lekko prowokacyjnie. Kwerenda raczej kojarzy się z bibliotekarzem, archiwistą albo nomen omen historykiem. Prosty internauta sobie zwyczajnie surfuje

Kwerenda to po prostu przeszukiwanie zasobów biblioteki czy archiwum po to, żeby uzyskać jakieś informacje. Oznacza też po prostu śledztwo, dochodzenie, dociekanie, poszukiwanie. Naturalnie rozciąga się to na zasoby internetu. Niestety, u nas śmieciowy risercz, rodem, z korponowomowy (tak samo jak dedlajn czy dreskod) zyskał sobie popularność - znowu wśród polonistów - przez program FBL Risercz (z grubsza rzecz biorąc, program do przeszukiwania internetu i tworzenia zestawień np. częstotliwości używania danych wyrazów).

A jestem ostatnio baaardzo uczulony na śmieci z angielskiego, a to za sprawą wydanej przez Prószyński książki Krewniacy. Życie, miłość, śmierć i sztuka neandertalczyków, gdzie tłumacz pojechał takimi kalkami, że głowa mała, np. narzędzia kamienne to dla niego artefakty lityczne. Jest to tak popularna kalka w polszczyźnie, że google zwraca 8 wyników, z czego połowa to recenzje/omówienia tej książki. Przez ten kulawy język nie byłem w stanie przeczytać książki - teraz zanim kupię cokolwiek (popularno)naukowego wydanego przez Prószyńskiego, postaram się najpierw przejrzeć to w księgarni/bibliotece pod kątem jakości tłumaczenia i jego udziwnień rodem z angielskiego.
_______________________
http://seczytam.blogspot.com
historyk
Książę
Książę
 
Posty: 2636
Rejestracja: pn 29.10.2007 23:35

Re: Tidhar, Lavie - "Ziemia nieświęta"

Postautor: Bibi King » wt 07.12.2021 12:57

historyk pisze:Nie dość, że używasz coś, co jest szkaradnym nowotworem

historyk mnie nie przeczyta, bo chełpi się tym, że mnie blokuje, ale niech mu ktoś zwróci uwagę, że jak na takiego rycerza polszczyzny to popełnia jednak żenujące błędy. "Używa się" czegoś, nie coś. Dopełniacz, nie biernik.
Bibi King
Lord
Lord
 
Posty: 1112
Rejestracja: czw 04.07.2019 22:09

Tidhar, Lavie - "Ziemia nieświęta"

Postautor: Haribo » wt 07.12.2021 13:17

@Historyk. Mnie również w książce "Krewniacy" zdziwiły te "artefakty lityczne", ale wyjaśnienie w przypisach było dosyć zgrabne: nie każdy artefakt jest narzędziem. Chyba że chodzi Ci o słowo "lityczne" i wolałbyś określenie artefakty kamienne?

Aha, uwaga od katedrowego kolegi:
Bibi King - 12:57 07-12-2021
historyk pisze: Nie dość, że używasz coś, co jest szkaradnym nowotworem

historyk mnie nie przeczyta, bo chełpi się tym, że mnie blokuje, ale niech mu ktoś zwróci uwagę, że jak na takiego rycerza polszczyzny to popełnia jednak żenujące błędy. "Używa się" czegoś, nie coś. Dopełniacz, nie biernik.
Haribo
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 488
Rejestracja: czw 28.03.2013 9:37

Re: Tidhar, Lavie - "Ziemia nieświęta"

Postautor: El Lagarto » wt 07.12.2021 14:15

historyk pisze: Ale to dalej bez znaczenia, to że słowo jest poprawne w języku A nie oznacza, że jest poprawne w języku B.

Z jednej strony masz rację: w języku rosyjskim глаз (głaz), to oko, zaś дыня (dynia) to melon. Różnice w znaczeniu identycznych lub prawie identycznych wyrazów istnieją w tak zbliżonych do siebie językach jak polski i słowacki (vide: "szukać" po polsku i "ŠUKAŤ" po słowacku). Różnice istnieją nawet w obrębie tego samego języka. W Portugalii "rapariga" to "dziewczyna", a w Brazylii "prostytutka" (choć w obu krajach przecież mówi się po portugalsku).

Z drugiej strony nie masz racji. W naukowym żargonie często zapożycza się terminy z języków obcych w oryginalnej formie. Jeżeli "protagonista" jako "główny bohater" występuje w angielskim, a dodatkowo jeszcze niemieckim, francuskim i paru innych, to tym łatwiej taki "protagonista" przenika do polskiego.

Z trzeciej strony założę się, że jeśli poszukamy greckich słów "katharsis" albo "gimnastyka" w słownikach, to w dziesiątkach języków będą miały podobne definicje. Wygląda na to, że nad protagonistą ciąży to samo fatum.

historyk pisze: Z tym się mogę w pewnym sensie zgodzić, tyle że błąd ów w pracach naukowych i internetowych reckach pojawił się niezależnie od siebie. Bo jednak sądzę, że reckarze gier raczej zaczerpnęli to bezpośrednio z angielskiego, a nie z nielicznych prac naukowych.

Na pewno zaczerpnęli to z angielskiego, ale skoro pojęcie już istniało w żargonie literaturoznawców, tym łatwiej zostało zaakceptowane w środowisku naukowym.

historyk pisze:Żeby tylko takie głupoty były akceptowane. Przykład - też humanista, historyk:
http://seczytam.blogspot.com/2017/04/pi ... andel.html

Każdy popełnia błędy, ale po to wydawnictwa zatrudniają korektorów, żeby takie kwiatki wyłapywać. A jeśli nie zatrudniają albo zatrudniają kiepskich, to tym większa sromota.


historyk pisze:A jestem ostatnio baaardzo uczulony na śmieci z angielskiego, a to za sprawą wydanej przez Prószyński książki [i]Krewniacy. Życie, miłość, śmierć i sztuka neandertalczyków

Chyba mam to na ebooku i niestety mam zamiar przeczytać, bo temat mnie interesuje. Mam nadzieję, że nie zgłupieję.
El Lagarto
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 923
Rejestracja: sob 20.03.2021 21:17

Re: Tidhar, Lavie - "Ziemia nieświęta"

Postautor: historyk » wt 07.12.2021 16:43

Haribo pisze:@Historyk. Mnie również w książce "Krewniacy" zdziwiły te "artefakty lityczne", ale wyjaśnienie w przypisach było dosyć zgrabne: nie każdy artefakt jest narzędziem. Chyba że chodzi Ci o słowo "lityczne" i wolałbyś określenie artefakty kamienne?

Chodzi mi o oba człony. Lityczne: oczywiste, że to idiotyczna naukowa nowomowa. Co do artefaktów to już dawno temu prof. Elżbieta Kowalczyk (archeolożka i językoznawczyni) strasznie się "pultała" na nadużywanie tego słówka (a akurat bona potrafi coś zjechac z góry na dół, wbrew zasadom naukowego savoir-vivre, potrafi użyć określeń typu "brednia" :D). Ale sam artefakt mnie tak nie wkurzył (walka z "artefaktami" w archeologii to walka z wiatrakami), jak te "lityczne". Podsumowując: mamy tu nadużywanie jednego wyrazu, a na dodatek próbę wprowadzenia do polszczyzny terminu jej obcego (nawet obcego w języku, który sam zwę przemądralicą naukawą), brzmiącego wręcz zabawnie przez swoją sztuczność.

Przy czym ów termin w ogóle nie jest polszczyźnie potrzebny - nie wiem co sensownego wnosi zamiana "artefakty (niech już będzie to nieszczęśliwe słówko) kamienne" na "artefakty lityczne"? Jakoś polska archeologia dawała sobie radę bez tego kretyńskiego zwrotu przez ponad sto lat. I nagle jakiś randomowy tłumacz pracy popularnonaukowej nie umie sobie poradzić bez wprowadzania potworka? Gdyby Prószyński chciał być w porządku, to powinien zlecić nowe tłumaczenie tej książki i na swój koszt wymienić ją nabywcom. A coś mam wrażenie, że teraz zaroi się w pracach archeologów od "litycznych artefaktów" (archeologowie jakoś najszybciej wśród humanistów łapią takie głupawe nowinki; inna rzecz, że zaliczanie ich do humanistów jest dość naciągane).

A takie znaczenia słowa "lityczny" znają nasze słowniki:
Słownik Języka Polskiego PWN:
lityczny
1. «działający na coś rozpuszczająco»
2. «o zjawiskach chorobowych: przebiegający stopniowo, łagodnie»


Glosbe:
lityczny
DEFINICJE
- o chorobach mających łagodny, bezkryzysowy przebieg
- działający na coś rozpuszczająco



Nie musisz mi cytować wyciszonego - sensem jego istnienia i jego pobytu tutaj jest niezbyt mądre (to eufemizm) wyzłośliwianie się i szukanie zaczepki, dlatego programowo go ignoruję. Inna rzecz, że nawet mi się teraz nie chce szukać (bo i leniwy jestem, i nie będę go karmił reagowaniem na zaczepki), gdzie ewentualnie mogłem popełnić błąd.
_______________________
http://seczytam.blogspot.com
historyk
Książę
Książę
 
Posty: 2636
Rejestracja: pn 29.10.2007 23:35

Tidhar, Lavie - "Ziemia nieświęta"

Postautor: Haribo » wt 07.12.2021 17:41

@Historyk. Rozumiem Twoje zastrzeżenia co do określenia "artefakty lityczne", bo jak pisałem wcześniej, też mi to na początku zgrzytało. Ale z drugiej strony takie określenia jak "budowle megalityczne" czy "megalit" nie budzą chyba niczyjego sprzeciwu (z greki: lithos-kamień). A wyjaśnienie użycia słowa "artefakt" zamiast "narzędzie" też wydaje się mieć sensowne podstawy (nie każdy artefakt musi być narzędziem). No, chyba że polska archeologia ma jakieś inne, własne specjalistyczne nazewnictwo i "artefakt" nie jest jej do niczego potrzebny.
Haribo
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 488
Rejestracja: czw 28.03.2013 9:37


Wróć do Komentarze i opinie

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 19 gości