autor: bel_e_muir » pt 24.09.2021 22:26
"Tancerze Burzy" to dla mnie 6/10 a "Nibynoc" 5/10. Niestety, ale do tej pory Kristoff mi nie podszedł, wiec do "Empire of the Vampire" podeszłam z dużą rezerwą, zaczęłam czytać ebooka po angielsku na LibraryThing i... wsiąknęłam. Na dobre.
Bardzo, bardzo dobra lektura (oczywiście trzymając się standardów dark-ish fantasy). Ciekawy język, z jednej strony jest klimatycznie, średniowiecznie, a z drugiej strony główny bohater potrafi przeklnąć, jeśli sytuacja tego wymaga. Podoba mi się ten protagonista, pół-człowiek, pół-wampir, walczący z mroczniejszą stroną swoją natury, choć zdający sobie sprawę że na dobrą sprawę jest to niemożliwe... Ale, ale, to żadne cierpienia młodego Wertera.
Cytując:
"I looked down at the beautiful scripture on my new blade, mouthing the words to myself.
I AM COME AMONG THEE AS A LION AMONG LAMBS.
'Lionclaw', I whispered.
'Lionclaw,' Baptiste repeated, stroking his chin. 'I like it'.
The smithy handed me a belt, a scabbard, a sharp silversteel dagger to match the blade he'd gifted me (...). And looking at the sword in my hand, I vowed I'd be worthy of it. That I would slay something monstrous with it. That I'd not just walk. Not just run.
No, in this place, I'd fucking fly."
Kurcze, fajne to. I chyba nawet dokończę po angielsku. Wyrobił się ten Kristoff, oj wyrobił.