Słuchałem dobrą książkę :)

Wszystkie tematy traktujące o literaturze w bardziej ogólnym rozumieniu

Moderatorzy: Vampdey, Tigana, Shadowmage, Achmed

Re: Słuchałem dobrą książkę :)

Postautor: asymon » pt 09.02.2024 15:34

Fidel-F2 pisze:Dzikość serca - Barry Gifford
Książa niewarta lektury, zwłaszcza jeśli znacie film, to dystans kilku klas jakości.
4/10


Z podobnych rzeczy "książka wyjątkowo gorsza od filmu" przestrzegam przed "Drive" Sallisa. Nie zmogłem audiobooka, mimo że niby tylko 3,5h, ale nie zmogłem.
The square root of three equals two for large values of three.
- found in a bathroom in the Cornell Physics department -
Awatar użytkownika
asymon
Lord
Lord
 
Posty: 1967
Rejestracja: ndz 10.05.2015 8:38

Re: Słuchałem dobrą książkę :)

Postautor: Fidel-F2 » wt 13.02.2024 9:43

Pogrzebany - Peter James

Jeden kolega robi mocno głupie kawały na wieczorach kawalerskich. Gdy przychodzi kolej na jego wieczór, koledzy w ramach rewanżu zakopują go w trumnie. Na osłodę dają mu rurkę do oddychania, flaszkę, świerszczyk i walkie-talkie do nadzoru i dręczenia na odległość. Plan jest by go po dwóch godzinach odkopać, jednak wracając do pubu mają wypadek i wszyscy giną. Już w sumie jest zabawnie, ale..., jednak jeden z kolegów spóźnił się na imprezę ponieważ samolot którym leciał miał kilkugodzinne opóźnienie. I to w sumie nie byłby to najgorszy punkt wyjście do thrillera. Kolega daje znać jaka sytuacja, szukamy, czas ucieka, itd., coś można z tego wycisnąć. Tyle, że ten kolega bombardowany pytaniami rodziny, znajomych i policji, nabiera lęków, że zostanie ukarany za głupi dowcip kolegów (bo chociaż sam go nie zakopywał to przecież brał udział w planowaniu) i zamiast wskazać miejsce i uratować kumpla, nikomu nic nie mówi, sam go odnajduje, zabiera mu rurkę do oddychania i skazuje na śmierć. WTF??? W tym momencie rzuciłem lekturę, nie dałem rady tego przełknąć, choć być może dalej byłby znośny, generyczny kryminałek z zabawą w kotka i myszkę. Choć chyba niekoniecznie, bo podobno rozwiązanie zagadki opiera się nie na pracy detektywistycznej, a na wróżkach, mediach i magicznych kokojambo.

Sam warsztat stricte literacki nie oszałamia ale jest znośny. Lektor, Filip Kosior, naturalnie bez zarzutu.

1/10
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3467
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Słuchałem dobrą książkę :)

Postautor: Fidel-F2 » wt 20.02.2024 8:24

Gdzie śpiewają raki - Delia Owens

Konsekwencją niespełnionego życiowo małżeństwa jest patologiczna rodzina, a jej ofiarą dziewczynka, która w wieku kilku lat zostaje przez wszystkich opuszczona i musi radzić sobie sama. Zamieszkuje na bagnach i początkowo jest bardzo ciężko, ale z czasem ogarnia system. Jednak dla okolicznej społeczności jest pariasem-brudasem z którym przyzwoici ludzie nie utrzymują kontaktów. Mimo wszystkich przeszkód dziewczynka dorasta, pisze doceniane przez fachowców książki o mokradłach i gdy jakoś to życie zaczyna nabierać jaśniejszych barw, zostaje zamieszana w morderstwo.

Wątek kryminalny w "Gdzie śpiewają raki" jest jedynie pewnym elementem. Dominująca rolę ma aspekt obyczajowy. Autorka pisze o roli społeczeństwa w życiu człowieka, o miejscu jednostki, potrzebie akceptacji, wykluczeniu, odtrąceniu, uprzedzeniach, zniszczonym życiu, ale też o determinacji, sile charakteru, o tym, że nawet w najbardziej wrogim otoczeniu, może się znaleźć ktoś komu można zaufać.

Istotną rolę w powieści gra natura, najwierniejszy przyjaciel bohaterki. Sporo mamy opisów, kilka myśli ekologicznych. Jest to wyraźnie widoczna nić budująca gobelin powieści.

Warsztat literacki nie jest wybitny ale powyżej przeciętnej. Tak w warstwie czysto językowej jak i konstrukcyjnej. Wszystko jest przemyślane i odpowiednio poukładane.

Zarzuty mam dwa, oba nieostre. Pierwszy to zbyt bajkowo/pastelowy nastrój powieści i mimo wszystko zbyt łagodnie skonstruowana główna bohaterka. Wydaje się, że tak opresyjna rzeczywistość powinna zostawić w jej psychice głębsze uszkodzenia. Drugi, bardziej subiektywny, dotyczy ogólnego odbioru. Mimo, że mam tę powieść za niegłupią, rzetelnie napisaną i skonstruowaną, to ostatecznie nie zrobiła na mnie specjalnego wrażenia, nie dotarła do warstwy emocjonalnej. Wydaje się być produktem dobrze skonstruowanego pod dzisiejszy rynek i nic ponadto. Może to moje zblazowanie wynikające z wieku, ale chyba nie do końca.

Wysłuchałem w przyzwoitej, acz nie pozbawionej potknięć, interpretacji Magdaleny Boczarskiej.

"Gdzie śpiewają raki" to powieść dobra, która chyba mogłaby być wybitną, ale czegoś zabrakło. Z drugiej strony, jej odbiór może oscylować w zależności od wrażliwości czytelnika.
7/10
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3467
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Słuchałem dobrą książkę :)

Postautor: nosiwoda » wt 20.02.2024 9:33

+1.
This space-time continuum is ruled by Pa Gorg, Ma Gorg and Junior Gorg.
Awatar użytkownika
nosiwoda
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5010
Rejestracja: śr 18.10.2006 12:57
Lokalizacja: zewsząd

Re: Słuchałem dobrą książkę :)

Postautor: asymon » wt 20.02.2024 18:49

Fidel-F2 pisze:"Gdzie śpiewają raki" to powieść dobra, która chyba mogłaby być wybitną, ale czegoś zabrakło. Z drugiej strony, jej odbiór może oscylować w zależności od wrażliwości czytelnika.
7/10


Ja nie byłem w stanie dokończyć, książka jak dla mnie raczej romansowa, o zakazanym uczuciu biednej dziewczyny i bogatego dziedzica. Zachwalanych w recenzjach opisów dzikiej przyrody autorka nie dowiozła. Dwa zarzuty Fidela potwierdzam, tyle że dla mnie zwłaszcza drugi spowodował, że nie miałem chęci kontynuować przygody z tym bestsellerem.
The square root of three equals two for large values of three.
- found in a bathroom in the Cornell Physics department -
Awatar użytkownika
asymon
Lord
Lord
 
Posty: 1967
Rejestracja: ndz 10.05.2015 8:38

Re: Słuchałem dobrą książkę :)

Postautor: Fidel-F2 » wt 20.02.2024 20:12

Wg mnie, wątek romansowy jest sensowny i konieczny, w ogólnym wymiarze jest jedynie narzędziem do przedstawienia bardziej istotnych aspektów. Podobnie jak nie jest to kryminał, nie jest to też romans.
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3467
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Słuchałem dobrą książkę :)

Postautor: asymon » wt 20.02.2024 20:19

Nie mam nic przeciwko wątkom romansowym, po prostu Owens wymieszała rzeczy w niewłaściwych dla mnie proporcjach. Dojechałem na Storytel do 31%.
The square root of three equals two for large values of three.
- found in a bathroom in the Cornell Physics department -
Awatar użytkownika
asymon
Lord
Lord
 
Posty: 1967
Rejestracja: ndz 10.05.2015 8:38

Re: Słuchałem dobrą książkę :)

Postautor: Fidel-F2 » wt 27.02.2024 9:50

Znachor - Michał Śmielak

Zaczepiłem bo chłop ode mnie ze wsi napisał. Ciekaw byłem. Napisane ze swadą jaką, gawędziarską taką, stylem bardziej kolokwialnym, z nadużyciem wulgaryzmów. Intryga w standardzie z niewielkim plusem.
Jako literatura to żadna pozycja, jako pasza objętościowa, czytadło do zabijania czasu, spełnia normy sanepidu.

To chyba jedno z pierwszych dzieł pana Śmielaka, być może kiedyś, do auta, spróbuję coś późniejszego. Ciekawym czy warsztat się poprawi.

Wysłuchałem w przyzwoitej interpretacji Wojciecha Masiaka.
6/10
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3467
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Słuchałem dobrą książkę :)

Postautor: Fidel-F2 » wt 27.02.2024 10:03

Znachor - Michał Śmielak

Zaczepiłem bo chłop ode mnie ze wsi napisał. Ciekaw byłem. Napisane ze swadą jaką, gawędziarską taką, stylem bardziej kolokwialnym, z nadużyciem wulgaryzmów. Intryga w standardzie z niewielkim plusem. Z grubsza gimnazjalny ogląd świata, zwłaszcza kobiet.
Jako literatura to żadna pozycja, jako pasza objętościowa, czytadło do zabijania czasu, spełnia normy sanepidu.

To chyba jedno z pierwszych dzieł pana Śmielaka, być może kiedyś, do auta, spróbuję coś późniejszego. Ciekawym czy warsztat się poprawi.

Wysłuchałem w przyzwoitej interpretacji Wojciecha Masiaka.
6/10
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3467
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Słuchałem dobrą książkę :)

Postautor: Fidel-F2 » wt 12.03.2024 8:46

Puste niebo - Radek Rak

O jednym takim co zepsuł Księżyc dwa razy.

Na plus zdecydowanie język i warsztat. Wszystko tu zgrabne i brzmi. Drugi plus to stonowanie i elegancja, nienachalny humor, nieźle ujęte dramaty, niezłe postacie.

Pierwszy zarzut mam zdecydowanie subiektywny. Rzecz jest umocowana w rzeczywistości mocno baśniowej, w której można zrobić Księżyc z piór anielskich (na anioły można polować strzelbą na anioły, poświęconą przez papieża czy innego kacyka), wydestylowanych snów i podobnych ingrediencji. Mnie to z automatu odrzuca i zniechęca do lektury choć z pewnością są zwolennicy tego typu narracji.

Drugi to fabuła, która jakaś jest, ale mnie przekonała tak sobie. Zapis fragmentów życia jakiegoś Głupiego Jasia w rzeczywistości magicznej, skrzyżowanej z jakim porno i folwarczną brutalnością. Sporo spraw ma tu proweniencję "deus ex machina", jak to w baśniach. Niby jest jakiś początek i koniec historii i po to się opowiada historie, żeby opowiedzieć historie, ale im bliżej końca tym natrętniej pojawiało mi się pytanie "po co to?" Żeby opisać życiową szamotaninę skazaną na porażkę? I gdzie i po co tu te Księżyce wtedy? Może to one miały jakiś sens, ale jaki? Oczywiście nie jest to książka "pusta", można w niej wyodrębnić myśl taką czy owaką ale bardziej mi to przypomina menu w restauracji. Każdy znajdzie coś dla siebie, ale żebym miał przekonanie "co autor miał na myśli" to nie.

Sumując, ładna rzecz, nie można powiedzieć, że głupia, ale do mnie nie dotarła. Chyba nadajemy z autorem na trochę innych częstotliwościach.

Wysłuchałem w świetnej interpretacji Piotra Grabowskiego.
6/10
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3467
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Słuchałem dobrą książkę :)

Postautor: Fidel-F2 » czw 14.03.2024 8:36

Saturn. Czarne obrazy z życia mężczyzn z rodziny Goya - Jacek Dehnel

Goya wielkim malarzem jest i cześć. Można się spierać ale po co? Niemniej w pewnym momencie ktoś zakwestionował autorstwo części jego dzieł, przede wszystkim tzw. czarnych obrazów z Domu Głuchego. I to jest jedna z osi tej historii.
Goya wielkim malarzem jest i cześć. Ale jakim był człowiekiem, mężem, ojcem? Ponoć nie tak wielkim. I to jest druga oś tej historii.

Książka, pod względem warsztatowo-konstrukcyjnym, napisana jest bez zarzutu, z doskonałymi postaciami na których całość się zasadza, ciekawą pierwszoosobową narracją trzech postaci, samego Goi, jego syna i wnuka. Niemniej, mimo tej biegłości, zostałem z ambiwalentnymi uczuciami. Mianowicie, wszystkie trzy pierwszoplanowe postacie są odpychające, obłudne, obrzydliwe na różne sposoby, nikczemne, każda po swojemu. Dodatkowo rzeczywistość świata przedstawionego nacechowana jest wyraźnie turpistyczną dosadnością. W efekcie, dostajemy dobrze napisaną opowieść o brzydkich ludziach w brzydkim świecie. Ciężko czerpać z tego przyjemność.

A tytułowy Saturn, pożerający własne dzieci, to nikt inny jak sam Goya.

Doceniając warsztat, pozostaję z odczuciem odrazy.

Wysłuchałem w bardzo dobrej interpretacji Kamila Prubana.
8/10
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3467
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Słuchałem dobrą książkę :)

Postautor: Fidel-F2 » sob 16.03.2024 11:13

List z tamtego świata - Kornel Makuszyński

Niespodziewanie odnajduje się list sprzed wieku, adresowany do całej familii Mościrzeckich. Adresantem jest antenat rodu, rejent Mościrzecki. List ma wszelkie cechy kija w mrowisku.

Lekka, humorystyczna, w zasadzie nowela, z prostym przekazem "lubcie się trochę ludzie".

Rzecz wykazuje krewniacze powiązania z "Szatanem z siódmej klasy", chociaż mniej stawia na zagadkę a bardziej na sympatyczną poprawę humoru, bez zadęcia. Później, trochę na podobnych nutach grały powieści Joanny Chmielewskiej.

Rzecz sympatyczna, niewybitna, ze świetnym piórem Makuszyńskiego (ja bardzo lubię). Słuchałem z przyjemnością. Lekturę czytał, jak zwykle świetnie, Filip Kosior.
7/10

Edit: Niezamierzenie wyszła po latach jedna humoreska. Bohater, który nieustannie jest obrażany epitetami w rodzaju "tyczka grochowa", któremu autor każe otwierać okno żeby nie musiał spać z podkurczonymi nogami, w pewnym momencie ujawnia, że ma niebotyczne 182 cm wzrostu. :)
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3467
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Słuchałem dobrą książkę :)

Postautor: Fidel-F2 » pt 22.03.2024 9:44

Czarne - Anna Kańtoch

Zaczyna się jako czysta obyczajówka, stylizacja na koniec XIX i początek XX wieku, po czym wchodzi nieoczywista sugestia jakiejś pętli czasowej (nadawałoby to jakiś sens, marny bo marny, tej mdłej obyczajówce boć nie wiadomo czy te zaburzenia dotyczą psychiki czy continuum czasu) by skończyć się kosmicznymi degeneratami i światami równoległymi. Jak dla mnie, kompletnie od czapy.

I chociaż powieść niezbyt obszerna i nawtykane tam jest różnych rzeczy od diabła i trochę (homoseksualizm lesbijski, pedofilia, kazirodztwo, choroby psychiczne, jakieś światy równoległe, obcy i pewnie o czymś zapomniałem), to przez większość czasu wieje nudą. Jak sądzę, dzieje się tak z powodu konstrukcji formalnej każącej czytelnikowi domyślać się dziesiątek sugestii, z których ogromna większość nie jest przez autorkę w żaden sposób potwierdzona a składają się na różne, wykluczające się, koncepcje. Z biegiem lektury otrzymujemy pogłębiający się chaos, taki efekt zupy bezmyślnego kucharza, który po wrzuceniu kilu składników dających jaki taki posiłek, nie przestaje i wrzuca do gara dalej wszystko co mu pod rękę wejdzie, nie wyłączając azalii z kuchennego parapetu i przechodzącego mimo kota.

Jakąś interpretacją byłoby uznać, że to po prostu zapis umysłu wariata, tyle, że to takie pytanie wyciągające na trzy z dwoma. I jeśli to prawda to powieść jest żenująca, ale od biedy ma jakiś sens.

Jedyną jasną stroną tej katastrofy są kompetencje stylistyczno-językowe autorki. Kańtoch umie po polsku. Ale to za mało.

Wysłuchałem w miernej interpretacji Gai Rosy. Z drugiej strony, dzięki temu, że to był audiobook, dotrwałem do końca.
3/10
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3467
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Słuchałem dobrą książkę :)

Postautor: Fidel-F2 » pt 26.04.2024 6:56

Bolesław Chrobry. Rozdroża cz. 1 - Antoni Gołubiew
Bolesław Chrobry. Rozdroża cz. 2 - Antoni Gołubiew


W poprzednim tomie działo się dużo "dużych" rzeczy, zdobycie i utrata Czech, wojna obronna z Henrykiem II. W "Rozdrożach" brak tego typu wydarzeń. Gołubiew pokazuje państwo Bolesława od środka. Organizację, rozwój rozmaitych aspektów, popadanie w chrześcijaństwo. Mało tu samego Bolesława (który głównie duma), więcej postaci na różnych "szczeblach" struktur społecznych ukazujących ów twór z rozmaitych perspektyw. Pewnie autor pisząc cykl implementował w nim najnowszą ówczesną wiedzę historyczną, a może trochę po sienkiewiczowsku chciał pokrzepić serca, ale w kilku aspektach się myli. Np. ukazuje w "Rozdrożach" wczesne przyczyny tzw. reakcji pogańskiej upatrując ich w bezkompromisowej zasadniczości kleru i niespecjalnie wiążąc zjawisko z opresyjną fiskalizacją i zaburzeniem struktur społecznych. Bolesław zaś przedstawiony jest jako twardy, ale litościwy i dbający, "ojciec narodu", nie zaś jako boss prywatnej inicjatywy, która na sposób mafijny, brutalną siłą i bezwzględnością, podporządkowała sobie okoliczne terytoria i dbała o ludność jedynie w aspekcie możliwości dostarczania jak największego haraczu albo jako towar na sprzedaż. Niemniej wizja Gołubiewa jest w jakiś sposób spójna i czytelnik świadomy przekłamań może spokojnie cieszyć się wartością literacką i filozoficznymi ideami.

Odsłuchane w świetnej interpretacji Marcina Popczyńskiego.
8/10
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3467
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Słuchałem dobrą książkę :)

Postautor: historyk » pt 26.04.2024 12:46

Jednak twoja, Fidelu, wiedza o polskim wczesnym średniowieczu jest dość mikra, wyglada jak zaczerpnięta od szamanów pokroju Janickiego czy Agnosiewicza...
_______________________
http://seczytam.blogspot.com
historyk
Książę
Książę
 
Posty: 2658
Rejestracja: pn 29.10.2007 23:35

Poprzednia

Wróć do Ogólnie o literaturze

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 62 gości