autor: nosiwoda » pt 28.11.2008 9:14
No, był jeszcze choćby Edmund Wnuk-Lipiński, ten od "Apostezjonu". Pisał fantastykę już megasocjologiczną, bo nie tylko społeczeństwo było jej głównym bohaterem, ale i autor jest uznanym socjologiem.
Co do Zajdla - czytałem niektóre, nie wszystkie jego powieści. Cenię u niego najbardziej to, że pisał żywym językiem, jego dialogi i opisy nie są nudnymi wykładami, jak to bywa. Co oznacza, że nie tylko Pomysł się dla niego liczył, ale i fabuła. Może to być uznane za nieco krzywdzące dla Zajdla, ale mam wrażenie, że pisał "po amerykańsku" - nie potrafię znaleźć lepszego określenia - utwory łączą w sobie rozrywkę i poważną ideę. Mam także wrażenie, że po niewielkiej redakcji spokojnie mogłyby zostać wydane dzisiaj jako książki dopiero co powstałe - są po prostu na tyle dobrze i sprawnie napisane, że nie zestarzały się.
This space-time continuum is ruled by Pa Gorg, Ma Gorg and Junior Gorg.