Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Wszystkie tematy traktujące o literaturze w bardziej ogólnym rozumieniu

Moderatorzy: Vampdey, Tigana, Shadowmage, Achmed

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: Shedao Shai » wt 21.11.2023 12:21

Tłumacz - Brian Aldiss

Wysokiej rangi funkcjonariusz galaktycznego imperium obcych zostaje wysłany na odległą planetę celem zrobienia na niej audytu. Pojawił się donos, że tamtejszy gubernator źle traktuje rdzenną ludność. Chodzi oczywiście o Ziemię, w dalekiej przyszłości gdzie daliśmy się pokojowo wciągnąć pod but owego imperium. Przyjemna intryga, w miarę ciekawa fabuła. Postacie wykreowane wyraziście. OK.

4/6

Siwobrody - Brian Aldiss

Ludzie trochę przegięli z testami atomowymi na orbicie, przez co stali się bezpłodni. Akcja dzieje się kilkadzieścia lat później, kiedy najmłodsi ludzie na Ziemi mają po 50+ lat. To takie trochę postapo, cywilizacja się posypała, lokalnie ludzie usiłują utrzymać jakieś osady, no ale cofnęli się w wielu aspektach. I tak podróżujemy sobie z głównymi bohaterami po tym świecie. Trochę to się jednak różni od zwyczajowego postapo przez kwestię wieku. Eliminuje ona niektóre aspekty, niektóre wzmacnia, ludzie przede wszystkim są świadomi że są ostatnim pokoleniem i za jakieś 30-40 lat cywilizacja człowieka się skończy. Całkiem ciekawe i świeże spojrzenie. Podobało mi się.

4/6
Awatar użytkownika
Shedao Shai
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3724
Rejestracja: sob 06.03.2004 15:20
Lokalizacja: Wrocław

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: El Lagarto » wt 21.11.2023 22:50

Shedao Shai pisze:Tłumacz - Brian Aldiss
Siwobrody - Brian Aldiss
Eliminuje ona niektóre aspekty, niektóre wzmacnia, ludzie przede wszystkim są świadomi że są ostatnim pokoleniem i za jakieś 30-40 lat cywilizacja człowieka się skończy. Całkiem ciekawe i świeże spojrzenie. Podobało mi się.
4/6


Tzn. pewnie było to świeże spojrzenie w momencie wydania książki. Na przełomie XX i XXI w. po ten sam pomysł sięgnięto w książce i filmie "Ludzkie dzieci". Książki James nie czytałem, gdzieś tu recenzował ją bodajże Fidel. Film Cuarona za to jest bardzo dobry, IMO jeden z lepszych filmów SF nakręconych w XXI wieku.
El Lagarto
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 934
Rejestracja: sob 20.03.2021 21:17

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: asymon » wt 21.11.2023 23:06

El Lagarto pisze:
Shedao Shai pisze:Tłumacz - Brian Aldiss
Siwobrody - Brian Aldiss
Eliminuje ona niektóre aspekty, niektóre wzmacnia, ludzie przede wszystkim są świadomi że są ostatnim pokoleniem i za jakieś 30-40 lat cywilizacja człowieka się skończy. Całkiem ciekawe i świeże spojrzenie. Podobało mi się.
4/6


Tzn. pewnie było to świeże spojrzenie w momencie wydania książki. Na przełomie XX i XXI w. po ten sam pomysł sięgnięto w książce i filmie "Ludzkie dzieci". Książki James nie czytałem, gdzieś tu recenzował ją bodajże Fidel. Film Cuarona za to jest bardzo dobry, IMO jeden z lepszych filmów SF nakręconych w XXI wieku.


Nie wiem czy tu, ale Fidela recenzja jest na LC. (spoiler: 5/10)
The square root of three equals two for large values of three.
- found in a bathroom in the Cornell Physics department -
Awatar użytkownika
asymon
Lord
Lord
 
Posty: 1967
Rejestracja: ndz 10.05.2015 8:38

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: El Lagarto » wt 21.11.2023 23:25

asymon pisze: Nie wiem czy tu, ale Fidela recenzja jest na LC. (spoiler: 5/10)


Czyli to nie było tutaj. Pomyliłem się; to dla mnie dziwne i nowe uczucie. ;-)
El Lagarto
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 934
Rejestracja: sob 20.03.2021 21:17

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: Fidel-F2 » śr 22.11.2023 8:26

Spoko, możesz wrócić do równowagi. Zazwyczaj wrzucam to samo tu i na LC.
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3467
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: El Lagarto » pn 27.11.2023 23:56

Córka lasu - Juliet Marillier

„Córka lasu” Juliet Marillier przeszła przez księgarskie półki bez większego echa. A szkoda, bo to niezła fantasy. Powieść ma trochę wad, ale niechaj niecne minusy nie przesłonią nam zacnych plusów.
Książka jest retellingiem, nawiązuje do znanej baśni braci Grimm oraz celtyckich legend. Akcja rozgrywa się w średniowiecznej Irlandii i Anglii. Wyspy Brytyjskie są już schrystianizowane, ale pogańskie bóstwa i duchy jeszcze całkiem nie zeszły ze sceny. Kto spodziewa się dziesiątek wątków i tłumu postaci jak u Martina i Abercombiego, srogo się rozczaruje. Narratorką i bohaterką jest Sorcha, córka iryjskiego możnowładcy. To wokół niej ogniskuje się akcja. Wszystkie inne postaci są o tyle istotne, o ile mają wpływ na jej losy. Miłośnicy magii i miecza mogą poczuć się lekko niedopieszczeni: czarodziejskie istoty, klątwa, czary, pojedynki na miecze są kluczowe dla fabuły, ale Marillier dozuje je z aptekarską powściągliwością. Dominuje warstwa obyczajowa i kształtowanie się relacji między bohaterką, a pozostałymi postaciami. A Sorcha nieustannie wpada z deszczu pod rynnę…

Kreacja świata kojarzy się z Tolkienem. I nie jest to zarzut. Nie chodzi o banalne naśladownictwo, ale o klimat nostalgii i smutku. Tak jak u Tolkiena, nadprzyrodzone siły rzadko interweniują bezpośrednio, zamiast tego dyskretnie wpływają na bieg wydarzeń. Zakończenie jest słodko-gorzkie jak we „Władcy pierścieni”. Wątek romantyczny pojawia się, a jakże, ale w fabule ustępuje siostrzanej i braterskiej miłości.
Niestety, w powieści zdarzają się tzw. dłużyzny, ale warto przebrnąć przez bardziej nużące fragmenty, żeby poznać koniec opowieści. A opowieść, tak jak „Władca pierścieni”, ma podwójny finał i nie kończy się wraz ze zniszczeniem złego czaru. Innym dziełem Tolkiena, które mogło jakoś zainspirować Marillier są „Dzieci Hurina”.

„Córka lasu” jest pierwszym tomem cyklu „Siedmiorzecze”. Zła wiadomość: wydawnictwo Papierowy Księżyc wydało jeszcze tylko drugi tom pt. „Syn cieni”. Na szczęście „Córka lasu”, choć zostawia otwarte drzwi dla kontynuacji, zamyka niemal wszystkie ważne wątki. Książkę można czytać jako samodzielną powieść.

Na koniec łyżka dziegciu. Mamy do czynienia z fantasy historyczną, ale autorka nie do końca odrobiła lekcje z dziejów Wysp Brytyjskich. Co jakiś czas w fabule pojawiają się anachronizmy. A to porównanie do worka kartofli (których jako żywo nie było w średniowiecznej Irlandii), a to wzmianka o komórkach ciała, a to serek sojowy, który spożywa bohaterka (soja pochodzi z Dalekiego Wschodu; w napięciu czekałem, kiedy ktoś z irlandzkiej sakwy wyciągnie pangę i suszi). Tego typu lapsusy irytują i psują klimat.

Najgorsze zamieszanie wprowadza jednak autorka na spółkę z tłumaczkami. Nowozelandka Merillier o ówczesnych mieszkańcach Albionu pisze „Britons”, co współcześnie przekłada się jako „Brytyjczycy”. Z kontekstu i nazw własnych można się jednak domyślić, że chodzi o germańskich Sasów, którzy podbili Brytanię (pojawia się np. nazwa Wessex). Tymczasem w polskim tłumaczeniu owi Britons stają się Brytami, którzy w rzeczywistości byli ludem celtyckim, zromanizowanym jeszcze w czasach antyku. W powieści, wiele razy pojawia się informacja, że Irlandczycy nie rozumieli zupełnie odmiennego języka „Brytów”. Tymczasem język rzeczywistych Brytów był spokrewniony z iryjskim i z pewnością Irlandczycy byli w stanie w dużym stopniu zrozumieć ich mowę, nie gorzej niż Polacy Chorwatów na wakacjach w Dalmacji.

Jeżeli jesteś w stanie przełknąć te lapsusy i przepłynąć przez niektóre męczące rozdziały, jeżeli nie zależy ci na akcji pędzącej na złamanie karku, a doceniasz atmosferę i ciekawe postaci, polecam.
El Lagarto
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 934
Rejestracja: sob 20.03.2021 21:17

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: Fidel-F2 » śr 29.11.2023 10:05

Potworne poglądy cynicznych krasnoludków - Anatol Ulman

Przerwałem w 1/3, ale nie dlatego, że to bardzo złe jest a po prostu się znudziłem. Rzecz jest w kilku warstwach oryginalna (nietypowe krasnoludki rozrabiają w PRL-u (rzecz powstała w latach 80-tych)), obnaża kurioza tego systemu, śmieje się z Człowieka, nasączona jest spora ilością porno (gdy rzecz powstawała mogła to być spora wartość ale dziś nuży np. cały rozdział o wróżkowych pipkach, tyłkach, cyckach i płonącej chuci opisany z medycznym detalizmem, nie ma w zasadzie żadnej wartości poza pornograficzną, przy okazji prezentując mizoginię autora, i jakieś marzenia niespełnionego seksualnie nastolatka, chyba) oraz, raczej taniej, spostrzegawczo-filozofii. Do tego warsztatowo zgrabna, czyta się raczej lekko. Niestety nie odnalazłem w tym jakiegoś wątku głównego, czegoś co warto by śledzić, to raczej rodzaj na siłę sfastrygowanego zbioru opowiadań, które pojedynczo, każde z osobna, są niezłe ale obracają w kółko te same motywy i czytane jedno po drugim tracą mocno na atrakcyjności. Kolejne strony czytałem z narastającym poczuciem straty czasu. No i się znudziłem.

Z pewnością nie jest to rzecz przeciętna i bez problemu mogę sobie wyobrazić czytelników, którzy przeczytają Potworne poglądy... z dużą przyjemnością.
6/10
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3467
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: Fidel-F2 » sob 16.12.2023 14:28

Koniec Empire Falls - Richard Russo

Trudno nie znaleźć paraleli z Naiwniakiem o którym mówiłem niedawno. Niewielkie, podupadające miasteczko, większość biznesików na granicy opłacalności ekonomicznej, postacie to w większości ludzie dość prości, w przeważającej mierze "przegrywi" życiowi, do tego, jako całość zżyta społeczność opleciona rozmaitymi nićmi relacji i zaszłości, w tym wszystkim jednostka która życiowo i ekonomicznie coś tam wygrała. Główne motywy to relacje oparte na wydarzeniach z przeszłości, problemy na linii dziecko-rodzic, wątki związane z uwikłaniem w niechciane układy społeczno-rodzinne, niespełnienia życiowe wynikające z kombinacji poczucia odpowiedzialności i właśnie chęci spełnienia się. Również konstrukcyjnie rzecz jest podobna - kilka dni z życia głównego bohatera uzupełnione rozmaitymi retrospekcjami.

Koniec Empire Falls różni się od Naiwniaka rozłożeniem akcentów i wyraźnie mniej humorystyczną, bardziej dramatyczną narracją. W miejsce ironii mamy głębsze, jakby pozytywistyczne, pochylenie się nad człowiekiem.

Jest to powieść bardzo dobra, acz przez pryzmat mojego prywatnego deustibusa, delikatnie słabsza od Naiwniaka.
9/10
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3467
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: Shedao Shai » wt 02.01.2024 13:54

The Rolling Stones - Robert A. Heinlein

Nie, książka nie ma nic wspólnego z tymi Stonesami, wyszła 10 lat przed ich założeniem :D

Kolejna z heinleinowskich młodzieżówek. Rzekomo ważna w tym względzie, że jedna postać pojawia się w jego późniejszych powieściach, Mars przedstawiony tu to prawdopodobnie też Mars z innych jego książek... i tak dalej.

Fabuła... dwójka nastolatków chce sobie kupić rakietę w komisie i polecieć w kosmos. Tata nie chce dać kasy, stwierdza za to że kupią większą i polecą całą rodziną. No i lecą. Mają przygody a na Marsie kupują zwierzątko które szybko się rozmnaża (myślcie w kierunku: tribble ze Star Treka).

Kolejna z książek spod znaku "ku pokrzepieniu serc, ku kosmosowi!", bez czegoś mądrzejszego do powiedzenia, no i bez specjalnie ciekawej fabuły. Ot, Robert po raz kolejny pokazuje nam jaka kiedyś może być przyszłość i że loty w kosmos będą fajne. Z perspektywy dzisiejszego czytelnika, nic godnego uwagi.

Męczyłem się i znowu potrzebuję naładować baterie zanim zmierzę się z kolejną książką serii.

2/6
Awatar użytkownika
Shedao Shai
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3724
Rejestracja: sob 06.03.2004 15:20
Lokalizacja: Wrocław

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: Shedao Shai » wt 09.01.2024 11:55

Qpa strachu - Iain Menzies Banks

Przed zanurzeniem się w świat Kultury stwierdziłem, że zapoznam się z Banksem w krótszej formie - czyli dość krótkiej, samodzielnej książce niebędącej częścią żadnego cyklu. No i moje zanurzenie się w świat Kultury chyba jeszcze trochę poczeka :D

W powieści mamy na przemian punkty widzenia czterech narratorów, których pozycja i funkcja w świecie o którym niezbyt wiele czytelnikowi wiadomo jest równie tajemnicza. Poskutkowało to tym, że długo moja główna refleksja z lektory to było "o ch** tu chodzi?". Kiedy autor przybliżył nam realia świata a mozaika zaczęła układać się w całość, byłem już tą lekturą na tyle zmęczony, że mnie to nic a nic nie obchodziło. Chciałem tylko dobrnąć do końca. A szkoda, bo okazuje się że to ciekawy świat, Banks zawarł tu niejeden dobry pomysł. Tylko jakoś tak nieumiejętnie to wszystko przekazał, a może to ja mam dość zbyt fantazyjnych realiów w książce? To niepierwsza w ostatnich latach książka co do której mój główny zarzut to: "zbyt odjechana". A więc podkreślam, że jest tu potencjał, żeby innym się spodobało. Ja się niestety umęczyłem. Nie pomagało, że narracja jednej z postaci spisywana była w sposób fonetyczny (przykładem tego jest chociażby tytuł), co dodatkowo sprawiało że musiałem poświęcać dodatkowe cenne zapasy energii na odszyfrowywanie jej zdań. Zabieg odważny, ale utrudniający lekturę, a nie wiem czy był odpowiednio mocno uzasadniony fabularnie.

2/6

PS. Książka ukazała się w Polsce tylko raz i to w kawałkach: w Nowej Fantastyce w numerach od 176 do 181 (1997 r).
Awatar użytkownika
Shedao Shai
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3724
Rejestracja: sob 06.03.2004 15:20
Lokalizacja: Wrocław

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: Fidel-F2 » czw 11.01.2024 8:40

Pierworodni - Stephen Baxter, Arthur C. Clarke

Trzeci i ostatni tom Odysei czasu. To znów odrębna fabuła, co prawda silnie powiązana konstrukcją rzeczywistości, założeniami intrygi i pewnym wynikaniem z poprzednimi tomami. Wszystkie trzy powieści na kształt puzzli tworzą całość.

Fabuła jest logiczna (przy pewnych założeniach, choć przyznam, że albo się gdzieś odrobinę zagubiłem albo autor nie do końca mnie przekonał do pewnych zasadności) jednak nie grzeszy specjalną atrakcyjnością. Konstrukcja postaci niewybitna niemniej zupełnie w porządku. Na okrasę jakieś przemyślenia w aspektach człowiek/wszechświat/nauka/technika klasy stosownej do tego typu oldskulowego very hard SF. Siłą tej książki nie jest aspekt stricte literacki, który pełni tu rolę służebną, lecz pewien pomysł na koncepcję wszechświata/kształt rozwoju cywilizacji/pewnych mechanik rzeczywistości, próba odpowiedzi na pytanie "A co gdyby...".

Cała trylogia to jeden gigantyczny, oryginalny pomysł zrobiony z naciskiem na astrofizykę i trochę inżynierii cywilizacji. Bardzo ciężkie SF, albo ktoś to lubi, albo lepiej omijać.

7,5/10

Dawno mówiłem, żeby żeby Banksa omijać. Trzeciorzędny warsztat w drugorzędnej literaturze.
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3467
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: Fidel-F2 » czw 18.01.2024 6:59

Wysoki Zamek. Wiersze młodzieńcze - Stanisław Lem

Lem patrzy na siebie trochę z góry, z jaką pobłażliwością czy nawet czułością, acz jako dorosły nie zawsze rozumie siebie z przeszłości. Naturalnie rozumie skąd ta sytuacja, wszak dziecko, czy młodzieniec z natury ma inny ogląd świata. Ta książka, to trochę eksperyment z pamięcią, trochę chęć zaprezentowania wczesnej swej twórczości - legitymacjonizmu, którego wszak wcześniej nikt nie poznał, a z którego Lem jest wyraźnie dumny, nie potrafi ukryć pewnej dozy próżności. A też trochę prezentacja rozważań nad człowiekiem, sztuką czy historią, jak to u Lema, które ładnie tu pasowały; i rozważenie siebie w jakimś autoterapeutycznym seansie. Aspekt biograficzny, moim zdaniem mieści się na końcu tej listy. My widzimy jeszcze Lwów i sentymentalny kurz na rozgrzanych upałem ulicach.

Bardzo przyjemna lektura.
8/10

A te wiersze to jednak pokraczne. Szczęśliwie Lem nie poczuł w sobie przesadnego pociągu do poezji.
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3467
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: Fidel-F2 » pt 19.01.2024 9:11

Cząstki elementarne - Michel Houellebecq

Takie nie wiadomo co. Niby ambitny zamysł o przemianach społecznych z profetyczną kodą, tyle że ta analiza to taka po łebkach i sztucznie naciągana pod hałas i awanturę, a finałowe wieszczenie to drobny, banalny pomysł w zasadzie nijak nie opisany, bo na to chyba wyobraźni przybrakło. Niby ambitny zamysł, a tak naprawdę porno zdobione psychologicznymi i społecznymi kontrowersjami. Powieść ma momenty zgrabne, jakoś tam wewnętrznie koherentne, jednak całość w mojej ocenie jest słabo doheblowana.

W ogólnej ocenie to książka z potencjałem, która potrzebuje sporego wysiłku przy dopracowaniu. To niemal brudnopis.
5/10
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3467
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: Shedao Shai » wt 23.01.2024 9:37

The Star Beast - Robert A. Heinlein

Początek to opowieść rodem z Disney+ - nastoletni chłopak i jego przyjaciel/zwierzątko z kosmosu. Zwierzątko jest duże i niesforne i narozrabiało w mieście, więc przyjechała policja i chcą odebrać je chłopakowi. Mama się cieszy, bo w końcu się pozbędzie upierdliwego ciężaru. Chłopak, naturalnie, nie. No i się zaczyna kombinowanie jak w "Uwolnić orkę". Pod koniec mamy morał i trochę refleksji nad ludzkością, ale to jedyny heinleinowski ślad w tej bezwartościowej powieści.

1,5/6

Prawo do powrotu - Janusz Zajdel

Lecą sobie ludzie rakietą, czy tam kosmolotem, czy jak to tam kiedyś nazywali statki kosmiczne. Ktoś zaczyna sabotować lot, wpędzać ludzi w śpiączkę i tak dalej. Mamy zatem kryminał w kosmosie. Nudny i z oczywistą fabułą. Książka mocno się postarzała, nie tyle nawet trąci myszką co jest po prostu archaiczna. Język powieści jest przestarzały, technologia jest z czasów ichniejszych, koncepty dawno straciły na aktualności. Bohaterowie latają w kosmos, a komputery programują dziurkowanymi kartkami. Słowem, to po prostu powieść sci-fi która nie przetrwała próby czasu. Zaden inny aspekt książki nie rekompensuje tego. To nie działa ani jako sajfaj ani jaki kryminał. Pod koniec autor sili się na nieco refleksji nad ludzkością (podobnie jak Heinlein powyżej i z praktycznie identycznymi wnioskami), ale wszystko to jest takie proste, oczywiste.

Nie dziwi mnie, że ta książka nie była od lat wznawiana. Nie ma po co.

1,5/6
Awatar użytkownika
Shedao Shai
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3724
Rejestracja: sob 06.03.2004 15:20
Lokalizacja: Wrocław

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: Janusz S. » wt 23.01.2024 23:12

Shedao Shai pisze:1,5/6

Chyba trafiłeś już w strefę cienie jeśli chodzi o Heinleina. Mnie odrzuca większość jego książek, ale dam jeszcze szansę Hiobowi i Lunie.
Jeśli wolność słowa w ogóle coś oznacza, to oznacza prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć. G. Orwell
Awatar użytkownika
Janusz S.
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5947
Rejestracja: pn 18.03.2013 19:15
Lokalizacja: Sośnicowice / Kraków

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: Fidel-F2 » wt 30.01.2024 9:17

Straż! Straż! - Terry Pratchett

Gdy zaczynałem czytać Pratchetta i kręciłem nosem na to czy tamto, tłum powtarzał ...cierpliwości, będzie coraz lepiej, a jak dotrzesz do Straż! Straż! to już będzie mistrzostwo... Dotarłem i to nieprawda. Trzy wiedźmy czy Piramidy są znacznie lepsze. Tu mamy średniactwo podobne do początkowych tomów, no może odrobinę lepiej bo warsztat zrobił się zgrabniejszy. Trochę gagów i doraźnych humoresek, kilka szerszych myśli i, trzeba przyznać, bardzo fajna historia miłosna, i szlus. Jako opowieść, w kontekście fabularnym, to rzecz zupełnie pokraczna bez większego składu i ładu.

Humor jest taki mniej więcej w pół drogi pomiędzy początkami a Trzema wiedźmami, podobnie z dojrzałością przekazu, gdzieś przed Piramidami.

W sumie spoko.
7/10
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3467
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: Shedao Shai » wt 06.02.2024 9:54

Tunnel in the Sky - Robert A. Heinlein

Po ostatniej zapaści, Heinlein wraca z całkiem interesującą pozycją. "Sci" tu w sumie niewiele - o ile można tak powiedzieć o powieści w której głównym motorem napędowym dla fabuły jest teleportacja :D

Grupa prawie-absolwentów szkoły dla przyszłych kolonizatorów zostaje poddana ostatniemu testowi - zostaje wysłana na planetę o której nic nie wiedzą, gdzie mają przetrwać ok. tygodnia. Coś idzie nie tak i są zmuszeni pozostać na niej dłużej, być może na zawsze. I tu zaczyna się wątek socjologiczny, czyli budowanie nowego społeczeństwa mając niewiele i nie będąc na to przygotowanym. Może nie brzmi jakoś wybitnie porywająco, ale czytało mi się dobrze, bez porównania z kilkoma poprzednimi Heinleinami. Książka jest zwięzła, ma niegłupie przesłanie, nie nudzi.

4/6
Awatar użytkownika
Shedao Shai
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3724
Rejestracja: sob 06.03.2004 15:20
Lokalizacja: Wrocław

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: Fidel-F2 » czw 15.02.2024 8:59

Miasto Jadeitu - Fonda Lee

Mafijne porachunki w lekko magicznym sosie. Pierwsze co się rzuca w oczy to inspiracja "Ojcem chrzestnym". Od pewnego momentu główną motywacją do dalszej lektury była chęć sprawdzenia jak głęboko pani Lee zadłużyła się u Mario Puzo. Ten aspekt "zapożyczenia" zdominował lekturę. Fabuła jako taka, losy bohaterów, uroda samego tekstu stały się jedynie tłem. Nie przywiązałem się do żadnej postaci, nie dbałem o to co się z nimi stanie. W dwóch trzecich tekstu właściwie miałem dość. Nie że jakoś dramatycznie, ale po prostu mało mnie to wszystko obchodziło, przerwy mi się wydłużały.

Fabuła, poza nielicznymi miejscami, koherentna choć bez specjalnego wyrazu - ot gangsterka leje się (warto dodać, że same walki sprokurowane są pod estetykę chińskiego kina) o teren, wpływy i kasę a potem napisy. System magii jadeitowej sensowny i pozbawiony mechanizmu deus ex machina. Bliżej temu do technologii której po prostu do końca nie rozumiemy, znamy tylko objawy. Postacie zróżnicowane, z przeszłością która ma sens i znaczenie.

Nie to, że to jakaś bardzo zła książka jest, to sprawnie stworzony produkt coś jak hollywoodzki blockbuster. Gładki, raczej płaski, bez zbyt wielu wymiarów. Brak mi tu zaangażowania, jakiegoś pazura, kombinowania, dramatu, bohaterowie zdają się być niesieni przez okoliczności jak gówno przez wodę w strumieniu, bez inicjatywy, mają te swoje wewnętrzne rozkminki nastolatka i pretensje do wszystkiego i o wszystko i to właściwie wszystko.

Miasto Jadeitu to dość sprawne czytadło, które korzystając z niezłych wzorców pozostaje do końca fastfoodem. Być może kiedyś sięgnę po kontynuację, ale mając przekonanie, że to będzie po prostu więcej tego samego, sam nie wiem... Zasadniczym zarzutem, jaki mam do tej powieści to to, że nawet na sekundę nie zaangażowała mnie w losy bohaterów.

6/10
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3467
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: Shadowmage » czw 15.02.2024 9:02

W sumie się zgadzam. Wszyscy przekonują, że dalej jest jeszcze lepiej, ale jakoś się zebrać nie mogę.
Każdy czytelnik ma takiego diabła, na jakiego zasłużył.
Arturo Perez-Reverte, "Klub Dumas"
Awatar użytkownika
Shadowmage
Cesarz
Cesarz
 
Posty: 20765
Rejestracja: ndz 06.10.2002 15:34
Lokalizacja: Wawa/Piaseczno

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: Shedao Shai » pn 19.02.2024 13:59

Time for the Stars - Robert A. Heinlein

U niektórych bliźniaków odkrywa się więź telepatyczną. Książka eksploruje, co by było gdyby jednego takiego bliźniaka posłać w wieloletnią podróż kosmiczną, podczas gdy drugi zostanie na Ziemi i będzie przekazywał wieści od tego pierwszego. Pomysł fajny, wykonanie jeszcze lepsze. Dobre zakończenie. Satysfakcjonująca lektura. Ewidentnie późniejsze młodzieżówki wyszły Heinleinowi lepiej niż te wczesne.

4,5/6

Dodatkowo przeczytałem dwie książki Marka S. Huberatha i muszę powiedzieć, że dawno nie miałem tak rozstrzelonych wrażeń odnośnie dwóch dzieł tego samego autora.

Druga podobizna w alabastrze - zbiór czterech opowiadań. No, to tytułowe to niby minipowieść i nawet dostało Zajdla w katerogii "powieść". Okrutny bełkot. Wg. Wiki to "historia alternatywna, opisująca świat, w którym cesarstwo rzymskie nie upadło, lecz rozwinęło się w wielki, złożony twór o granicach zbliżonych do imperium Aleksandra Wielkiego". Dobrze wiedzieć, po lekturze w sumie bym tego tak nie wywnioskował xD Kompletnie nie umiałem przebić się do tego tekstu, jego lektura to była prawdziwa męczarnia, nic mnie tu nie obchodziło. Autor bawi się w słowotwórstwo i zasypuje potem czytelnika wymyśloną terminologią w stopniu dla mnie niestrawnym. Nie cierpię takiego zabiegu. Ale to nie wszystko. Kilka dni po zakończeniu lektury już nie pamiętam jak się nazywał główny bohater, szczegóły tej minipowieści zacierają mi się w pamięci. Ciekawy jestem jakie było kryterium przy nagradzaniu tego; może jest tu jakaś gigaambitna warstwa która mi umknęła - jeśli tak jest, nie żałuję.
W tomiku znajdują się jeszcze trzy opowiadania. Wybija się spośród nich "Absolutny powiernik Alfreda Dyjaka" - bardzo klimatyczna rzecz, bardziej new weirdowa niż sci-fi i to pięknie zadziałało. Niestety - pozostałe dwa porzuciłem po iluśtam stronach. Mój masochizm ma swoje granice.

2/6

Po tym doświadczeniu byłem już prawie pewien, że moja przygoda z Huberathem skończyła się tam gdzie się zaczęła, ale akurat na czytniku miałem nie za wiele po nim, więc trochę wbrew sobie postanowiłem jeszcze dać szansę Gwiazdu światów. No i wsiąkłem od razu. Pomysłowa kreacja świata, nieprzewidywalna fabuła - co najmniej dwa razy autor udowodnił mi, że to co sobie wyobrażam o tej książce jest zupełnie błędne. Zarazem jest to pozycja ponura i szczególnie w pierwszej części miejscami - przerażająca. Autor miał świetny pomysł i umiejętnie go opowiedział. Czytało się sprawnie i z zaciekawieniem. Nie umiem uwierzyć, że ten sam człowiek napisał to i "Drugą podobiznę...". To tak różne od siebie rzeczy, że no - nie umiem.

5/6
Awatar użytkownika
Shedao Shai
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3724
Rejestracja: sob 06.03.2004 15:20
Lokalizacja: Wrocław

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: nosiwoda » pn 19.02.2024 15:59

Mnie tam się Podobizna podobała, ale to było XX lat temu. Myślę, że odbiór mógłby być lepszy, gdyby nie brać tego dziełka jako historii alternatywnej, tylko jako fabularyzowany esej o podstawach teologicznych o tym, jak to świat bez ofiary Mesjasza jest światem ułomnym, bladym, właśnie taką drugą podobizną, cieniem.
Za to to, że porzuciłeś Maikę Ivannę, to mnie troszkę jednak dziwi. To interesujący wszechświat (razem ze Spokojnym, słonecznym miejscem lęgowym i Vatran Auraio). Moim zdaniem, te wczesne teksty Huberatha, mimo czasem nieznośnego skrętu ideolo, były całkiem dobre (Sneogg, Trzy kobiety, Kara, Ostatni, którzy wyszli z Raju, Maika), za to Miasta pod skałą i Portal zdobiony posągami (którego już nie przeczytałem) to już jednak mocna przewaga opasłej formy nad dziwaczną treścią. U Huberatha trochę pociąga, a trochę odpycha fundamentalny pesymizm (w treści) i turpizm (w formie). Ogólnie - jednak ciekawy twórca.
This space-time continuum is ruled by Pa Gorg, Ma Gorg and Junior Gorg.
Awatar użytkownika
nosiwoda
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5010
Rejestracja: śr 18.10.2006 12:57
Lokalizacja: zewsząd

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: Shedao Shai » pn 19.02.2024 16:15

nosiwoda pisze:Mnie tam się Podobizna podobała, ale to było XX lat temu. Myślę, że odbiór mógłby być lepszy, gdyby nie brać tego dziełka jako historii alternatywnej, tylko jako fabularyzowany esej o podstawach teologicznych o tym, jak to świat bez ofiary Mesjasza jest światem ułomnym, bladym, właśnie taką drugą podobizną, cieniem.


Prawda. Odrzuciła mnie forma przekazu; sam przekaz był OK.

nosiwoda pisze:Za to to, że porzuciłeś Maikę Ivannę, to mnie troszkę jednak dziwi. To interesujący wszechświat (razem ze Spokojnym, słonecznym miejscem lęgowym i Vatran Auraio).


Znaczy, wszystkie trzy są osadzone w tym samym świecie?
Awatar użytkownika
Shedao Shai
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3724
Rejestracja: sob 06.03.2004 15:20
Lokalizacja: Wrocław

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: nosiwoda » pn 19.02.2024 17:15

Tak, dlatego wydanie Vatran Auraio zawiera także te dwa opowiadania.
This space-time continuum is ruled by Pa Gorg, Ma Gorg and Junior Gorg.
Awatar użytkownika
nosiwoda
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5010
Rejestracja: śr 18.10.2006 12:57
Lokalizacja: zewsząd

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: Fidel-F2 » wt 05.03.2024 9:46

Palimpsest - Catherynne M. Valente

Kicz w esencji.

Kiedyś przegrałem z Opowieściami sieroty. Rzuciłem tę grafomanię po stu trzydziestu stronach. Tym raz obiecałem sobie, że dociągnę do końca, wyznaczałem sobie dzienne limity, zaciskałem zęby i parłem, i parłem. No i nie dociągnąłem, tym razem to było stron sto osiemdziesiąt. W pewnym momencie pomyślałem, że to bez sensu, co ja niby próbuję udowodnić? I komu? I po co? Po zadaniu sobie tych prostych pytań, poddałem się.

Straciłem na tę porażką już sporo czasu i bardzo nie chce mi się marnować więcej na pisanie składnej recenzji, wrzucę więc jedynie kilka uwag z brudnopisu, notowanych w czasie lektury.

- kicz w esencji, sen wariata, psychoza seksoholika
- autorka zajmuje się głównie budowaniem atmosfery niesamowitości, im dziwniej tym lepiej, im mniej sensu tym lepiej
- problemy z desygnatami
- pisane nieadhezyjnie (w sensie, fabuła nie przykuwa uwagi)
- styl pensjonarsko-egzaltowany
- mnóstwo przedmiotowego seksu z kimkolwiek, nic za tym nie idzie, żadna treść, zapis umysłu seksoholika? żadnych wniosków
- personifikacja wszystkiego, w skrajnym stopniu, bez żadnej ontologii


Palimpsest to Uczta Wyobraźni? To tak jakby wykupić cały asortyment KFC i MD i zrobić imprezę. Z pewnością znajdzie się spora grupa ludzi którzy coś takiego będą mieli za kulinarną ucztę.

Na okładce należałoby ostrzegać, że to dla piętnastolatek, a twórczość pani Valente powinna być umieszczona w Sevres jako wzorzec pensjonarskiej grafomanii.
1/10
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3467
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: Shedao Shai » wt 05.03.2024 11:06

Cała prawda o planecie Ksi - Janusz A. Zajdel

No i w końcu zaskoczył u mnie ten Zajdel. Dobra rzecz, ciekawe studium psychologii mas i manipulacji nimi. Do tego uroczo niedzisiejsza - bohaterowie otrzymują zadanie polepszenia życia mieszkańców Ksi bez stosowania przemocy. We współczesnej literaturze w 99% rozwiązanie problemu dyktatury na Ksi byłoby jedno - wywołać powstanie, zamieszki, tłum podburzyć, zlikwidować kilku z góry, straty poboczne akceptowalne, wjechała demokracja na pełnej, dziękujemy, do widzenia. U Zajdla próbują to osiągnąć w inny sposób i było to ujmująco fajne.

4,5/6

Drugie spojrzenie na planetę Ksi - Janusz A. Zajdel, Marcin Kowalczyk

W planach była kontynuacja "Całej prawdy...", ale zmarło się mu, temu Zajdlu, no i nie wyszło. Zostawił po sobie konspekt i trzy rozdziały. I tak to sobie leżało, aż w końcu żona i córka przy wsparciu Supernowej ogłosiły konkurs mający wyłonić pisarza któremu zostanie powierzone zadanie dokończenia książki. Wygrał Marcin Kowalczyk - i muszę powiedzieć, że wybrano go idealnie. Swietnie wpasował się w styl Zajdla, właściwie nie umiałbym powiedzieć gdzie kończy się w "Drugim spojrzeniu..." Zajdel a zaczyna Kowalczyk. On nie tylko udanie emulował styl Zajdla, ale też jego mentalność, pomysły, sposób prowadzenia akcji. Efekt końcowy jest taki, że gdyby mi ktoś powiedział, że to książka w 100% Zajdla, to uwierzyłbym bez żadnych wątpliwości. Fabuła kontynuuje wątki zawiązane w "Całej prawdzie..." i prowadzi do satysfakcjonującego zakończenia. Pierwszy tom jak najbardziej można czytać jako stand-alone i jako taki on działa, ale wraz z kontynuacją sprawdza się jeszcze lepiej.

4,5/6

Paradyzja - Janusz A. Zajdel

Krótka, zwięzła powieść o totalitarnej dystopii. Tematycznie mocno powielająca to, co na planecie Ksi. Ale to nie zarzut, bo jest to przemyślana i zręcznie poprowadzona opowieść. Zero rozwleczenia, samo gęste. Rzecz dobra i ważna.

5/6

Sakrament - Clive Barker

Wydaje mi się, że Ryan Murphy przedawkował tę powieść pisząc 11 sezon American Horror Story (NYC), bo tematycznie i klimatycznie jest on jednym wielkim hołdem dla jednego z wątków "Sanktuarium".
Książka została u nas wydana w 2006 roku przez... MAGa :o I cokolwiek wtedy skłoniło naszą MAGiczną ekipę do wydania jej, bardzo dobrze się stało, bo to solidna pozycja. Trochę to horror, trochę jakieś, ja wiem, dark fantasy. Mamy tu piękny wątek miłosny, a z drugiej strony dużo w tej książce samotności. I namiętności, jak to u Barkera. Fabuła jest ciekawa, świat przedstawiony jeszcze lepszy, ale największą jej siłą są wspaniale skonstruowane postacie. Wciągnęło mnie tak, że nie umiałem odłożyć, póki nie skończę.

5,5/6
Ostatnio zmieniony wt 05.03.2024 13:01 przez Shedao Shai, łącznie zmieniany 1 raz
Awatar użytkownika
Shedao Shai
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3724
Rejestracja: sob 06.03.2004 15:20
Lokalizacja: Wrocław

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: nosiwoda » wt 05.03.2024 11:33

A nie chodzi Ci o Sakrament?

Właśnie parę dni temu skończyłem Imajikę. Solidna powieść, bardzo barkerowska (cielesność, zmysłowość, magia, inne światy). Ciekawie się ją czyta w zestawieniu z dylogią Koncertu Nieskończoności Beara (zacząłem 2. tom).
This space-time continuum is ruled by Pa Gorg, Ma Gorg and Junior Gorg.
Awatar użytkownika
nosiwoda
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5010
Rejestracja: śr 18.10.2006 12:57
Lokalizacja: zewsząd

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: asymon » wt 05.03.2024 12:26

Fidel-F2 pisze:Palimpsest - Catherynne M. Valente

Straciłem na tę porażką już sporo czasu i bardzo nie chce mi się marnować więcej na pisanie składnej recenzji


Ale skończyłeś? To trochę podziwiam, a trochę mi cię tak po ludzku szkoda.
The square root of three equals two for large values of three.
- found in a bathroom in the Cornell Physics department -
Awatar użytkownika
asymon
Lord
Lord
 
Posty: 1967
Rejestracja: ndz 10.05.2015 8:38

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: Shedao Shai » wt 05.03.2024 13:02

nosiwoda pisze:A nie chodzi Ci o Sakrament?

Właśnie parę dni temu skończyłem Imajikę. Solidna powieść, bardzo barkerowska (cielesność, zmysłowość, magia, inne światy). Ciekawie się ją czyta w zestawieniu z dylogią Koncertu Nieskończoności Beara (zacząłem 2. tom).


Tak, oczywiście, już poprawione, dzięki.
Awatar użytkownika
Shedao Shai
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3724
Rejestracja: sob 06.03.2004 15:20
Lokalizacja: Wrocław

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: Fidel-F2 » wt 05.03.2024 14:17

No i nie dociągnąłem, tym razem to było stron sto osiemdziesiąt
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3467
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: Obłęd » sob 09.03.2024 17:09

"Samotne kobiety" Victor LaValle

Książka wzbudzająca we mnie ambiwalentne uczucia. Pozytywne, bo jest to powieść wzorcowa. Dobrze napisana, podporządkowana zasadom storytellingu, klarowna jeśli chodzi o strukturę, sekwencje, łuki narracyjne i spełniająca standardy tego wszystkiego, co moglibyśmy nazwać przyzwoitym warsztatem. Negatywne albo przynajmniej sceptyczne, bo LaValle poza tę warsztatową sprawność nie wychodzi (a wydaje się, że ma ku temu predyspozycje). Repetytywność i szablonowość zaczynają ciążyć historii pozbawionej jakiegokolwiek metaforycznego czy językowego naddatku. To jest praktycznie gotowy scenariusz na film, bez zbędnych scen, którego draft można rozpisać na połowie kartki A4. Może jestem już spaczony lekturami Byung-Chul Hana i Fishera, którzy krytycznie odnoszą się do kultury opartej na motywach déjà vu, iteracji i schematów psychologiczno-narracyjnych, ale nic na to w tym momencie nie poradzę. “Samotne kobiety” pomimo naprawdę precyzyjnej struktury, raczej nie zostaną w mojej pamięci na dłużej, bo nic przesadnie interesującego w sobie nie niosą.

6,5/10
Link do profilu Goodreads: https://www.goodreads.com/user/show/16204414-maciej-sz
Link do tekstu o twórczości Anny Marii Wybraniec: https://nowynapis.eu/tygodnik/nr-172/ar ... -wybraniec
Obłęd
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 679
Rejestracja: czw 09.02.2012 22:57

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: Shedao Shai » wt 12.03.2024 14:17

Citizen of the Galaxy - Robert A. Heinlein

Stary żebrak kupuje na aukcji młodego chłopca - niewolnika. Zebrak na dobre serduszko (i nie jest zwykłym, prostym żebrakiem), więc dzieciaka wychowuje "jak swoje". Śledzimy losy młodego Thorby'ego, rzucanego przez koleje losu w różne środowiska i odnajdującego się w różnych "rodzinach" - w każdej zaś panuje jakaś forma ograniczenia wolności. W końcu odnajduje on swoją prawdziwą rodzinę i fabuła zalicza znaczący zwrot, którego nie będę zdradzał. Jest to w każdym razie interesująca przygodówka ze sporą dawką rozważań nad wolnością, moralnością i prawami człowieka. Czytało się to dobrze, zakończenie usaftysfakcjonowało mnie.

4/6
Awatar użytkownika
Shedao Shai
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3724
Rejestracja: sob 06.03.2004 15:20
Lokalizacja: Wrocław

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: Fidel-F2 » pt 15.03.2024 11:04

Po złej stronie drogi - Richard Russo

To debiut autora, ale moje trzecie spotkanie z jego twórczością. I wychodzi na to, że Russo pisze wciąż tę samą książkę. Miejscem akcji jest podupadające, niewielkie miasteczko "z /tradycjami", bohaterowie to zwyczajni ludzie, mniej lub bardziej (ale zwykle bardziej) poturbowani przez los, dźwigający rozmaite garby wynikające z przeszłości.

Chociaż to debiut, to pozycja jest dojrzała pod każdym względem. Russo prezentuje tu doskonały warsztat czysto językowy. Powieść jest świetnie skonstruowana - w naturalnej rzeczywistości mamy zwartą, przeplecioną fabułę, postacie mają sens, wynikają z przeszłości, doświadczeń, są swoiste, i ten ich kształt w logiczny sposób wpływa na wydarzenia. Wszystko się tu elegancko zazębia. Wartością z jaką zostaje czytelnik to otwarcie oczy na człowieka, zrozumienie bliźniego i tego, że nie wszystko jest tym czym się wydaje na pierwszy rzut oka, oraz asumpt do podumania sobie nad tym o co w życiu chodzi.

I choć ciężkich tematów tu nie brakuje, to lekkość pióra, ciepły humor i precyzja w wyrażaniu myśli czynią z tej powieści pozycję bardzo zgrabną, wciągającą.
9/10
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3467
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: Obłęd » sob 16.03.2024 17:11

Ptaki i inne opowiadania - Daphne du Maurier

Duże pozytywne zaskoczenie.

Bałem się prozy emfatycznej, a dostałem rzecz napisaną znakomicie, z wyczuciem i wrażliwością bez popadania w przejaskrawienie. Sześć tekstów i żaden nie rozczarowuje, a to rzadka cecha zbiorów opowiadań. Najlepiej jednak wypada du Maurier tam gdzie pozwala sobie na niedopowiedzenia, tam gdzie czytelnikowi zleca pracę nad interpretacją. Co kieruje tytułowymi ptakami (otwarcie i zakończenie tej historii są tu znamienne jeśli chodzi o tropy)? Co faktycznie dzieje się na Monte Verita? Jak patrzeć na losy bohatera “Jabłonki”?

Widać, że Daphne du Maurier świetnie odnajdywała się w tym, co nazywamy terror story, czyli grozie dwuznacznej, skupiającej się na atmosferze, niedopowiedzeniach i rozwidlających się ścieżkach. Dla przykładu, “Jabłonkę” można interpretować zarówno w duchu realistycznym i wtedy nacisk położymy na psychoanalizę, traktując tę opowieść jako przedstawienie etapów traumy, która w taki czy inny sposób wpływa na zachowania i percepcję bohatera; możemy też ten trop odrzucić i odczytywać tekst jako coś na kształt abstrakcji i dziwności, o których tyle pisze Mark Fisher. Pojemność tych próz jest kluczowa dla ich artystycznej wartości, co nie zmienia faktu, że autorka miała naprawdę znakomity warsztat: detale, język, kreacje postaci, sposoby prowadzenia narracji, podbudowa psychologiczna – tu wszystko współgra w jednym rytmie.

Jeśli ktoś docenił prozę Mariany Enriquez czy Angeli Carter, to myślę, że du Maurier powinna mu podejść.

8/10
Link do profilu Goodreads: https://www.goodreads.com/user/show/16204414-maciej-sz
Link do tekstu o twórczości Anny Marii Wybraniec: https://nowynapis.eu/tygodnik/nr-172/ar ... -wybraniec
Obłęd
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 679
Rejestracja: czw 09.02.2012 22:57

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: Shedao Shai » pn 18.03.2024 8:46

Have Space Suit—Will Travel - Robert A. Heinlein

Ostatnia! Ostatnia! Ostatnia młodzieżówka Heinleina!!! :D

Taka w miarę. Bywały lepsze, bywały gorsze. Chłopakowi marzy się podróż w kosmos. Dostaje więcej niż chciał - zostaje porwany przez latajcy spodek. Odwiedza Księżyc, Pluton, poznaje kosmitów - dobrych, złych... itd. Ot, taka przygodówka. Nic wielkiego, ale też nie bolało. 3/6

Ogólnie - cieszę się, że przeczytałem wszystkie młodzieżówki Heinleina, ale nie polecam zabierać się za nie w całości, jeśli kogoś interesuje to najwyżej powybierać kilka najlepszych. Raczej tych poźniejszych, bo te pierwsze są najsłabsze.

I tym samym - mam przeczytane wszystkie książki RAHa oznaczone na Wiki jako "early" i "middle". Zostało kilka z "late" no i nadchodząca (akurat na czas :D) "Luna to surowa pani" od MAGa.
Awatar użytkownika
Shedao Shai
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3724
Rejestracja: sob 06.03.2004 15:20
Lokalizacja: Wrocław

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: Fidel-F2 » wt 19.03.2024 13:00

Pusty Ogród - Romuald Pawlak

Zbiór dwuczęściowy. Pierwsza, trzyopowiadaniowa, za wspólny mianownik ma kontakt, łamane przez katastrofę (być może nawet apokaliptycznych rozmiarów). Odnajduję tu pewne uwspólnienia z "Piknikiem na skraju drogi" Strugackich czy "Sotniami Łysego Iwanki" Danaka. W drugiej mamy kilka odrębnych historii, fabularnie powiązanych dość luźno i odlegle, za to umieszczonych we wspólnym uniwersum Domu Krastów. Pewne idee i pomysły pachną mi lekko Diuną.

Zbiór wart jest lektury jeśli ktoś lubi tradycyjne pisanie sf, bez udziwnień i formalnych eksperymentów, co rozumiem: pomysł na temat/problem, "od przyzwoicie do nieźle" skonstruowani bohaterowie, nie zawsze oczywista puenta zachęcająca czasem do jakiegoś zastanowienia. Autor skupia się na człowieku, emocjach, przeżyciach, wartościach humanistycznych.

Do słabszych stron zaliczyłbym nie zawsze przekonujące motywacje i zachowania postaci i społeczności (zwłaszcza Trzy Zimne Siostry poddałbym przemyśleniu i redakcji).

"Pusty Ogród" nie jest żadnym epokowym wydarzeniem, ale rzetelnym średniakiem z plusem i kilkoma bardzo jasnymi punktami (zwłaszcza "Rudzik"). Czasu spędzonego na lekturze nie uważam za stracony i z pewnością sięgnę po kontynuację uniwersum Domu Krastów - "Wolny jak Hamilton".
7/10
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3467
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

PoprzedniaNastępna

Wróć do Ogólnie o literaturze

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 69 gości