samowydawcy

Wszystkie tematy traktujące o literaturze w bardziej ogólnym rozumieniu

Moderatorzy: Vampdey, Tigana, Shadowmage, Achmed

samowydawcy

Postautor: Luc du Lac » czw 10.02.2022 12:34

Nie wszyscy mają tego świadomość - ale na FB na profilach o książkach ogólnie fantastycznych (zwłaszcza "ksiażki fantasy Grupa strony Paweł Kopijer - pisarz)
kręci się cała masa tzw. samowydawców. Z zachodu przyszła moda na "pisać każdy może, jeden lepiej drugi gorzej" -i wydają toto (sry, nic osobistego) chyba całkiem sporo.
Pytanie - kto to czyta ? poza nimi samymi i grupką klakierów.
I drugie - a może jest tam coś/ktoś wartościowy, na kogo warto zwrócić uwagę.

np:
https://samowydawcy.pl/autorzy

ktoś ma jakieś doświadczenia ? bo mi się wydało że FS już ostro przetrzebiła rynek pod kątem "kogo można wydać", ale...
Luc du Lac
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 225
Rejestracja: czw 30.09.2021 23:18

Re: samowydawcy

Postautor: Fidel-F2 » czw 10.02.2022 12:53

Chcesz to szukaj, po co duperelami dupę zawracasz?
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3438
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: samowydawcy

Postautor: Shedao Shai » czw 10.02.2022 13:05

Luc du Lac pisze:I drugie - a może jest tam coś/ktoś wartościowy, na kogo warto zwrócić uwagę.


Taka szansa zawsze jest, ale jednak tyle jest na świecie wartościowych nazwisk, więcej niż człowiek da radę przeczytać w swoim życiu, że - przynajmniej mi - jakoś szkoda czasu i energii na poszukiwania w miejscu, które... no cóż, nie rokuje dobrze.
Awatar użytkownika
Shedao Shai
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3686
Rejestracja: sob 06.03.2004 15:20
Lokalizacja: Wrocław

Re: samowydawcy

Postautor: asymon » czw 10.02.2022 13:36

1) Zadaj sobie pytanie, czy masz czas na czytanie wszystkich książek wydawanych przez "prawdziwe" wydawnictwa (jeśli tak, to zazdro)?
2) Zadaj sobie pytanie, czy książki wydawane przez "prawdziwe" wydawnictwa są dobre i czy nie zdarzają się złe, ewentualnie jak często?
3) Uświadom sobie, że na self-publishing decydują się autorzy, których wydawnictwa odprawiły z kwitkiem (cokolwiek by sami autorzy twierdzili), więc według ludzi z wydawnictwa to co zaproponowali, jest gorsze niż twórczość z pkt. 2.

Oczywiści są autorzy jak Emma Popik, Roch Pawlak, KTL czy Dawid Kain, którzy też wydawali sami czy przez jakąś platformę, ale zakładam, że też to było w czasach, w których nie mogli znaleźć "poważnego" wydawcy. Jedyną książkę s-p którą skończyłem była "Trójka" Szymona Adamusa, ale po pierwsze traktowałem ją jak fanfic do gry komputerowej, a po drugie autor przynajmniej miał warsztat jakiś, bo regularnie pisał/pisze bloga. Z anglojęzycznych "Wool" Hugh Howeya, nawet po polsku wydał to Papierowy Księżyc.

Jak chcesz jakieś przykłady, to masz np.
https://upolujebooka.pl/oferta,37159,nigdziegesci.html
https://upolujebooka.pl/oferta,42564,zamczysko_zla.html
i obrosły już legendą:
https://upolujebooka.pl/oferta,51434,la ... esc_1.html
The square root of three equals two for large values of three.
- found in a bathroom in the Cornell Physics department -
Awatar użytkownika
asymon
Lord
Lord
 
Posty: 1950
Rejestracja: ndz 10.05.2015 8:38

Re: samowydawcy

Postautor: FKJZ » czw 10.02.2022 14:53

Do wspominanej grupy facebookowej dołączyłem, kiedy była dużo mniejsza niż jest teraz. Szybko jednak ją porzuciłem ze względu na "spam". Nie tak dawno zerknąłem tam ponownie i najwyraźniej wraz z przybyciem nowych członków, poziom grupy jeszcze się obniżył.

Miałem też nieprzyjemność czytać książkę pana Kopijera.

Co do self-publishingu: stosunek mam chyba podobny co asymon - wydaje mi się, że na własną rękę publikują ci, którzy zostali odrzuceni przez tradycyjne wydawnictwa ze względu na słabość tekstu i choć nie jest wykluczone, że wśród "samowydawców" trafiają się jakieś tytuł potencjalnie warte uwagi, to jednak są one bardzo nieliczne w porównaniu do pozycji po prostu miernych.
Niech duchy, paląc gwiazd pochodnie,
Powiedzą kiedyś w chmur powodzi,
Że tam, gdzie na świat szewc przychodzi,
Bóg przyobuty bywa godnie.
Awatar użytkownika
FKJZ
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 167
Rejestracja: sob 31.10.2020 13:13

Re: samowydawcy

Postautor: nosiwoda » czw 10.02.2022 15:21

asymon pisze:Z anglojęzycznych "Wool" Hugh Howeya, nawet po polsku wydał to Papierowy Księżyc.

OIDP także Michael Sullivan swoją Ryirię wydał najpierw sam, bo odbijał się od różnych wydawnictw.
This space-time continuum is ruled by Pa Gorg, Ma Gorg and Junior Gorg.
Awatar użytkownika
nosiwoda
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 4975
Rejestracja: śr 18.10.2006 12:57
Lokalizacja: zewsząd

Re: samowydawcy

Postautor: toto » czw 10.02.2022 15:26

Dobra, a dlaczego self publishing, a nie vanity press? Czyżby jednak byli na tyle "trzeźwi", że rozumieją, że w tej drugiej formie zarabia tylko wydawca? Wspaniały opis z "Wahadła Foucaulta" Eco:

Następnego ranka Garamond powie mu: wczoraj wieczorem nie chciałem o tym mówić, żeby nie upokarzać reszty, cóż za wspaniała rzecz, mam na myśli nie tylko entuzjastyczne recenzje wewnętrzne, powiem więcej, pozytywne, ale ja sam pierwszy spędziłem noc nad tymi stronicami. Książka godna nagrody literackiej. Wielka, doprawdy wielka. Podejdzie do biurka, uderzy otwartą dłonią w rękopis, teraz wymięty, zużyty od zakochanych spojrzeń co najmniej czterech czytelników – patynowanie rękopisów to zadanie pani Grazii – i zacznie przyglądać się NWA zatroskanym spojrzeniem. Co z tym zrobimy? Co zrobimy? – spyta De Gubernatis. A Garamond odpowie: wartość dzieła jest poza wszelką dyskusją, ale to oczywiste, że książka wyprzedza swoje czasy i nie uda się wydać więcej niż dwa tysiące, dwa tysiące pięćset egzemplarzy. Dla De Gubernatisa dwa tysiące to dość, żeby obdarować wszystkie znane mu osoby. NWA nie myśli w kategoriach globu, a właściwie jego planeta składa się ze znajomych twarzy, kolegów szkolnych, dyrektorów banku, kolegów nauczycieli ze szkoły średniej, pułkowników w stanie spoczynku. To wszystkie osoby, jakie NWA chce wprowadzić do swojego poetyckiego świata, wliczając tych, którzy wcale nie mają na to ochoty, jak masarz albo prefekt... Wobec niebezpieczeństwa, że Garamond zechce się wycofać z przedsięwzięcia, i to teraz, kiedy już wszyscy w domu, okolicy, urzędzie wiedzą, iż pokazał rękopis wielkiemu mediolańskiemu wydawcy, De Gubernatis dokona obliczeń. Mógłby podjąć wszystko z konta, poprosić o odstąpienie piątej części, wziąć pożyczkę, sprzedać parę obligacji państwowych, w końcu Paryż wart mszy. Zaproponuje nieśmiało swój udział w kosztach. Garamond okaże zakłopotanie, u Manuzia tego się nie robi, a potem: cóż, targ ubity, przekonał mnie pan, w końcu nawet Proust i Joyce musieli ugiąć się przed twardą rzeczywistością, koszty są takie a takie, drukujemy na razie dwa tysiące egzemplarzy, ale umowa będzie na maksimum dziesięć tysięcy. Proszę tylko policzyć: dwieście egzemplarzy dla pana, żeby mógł pan ofiarować, komu pan zechce, dwieście wyślę do prasy, gdyż możemy zrobić huczek, jakby to była Angelica dei Golon, i kolportujemy tysiąc sześćset. I jeśli chodzi o te egzemplarze, sam pan rozumie, żadnych praw dla pana, ale jeśli książka sprzeda się dobrze, wznowimy ją i od tego momentu bierze pan dwanaście procent.

Widziałem później typową umowę, jaką De Gubernatis, teraz już pod pełną narkozą poetycką, podpisałby, nawet nie czytając, słuchając za to, jak obecny przy wszystkim księgowy lamentuje, że pan Garamond podał zbyt niskie koszta. Dziesięć stron klauzul: czcionka osiem punktów, prawa na zagranicę, prawa do adaptacji teatralnych, scenariuszy radiowych i filmowych, wydań brajlem dla niewidomych, odstąpienie skrótu „Reader’s Digest”, gwarancje na wypadek procesu o zniesławienie, prawo autora do wglądu w poprawki redakcyjne, kompetencja trybunału mediolańskiego w przypadku sporu... NWA, w stanie skrajnego wyczerpania, ze wzrokiem zagubionym teraz w marzeniach o sławie, musi dojść do zgubnych klauzul, w których mówi się o maksymalnym nakładzie dziesięciu tysięcy, ale ani słowa o nakładzie minimalnym, o tym, że suma, jaką ma wpłacić, nie jest związana z nakładem, omówionym tylko ustnie, zwłaszcza że wydawca ma prawo oddać w ciągu roku na przemiał niesprzedane egzemplarze, chyba że autor odkupi je po połowie ceny podanej na okładce. Podpisuje.

Promocja w stylu niedopuszczającym najmniejszych wątpliwości, komunikat dla prasy na dziesięciu stronach, wraz z biografią i esejem krytycznym. Za grosz wstydu, i tak w redakcji czasopism trafi to bezpośrednio do kosza. Nakład rzeczywisty: tysiąc egzemplarzy w arkuszach, z czego tylko trzysta pięćdziesiąt oprawionych. Dwieście dla autora, pięćdziesiąt dla drugorzędnych i należących do spółki księgarń, pięćdziesiąt dla prowincjonalnych gazet, trzydzieści dla wielkich dzienników na wypadek, gdyby stał się cud i zechciały poświęcić tej pozycji linijkę w rubryce „Książki nadesłane”. Jeden egzemplarz zostanie wysłany w darze do szpitala lub więzienia – i rozumiemy już, dlaczego pierwsze nie leczą, a drugie nie resocjalizują.

W lecie nadejdzie nagroda Petruzzellis della Gattina, twór Garamonda. Koszt całkowity: wikt i hotel dla jury przez dwa dni i cynobrowa Nike z Samotraki, telegramy z gratulacjami od autorów Manuzia.

Półtora roku później przychodzi wreszcie moment prawdy. Garamond napisze: Drogi Przyjacielu, jak przewidziałem, pojawił się Pan o pięćdziesiąt lat za wcześnie. Recenzji, jak sam Pan widział, ile dusza zapragnie, nagrody i pochwały krytyki, ça va sans dire. Ale sprzedaliśmy niewiele egzemplarzy, publiczność nie jest jeszcze na takie dzieła przygotowana. Jesteśmy zmuszeni opróżnić magazyn zgodnie z terminami umowy (dołączonej). Albo oddamy na przemiał, albo skorzysta Pan ze swoich uprawnień i odkupi po połowie ceny podanej na okładce.

De Gubernatis szaleje z bólu, krewni go pocieszają: ludzie cię nie rozumieją, z pewnością gdybyś był jednym z nich, gdybyś dał w łapę komu trzeba, miałbyś recenzje nawet w „Corriere”, to mafia, trzeba walczyć. Egzemplarzy autorskich zostało pięć, a tyle jeszcze ważnych osób można uszczęśliwić, nie do pomyślenia, żeby twoje dzieło poszło na przemiał i zostało zmienione na papier toaletowy, obliczmy, ile zdołamy uciułać, to pieniądze dobrze wydane, żyje się raz, powiedzmy, że odkupimy pięćset egzemplarzy, a co do reszty sic transit gloria mundi.

W firmie Manuzio zostało sześćset pięćdziesiąt egzemplarzy nieoprawionych, pan Garamond oprawia je i wysyła za zaliczeniem pocztowym. Ostateczny rachunek: autor opłacił szczodrze koszty produkcji dwóch tysięcy egzemplarzy, Manuzio wyprodukował tysiąc, z czego oprawił osiemset pięćdziesiąt, a z tego za pięćset zapłacono po raz drugi. Pięćdziesięciu autorów rocznie i Manuzio zawsze wyjdzie na swoje.

I żadnych wyrzutów sumienia: sprzedaje szczęście.
Well, I hava a cunning plan, sir.
toto
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3849
Rejestracja: wt 01.01.2008 17:02

Re: samowydawcy

Postautor: Luc du Lac » czw 10.02.2022 15:58

nosiwoda pisze:OIDP także Michael Sullivan swoją Ryirię wydał najpierw sam, bo odbijał się od różnych wydawnictw.



jakoś mnie nie dziwi że Sullivan to selfiak. Nędza.

FKJZ, też dołączyłem jak było poniżej 10 tys. obecnie jest ponad 30 - ale tu już chyba koniec.
Czasami tam zajrzę. Konkret z tym Kopijerem, tyle mi styknie.

asymon - oczywiście zdaje sobie z tego sprawę, jednak zauważ że zebrała się tam na tyle poważna grupa że być może wytworzyła się masa krytyczna i teraz wszyscy będą żreć gówno bo miliony... nie mogą się mylić.
Zresztą rynek już nas weryfikuje - coś o czym wspominał AM, czyli zmiana czytelnika, jego gustów i potrzeb.
Jeszcze zatęskni(ę)my za Niedowiarkiem ...
Luc du Lac
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 225
Rejestracja: czw 30.09.2021 23:18

Re: samowydawcy

Postautor: asymon » czw 10.02.2022 16:28

toto pisze:Dobra, a dlaczego self publishing, a nie vanity press?


Wydaje mi się, że wydawnictwa typu vanity press kasują autora za wydruk paruset egzemplarzy, a self-publishing to głównie cyfrowe dobra, więc kasują tylko za "redakcję i korektę". Przy czym zaznaczam: to że kasują, nie znaczy jeszcze że tę korektę faktycznie robią, wystarczy sprawdzić parę próbek.
The square root of three equals two for large values of three.
- found in a bathroom in the Cornell Physics department -
Awatar użytkownika
asymon
Lord
Lord
 
Posty: 1950
Rejestracja: ndz 10.05.2015 8:38

Re: samowydawcy

Postautor: toto » czw 10.02.2022 16:39

W takim przypadku to jest raczej vanity press. Self publishing to jest autor sam sobie wydawcą. Jeśli jest wydawca, któremu autor płaci, to będzie to vanity press lub subsidy publishing.
Well, I hava a cunning plan, sir.
toto
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3849
Rejestracja: wt 01.01.2008 17:02

Re: samowydawcy

Postautor: FKJZ » czw 10.02.2022 16:47

toto pisze:W takim przypadku to jest raczej vanity press. Self publishing to jest autor sam sobie wydawcą. Jeśli jest wydawca, któremu autor płaci, to będzie to vanity press lub subsidy publishing.

Tak, ale mimo wszystko nawet taki samowydawca zleca korektę/redakcję komuś innemu.
Niech duchy, paląc gwiazd pochodnie,
Powiedzą kiedyś w chmur powodzi,
Że tam, gdzie na świat szewc przychodzi,
Bóg przyobuty bywa godnie.
Awatar użytkownika
FKJZ
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 167
Rejestracja: sob 31.10.2020 13:13

Re: samowydawcy

Postautor: Fidel-F2 » czw 10.02.2022 19:30

Zazwyczaj pani Jadzi z zieleniaka.
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3438
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: samowydawcy

Postautor: Virgo C. » czw 10.02.2022 20:02

Chwilę to trwało, ale znalazłem w końcu prowokację w stosunku do 9 wydawnictw vanity, jaką zrobił Paweł Pollak. Jak ktoś nie trafił na to wcześniej, zachęcamy do przeczytania. Tekst co prawda z 2014 roku, ale nie sądzę by wiele się w podejściu wydawców do potencjalnego fraje... znaczy autora zmieniło.
https://pawelpollak.blogspot.com/2014/0 ... czyli.html
Awatar użytkownika
Virgo C.
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 190
Rejestracja: pt 12.02.2010 1:01
Lokalizacja: Kraków

Re: samowydawcy

Postautor: Shadowmage » czw 10.02.2022 20:29

Marcin Zwierzchowski też to opisywał parę razy. I nie tylko on. Ale marzycieli i naiwniaków trudno przekonać.
Każdy czytelnik ma takiego diabła, na jakiego zasłużył.
Arturo Perez-Reverte, "Klub Dumas"
Awatar użytkownika
Shadowmage
Cesarz
Cesarz
 
Posty: 20742
Rejestracja: ndz 06.10.2002 15:34
Lokalizacja: Wawa/Piaseczno

Re: samowydawcy

Postautor: Virgo C. » czw 10.02.2022 20:51

Tekst malakha znalazłem jako pierwszy, ale on to opisywał. A mi zależało konkretnie na korespondencji z tymi wydawnictwami, którą zamieścił Pollak.
Awatar użytkownika
Virgo C.
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 190
Rejestracja: pt 12.02.2010 1:01
Lokalizacja: Kraków

Re: samowydawcy

Postautor: historyk » pt 11.02.2022 13:42

FKJZ pisze:Co do self-publishingu: stosunek mam chyba podobny co asymon - wydaje mi się, że na własną rękę publikują ci, którzy zostali odrzuceni przez tradycyjne wydawnictwa ze względu na słabość tekstu

W praktyce pewnie tak, w teorii niekoniecznie - mogą być odrzucane teksty dobre, ale hermetyczne, niszowe.

Zdaje się, że samodzielnie wydał swoją książkę (książki, bo to już dwie) nominowany do Zajdla Maciej Głowacki (Pieśni Chołów) - jako wydawca widnieje firma Wertofix Media, która normalnie nie trudni się wydawaniem, więc albo to firma samego autora, albo jakiegoś krewnego/znajomego. Częściowo przeczytałem Pieśni Chołów w ebooku, jest to na tyle dobrze rokujące, że wydrukuję i przeczytam całość.
_______________________
http://seczytam.blogspot.com
historyk
Książę
Książę
 
Posty: 2636
Rejestracja: pn 29.10.2007 23:35

Re: samowydawcy

Postautor: Shadowmage » pt 11.02.2022 14:00

Masz też drugą opcję: masz taką markę, że nie musisz łazić po wydawnictwach. No i jeśli w siebie wierzysz, to masz potem znacznie lepszy zwrot, nawet przy mniejszej sprzedaży. Wydaję mi się, że nie można uogólniać i mówić, że tak wydają tylko odrzuceni (choć to pewnie większość). Dróg do wejścia w taki model jest kilka.
Zresztą wiecie, taki Kosik to poniekąd też self :D A teraz np. Miszczuk założyła własne wydawnictwo. Więc self selfowi nierówny.
Każdy czytelnik ma takiego diabła, na jakiego zasłużył.
Arturo Perez-Reverte, "Klub Dumas"
Awatar użytkownika
Shadowmage
Cesarz
Cesarz
 
Posty: 20742
Rejestracja: ndz 06.10.2002 15:34
Lokalizacja: Wawa/Piaseczno

Re: samowydawcy

Postautor: Virgo C. » pt 11.02.2022 14:16

historyk pisze:Zdaje się, że samodzielnie wydał swoją książkę (książki, bo to już dwie)

Nawet już trzy, w tym kontynuacja Pieśni. W jego przypadku ciężko jednak mówić o jakimś modelu biznesowym, skoro książki udostępnia za darmo.
https://storyyelling.pl/
Awatar użytkownika
Virgo C.
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 190
Rejestracja: pt 12.02.2010 1:01
Lokalizacja: Kraków

Re: samowydawcy

Postautor: asymon » pt 11.02.2022 16:38

Virgo C. pisze:
historyk pisze:Zdaje się, że samodzielnie wydał swoją książkę (książki, bo to już dwie)

Nawet już trzy, w tym kontynuacja Pieśni. W jego przypadku ciężko jednak mówić o jakimś modelu biznesowym, skoro książki udostępnia za darmo.
https://storyyelling.pl/


Można kupić papier w jego sklepiku (gdzie dostępne są też np. gadżety szkalujące papieża).

Swoją drogą, czy Rafał Kosik też nie podpada pod selfpublishing? Sam przyznał, że Powergraph powstał, by wydawać jego książki...
The square root of three equals two for large values of three.
- found in a bathroom in the Cornell Physics department -
Awatar użytkownika
asymon
Lord
Lord
 
Posty: 1950
Rejestracja: ndz 10.05.2015 8:38

Re: samowydawcy

Postautor: historyk » pt 11.02.2022 16:53

asymon pisze:Można kupić papier w jego sklepiku (gdzie dostępne są też np. gadżety szkalujące papieża).

NIe wiem czy to jego sklep, na jednym blogu udzielał się autor w dyskusji, na moje pytanie o papierowe wydanie pojawił się inny nick z linkiem do tego sklepu. Ale nawet jeśli nie jego, to jakoś z nim związany.

Zacytuję swoją opinię z tegoż bloga, bo tu dobrze widać wady takowych wydawnictw (korektę i redakcję - o ile w ogóle jest - robią przypadkowi amatorzy):

Ściągnąłem ebooki, właśnie pobieżnie przeglądam (WSTĘPNE przygotowanie do druku) i mam zalecenie; widzę, że była redaktorka + dwie korektorki – pogonić, bo nie znają się na swojej pracy.

Łącznie z tym, że w ebooku są byki ortograficzne (np. zbeszcześcisz zamiast zbezcześcisz, niuansy zamiast niuanse), o pleonazmach nie mówiąc (przykład: “Nikogo nie zdziwił fakt, że luty był jeszcze zimniejszym miesiącem od stycznia” – luty i styczeń to miesiące, więc “miesiącem” jest tu niepotrzebne, tak samo zresztą jak “fakt” z nowomowy urzędniczo-naukowej; ja bym to napisał tak: “Nikogo nie dziwiło, że luty był jeszcze zimniejszy od stycznia”). To, oczywiście, przykłady, bo takiego robactwa jest więcej, o np. nieprawidłowe używanie słowa “posiadać” zamiast “mieć”.

Do tego sporo brakujących lub nadmiarowych spacji.

_______________________
http://seczytam.blogspot.com
historyk
Książę
Książę
 
Posty: 2636
Rejestracja: pn 29.10.2007 23:35

Re: samowydawcy

Postautor: asymon » pt 11.02.2022 21:20

@historyk To faktycznie folk fantasy, czy bardziej horror? Z opisu trochę podobne do Holdstocka, ale zdania które mi wpadły w oczy bardziej na horror wskazują.

I czy czytasz w formacie epub, nie pdf? Przejrzałem pdf "Pieśni Chołów" i nie znalazłem podwójnych spacji (chyba że mój program je "zwija"), ale w epub faktycznie naćkane np. zlepków "spacja + niełamiąca spacja" i ogólnie ktoś pohasał. Od razu sobie poprawiłem, bo też mnie takie rzeczy wkurwiają. Poza tym np. spisu treści nie ma, choć niby tylko prolog i dwa rozdziały, a dodanie go to żadna robota.

Podczas przeglądania wpadło mi w oczy "żarn" zamiast "żaren", ale według SJP można. I "niedowierzać" w różnych formach, które wyłapała nawet autokorekta w Sigil. Wisienką na torcie jest "Rekacja" na stronie redakcyjnej XD
The square root of three equals two for large values of three.
- found in a bathroom in the Cornell Physics department -
Awatar użytkownika
asymon
Lord
Lord
 
Posty: 1950
Rejestracja: ndz 10.05.2015 8:38

Re: samowydawcy

Postautor: historyk » pt 11.02.2022 21:51

asymon pisze:@historyk To faktycznie folk fantasy, czy bardziej horror? Z opisu trochę podobne do Holdstocka, ale zdania które mi wpadły w oczy bardziej na horror wskazują.

Żebym jeszcze umiał precyzyjnie oddzielić horror i fantasy :D Ale pewnie Pieśni Chołów bliższe są horrorowi.

asymon pisze:I czy czytasz w formacie epub, nie pdf?

Epub (skonwertowane do docx).
_______________________
http://seczytam.blogspot.com
historyk
Książę
Książę
 
Posty: 2636
Rejestracja: pn 29.10.2007 23:35

Re: samowydawcy

Postautor: Virgo C. » sob 12.02.2022 17:32

Tam generalnie jest sporo kwiatków - broń, którą bohater gubi by później celować z niej w inną postać; noszona przez niego maska przeciwgazowa, do której bohater zwymiotował, a potem biegał w niej dalej z zawartością zwróconą. Albo wykrochmalona cerata :D

Jeśli chodzi o przynależność gatunkową to wziąłbym to za klon Pikniku na skraju drogi w realiach PGRu.
Awatar użytkownika
Virgo C.
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 190
Rejestracja: pt 12.02.2010 1:01
Lokalizacja: Kraków

Re: samowydawcy

Postautor: Luc du Lac » sob 12.02.2022 20:31

czyli Piknik na skraju PeGieeRu
Luc du Lac
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 225
Rejestracja: czw 30.09.2021 23:18

Re: samowydawcy

Postautor: nosiwoda » ndz 13.02.2022 19:41

Virgo C. pisze:Tam generalnie jest sporo kwiatków - broń, którą bohater gubi by później celować z niej w inną postać; noszona przez niego maska przeciwgazowa, do której bohater zwymiotował, a potem biegał w niej dalej z zawartością zwróconą. Albo wykrochmalona cerata :D

Jeśli chodzi o przynależność gatunkową to wziąłbym to za klon Pikniku na skraju drogi w realiach PGRu.

Przypomniałeś mi inbę o tę powieść Szmidta, za której recenzję, wskazującą absurdy fabularne, PT autor obiecywał procesować się z Esensją, ale jakoś dziwnym trafem żadnego procesu nie było :D
This space-time continuum is ruled by Pa Gorg, Ma Gorg and Junior Gorg.
Awatar użytkownika
nosiwoda
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 4975
Rejestracja: śr 18.10.2006 12:57
Lokalizacja: zewsząd

Re: samowydawcy

Postautor: Virgo C. » ndz 13.02.2022 20:12

Prawie 14 lat minęło, a pamiętam jakby to było wczoraj :D
Awatar użytkownika
Virgo C.
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 190
Rejestracja: pt 12.02.2010 1:01
Lokalizacja: Kraków


Wróć do Ogólnie o literaturze

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości