Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Wszystkie tematy traktujące o literaturze w bardziej ogólnym rozumieniu

Moderatorzy: Vampdey, Tigana, Shadowmage, Achmed

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: Fidel-F2 » pn 31.10.2022 23:22

No
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3438
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: El Lagarto » pn 31.10.2022 23:38

Fidel-F2 pisze:No


Aha. "No", czyli po hiszpańsku "nie".
El Lagarto
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 923
Rejestracja: sob 20.03.2021 21:17

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: nosiwoda » śr 02.11.2022 10:30

Fidel-F2 pisze:Jak zwykle nie rozumiesz.

Optymistycznie zakładając, że wiem, o co chodzi Fidelowi:

Jeśli powieść jest bardzo dobra (a ta jest) i ma elementy fantastyczne (ma), to może być "jedną z najlepszych powieści fantastycznych". I ch... z brzytwą Lema.
This space-time continuum is ruled by Pa Gorg, Ma Gorg and Junior Gorg.
Awatar użytkownika
nosiwoda
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 4975
Rejestracja: śr 18.10.2006 12:57
Lokalizacja: zewsząd

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: Fidel-F2 » śr 02.11.2022 11:08

Dzięki, bo ja już nie mam siły w kółko im tłumaczyć podstawowych rzeczy.
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3438
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: El Lagarto » śr 02.11.2022 11:16

OK. Najważniejsze, żeby się tą brzytwą nikt nie pochlastał. :splat:
El Lagarto
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 923
Rejestracja: sob 20.03.2021 21:17

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: asymon » czw 03.11.2022 11:11

Ja tam uważam Abercrombiego za low fantasy po prostu, i choć nie podzielam fidelowego 12/10, to jest to pierwsze fantasy od jakichś dziesięciu ponad lat, które przeczytałem beż uczucia zażenowania, a nawet z przyjemnością. Bayaza faktycznie mogłoby nie być, choć rozumiem że ma przeznaczoną jakąś rolę. Brzytwa, no spoko, Lem wielkim pisarzem był, ale nie róbmy z jego opinii Pisma Świętego. Sapkowski z kolei w jakimś wywiadzie powiedział, że Abercrombie to najlepszy współczesny pisarz fantasy, lepszy nawet od Martina (acz tego o Martinie nie jestem pewny na 100% że powiedział).

Poza tym, to nie liceum i mam nadzieję że wyrośliśmy z szufladkowania i że który gatunek metalu jest bardziej tru, czy grindcore-powermetal, czy skandynawski post-deathmetal
Ostatnio zmieniony czw 03.11.2022 20:17 przez asymon, łącznie zmieniany 1 raz
The square root of three equals two for large values of three.
- found in a bathroom in the Cornell Physics department -
Awatar użytkownika
asymon
Lord
Lord
 
Posty: 1950
Rejestracja: ndz 10.05.2015 8:38

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: Fidel-F2 » czw 03.11.2022 12:57

zdecydowanie symphonic post-apocalyptic reindeer-grinding Christ-abusing extreme war pagan Fennoscandian metal
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3438
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: nosiwoda » czw 03.11.2022 13:30

Fidel, to Ty?
Obrazek
This space-time continuum is ruled by Pa Gorg, Ma Gorg and Junior Gorg.
Awatar użytkownika
nosiwoda
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 4975
Rejestracja: śr 18.10.2006 12:57
Lokalizacja: zewsząd

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: Fidel-F2 » czw 03.11.2022 13:35

jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3438
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: El Lagarto » czw 03.11.2022 21:23

asymon pisze:Ja tam uważam Abercrombiego za low fantasy po prostu, i choć nie podzielam fidelowego 12/10, to jest to pierwsze fantasy od jakichś dziesięciu ponad lat, które przeczytałem beż uczucia zażenowania, a nawet z przyjemnością. Bayaza faktycznie mogłoby nie być, choć rozumiem że ma przeznaczoną jakąś rolę. Brzytwa, no spoko, Lem wielkim pisarzem był, ale nie róbmy z jego opinii Pisma Świętego. Sapkowski z kolei w jakimś wywiadzie powiedział, że Abercrombie to najlepszy współczesny pisarz fantasy, lepszy nawet od Martina (acz tego o Martinie nie jestem pewny na 100% że powiedział).


To tylko luźna uwaga. Myślę, że jest na nią miejsce na forum poświęconym fantastyce (na marginesie wpisów o okładkach i opóźnieniach w druku - przeciw którym zresztą nic nie mam).

Absolutnie nie przeszkadza mi punkt widzenia Fidela odnośnie tej książki. Nie napisałem tego, żeby się wykłócać, lecz dla celów informacyjno-klasyfikacyjnych. Kogo to nie obchodzi, niech po prostu zignoruje mój wpis i tyle.

P.S. 1 Przykłady z metalem od czapy. Najbardziej prawdziwy heavy metal to heavy metal bez żadnych dodatkowych określeń. Grindcore wywodzi się z hardcore punka, więc grindcore-powermetal to hybryda gatunkowa. Post-deathmetal zgodnie z definicją też nie jest czystym metalem, choć się z niego wywodzi, tak jak postmodernizm nie jest tożsamy z modernizmem, a postkomunista nie jest czystym komunistą.
P.S 2 Nie róbmy z opinii Sapkowskiego Pisma Świętego.
El Lagarto
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 923
Rejestracja: sob 20.03.2021 21:17

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: Fidel-F2 » pt 04.11.2022 8:42

El Lagarto pisze:P.S. 1 Przykłady z metalem od czapy. Najbardziej prawdziwy heavy metal to heavy metal bez żadnych dodatkowych określeń. Grindcore wywodzi się z hardcore punka, więc grindcore-powermetal to hybryda gatunkowa. Post-deathmetal zgodnie z definicją też nie jest czystym metalem, choć się z niego wywodzi, tak jak postmodernizm nie jest tożsamy z modernizmem, a postkomunista nie jest czystym komunistą.
Wyjaśniasz dowcip. Zastanów się nad sobą chłopie.
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3438
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: asymon » pt 04.11.2022 13:57

El Lagarto, no wiem, ale nie chce mi się już chyba toczyć debat co jest a co nie jest fantastyką, i czy Gwiezdne Wojny to fantasy czy s-f. Dla własnych potrzeb używam definicji pornografii tego prokuratora, czy też sędziego, który powiedział co powiedział. Więc fantasy jest dla mnie wszystko, co uznaję za fantasy ;)

Co do pana Stanisława z Krakowa, to oczywiście jak wyjmiesz Bayaza i całe Pierwsze Prawo, to dostajesz fajną książkę przygodową, która sama w sobie dobrze się czyta (a nawet wybornie, jak w przypadku "Bohaterów"). Nie przeszkadza mi to, wolę takie fantasy (ja, asymon, osobiście wolę) od skomplikowanych systemów magii jak u takiego Sandersona, czy litanii królów Numenoru u takiego Tolkiena. Choć Silmarillion uważam za rzecz wybitną, to zaznaczam że czytałem 25 lat temu, a dzisiejszy ja czyta z przyjemnością przygody Logena Pięć Palców, a Tolkiena nie wiem czy by zmógł.

Ale Hobbit 12/10, choć znowu, Lem nie poważał.
The square root of three equals two for large values of three.
- found in a bathroom in the Cornell Physics department -
Awatar użytkownika
asymon
Lord
Lord
 
Posty: 1950
Rejestracja: ndz 10.05.2015 8:38

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: Luc du Lac » pt 04.11.2022 20:56

mógłbym mocno fechtować z tym 12na10 dla Hobbita, ale... krakowskim targiem dejmy 6/10 +2dla dzieci.

;)
Luc du Lac
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 225
Rejestracja: czw 30.09.2021 23:18

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: El Lagarto » pn 07.11.2022 18:21

Fidel-F2 pisze: Zastanów się nad sobą chłopie.


Hmmmmm.................
El Lagarto
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 923
Rejestracja: sob 20.03.2021 21:17

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: El Lagarto » pn 07.11.2022 18:40

@Luc du Lac Dużo zależy od tego w jakiej epoce tego Hobbita czytałeś. Jeśli wcześniej natknąłeś się na dziesiątki klonów i naśladownictw, nic dziwnego, że pozostawił Cię obojętnym.
Tak czy siak, jest to dobrze napisana i skonstruowana historia, w dodatku istotna dla rozwoju gatunku.

@asymon
Szanuję Sandersona, ale też nie jestem wielkim fanem skomplikowanych systemów magii, w dodatku wyłożonych kawa na ławę. Najlepiej kiedy książkowa lub filmowa magia jest mistyczną, nieodgadnioną siłą. Kiedy zmienia się w quasi-naukę z quasi-racjonalnymi podstawami - traci swój nomen omen urok, zaś stężenie fantasy w fantasy maleje.

Midichloriany nie sprawiły, że "Gwiezdne wojny" stały się bardziej science, za to napsuły sporo krwi miłośnikom Mocy.
El Lagarto
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 923
Rejestracja: sob 20.03.2021 21:17

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: Luc du Lac » pn 07.11.2022 21:10

El Lagarto pisze:@Luc du Lac Dużo zależy od tego w jakiej epoce tego Hobbita czytałeś. Jeśli wcześniej natknąłeś się na dziesiątki klonów i naśladownictw, nic dziwnego, że pozostawił Cię obojętnym.
Tak czy siak, jest to dobrze napisana i skonstruowana historia, w dodatku istotna dla rozwoju gatunku.


w epoce zimnowojennej, przedtem czytawszy (z fantasy) jeno Dwie wieże (które posiadałem) i Eryka P-O (o ile uznamy to za fantasy) (i chyba Świat Czarownic)

W czasach Hobbita by P.Jackson przypomniałem sobie lekturę - i dla dzieci w sam raz, dzisiejsza młodzież to już raczej wyrosła z takich utworów - prędzej PJ Hobbit do nich trafi. Sentyment pozostał (we mnie) ale realnie... 6/10 i głównym plusem książki jest to że jest krótka.

Podobnie bym fechtował z ową istotnością dla gatunku, ale... meh.
Luc du Lac
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 225
Rejestracja: czw 30.09.2021 23:18

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: El Lagarto » pn 07.11.2022 22:39

Luc du Lac pisze:w epoce zimnowojennej, przedtem czytawszy (z fantasy) jeno Dwie wieże (które posiadałem) i Eryka P-O (o ile uznamy to za fantasy) (i chyba Świat Czarownic)


Cóż, w takim razie kwestia gustu. "Eryk Promiennoki" Haggarda? To jak najbardziej fantasy

Luc du Lac pisze: Podobnie bym fechtował z ową istotnością dla gatunku, ale... meh.


To akurat da się stwierdzić obiektywnie. Istotny był m. in. ze względu na związek ze swoim sequelem :-). To jak postrzegamy obecnie krasnoludy, gobliny, smoki, trolle itd. to zasługa tej niepozornej książeczki.

No, ale jak meh to meh ;-)
El Lagarto
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 923
Rejestracja: sob 20.03.2021 21:17

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: Fidel-F2 » śr 09.11.2022 10:56

Wczesne średniowiecze - pod red. Rosamond McKitterick

Tom z serii OXFORD Zarys historii Europy. Zakres czasowy, oczywiście umowny, pomiędzy rokiem 400 a 1000. Sześciu autorów - akademickich historyków i tekst podzielony na sześć tematów: 1. System polityczny, 2. Społeczeństwo, 3. Gospodarka, 4. Religia, 5. Kultura, 6. Europa i świat zewnętrzny. Mimo podziału, rzecz jako całość dobrze dopracowana, uzupełniająca się, bez powtórzeń.

Czytelnik dostaje obraz solidny ale z oczywistych powodów mocno ogólny, jest to interesujący i spójny ale jednak zwięzły zarys. Zamiarem autorów było jako takie rozjaśnienie ciemnych barw w jakich owa epoka często jest postrzegana, i przedstawienie jej jako okresu w którym formowała się baza, fundamenty przyszłego europejskiego organizmu. Oprócz prezentowania wydarzeń i zjawisk, mamy tu więc duży nacisk na procesy.

W mojej ocenie laika, pozycja jest merytorycznie wysokiej jakości. Uzupełniona jest bogatą bibliografią oraz garścią map, ilustracji, chronologicznym spisem wydarzeń oraz indeksem o szerokim zakresie pojęć i nazw.

Mimo wielu zalet, trafiają się drobne minusy. Np. niektóre mapy pokazują Wisłę jak należy, inne zaś mylą jej źródła ze źródłami Bugu. Trafiają się też pomyłki - w spisie chronologicznym powstanie arcybiskupstwa w Magdeburgu datowane jest na rok 968, a w samej treści na 983.

W mojej ocenie pozycja bardzo interesująca. Rzetelna, konkretna, bez bajęd i smoków, dająca klarowny obraz, jednocześnie napisana stylem przystępnym.
8/10
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3438
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: Fidel-F2 » czw 10.11.2022 9:22

Prawiek i inne czasy - Olga Tokarczuk

Rzecz o trwaniu i przemijaniu, o tym, że koniec końców, wszystko marność. Jaką ścieżką byśmy nie podążali i tak wszyscy skończymy w zupie.

Książka pełna jest rozmaitych wątków (postaci), z których większość nie ma specjalnie początku, końca ani jakieś wyjątkowej puenty, poza tym, że są mniej lub bardziej "życiowe", tzn. ktoś kogoś zdradził, ktoś zawiódł, ktoś doświadczył radości, inny straszliwej tragedii lub niesprawiedliwości itp. Rzeczy, które jakoś tam są prawdziwe ale nijak wyjątkowe, wydarzają się wszak nieustannie. Dodatkowo te wszystkie wątki słabo się zazębiają. Może to zamysł autorki. Jeśli tak, nie zwilża mnie to specjalnie. Istnieją dzieła kultury (np. filmy Sofii Coppoli), które z nagromadzenia trywialności tworzą masę krytyczną, która w efekcie daje supernową, ale to zjawiska nieczęste i nie mamy z czymś takim do czynienia przy okazji Prawieku...

Za poligon robi wydzielona, ściśle odcięta, bańka chłopsko-gminnej rzeczywistości, zobrazowana w sposób dość standardowy. Z jednej strony narracja jest realistyczna z drugiej w jakiś sposób poetycka a do tego wrzucony realizm magiczny czyli sygnał by nie czepiać się szczegółów i brać wszystko z dobrodziejstwem inwentarza. Nieważna materia, ważny przekaz. Albo, że świat nie jest taki jaki nam się wydaje. Albo jeszcze co innego.

Przekaz. Rzekłbym, że ta powieść mnie omija, bo z jednej strony oczywistość o przemijaniu (i to rzeczywiście działa gdzieś tam pod koniec), plus różne rzeczy wybrzmiewające przy konkretnych postaciach i wątkach, a ja wciąż czuję, że czegoś mi brak, że to jest takie mędrkowanie o banałach, że gdzieś tu powinna być jakaś Prawda, a jak dla mnie to niczego takiego nie ma. Najwyżej odrobinę.

Warsztatowo pozycja jest elegancka, lekka, napisana specyficzna frazą Tokarczuk, bez zatorów, wahań formy. To się po prostu czyta.

Jest to pozycja dość łatwa i lekka w lekturze, choć może nie przyjemna, bo jednak mówi o wielu rzeczach całkiem nieprzyjemnych, ale dająca pewien rodzaj satysfakcji z małym niedosytem. Nie zachęcał bym specjalnie, ale też i nie odradzał. Jeśli ktoś ma upodobanie w twórczości autorki, będzie zadowolony, jeśli jednak, z jakichś powodów, ma stosunek zasadniczo krytyczny, powinien sobie lekturę Prawieku... darować.
7/10
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3438
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: historyk » czw 10.11.2022 11:09

Fidel-F2 pisze:Wczesne średniowiecze - pod red. Rosamond McKitterick

Mimo wielu zalet, trafiają się drobne minusy. Np. niektóre mapy pokazują Wisłę jak należy, inne zaś mylą jej źródła ze źródłami Bugu. Trafiają się też pomyłki - w spisie chronologicznym powstanie arcybiskupstwa w Magdeburgu datowane jest na rok 968, a w samej treści na 983.

Są znacznie grubsze błędy - polska fachowa recenzja:
https://repozytorium.umk.pl/bitstream/h ... sequence=1

z podsumowaniem:
Książka jako całość nie jest pracą wybitną. Rażą błędy w rozdziałach McKitterick i Wooda. Mam także zastrzeżenia do polskiego wydawcy książki, ponieważ ilustracje i mapy są niestety słabej jakości. Niemniej jednak jest to najnowsze przedstawienie poglądu wybitnych zachodnich badaczy na liczne zagadnienia z historii wczesnego średniowiecza na polskim rynku i zasługuje na uwagę. Uważam, że książka jest warta przeczytania ze względu na przystępny język i niespotykane w innych polskojęzycznych pracach informacje. Praca zdecydowanie nie powinna być wykorzystywana jako podręcznik.
_______________________
http://seczytam.blogspot.com
historyk
Książę
Książę
 
Posty: 2636
Rejestracja: pn 29.10.2007 23:35

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: Fidel-F2 » czw 10.11.2022 13:02

Sugestia by angielski autor przed pisaniem pracy konsultował się ze słownikiem terminów wydanym przez PWN powoduje, że przekładam tę recenzję z przegródki "fachowa" do przegródki "kabaretowa". Dodatkowo jako argumentu używa zamieszczonej w publikacji PWN konkretnej definicji wg niego jedynie słusznej. Nie bierze pod uwagę, że 1. inne publikacjie tego samego PWN podają inną definicję spornego terminu 2. różnic w definiowaniu pojęć w różnych kręgach językowych/naukowych.

Poza tym sporo "szokujących" recenzenta "błędów" prawdopodobnie wynika z nieścisłości/wieloznaczeniowości translatorskich i/lub przeoczeń redakcyjno-korektorskich. Ciekawe, że taki fachowiec a nie skonfrontował zarzutów z oryginałem.

Poza kilkoma słusznymi uwagami, sporo w tej recenzji zwykłego przypierdalania się i amatorszczyzny w podejściu. Tak, to zdecydowanie recenzja "kabaretowa".
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3438
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: historyk » czw 10.11.2022 13:31

Fidel-F2 pisze:Sugestia by angielski autor przed pisaniem pracy konsultował się ze słownikiem terminów wydanym przez PWN powoduje, że przekładam tę recenzję z przegródki "fachowa" do przegródki "kabaretowa".

Po 1. Podobno nie czytasz moich postów :D
Po 2. Autor nie, ale tłumacz i redaktor tak - powinni zajrzeć do polskiego słownika.
Po 3. Recenzent oceniał polskie wydanie, a nie oryginał. Czytelnik w Polsce też na 99,99% sięgnie do polskiego tłumaczenia, a nie oryginału.

Rozumiem, że nawiązujesz do terminu "fresk" - to ma on znaczenie potoczne (malunek na ścianie) i naukowe, w tej pozycji zostało użyte w znaczeniu potocznym, a wskazane by było naukowe.
Bo chyba co do błędnie (odwrotnie) użytych terminów ikonoklaści i ikonodule wątpliwości nie zgłaszasz?
_______________________
http://seczytam.blogspot.com
historyk
Książę
Książę
 
Posty: 2636
Rejestracja: pn 29.10.2007 23:35

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: Fidel-F2 » czw 10.11.2022 14:08

1. nie czytam, tu jest wyjątek bo temat historyczny i zanim zamieściłem tę opinię wiedziałem, że tak czy siak się odezwiesz
2. oczywiście, że w publikacji są błędy np. pomieszane ikonoklaści-ikonodule czy inne drobiazgi i nie ma się z tym co spierać, recenzent jednak przepieprza się nie do polskiego wydania a do autora i to za każdym razem, nawet krytykuje angielskiego autora za nieznajomość polskiej gramatyki cyt
"Wystarczy chwila zastanowienia, by stwierdzić, że autorka, mając na myśli powstałe za panowania cesarza Herakliusza (610–641) jednostki administracyjnowojskowe zwane temami, użyła złej końcówki rodzajnika. Odmieniają się one bowiem inaczej, gdyż jest to słowo rodzaju męskiego. Strateg stał więc na czele temu,
a nie temy.
".
Ktoś powinien temu fachofcu powiedzieć, że w różnych językach, rzeczowniki miewają różne rodzaje czy też o innych różnicach gramatycznych.
3. Oczywiście. Należałoby więc krytykować polskie wydanie a nie autora który pisał po angielsku i być może napisał co innego niż zostało wydane po polsku, bo tłumacz skiepścił. Chwila zastanowienia pozwoliłaby dość do wniosku, że autor - profesor w temacie (tomacie :D )- raczej rozumie znaczenie pojęć ikonoklści i ikonodule i nawet jeśli zamieścił je błędnie to jest to błąd kategorii literówki, a najprawdopodobniej wynika z zawiłości/potknięć gramatycznych przy tłumaczeniu. Rzucanie w takiej sytuacji "szokami" i deprecjonowanie pracy jest co najmniej słabe. Sugeruje, że recenzent potrafi skupić się głównie na oczywistościach i przecinkach a nie bardzo na samym temacie.

Skoro taki z niego naukowiec/fachowiec mógłby się postarać o precyzję wypowiedzi.

Rozumiem, że nawiązujesz do terminu "fresk" - to ma on znaczenie potoczne (malunek na ścianie) i naukowe, w tej pozycji zostało użyte w znaczeniu potocznym, a wskazane by było naukowe.
Oczywiście zakładając, że definicja naukowa to definicja dokładnie z tego słownika PWN, który proponuje recenzent, bo ja na ten przykład mam słownik PWN, który podaje inną definicję i można by się uprzeć, że to akurat ta powinna być naukowa. Pomijając już fakt, że zarzut dotyczył autora anglojęzycznego, w którego kręgu kulturowym/naukowym nomenklatura może wyglądać odrobinę inaczej. I to właśnie nazywam przypieprzaniem się i amatorszczyzną. No i recenzent podpiera się słownikiem a nie wiedzą o tym, że taka a nie inna definicja została przyjęta przez tuza tematu profesora XYZ i przyjęła się później w środowisku za sprawą prac Tego, Onego i Onucego.
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3438
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: historyk » czw 10.11.2022 15:42

Drogi Fidlu, ale tu nie ma sporu - jest oczywiste, że pewne błędy obciążają tłumacza, redaktora językowego i redaktora merytorycznego (o ile był). Tego ostatniego obciążają nawet błędy powielone za wydaniem oryginalnym, bo te też powinien poprawić. Co nie zmienia faktu, że jest to ocena produktu, który dostał polski czytelnik.

I wiesz, ogólny słownik PWN jednak stoi za słownikiem fachowym. W stosunku do "fresków" z tego okresu w literaturze stosuje się prosty zwrot: malowidło ścienne.
_______________________
http://seczytam.blogspot.com
historyk
Książę
Książę
 
Posty: 2636
Rejestracja: pn 29.10.2007 23:35

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: Fidel-F2 » czw 10.11.2022 16:11

Ja się nie upieram, że to wydawnictwo bez wad, jedynie krytykuję rozhisteryzowany styl i niechlujność zaproponowanej przez ciebie recenzji. I mam duże zastrzeżenia do nazywania jej fachową.
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3438
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: historyk » pt 11.11.2022 10:04

Fidel-F2 pisze:mam duże zastrzeżenia do nazywania jej fachową.

Jakby nie spojrzeć, facet jest drem na UMCS, specjalistą od antyku i wczesnego średniowiecza, a tu zwłaszcza od historii Persji (Achemenidów, Partów i Sasanidów), Rzymu/Bizancjum i Armenii.
_______________________
http://seczytam.blogspot.com
historyk
Książę
Książę
 
Posty: 2636
Rejestracja: pn 29.10.2007 23:35

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: Fidel-F2 » pt 11.11.2022 11:11

Na studiach spotkałem niejednego doktora debila więc to dla mnie żaden argument. Abstrahując jednak, bo nie znam gościa, napisał co napisał. Być może ma fachową wiedzę ale nie napisał fachowej recenzji. Po tych kilku słowach, czyli pierwszym wrażeniu, widzę obraz chudopachołka naukowego który marzy głównie o tym by dokopać jakiemuś tuzowi i tym sposobem udowodnić swoją wielkość. Taki kundelek gryzący po kostkach. Ale może się mylę i gość po prostu miał zły dzień i musiał odreagować.
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3438
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: historyk » sob 12.11.2022 21:25

Fidel-F2 pisze:. Po tych kilku słowach, czyli pierwszym wrażeniu, widzę obraz chudopachołka naukowego który marzy głównie o tym by dokopać jakiemuś tuzowi i tym sposobem udowodnić swoją wielkość. Taki kundelek gryzący po kostkach.

Skąd w tobie, Fidlu, tyle agresji, złości, łatwości w obrzucaniu rzygowinami... Nie piszę tego złośliwie, tylko Tobie pod refleksję, bo to wszak nie pierwszy raz z taką łatwością i bez powodu ciężko bluzgasz...
_______________________
http://seczytam.blogspot.com
historyk
Książę
Książę
 
Posty: 2636
Rejestracja: pn 29.10.2007 23:35

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: Fidel-F2 » sob 12.11.2022 23:48

I znowu to samo. Jak zwykle, dyskusja z tobą kończy się w ten sposób. To dlatego mam cię w ignorach. I trzeba wrócić do tego dobrego zwyczaju. Skończyliśmy rozmowę.
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3438
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: Fidel-F2 » czw 24.11.2022 10:52

Okręt Rzymu - John Stack

Wojna punicka na morzu. Gdyby wyszło, byłoby świetnie. Musiałem spróbować.

Niestety rzecz jest infantylnie amatorska. Nastoletnia narracja - proste reguły, jednoznaczności, nieustanna celność przewidywań, teatralna wyjątkowość głównego bohatera - szlachetny, mądry i zaangażowany, jednocześnie cierpi nieustanną niesprawiedliwość ze strony przełożonych, konturowa kreacja postaci, nadużywanie emocjonalnych określeń (co druga rzecz jest potworna), postacie nieustannie wyjaśniają sobie rzeczy oczywiste, itp.

Historyczna, marynistyczna, żeglarska, dotycząca wojskowość, jeździectwa, itp. wiedza autora bardzo marna. Jednostki miar, nomenklatura, sposób dowodzenia, komendy na okręcie - wszystko to współczesne. Galery pływają z prędkością 15 węzłów, a załogi mają mapy morskie z masą zaznaczonych szczegółowych danych. Być może za część tych kiksów odpowiada tłumacz.

Czysto literacko rzecz znośna, bez dramatu ale niczym nie zachwyca.

Dotarłem cirka do 1/4 i dałem spokój. Gdybym miał czternaście lat pewnie łykałbym jak bociek kluski.
4/10
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3438
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: Fidel-F2 » czw 05.01.2023 18:44

Doskonała próżnia - Stanisław Lem

Zbiór recenzji nieistniejących książek czyli wygodny pretekst dla tworzenia rozprawek filozoficznych, rozgryzania zjawisk i problemów, które nurtowały autora. Dążąc do zrozumienia wszechświata, próbując znaleźć stan ontologicznego uporządkowania rzeczywistości, Lem bardzo często trafia na poletko wiary i religii. W poszczególnych tekstach wychodzi mu, że religia to indukowana paranoja (Gian Carlo Spallanzani: "Idiota"), symuluje boga i wychodzi mu bezsens jego istnienia (Alistar Waynewright: "Being Inc."); natura z definicji jest sensowna i logiczna, kultura powstaje zaś wtedy gdy coś odbiega od logiki, kultura powstaje wraz z rosnącą ilością fikcyjnych bytów, religia jest doskonałym elementem kultury ponieważ w całości składa się z fałszu (Wihelm Klopper: "Die Kultur als Fehler")

Symptomatyczna jest uwaga Lema zamieszczona w Alfred Zellermann: "Gruppenführer Louis XVI". Jest to opis fikcyjnego państwa/dworu wzorowanego na Wersalu Ludwika XVI, a którą to strukturę stworzyła po II wojnie światowej grupa uciekinierów z Niemiec pod wodzą Gruppenfuhrera SS. Są to najgorsze męty narodu niemieckiego jakie wydał tamten czas.
Stanisław Lem pisze:Ludziom tym już się po prostu wszystko ze wszyst­kim godzi, wszystko im do wszystkiego pasuje, i nie wolno się temu dziwić, kiedy się wspomni na przykład sny niektórych - bo czyż komendant III bloku z Mauthausen nie miał „największej kolekcji kanarków w ca­łej Bawarii”, którą tęsknie wspomina, i czy nie pró­bował karmić tych kanarków podług zalecenia pewne­go kapo, który go zapewniał, że kanarki, żywione ludz­kim mięsem, najpiękniej śpiewają? Więc to jest zbrodniczość doprowadzona do takiego stopnia samoniewiedzy, że właściwie chodzi o byłych morderców nie­winnych, gdyby kryterium zbrodniczości człowie­ka zasadzało się wyłącznie na autodiagnozie, na sa­modzielnym rozpoznaniu win. Być może, w niejakim sensie kardynał du Sauterne wie, że prawdziwy kardynał nie tak się zachowuje, że on pewno wierzy w Boga i raczej nie gwałci indiańskich chłopaczków, służących w komżach do mszy, lecz ponieważ w pro­mieniu czterystu mil nie ma na pewno żadnego innego kardynała, refleksja taka nie doskwiera mu wcale. Kłamstwo, żywiąc się kłamstwem, daje w efekcie tę rozplenioną bujność form, która przewyższa wszelki obraz autentycznego dworu jako diagnoza ludzkiego zachowania, bo jest niejako podwójnie naraz wiarygo­dna.

Coś, co Lemowi (człowiekowi, wszak wiemy o tym, o ogromnej wyobraźni) wydawało się przynależne jedynie największym zbrodniarzom, jak wykazała historia, było typowe dla kardynałów, którzy nie poprzestawali jedynie na gwałceniu "indiańskich chłopaczków" ale posuwali się również do morderstw oraz ukrywali bandytów odpowiedzialnych za te zbrodnie. Sama rzeczywistość zrównała w barbarzyństwie hitlerowskich oprawców i funkcjonariuszy watykańskiej kurii.

Oczywiści prócz tych kilku wyimków Doskonała próżnia pełna jest rozmaitych smaczków. Lem falsyfikuje rozmaite "prawdy" utarte tradycją, z dystansem flekuje Literaturę, stroi żarty z kultury czy rozważa odmienną ontologię naszego wszechświata. Rzecz wybitna.

10/10
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3438
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: Fidel-F2 » pn 06.02.2023 11:37

Shriek: Posłowie - Jeff VanderMeer

Książka spowodowała u mnie zapaść czytelniczą. Po dwóch i pół miesiąca dotarłem lekko za połowę, a od czterech tygodni nie przeczytałem ani strony. Nie potrafię zmusić się do sięgnięcia po ten tom. Postanowiłem dać sobie spokój i nie kończyć lektury.

Rzecz jest fantastyczna jedynie pozornie. Cały ten Ambergris mógłby się rozgrywać w dowolnym mieście Ameryki z kampusem, a szare kapelusze to dowolna wyodrębniona społeczność - Indianie, Żydzi, mormoni, czarni, geje, cokolwiek w tym rodzaju - której możemy przypisać jakieś mity i konflikt z mainstreamowym społeczeństwem. Jeśli odrzucimy ten na siłę dodany anturaż fantastyczny, to zostaje nam typowa drętwa obyczajówka. Główni bohaterowie to rodzeństwo. Ona prowadzi galerię sztuki, chla na umór i daje dupy na lewo i prawo. On jest historykiem, który próbuje przeforsować niepopularne tezy dotyczące historii owej wyodrębnionej społeczności i spotyka się w związku z tym z ostracyzmem. Dodatkowo jest wykładowcą na miejscowej uczelni i rucha studentki, co nie poprawia jego notowań. W międzyczasie zanurza się w ową wyodrębnioną społeczność i zostaje narkomanem. Niby próbuje z tym walczyć ale nie za bardzo, bardziej zajmuje go fochanie się na świat, że ten go nie rozumie. I tyle mniej więcej. Opowiedziane jest to monotonnie, bez bigla, kręcąc się nieustannie wokół tych samych wewnętrznych wydumek, raczej antypatycznych, rozpapranych bohaterów. Owe rozmyślania to głównie użalanie się nad sobą - świat to łajno a tu perły rzucane. Główną cechą obojga bohaterów jest egotyzm.

Rzecz jest napisana dość ładnym językiem i to ją jakoś ratuje. Ale to wszystko co można dobrego powiedzieć o tej powieści.
3/10
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3438
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: historyk » wt 07.02.2023 10:49

Cóż, niektórzy nie rozumieją, że Shriek to opowieść o dwójce DDD (dorosłych w dzieciństwie "porzuconych" przez rodziców), tak samo jak nie rozumieją, że "Zrodzony" to opowieść o potrzebie macierzyństwa. Dla kontrastu moja opinia o Shrieku:
https://seczytam.blogspot.com/2020/04/j ... sowie.html
historyk
Książę
Książę
 
Posty: 2636
Rejestracja: pn 29.10.2007 23:35

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: Obłęd » ndz 19.02.2023 13:13

Potwory północnoamerykańskich jezior, Nathan Ballingrud

Podczas lektury tego typu książek mam wrażenie, jakbym przechadzał się po Krupówkach i obserwował pana, za drobną opłatą rysującego – między stoiskiem z oscypkami a kramem z ciupaskami – karykatury przechodniów. Obrazy bądź co bądź pospolite, bo przecież ich podstawa (temat) wyłowiona została z masy, a mimo to jakoś nas interesujące, a może nawet robiące wrażenie. A czemu wrażenia mają nie robić, skoro: a) faktycznie podobne są do nas; b) my sami takich zrobić byśmy nie potrafili; c) autor posiada podstawy rzemiosła; d) zgadzają się z wytycznymi struktur i prawideł pędzla: kształtu, kreski, proporcji, cieniowania etc. Wydawać się może, że wszystko się zgadza. No niby się zgadza i jest dobre, ale dobre na Krupówki, bo nie ma przecież nic złego w tym komercyjnym wymiarze, o ile pamiętamy, że jest on właśnie komercyjny, a nie np. estetyczny.

Ten krupówkowy kontekst oddaje moim zdaniem sytuacje wielu autorów, którzy posiadłszy pewną sprawność i opanowawszy schematy narracyjne, zadomowili się w segmencie rynku, który moglibyśmy nazwać “przyzwoity, ale nic więcej”. Niby nie powiemy, że to jest źle napisane, że redaktor czegoś nie dopilnował, a twórca spartaczył robotę. No nie. Ale też nie powiemy nic więcej, bo myśli tutaj uchwycone są banalne, metafory szczątkowe i jednoznaczne, a z językiem (sednem przecież tego czym jest literatura) nie dzieje się absolutnie nic. Kunsztu brak. Ja już na takie kuglarstwo się nie nabieram i chyba nie chcę w nim uczestniczyć.

6,5/10
Link do profilu Goodreads: https://www.goodreads.com/user/show/16204414-maciej-sz
Link do tekstu o twórczości Anny Marii Wybraniec: https://nowynapis.eu/tygodnik/nr-172/ar ... -wybraniec
Obłęd
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 673
Rejestracja: czw 09.02.2012 22:57

Re: Książki, czyli co ostatnio czytaliśmy

Postautor: Fidel-F2 » śr 22.02.2023 11:19

Gwiazdy moim przeznaczeniem - Alfred Bester

Pierwszy raz czytane jakieś dwadzieścia lat temu, nie zostawiło wiele w pamięci. W czasie lektury, początkowo okruszkami, z czasem przypominało się to i owo.

Sama koncepcja świetna, ale niestety to wszystko co pozostało z tej powieści. Reszta składników, zupełnie chyba przyzwoita w latach pięćdziesiątych, dziś silnie trąci myszką. Naturalnie nie można mieć o to pretensji do autora, co nie zmienia faktu.

Przede wszystkim warstwa relacji społecznych o niemal wiktoriańskim kształcie, infantylizm psychologiczny i emocjonalny, uproszczona konstrukcja bohaterów, pensjonarska narracja i nieładne, sztuczne dialogi.

Warstwa akcji/przygody jakoś tam w miarę, również ówczesna, dziś zrobiono by z tego całkiem coś innego.

Sumując, ramotka owinięta wokół pomysłowego rdzenia.
6/10
jesteśmy z Alp alpakami
i kopyta mamy
nie dorówna nam nikt
Fidel-F2
Wielki Książę
Wielki Książę
 
Posty: 3438
Rejestracja: wt 02.03.2010 23:45

PoprzedniaNastępna

Wróć do Ogólnie o literaturze

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot] i 8 gości