Wotan pisze:a cos wiecej bys napisal?
SPOILER
Pierwsza polowa filmu jest uderzajaco podobna do pierwszej polowy filmu "Apocalypto"... na zyjace w gorach plemie najezdzaja uzbrojeni konni i porywaja narzeczona glownego bohatera ktora prowadza wraz z innymi niewolnikami do wielkiego miasta. Narzeczony ich sciga, po drodze zbierajac sojusznikow.
Po dotarciu do miasta mamy powtorke z drugiej polowy filmu "Gwiezdne wrota", nawet lokalizacja podobna. Miastem rzadzi niby-bog, ktorego ponoc nie da sie zabic, okazuje sie ze porwana dziewczyna jest zwiastunem smierci tego niby-boga a jej narzeczony - jak sie pozniej okaze - wykonawca. Zebrana po drodze armia obala rzady niby-boga tyrana i konczy zniewolenie porwanych zewszad ludzi. Koniec.
Wynudzilem sie straszliwie na filmie, nie dosc ze film jest "kalka" dwoch innych z masa scen ktore wywoluja salwy smiechu tam gdzie nie powinny. Spektakularne sceny opieraja sie glownie na efektach specjalnych prehistorycznych zwierzat, nawet ladne pejzaze rodem z national geographic tez nie robia wrazenia... w zasadzie to zlep jednego z drugim. Generalnie niezamierzona komedia bazujaca na paru innych filmach.... przereklamowana w dodatku.