odnośnie Jacka Nicholsona i 'Marsjan': nie zgodzę się, że to chała, Jack chciał zagrać tam wszystkie postacie (sic!) po przeczytaniu scenariusza...poza tym film nie jest zły, jest nieco...hmmm...niszowy
a piosenkę zabijającą Marsjan mam i słucham co kilka dni...a nóż widelec jakiś Marsjanin jest w pobliżu...
jeśli wymieniamy Arnolda, to zaraz może pojawić się Sly, ale w jego przypadku mamy do czynienia raczej ze wszystkimi filmami dennymi, a tylko wyjątkami nieco lepszymi...
Marlon Brando i koszmarna 'Wyspa Doktora Moreau' (pojawia się i Val Kilmer, ale on poza rolą w 'The Doors' i od biedy w 'Heat' jest bardzo kiepski)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.