seriale

[romulus]

W czwartek obejrzałem dwa odcinki, wczoraj sześć. Fanem "Fallouta" nigdy nie byłem, ale serial to cacuszko. Wizualnie i fabularnie. Głębszej myśli w nim chyba nie ma, ale być nie musi. Aczkolwiek ideę "złe korpo" przedstawiono tak, że mnie nie nudziło. A nawet miło rezonowało ze współczesnością. Choć finalnie, jeśli powstanie drugi sezon - a myślę, że tak - to będą potrzebowali jakiegoś konkretnego i soczystego wytłumaczenia całego ambarasu z tą apokalipsą.

[asymon]

Ja się dopiero zabieram, a fanem (starych) Falloutów jestem, ciekawe czy serial odda ducha i literę, ale grafiki nawiązują raczej do tych nowszych gier.


W mięczyczasie kończę na Netfliksie promowane mocno Ciała/Bodies. Taki niby kryminał, na ulicy znaleziono gołego faceta z dziurą w oku. Ale znaleziono go w czerech czasach i śledzimy równolegle cztery śledztwa, a z czasem okazuje się, że ten kryminał jest też s-f, bo oczywiście zabójstwa są ze sobą powiązane, a jedno dzieje się w przyszłości. Ogólnie intryga taka sobie, choć z fajnym paradoksem, ale szybko się można domyślić o co chodzi, a owa intryga z zabójstwa zmienia się w coś zupełnie innego. Serial ma osiem odcinków, został ostatni, więc nie wiem czy będzie happy end, dokończymy, ale trochę mi wszystko jedno... Jest to ekranizacja komiksu, już po próbce widzę, że pewne rzeczy w serialu pozmieniano, nie wiem, może lepiej rozłożono akcenty i bardziej wciąga, bo serial mnie tak średnio.

[Fidel-F2]

No dobra. Ledwie dotrwałem do końca drugiego odcinka. Dawno nie widziałem tak nieskładnej kupy nudy. Poza kilkoma drobiazgami, żałosna żenada. Wycieranie wacka w firankę to najlepsza scena tych dwóch odcinków. Nie będzie oglądane.

[nosiwoda]

W czwartek obejrzałem dwa odcinki, wczoraj sześć. Fanem "Fallouta" nigdy nie byłem, ale serial to cacuszko. Wizualnie i fabularnie. Głębszej myśli w nim chyba nie ma, ale być nie musi. Aczkolwiek ideę "złe korpo" przedstawiono tak, że mnie nie nudziło. A nawet miło rezonowało ze współczesnością. Choć finalnie, jeśli powstanie drugi sezon - a myślę, że tak - to będą potrzebowali jakiegoś konkretnego i soczystego wytłumaczenia całego ambarasu z tą apokalipsą.

Serial wizualnie idealnie przenosi... kurde, jak to napisać. Serial idealnie oddaje wizualnie gry Bethesdy - czyli te późniejsze Fallouty. Z wcześniejszych, które były bardziej dziwaczne, przejmuje trochę mniej, chociaż jednak trochę się udaje - np. scena z radioamatorem puszczającym wyłącznie utwory smyczkowe i którego radiostacja jest otoczona pułapkami, z gnijącymi ciałami osób pragnących zgłosić negatywne uwagi co do puszczania wyłącznie utworów smyczkowych. Moim zdaniem, ta scena i ta lokacja spokojnie mogłaby się znaleźć w F2. Jeszcze jakby któryś ghul miał drzewko na głowie...
Za to zasmucił mnie los Shady Sands i zafrapowało przewrócenie fabularne podłoża wojny. To zupełnie inne ujęcie niż w grach - chociaż niebędące w zupełnej kontrze do gier.

Mnie trochę uwiera to, że po raz kolejny ideę "złe korpo jest złe" przekazuje nam za konkretne monety, no cóż, złe korpo. Ale i tak jestem zadowolony - fanservice został wypełniony. No i podobało mi się oddanie szarości etycznych - tak, jak w grach, nie ma tu bohaterów pozytywnych czy negatywnych. Lucy najbardziej zbliża się do pozytywnej strony, ale i ona nie jest idealna.

O Bodies już zdążyłem zapomnieć Faktycznie, obejrzane, ale bez rewelacji.

[asymon]

Mnie trochę uwiera to, że po raz kolejny ideę "złe korpo jest złe" przekazuje nam za konkretne monety, no cóż, złe korpo.

Yay! Późny kapitalizm!

Mnie z kolei bawi, że jak zapragnąłem obejrzeć serial o złych korporacjach, czyli Incorporated, to okazało się, że w Polsce niedostępny. To znaczy jest na Prime, ale nie dla psa kiełbasa, Bezos nie chce, żebyśmy poznali prawdę.

[romulus]

Mnie trochę uwiera to, że po raz kolejny ideę "złe korpo jest złe" przekazuje nam za konkretne monety, no cóż, złe korpo.

Yay! Późny kapitalizm!

Mnie z kolei bawi, że jak zapragnąłem obejrzeć serial o złych korporacjach, czyli Incorporated, to okazało się, że w Polsce niedostępny. To znaczy jest na Prime, ale nie dla psa kiełbasa, Bezos nie chce, żebyśmy poznali prawdę.

Motyla noga, oglądałem i mogę śmiało napisać, że nie straciłeś wiele. Zresztą, dostał kansela po pierwszym sezonie.

[asymon]

Dobra, po dwóch odcinkach Fallouta jestem rozdarty. Serial jest świetną ekranizacją gry, te wszystkie smaczki, odniesienia, nawiązania. Ogólny, absurdalny klimat, stimpacki, maczety "raiderów", junk gun, wszystko żywcem wyjęte z gry. Ale czy w tych FPSach Bethesdy była w ogóle wspominana Enklawa?

Ale jako serial fantastyczno-przygodowy jest tak średnio. Po dwóch odcinkach nie wiem o co chodzi, tzn. wiem że panna ma questa żeby znaleźć tatę, ale gdybym nie znał lore, to chyba miałbym to gdzieś, czy go znajdzie, czy nie. Żona odpadła, ja będę oglądał z nadzieją że dalej będzie lepiej. Zastanawiam się, co w serialu widzą ludzie, który nie grali w gry, bo jako samodzielna rzecz jest dość prymitywnie, z dużą dawką przemocy (co jako ekranizacja gry może jest normalne, ale ogólnie niekoniecznie).

[Fidel-F2]

Nie znam gier i mnie nie grzeją. Zrezygnowałem po dwóch odcinkach ponieważ a) kupy się to w ogóle na ile trzyma, b) nudne jak cholera.