Moderatorzy: Alganothorn, Avathar
A ostatnio słyszy się o osiągnięciach genetyki, że złączy się genetycznie kod DNA dwóch panów, lub pań i powstanie nowe życie, a zakładając, że skłonności tego typu są genetyczne to te dziecko będzie homoseksualistą prawie na 100%.
Zabawa genami i klonowanie to kolejny dowód na to, że postęp moralny nie idzie w parze z postępem technicznym.
A to w tym złego, że nowe życie nie przejdzie nawet próby jaką jest poczęcie i może nawet poo parunastu takich porodach okazać się, że wszyscy z tego "miotu" są bezpłodni (a jednak mają dzieci).
Einar pisze: Bawienia się genami nie da się uniknąć.
Einar pisze: Czy jest to moralnie złe, nie wiem. Jedno jest pewne - nieuchronność pewnych procesów. I biadolenie księży i różnych moralistów-chadeków nic nie zmieni. Z ewolucją można się jedynie pogodzić.
Einar pisze: Tak sobie myślę, że to będzie taka nowa wersja selekcji naturalnej. Teraz jej nie ma to już powiedziano na tym topicu. Będzie więc w przyszłości selkcja naturalna, albo raczej nienaturalna. A czy będzie działać jak trzeba?
Einar pisze: Że stowrzy się w końcu rasa ludzi tak podobnych, ze aż identycznych?
Trudno ja tego nie doczekam. A moje dzieci, wnuki? Osczędze im cierpień i będę używał prezerwatyw.
Poza tym - źle się stało, że ludzie wynaleźli antybiotyki?
Eeee? Możesz odrobinkę jaśniej? Chcesz powiedzieć, że dziecko stworzone z jąder dwóch komórek jajowych, nie będzie płodne?
Alganothorn pisze:sądzę, że dla ewolucji bardzo ważne jest ile jednostek dobiegnie - pamiętać należy, że tylko różnorodność, czyli szeroka baza genowa, zapewnia szansę przetrwania...im mniej osobników, tym mniejsze szanse, a zatem: fakt dotarcia do owego końca jest ważny, ale pojęcie ilości również odgrywa kluczową rolę
Alganothorn pisze:nie uważam, żeby rozwiązania ewolucyjne były odruchowymi, przygodnymi i pozostającymi na długi czas...w kwestii ewolucji pojęcie czasu jest dosyć względne, ponieważ tempo zmian ewolucyjnych nie jest jednakowe: ewolucja potrafi przyspieszać i zwalniać, ona reaguje na zmieniające się warunki, to nie jest cykl zegarowy, odmierzalny i przewidywalny; rozwiązania są nie tyle przygodne bądź odruchowe, ile różnorodne i przetrwać mają szansę te, któe są najlepsze...taka jest idea doboru naturalnego i rozwoju gatunków sformułowana niegdyś przez Karola D.
pozdrawiam
Alganothorn pisze:może Cię to zmartwi, ale uważam, że te parę tysięcy sztuk też byłoby takiej sobie jakości...
Alganothorn pisze:co do darwinizmu w jego pierwotnej formie: tak, pomysły Karola zostały zmodyfikowane nieco od czasu ich sformułowania i opublikowania, ale idea, to, co napisałem jest niezmienne: aksjomatem nie jest ogólna teoria sformułowana przez niego, ale raczej jej niektóre elementy, konkretnie zasada przetrwania najlepiej przystosowanych...
nie do końca rozumiem przedostatniego zdania, ale to chyba kwestia zaniku interpunkcji
Alganothorn pisze:jeśli chodzi Ci o to, że przypadkowość jest faktem, to ja odpowiadam, że niezauważanie zasady, a konkretnie niezauważanie wszystkich zmian i skupianie się na części prowadzi do mylnych wniosków: zmiany obejmują wszelkie możliwości, przetrwać maja szansę najlepsze pomysły, albo takie, któe miały fuksa to prowadzi do, moim zdaniem mylnej, obserwacji, że mamy do czynienia z przypadkowością
pozdrawiam
Alganothorn pisze:popatrz też na nas jak na pewnego rodzaju prototyp w świecie przyrody...jeśli chodzi o rozwiązania techniczno-konstrukcyjne, to jesteśmy niepowtarzalni
ale kto wie jacy będziemy za lat nie 100, nie 1000, ale 10 000...i to i tak nie będzie wielki skok dla ewolucji...
Thronaar pisze:Pod względem genetyki, praktycznie tacy sami, chyba, że będziemy bawić się w stwórce i cyber-boga.
nie przypominam sobie abym był bardzo podobny do pierwszego pantofelka
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 67 gości