Bezradność na złodziejstwo i kradziejstwo maści wszelakiej

Miejsce na refleksje, rozmyślenia i rozważania natury filozoficznej.

Moderatorzy: Alganothorn, Avathar

Bezradność na złodziejstwo i kradziejstwo maści wszelakiej

Postautor: athelas » czw 10.03.2005 21:08

Postanowiłem poruszyć ten temat wiedziony bardzo nieprzyjemnym doświadczeniem jakim było wczorajsze włamanie w biały dzień (konkretnie południe) do mojego mieszkania. W tym temacie nie chciałbym jednak dyskutować nad tym jak niedoskonałe jest nasze prawo karne itd. Chciałbym poruszyć jednak inny temat. Mianowicie chciałbym wymienić poglądy na temat społecznego przyzwolenia na kradzierze, włamania i inne niegodziwe zagrywki...

To jest wręcz szokujące, ale jesli jakieś konkretne nieszczęście (włamanie, kradzierz, gwał itd) nie dotknie nas samych bądz osób nam bliskich to uważamy, że te złe rzeczy są złe i trzebaby je jakoś wyeliminować tylko niebardzo wiadomo jak, a ja nie będe nad tym sie zastanawiał bo sam nic nie wymyśle,a jak wymyśle to nie wciele w życie, a pozatym mi się nic złego nie przytrafiło, więc nie jest tak źle. To pierwsza kwestia (nazwijmy ją znieczulicą społeczną).

Druga sprawa o wiele bardziej szokująca jest następująca. Uwaga cytat wypowiedzi policjanta z ekipy, która przyjechała zebrać ewentualne dowody i spisać protokół.
policjant który opowiada o różnych włamaniach pisze: Wie pan to, że ktoś sie włamie to jeszcze nic. Ale u nas na komisariacie to był taki przypadek, że rower zginął jednemu z nas z budynku. A przecież na tym komisariacie to tylko policjanci, a jak ktoś nie jest z po policji to jest eskortowany przez jednego z nas... No ale wszedzie znajdzie się czarna owca...

Do tego momentu nie było nic szokującego... ale druga część już jest
ciąg dalszy wypowiedzi policjanta pisze:Ale wie pan co w tym wszystkim jest najgorsze ? To że nie moglismy tego zgłosić oficjalnie. Bo to przecież wstyd by wielki był, a komendant ot świeci oczami ze na komisariacie jest wszystko jak najlepiej... Nie mogliśmy nic zrobić, a temu co rower zginął to nowy musieliśmy kupić...


Jak to usłyszałem to mnie szlag trafił po całości... Przez taką pieprzoną obłudę i ten "wstyd" dajemy przyzwolenie złodziejom na kontynuowanie swojego procederu. To wszystko jest chore....

No i trzecią sprawą do, której chciałbym nawiązać jest zastraszenie. Bo to chyba jest przyczyną tego że nikt nie zauważył, że do mojego mieszkania jakiś koleś pakuje się przez okno (najpier musiał je sobie otworzyć) a później wyłazi tym oknem z łupem. Jakbym mieszkał na jakiejś bezludnej wyspie to bym to zrozumiał. Ale mieszkam w bloku, od mojego bloku do przeciwległego z oknami na okno mojej kuchni jest w lini prostej metrów 12. Zawsze ktoś się kręci, przechodzi idąc na zakupy, z psem itd. Bloki są w kształcie 2 liter L ustawionych tak, że gdyby nie te 12 metrów to stanowiłyby prostokącik. Mieszkam w klatce szczytowej... W południe nikt nic nie widział, nikt nie wychodził, nie patrzył przez okno, wogóle wszyscy nagle wymarli... To też przejaw znieczulicy totalnej, czy zastraszenia ?

-------------------
Miało nie byc o karaniu, ale kurcze wyrywa się to ze mnie. O ile wczesniej byłem za surowym karaniem nawet najmniejszych występków, to po wczorajszym doświadczeniu dochodzę do wniosku, że najlepiej to ucinać lewą człapkę i wprowadzić kamienowanie albo pręgierz na głównym placu miasta. Może wtedy coś by się poprawiło...
Ostatnio zmieniony pt 11.03.2005 17:13 przez athelas, łącznie zmieniany 1 raz
To że nie mam dresu
Jest powodem wielkiego stresu
Mojego superego, ale też mojego id... :lol:
Awatar użytkownika
athelas
Najemnik
Najemnik
 
Posty: 72
Rejestracja: pn 23.02.2004 15:11
Lokalizacja:

Postautor: Alganothorn » pt 11.03.2005 9:07

najpierw uwagi odmoderatorskie: fajnie by było, gdybyśmy dbając o czystość naszej rodzimej mowy powstrzymali pokusę rzucania mięsem a w jej miejsce poczuli pokusę sprawdzania pisowni 'trudnych' słów, albo przynajmniej korzystania ze słowników na poziomie Worda...
byłoby fajnie i bym to docenił -> edycja posta jest prosta, to taka mała podpowiedź
;-)

a teraz ad rem:
nie widzę za bardzo różnicy między punktem pierwszym a drugim, jak dla mnie te rzeczy się nierozerwalnie łączą, tak jak i w dużej mierze z punktem trzecim; mamy system karny, który często daje większe prawa oskarżonemu, niż świadkom - to konsekwencje domniemania niewinności i paru innych prawnych zasad, niemniej jednak efekt jest taki, że takie detale jak personalia świadków i ich dane meldunkowe są znane sprawcy przestępstwa (bo na ogół tutaj jego niewinność jest czysto teoretyczna); wszystkie te elementy się łączą w całość: ludzie boją się widzieć i w duchu trzymają kciuki, żeby to ich nie spotkało, ludzie próbują swój strach jakoś uzasadnić i 'zamaskować', ale moim zdaniem brak reakcji wynika z tego strachu, a dodatkowo z małej wiary w wymiary ścigania i sprawiedliwości - co z tego, że zauważę, przeszkodzę i złożę zeznania, jeśli sprawę umorzą, a mnie kumple kolesia będą zaczepiać przez najbliższe 20 lat? warte to? a to mój smochód ma rozbijaną szybę? nie, ja tylko przyspieszę i nic nie zauważę...
'znieczulica społeczna' wynika ze strachu i braku wiary w dobre funkcjonowanie państwa, to jest pewnego rodzaju prepretuum mobile, bo i organy ścigania/sądownicze nie mogą działać sprawnie bez świadków...
jak to przerwać? usprawniając nie prawo, ale procedury w sądach i na policji (kwestia dostępności zeznań, ewentualnego rozpatrywania spraw w uproszczonym trybie, kierowania do kolegiów a nie na wokandę itp, itd) oraz, w dużej mierze dzięki temu, przywracając wiarę w funkcjonowanie całego aparatu - nikt nie będzie chciał pomagać instytucjom, o których jest przekonany, że źle funkcjonują
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Browning » pt 11.03.2005 16:28

Zgadzam się z Alganothornem co do społecznego strachu. Kiedy byłem młodszy włamono się do znajomych. Były pomysły żeby popytać kolegów, albo podejrzewano niektórych typów z tamtego osiedla.
No, ale pomysł zaraz został odrzucany argumentami: Człowieku chcesz na drugi dzień mieć spalony samochód?! To jest normalna reakcja każdego zwykłego, szarego obywatela.
"Soldiers never die, they just go to hell to regroup"

Obrazek
Awatar użytkownika
Browning
Najemnik
Najemnik
 
Posty: 76
Rejestracja: pt 12.11.2004 19:06
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: -WasyL- » pt 11.03.2005 17:46

Ja rowniez zgadzam sie z przedmowcami co do zastraszania i ogolnej bojazni spoleczenstwa i to nie chodzi tylko o kradzieze ,sprobuj kogos pobic nawet w obronie wlasnej (bo czasami nie da sie uciec) w okolicach w ktorych czeto sie pojawiasz nie majac poteznych plecow. Kiedys cie znajdzie z kumplami i zorganizuja ci wakacje w szpitalu ,no chyba ze ma sie wyjatkowo dobre plecy w swoich okolicach ,ale to tez nie zawsze pomaga...
Najgorsze jest to ze nie ma naprawde dobrych sposobow na poradzenie sobie z takim zjawiskiem bo w wiekszosci przypadkow bycie swiadkiem kradziezy i zgloszenie tego na policje nic nie daje ,a jezeli nasze spoleczenstwo boi sie swiadkowac (chociazby dla samej zasady) to oczywiste ze nie mozemy sie spodziewac by ludzie reagowali czynnie...

Greteengs
Obrazek
Awatar użytkownika
-WasyL-
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 351
Rejestracja: sob 20.03.2004 17:02
Lokalizacja: Warszawa


Wróć do Philosophia

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 76 gości