Wojna Subkultur

Miejsce na refleksje, rozmyślenia i rozważania natury filozoficznej.

Moderatorzy: Alganothorn, Avathar

Wojna Subkultur

Postautor: Durendal Waldergrave » wt 19.10.2004 19:40

Wiele razy doświadczylem sytuacji gdzie dresy wysmiewaja ludzi sluchajacych muzyki rock, metalu ( metalowcy) od tzw. brudasow. Skad bierze sie ta nienawisc ? Kto zaczal to wojne ? Ile razy ide ulica, a dres widzac kogos w dlugich wlosach juz chce go zlac na kwasne jablko. Dochodzi przy tym czasami do tragicznych sytuacji albo dresy zleja metalowca albo metalowcy w odwecie zleja do nieprzytomnosci dresa.

Czy sa jakies realne argumenty przemawiajace za takim zachowaniem ? Dlaczego ludzie nienawidza sie tylko za styl ubioru lub sluchanej muzyki ? :twisted:
Fear is a part of the Dark Side,
fear is an angry,
angry is a hate,
hate is a suffering
- Yoda
Awatar użytkownika
Durendal Waldergrave
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 123
Rejestracja: pt 02.01.2004 20:30
Lokalizacja: Krotoszyn ( Wlkp. )

Postautor: Gvynbleid » wt 19.10.2004 20:28

Ludzie sami sobie tworzą podziały, nietolerancja ograniczenia umysłowe i estetyczne, ignorancja wreszcie ksenofobia i megalomania. Z wyżej wymienionych się to bierze. Nie wspomnę już o tym że poglądy opiera się na stereotypach (stereotypy zresztą nie biorą sie same z siebie, ale to tak notabene). Na temat subkultur mam tylko jedno zdanie - subkultury ograniczają - nie pozwalają kraetywnie myśleć wybiegać poza ramy 'kultu', a młodzi ludzie wpdają w to w bardzo młodym wieku (kółka wzajemnej adoracji, potrzeba aprobaty grona rówieśniczego), później staje się to religią a na końcu rutyną.
Obrazek
Awatar użytkownika
Gvynbleid
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 808
Rejestracja: pn 16.02.2004 10:59
Lokalizacja: Silesia sweet Silesia

Postautor: athelas » wt 19.10.2004 22:21

Cóż sam w postawionym przez siebie pytaniu dałeś sobie odpowiedź.. Piszac "dres" wyrażasz brak szacunku (nie żebym ja jakiś akurat miał do tej grupy społecznej :wink: ), i uważasz ich za coś gorszego, odmiennego coś co trzeba zniszczyć. Tak już jest że człowiek ma wsobie zaszczepioną agresję. Jedni w mniejszym, inni w większym stopniu.

Kto zaczął wojne ? A czy to coś wyjaśni... to pytanie typu co było pierwsze, jajko czy kura ? Odpowiedź trudna do udzielenia, można tworzyć różne teorie i każda bedzie w sumie taksamo dobra jak i inna. a zresztą odpowiedź na pytanie kto zaczął nic nie da. Pierwsi będą twiedzić że to ci drudzy zaczęli, a ci drudzy ze to ci pierwsi... błędne koło.

Durendal Waldergrave pisze: Czy sa jakies realne argumenty przemawiajace za takim zachowaniem ? Dlaczego ludzie nienawidza sie tylko za styl ubioru lub sluchanej muzyki ?


Ja tam zawsze uwazałem, że akurat w sprawie pobić, nienawidzenia się "za to czy za tamto" nie mają znaczenia. Przecież to idiotycznie brzmi że "pobije cie za to że masz czerwony a nie zielony dres ,czy że za to że nie masz dzinsów, czy że za coś tam jeszcze innego". Dla osoby bijącej to tylko jakieśtam wytłumaczenie, temu któremu biją to nic nie zmieni czy dostał za długie włosy, krzywe zęby czy coś innego.
Jedynym sensownym argumentem na temat tego za co się kogoś pobije jest :
1 - za nic, poprostu mam taką fantazję... chcę się wyżyć

Gvynbleid pisze:Na temat subkultur mam tylko jedno zdanie - subkultury ograniczają - nie pozwalają kraetywnie myśleć wybiegać poza ramy 'kultu', a młodzi ludzie wpdają w to w bardzo młodym wieku (kółka wzajemnej adoracji, potrzeba aprobaty grona rówieśniczego), później staje się to religią a na końcu rutyną.


To fakt, ale gdyby nie istniał podział na te subkultury to mogłoby dojść do sytuacji, w której wszyscy okazaliby się identyczni, a przynajmniej bardzo podobni. Nie wiem może nie znam się na tym, ale ja przynajmniej nie spotkałem się z jakimiś przykazaniami typu
Skoro jesteś w subkulturze X to nie lubisz subkultury Y, subkulture Z na widok wgniatasz butami w ziemie, a subkultura Q to leszcze więc się nimi nie zajmujemy...

Może nie siedze jakoś głęboko w pewnej subkulturze bo dla mnie nie istnieja jakies sztywne ramy typu z hiphopowcem nie pogadam a dresa pobije... to ze naleze poniekąd do subkultury metalowej (choć raczej umiarkowanie do tego podchodzę bo widzę inny kolor oprócz czarnego, inne rzeczy oprócz nagrobków i nie mam w domu ołtazryka szatana - wogóle kto wymyslił taki stereotyp :?:) to nie widze przeszkód w komunikowaniu się z osobami z innej subkultury. Oczywiscie prędze mnie wpieni jakieś krzywe spojrzenie czy słowna docinka od przedstawiciela innej subkultury niż od przedstawiciela własnej, ale cóz tak widocznie już musi być. Hmmm chyba troszke offtopic poszedł, ale poniosła mnie wena twórcza.
----------------------

Aha moją sygnature prosze brać z przymróżeniem oka :wink:
To że nie mam dresu
Jest powodem wielkiego stresu
Mojego superego, ale też mojego id... :lol:
Awatar użytkownika
athelas
Najemnik
Najemnik
 
Posty: 72
Rejestracja: pn 23.02.2004 15:11
Lokalizacja:

Postautor: Durendal Waldergrave » śr 20.10.2004 14:14

W woli scislosci chce wyjasnic. Nazwalem dresa czyli przedstawiciela subkultury dresiarzy. Nie znam innego dobrego okreslenia. Ale zamienmy je na "pan w dresie". Czy slowo dres jest nacechowane ujemnie ? Skoro tak uwazasz, to pan w dresie kojarzy cio sie z czyms zlym. Znam paru ludzi tej subkultury, ktorzy sa tolerancyjni i nie bija innych za byle jaki powod.
Padlo rowniez pytanie po co pytam kto zaczal. Czy jest bez sensu ? Mozliwe. Moze jednak wytlumaczyc postepowanie ludzi. Jesli zaczeli panowie w dresach to powod moze byc blahy np. kolor koszulki. Ten sam powod mozemy przypisac metalowcom. Czy moze jest cos bardziej sensownego, co moze wyjasnic nienawisc ty dwoch wlasnie odlamow kulturowych.
Osobiscie nie przepadam za dresiarzami, ale tez nie bronie tez metalowcow. Niech dyskusja trwa..... :twisted:
Fear is a part of the Dark Side,
fear is an angry,
angry is a hate,
hate is a suffering
- Yoda
Awatar użytkownika
Durendal Waldergrave
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 123
Rejestracja: pt 02.01.2004 20:30
Lokalizacja: Krotoszyn ( Wlkp. )

Postautor: -WasyL- » śr 20.10.2004 14:59

Moim zdaniem samo pytanie kto zaczol moze nie jest bez sensu ale bezsensem jest na nie odpowiadac bo to i tak nic nie zmieni i jak napisal athelas mozna stworzyc wiele teori i kazda bedzie tak samo dobra...
Co do stereotypow to z mojego doswiadczenia jest tak ,zlozylo sie ze wiekszosc tak zwanych bandziorow i przyszlych mend zaklada dresy(czy to pod wpywem srodowiska czy lubia jak ludzie maja o nich taka opinie jak o calej "subkoltorze" czy z kazdego innego powodu) i oni staja sie reprezentacja danej "kultury" czyli dresem nie stajesz sie bo sie tak ubierasz tylko ubierasz sie tak bo jestes dresem(masz taka psychike).
Ja naprzyklad nikogo nigdy nie osadzam po wygladzie i do nikogo - jak to sie mowi - nic nie mam ,dopuki nie zobacze jak sie zachowuje i jak reaguje na rozne sytuacje ,dla mnie ktos moze nawet spac w dresie i chodzic w nim 24na dobe ,miec lysa czache a dopuki sie normalnie zachowuje nie bedzie(w mojej ocenie) prawdziwym drechem.
Dlaczego ludzie portafia sie nienawidzic za ubior czy gust muzyczny ?
Czlowiek z natury jest zly ,a gdzies czytalem ze dane gropy spoleczne lepiej funkcjonuja jak maja wspolnego wroga i jest to podswiadome - nie wiem czy to prawda ale jakis sens ma.
Trudno mi odpowiedziec na to pytanie bo sam nie odczuwam czegos takiego ,moze mi sie czyjs ubior lub muzyka jakiej slucha nie podobac ale mam to gdzies bo to nie moja sprawa ubiera sie jak sie ubiera ,slucha tego co lubi i tyle. Ale wydaje mi sie ze muzyka i ubior to tylko wymowki ,takie glupie i bezpodstawne argumenty ktore zaslaniaja prawdziwy powod ktory moze byc czasami nawet podswiadomy np.presja srodowiska z ktorej nawet nie zdajemy sobie sprawy albo ukryta chec przywalenia :wink: komus ,ale czy to tak naprawde ma znaczenie ?

Greteengs
Obrazek
Awatar użytkownika
-WasyL-
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 351
Rejestracja: sob 20.03.2004 17:02
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Alganothorn » śr 20.10.2004 21:45

jak świat światem ludzie potrzebowali poczucia bezpieczeństwa - to jedna z podstawowych potrzeb ludzkich;
z tego wynikała, ależ zaskoczenie, próba sobie go zapewnienia...
wiele osób zapewnia sobie poczucie bezpieczeństwa dając sobie poczucie siły, choćby czyto iluzoryczne;
połączeniem tych obu opcji jest taka przemoc i agresja: grupa zapewnia względne poczucie bezpieczeństwa (im bardziej wyrazista grupa, ostrzejsze granice między 'nami' a 'innymi', tym silniejsze z nią utożsamianie), przemoc daje, złudne bo złudne, ale jednak, poczucie siły...
czy to się kiedykolwiek zmieni? optymizmem byłoby uważać, że tak - moim zdaniem w najlepszym wypadku będzie daleko posunięta antypatia, ale przyjaźni nie będzie nigdy, nie taka ejst 'idea' takich grup
;-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: -WasyL- » śr 20.10.2004 22:17

Alganothorn pisze:czy to się kiedykolwiek zmieni? optymizmem byłoby uważać, że tak - moim zdaniem w najlepszym wypadku będzie daleko posunięta antypatia, ale przyjaźni nie będzie nigdy, nie taka ejst 'idea' takich grup

Wedlug mnie w najsmielszych oczekiwaniach nie ma co myslec o zaniku takiego zjawiska ale wielkim sukcesem bylo by nie naruszanie przestrzeni osobistej jednych przez drugich albo jak kto woli olewanie - nikt im nie kaze sie lubic ale po co za kazdym razem sila demonstrowac ta niechec ?
W mysl zasady "kazdy inny ,wszyscy rowni" niektorzy powinni nauczyc sie troche pokory ale to raczej wielki optymizm myslec ze to jest mozliwe w przypadku niektorych "subkultor"(a wlasciwie ich rasowych przedstawicieli)
Obrazek
Awatar użytkownika
-WasyL-
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 351
Rejestracja: sob 20.03.2004 17:02
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Alganothorn » śr 20.10.2004 22:26

-WasyL- pisze:W mysl zasady "kazdy inny ,wszyscy rowni" niektorzy powinni nauczyc sie troche pokory ale to raczej wielki optymizm myslec ze to jest mozliwe w przypadku niektorych "subkultor"(a wlasciwie ich rasowych przedstawicieli)

jak napisałem wcześniej: ideą subkultur, a przynajmniej dla wielu ich uczestników ważną motywacją, jest przekonanie o tym, że ta jest lepsza - od 'słuchamy lepszej muzyki', przez 'kibicujemy lepszej drużynie' po dalej idące wnioski w typie 'jesteśmy lepsi'...
zasada wspomniana przez Ciebie nie ma moim zdaniem racji bytu
pozdrawiam
ps. ale chciałbym się mylić ;-)
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Lilly » czw 21.10.2004 14:21

Problem tez ma wiele aspektow. Jeden i najpowazniejszy, to kwestia przemocy wobec czlonkow innej subkultury. Problem nie lezy tu wcale w tym, ze ktos jest inny. Problem jest w tym, ze jak ktos chce komus przylozyc, to powod "on jest inny" jest po prostu bardzo wygodny. Ludzie od zawsze maja zakodowany pewien lek przed innoscia, czyms, co jest im nieznane. Wydaje mi sie, ze to wlasnie jest ewolucja wlasnie tego zjawiska. I teraz jedni ograniczaja sie powiedzmy "wysmiewania" przedstawicieli innej subkultury inni zas przechodza do rekoczynow. Brak akceptacji odmiennosci byl jest i zawsze bedzie (palenie na stosie to w koncu tez wynik strachu przed odmiennoscia - pomijam tu dzialanie osob, ktore celowo ten strach wykorzystywaly robiac ludzio wode z mozgu).

Obecnie jako spoleczenstwo (mowie to w sensie tzw. Zachodu, z ktorym sie czesciowo identyfikujemy) oficjalnie zakladany tolerancje. I o tyle jest moze lepiej od czasow powiedzmy Sredniowiecza. Niestety, to jest siedzi gdzies glebokow w czlowieku i pewne grupy ludzi jakos nie radza sobie z panowaniem nad tym dziwnym instyktem. Jedyne na co mozemy liczyc, to ze moze za kolejne 500 lat jeszcze troche zmadrzejemy (jesli do tego czasu sie nawzajem nie pozabijamy)...
Obrazek
Awatar użytkownika
Lilly
Lady
Lady
 
Posty: 941
Rejestracja: wt 09.09.2003 10:13
Lokalizacja: Wrocław/Częstochowa (Moonglade)

Postautor: szycha_007 » pt 22.10.2004 11:45

Na początku tematu padła pytanie, kto zaczął. Pytanie nie głupie i nie bez odpowiedzi. Wszystko się zaczęło u zarania dziejów, tak dawno, że najstarsi górale nie pamiętają. Ale nie o genezie przyszło mi prawić tylko o skutkach. Przejdźmy, więc do rzeczy.
W dzisiejszym społeczeństwie, w którym przeważają tzw. ziomki (skaty, hiphopowcy czy jak ich tam zwą), na uboczu i w mniejszości znajdują się metale (rokersi, punki i pochodne [satanistów wyłączamy]) a większość mętów to panowie w ślicznych ubraniach sportowych uprawiający niecodzienny spory extremalny (mówiąc krótko dresy) żyją obok siebie.
Do różnych przywiązane są różne stereotypy: metale to zawsze brudasy i czciciele szatana, ziomki to narkomani, a dresy to pospolite bandziory.
Czy to prawda? Częściowo tak. Zdarzają się jednostki marginalne, które łamią ogólnoprzyjęte zasady moralne i to im zawdzięczamy nietolerancje czy szykany.
Ale czemu konflikt? Właśnie, dlatego. Ludzie łatwiej dostrzegają zło i wady bliźniego. Jednostki zdegenerowane są bardziej widoczne, przez co rodzą się stereotypy i nienawiść. Często argumęt "(dowolna subkultura) bije naszych" jest przesadzony i odnosi się do małej grópki zwyrodnialców.
Ale to napędza nienawiść.
Kto zaczął? Wszyscy, każdy dołożył coś od siebie.

Gvynbleid napisał, że subkultura to tylko podziały i ograniczenia. Nieprawda. Często właśnie subkultura otwiera ci nowe horyzonty. Metale często grają, na jakich instrumentach, ziomki jeżdżą na deska/rolkach. Często subkultura to również filozofia, twój prywatny i zbiorowy kodeks zasad.

A teraz mały offtop :)
Często zdarza się, że istnienie różnych subkultur niekoniecznie prowadzi do wojny. Sam osobiście jestem metalem i mieszkam na blokowisku ziomków. Jasne, że zdarzają się szykany i nietolerancja, ale częstsze są przypadki przyjaźni i znajomości.

Pozdrawiam.
Sey goodbey to gravity, and sey goodbey to deth, hello to eternety and live for every breth
Awatar użytkownika
szycha_007
Pustelnik
Pustelnik
 
Posty: 26
Rejestracja: śr 23.07.2003 13:49
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: -WasyL- » pt 12.11.2004 11:43

Bedzie to moze maly offtop bo niema nic wspolnego z "wojna" ale czy wiedzieliscie za my miloscicy rpg(+karcianki ,figurki itp.) zostalismy uznani w pewnej ksiazce (tytul i autora moge podac najwczesniej we wtorek) ktora mialem okazje przejzec ,na lekcji religii na ktorych czasem bywam ,za osobna subkulture. Nie przeczytalem calosci z braku czasu ale moge przytoczyc kilka cytatow "...czesto myleni z tzw. Metalami ,pasjonaci fantastyki i zjawisk z nia zwiazanych" ,"nie rzucajacy sie w oczy stroj i raczej spokojne usposobienie"...
Mam takie pytanie czy taka klasyfikacja na coraz to mniejsze gropy jest wogule potrzebna ? czy komus sie poprostu nudzi.

Ps.cytaty sa z pamieci wiec moglem sie pomylic w pojedynczych slowach
Obrazek
Awatar użytkownika
-WasyL-
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 351
Rejestracja: sob 20.03.2004 17:02
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Alganothorn » pt 12.11.2004 11:51

w skrócie odpowiadając na Twoje pytania:
- rozdrabnianie mi nie jest do niczego potrzebne, ale jak ktoś się z tym lepiej poczuje, to niech rozdrabnia graczy na subkultury dedeków, łodowców czy sajberowców...
- niewykluczone, że komuś się nudziło, mógł też nie mieć pomysłu na magisterkę lub doktorat - na habiliację to za mało
;-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Browning » pn 15.11.2004 23:52

To jest rzeczywiści dziwne że "długowłosi" mają taką opinię. Chociaż raz gdy wracałem wieczorem ze szkoły z takim właśnie kolegom przechodziło dwóch panów ubranych na "dresowo" z piwem i papierosami, usłyszeliśmy komentarz-Wiesz...chyba nie lubię gości z długimi włosami... :x Nie rozumiem tego toku myślenia. Może niedługo zaczną dresiarskie bractwa palić ttakich na stosach? Albo ktoś inny wymyśli że kobieta z krótkimi włosami nie zasługuje na miejsce w naszym społeczeństwie? Pozostaje tylko czegać na te jakże "ciekawe" pomysły i wprowadzić je w życie. Po czym do tego tego dojadzie że za kilkanaście lat świat nie będzie taki sam. A więc jaki ? Może będzie zewsząd słychać szelest dresów (bo tyle ich się namnoży dzięki temu działaniu) które zagłuszą warkot samochodów ?? TO by było ciekawe :lol:
"Soldiers never die, they just go to hell to regroup"

Obrazek
Awatar użytkownika
Browning
Najemnik
Najemnik
 
Posty: 76
Rejestracja: pt 12.11.2004 19:06
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: szycha_007 » śr 17.11.2004 19:29

Metali na stosach to księża chętniej by widzieli. W kościele jest najmniej tolerancji dla ubranych na czarno. Może księża i zakonnice są zazdrośni o prawa do tego koloru :D
Sey goodbey to gravity, and sey goodbey to deth, hello to eternety and live for every breth
Awatar użytkownika
szycha_007
Pustelnik
Pustelnik
 
Posty: 26
Rejestracja: śr 23.07.2003 13:49
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: RaF » śr 17.11.2004 20:37

Z drugiej strony co bardziej ambitne zespoły metalowe same starają się najbardziej, jak mogą, aby tylko nawrzucać religii :?

Ech, kiedyś w liceum ksiądz ganiał po klasie kolegę, który miał na sobie koszulkę Black Sabbath... To były czasy ;)
"Diese nadmierne sformalizowanie starożytnego prawa zeigt Jurisprudenz jako rzecz tego samego rodzaju, als d. religiösen Formalitäten z B. Auguris etc. od. d. Hokus Pokus des znachorów der savages" -- Karol Marks
Awatar użytkownika
RaF
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3498
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:24
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Durendal Waldergrave » śr 17.11.2004 20:51

Szycha nie zgodze sie z Toba do konca. W sytuacjach jakich ja doswiadczylem raczej 'dlugowlosi' sa czesciej widywani przeze mnie w kosciele. Graja na roznych instrumentach, szlifujac w ten sposob swoje umiejetnosci i przedstawiajac w inny sposob chwale Bogu. Nie wiem, moze jest to jakis inny typ 'metalowcow', ale w moich rejonach ubrani na czarno nie sa odrzucani przez kosciol lub kojarzeni z czyms wstretnym.

Chyba chodzilo ci oto, ze mierny kaplan kojarzy byle kogo ubrane na czarno z dlugimi wlosami za sataniste. To jest chyba najwazniejszy powod, jesli chodzi o brak tolerancji dla 'metalowcow'. Satanistym jest czyms czego ja nie pochwalam, powiem wiecej boje sie go. A jesli czegos sie boimy to chcemy to miec zdala od siebie i nie miec z tym nic wspolnego.

Kultura dresa (tak ja sobie nazwe) rozszerza swoje ramiona obejmujac caly praktycznie kraj. Robi to bardzo prosto, poslugujac sie metodami czystej dziczy, czyli albo tak albo wpier***. Proste, acz skutecznie i zarowno swiadczace o poziomie. Nasuwa sie jednak pyytanie skad taka szczegolna nienawisc do 'dlugowlosych' ?. Mnie sie wydaje, ze wywodzi sie to stad, iz 'metalowcy' najbardziej ze wszystkich subkultur nie chca sie podporzadkowac kulturze dresa. Wciaz sa organizowane koncerty, sa ludzie ktorzy nie boja sie wyjsc ubrani tak jak chca byc i ktorzy ukrycie pokazuja swoja wyzszosc. Przywolam teraz przyklad np. z bajki Asterix i Obelix. Rzym zajmuje wszystkie ludy, jeden po drugim tylko malych Galow nie moga pokonac. Nienawidza ich za to, ze nie chca sie poddac.

Najbardziej cieszy mnie to kiedy widze dwie osoby zupelnie roznych pokrojow np. dresa i metalowca idacych sobie ulica, rozmawiaacych i majacych daleko gdzies co kto mysli o jednym czy o drugim. Czysta tolerancja, zrozumienie, szacunek. To pokazuje mi ze istnieja ludzie nie-dresy,ktorzy maja olej w glowie i dotarly do nich pewne argumenty (do drugiej subkultury to tez sie odnosi). Taki dresiarz z dlugimi wlosami i glanami na nogach. Ciekawie hmmm...... :twisted:
Fear is a part of the Dark Side,
fear is an angry,
angry is a hate,
hate is a suffering
- Yoda
Awatar użytkownika
Durendal Waldergrave
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 123
Rejestracja: pt 02.01.2004 20:30
Lokalizacja: Krotoszyn ( Wlkp. )

Postautor: Jander » śr 17.11.2004 21:18

A co jeśli chodzi o księży-metali ? Bo mój dobry znajomy poznał kiedyś takiego - pióra, glany, czarne ubrania ( :wink: ), porządna słuchana muzyka. On też jest zazdrosny o czarny kolor? :P
A ksiądz - fan LOTR, chadzający z koszulką z hobbitami ? :)
Nawet ksiądz z naszej parafii słucha Metallici :P
A jeśli chodzi o sam czarny kolor - chodzą także w białych.
A na temat - nie uznaję swojej przynależności do jakiejkolwiek subkultury, choć wiele osób stara się mnie zaszufladkować. Znam osoby, które metalu nie znoszą (tak jak ja nie przepadam za techno) i tylko czasem przyjacielsko sobie dopiekamy, ale nie ma to znamion nietolerancji. Z wpływem dresów na moją osobę się nie spotkałem.
Są osoby, które biją bo tego potrzebują - dla rozładowania stresu. Jedni chodzą na stadion, inni leją po mordzie każdego mniejszego od nich. Dla rozładowania stresu ludzie chodzą także, całkiem pokojowo, na wszelkiego rodzaju koncerty, imprezy, zabawy. Mi wystarcza domowa muzyka :)
pozdrawiam
Awatar użytkownika
Jander
Czujnik ;-)
Czujnik ;-)
 
Posty: 1504
Rejestracja: sob 09.11.2002 23:07
Lokalizacja: Wrocław / Mysłowice

Postautor: Tyhagara » śr 17.11.2004 21:27

Durendal Waldergrave pisze:Nasuwa sie jednak pyytanie skad taka szczegolna nienawisc do 'dlugowlosych' ?. Mnie sie wydaje, ze wywodzi sie to stad, iz 'metalowcy' najbardziej ze wszystkich subkultur nie chca sie podporzadkowac kulturze dresa. Wciaz sa organizowane koncerty, sa ludzie ktorzy nie boja sie wyjsc ubrani tak jak chca byc i ktorzy ukrycie pokazuja swoja wyzszosc.


Jakieś pierdoły wypisujesz, zastanów się jeszcze raz nad tym co napisałeś.

Z twojej wypowiedzi wynika, że każda subkultura podporządkowuje się kulturze "dresów", w tym najmniej subkultura "Metali", ponieważ organizują koncerty (wciąż), a jej członkowie ubierają się, "tak jak chcą". A ostatniego zdania z tego cytatu, w ogóle nie zrozumiałem.
Tyhagara
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 704
Rejestracja: ndz 11.01.2004 15:30

Postautor: Browning » śr 17.11.2004 21:36

A ja chciałem nawiązać do tego że przecież nie wszystkie osoby noszące długie "włosie" to metale. Niektórzy lubią takie i noszą je bo lepiej im w nich albo po prostu mają różne inne powody aby je nosić. I Ci ludzie czasami denerwują się że ktoś ich nazywa metalami, mimo tego że nimi nie są. Ale niestety w naszym kraju już się ukształtował taki stereotyp. W sumie tak samo gdy niektórzy zobaczą na ulicy kogoś w dresie to myślą że zaraz im wklepie albo okradnie. Nasz naród ma tendencję do przypinania ludziom "karteczek"i "wkładania do różnych szuflad". No ale zawsze jest raźniej gdy się należy do jakiegoś "stada". Pozdrawiam...
"Soldiers never die, they just go to hell to regroup"

Obrazek
Awatar użytkownika
Browning
Najemnik
Najemnik
 
Posty: 76
Rejestracja: pt 12.11.2004 19:06
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: -WasyL- » śr 17.11.2004 22:56

Wiecie ,kiedy czytalem ostatnie posty przyszla mi do glowy jedna mysl : z pewnej perspektywy "dresy" i "metale"(i jeszcze inne mniejszosciowe kultury jak punki itp.) sa podobni ,a mianowicie zarowno jedni jak i drudzy bardziej sie wyrozniaja na tle innych subkultur ,jeszcze nigdy nie udalo mi sie zaobserwowac takiego "szumu" wokol np. Skatow czy zwyklych blokersow ,przewaznie jak zwraca sie na kogos uwage to albo jest to dres albo metal a teksty w stylu "patrz jaki drech"/"oo idzie brudas" sa duzo latwiejsze do uslyszenia niz te opisujace inne subkultury.
Dalej ,zarowno jedni jak i drudzy nie przepadaja wzajemnie za soba i uwazaja siebie za tych "leprzych" a za to z innymi grupami sa przewaznie w stosunkach neutralnych(oczywiscie generalizuje).
To takie male przemyslenie tylko... oparte na wlasnym doswiadczeniu.

Greteengs
Obrazek
Awatar użytkownika
-WasyL-
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 351
Rejestracja: sob 20.03.2004 17:02
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Alganothorn » czw 18.11.2004 9:19

Durendal Waldergrave pisze:Satanistym jest czyms czego ja nie pochwalam, powiem wiecej boje sie go.

a ja chciałbym się dwoiedzieć czym jest 'satanistym', bo nijak nie wiem;
pomyślałbym o 'satanizmie', ale to chyba co innego...
;-)
Jander - księża chodzą tylko w czarnych (nie licząc ornatów i innych ciuchów liturgicznych), to zakonnicy mają różne ciuszki, od czerni, przez szarości, brązy po biel i, onegdaj, czerwień
:-)
pisałęm już o tym, ale powtózę: grupa, przynależność do niej, daje poczucie siły; poczucie siły podkreślane jest poprzez pokazywanie, nawet ostentacyjne, własnej odrębności i wspólnoty danej grupy; z drugiej strony łatwiej atakować kogoś, kogo można w sposób prosty zdefiniować, zwłaszcza poprzez wygląd zewnętrzny...a jednoczenie się 'przeciw' to jeden z najprostszych sposobów (Polacy są w tym najlepsi ;-))
efekt? metale i dresy ubierają się w sposób najbardziej charakterystyczny do tego stopnia, że nawet sama ich fryzura nasuwa pewne skojarzenia - widok 'łysego' bądź 'długowłosego' nie ubranego w sposób 'typowy' powoduje podejrzenie, że idzie 'w cywilu'...
:D
najłątwiej ich rozpoznać, najłatwiej ich atakować -proste jak konstrukcja cepa; do tego łątwo nabijać się z ich preferencji muzycznych ;-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Tyhagara » czw 18.11.2004 12:44

Alganothorn pisze:
... efekt? metale i dresy ubierają się w sposób najbardziej charakterystyczny do tego stopnia, że nawet sama ich fryzura nasuwa pewne skojarzenia ...


Punki też są bardzo charakterystyczne, nawet bardziej od metali, którzy dzielą się na pod subkultury, jak "black metalowcy", czy "zwykli metalowcy".
"Dzieci kwiaty" może to nie subkultura, ale charakterystyczny styl noszenia się. Emeryci, według mnie ubierają się dość charakterystycznie, szczególnie kobiety, które noszą berety i mają kolorowe włosy, często fioletowe. :P
Tyhagara
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 704
Rejestracja: ndz 11.01.2004 15:30

Postautor: Alganothorn » czw 18.11.2004 13:34

i powiedz mi Tyhagaro, że nie słyszałeś (bo z racji wieku nie pamiętasz ;-) ) o 'miłości' jaką żywili do siebie punki i hippisi?
to jest podobna sytuacja co teraz, tyle, że tamte subkultury praktycznie odeszły w zapomnienie, a teraz wyrazistymi najbardziej są chyba te dwie;
co do babć - taaaa, te to są mocne...z nimi to nawet Wielki Książe nie zadziera, one są wszędzie
;-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Shizm » czw 18.11.2004 14:13

Dobra, teraz ja, bo od jakiegos czasu tak sobie czytam i w końcu nazbierałem myśli na posta :mrgreen:

Jestem typowym metalem (mało których kapel nie sucham, chodzę w skórach i takie tam) i nie raz mam spotkania z dresami na ulicy i szczerze muszę przyznać, że gnoje z nich niesamowici. Idzie 3-4 to pyskaci, ale jak jeden idzie, to "morda w kubeł i nawet nie bulocze". Nigdy (czy to sam, czy w grupie) nie obrażałem otwarcie dresów w ich obecności (co sobie pomyślałem to moję),ani ich nie atakowałem, chyba że była to zemsta za któregoś z kumpli. Nie generalizuje dresiarstwa, bo mam w sród nich też paru kumpli i w niczym mi to nie przeszkadza. Tka po prawdzie, to nikt nie lubi dresów:
- metale - bo nazywają ich brudasami
- punkowcy - bo nazywają ich brudasami
- hipisi - bo nazywają ich brudasami
- skini - bo duża część dresiaży przebąkuje coś o poglądach rasistowko - faszystowsko - nazistowskich (zależy które słowo najbardziej się drechowi osłuchało)
- kibice - bo dresy są pseudokibicami
- sk8ci - bo z niewiadomych przyczyn dres jest anty-sk8
Jedyną subkulturą lubiącą dresiarzy są babcie, ponieważ jak można nie lubić chłopczyka ładnie przystrzyżonego, ubranego na sportowo. Jak sportowiec to nie pali, nie pije, nie ćpa i wogóle jest mażeniem każdej babci takiego wnuczka mieć :mrgreen:

Nie wiem czy to tylko zjawisko lokalne w Białymstoku, czy raczej występuje ono na skalę ogólnopolską, ale powiedzieć oni muszę. Chodzi o inteligencję i ambicję dresów, a raczej solidne wyszczerbienie tych cech. Nie znam drecha studenta lub drecha myślącego poważnie o karierze zawodowej. Nie mówię, że takich ludzi nie ma w innych subkulturach, tylko że wśród dresów wszyscy są tacy.

Ja ze swojej strony nie zamieżam się zmienić, drech też się nie zmieni, więc wojna trwać będzie.

Pozdrawiam!!!!!!!!!!!
A dream that will come true is not a real dream
Obrazek
Awatar użytkownika
Shizm
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 939
Rejestracja: wt 12.11.2002 11:09
Lokalizacja: Guild Wars [MARS]

Postautor: Tyhagara » czw 18.11.2004 14:25

Całe szczęście ja chodziłem na koncerty zespołów Metalowych, więc przeważali tam "metale" a moje, swego czasu, długie włosy, mówiły za mnie do której grupy przynależę.

Jako ciekawostka.
Z nietolerancją i dyskryminacją na tle kulturowym po raz pierwszy spotkałem się w ukochanej szkole podstawowej. Moja wychowawczyni (Książę świeć nad jej duszą rozpalonymi węglami) potępiała mnie i napiętnowała za to, że nosiłem trochę dłuższe włosy. W pewnym sensie udało się jej nawet obrócić przeciwko mnie moich własnych rodziców, którzy postawili autorytet nauczycielki ponad własne zdanie.

W rezultacie ściąłem włosy, ale zapuściłem ponownie pod koniec 8 klasy :P
Ze strony innych subkultur po za drobnymi incydentami, nie spotkałem się z jakąś większą agresją, widać miałem szczęście. I dlatego też do żadnej z nich nie czuje nienawiści, (prócz subkultury niewydrzonych nauczycieli.)
Tyhagara
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 704
Rejestracja: ndz 11.01.2004 15:30

Postautor: Zuhar » czw 18.11.2004 15:07

Ja jakoś z żadną subkulturą się nie identyfikuję. Słucham metalu (między innymi), ale nigdy długich włosów nie zapuszczałem. Skór też nie noszę. Do skinów mam bardzo daleko. Do innych w sumie też. Znaczy jakiś wyobcowany jestem.

Interesujące jest za to coś innego. Przedstawicieli pewnych subkultur unikam, bo im nie bardzo ufam. Chodzi głównie o agresję. Dresy są tu na pierwszym miejscu. Najmniej mam wątpliwości do metali, ale może dlatego, że kliku znam lepiej niż dobrze.

Swoją drogą interesujące są podziały "wewnętrzne" w subkulturach i związane z nimi animozje.
Awatar użytkownika
Zuhar
Mechanik Pokładowy
Mechanik Pokładowy
 
Posty: 520
Rejestracja: śr 11.12.2002 14:13
Lokalizacja: Łódź

Postautor: Vampdey » czw 18.11.2004 16:37

Nigdy nie rozumiałem podziału ludzi na subkultury i irytował mnie on z niewiadomych przyczyn... Tak też i dyskusja bardzo głupio dla mnie brzmiała miejscami.
Nie cierpie wogóle gadania o takich podziałach. Denerwuje mnie gadanie 'dresy nie lubią metali, skejty z punkami, ale metale mają to do siebie, a mnie osobiście dresy, punki są zamkniętą społecznością, dresy...' :P 'Dresy'? Jest taka subkultura? Raczej to patologicze elementy blokowisk, będące takie jakie są z racji braku innych możliwości.

Kim ja jestem? Mam długie włosy - zboczenie od małego, zawsze chciałem takie miec i już, zanim jeszcze zacząłem słuchać muzyki wogóle :P... Do 'Metali' mi chyba najbliżej z racji słuchanej muzyki i zainteresowań, ale nie bawią mnie naszywki, skróry, koszulki zespołów, co więcej: pieszczochy. Co więcej, jak widze błazna w przykrótkich czarnych spodniach i wyblakłej koszulce z pentagramem to mi poprostu uśmiech na usta się ciśnie...
Nie jestem metalem.

Jak mam dzielić ludzi to na inteligentnych i nie, po wszystkich 'stronach' pelno i takich i takich :P
Obrazek
Awatar użytkownika
Vampdey
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3946
Rejestracja: sob 16.11.2002 20:34
Lokalizacja: Bełchatów/Łódź

Postautor: Tyhagara » czw 18.11.2004 17:27

Vampdey pisze:Jak mam dzielić ludzi to na inteligentnych i nie, po wszystkich 'stronach' pelno i takich i takich :P


Vampdey pisze: . Co więcej, jak widze błazna w przykrótkich czarnych spodniach i wyblakłej koszulce z pentagramem to mi poprostu uśmiech na usta się ciśnie...


Inteligentnych, nieinteligentnych i błaznów. Poprawiłem cię. :)
Tyhagara
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 704
Rejestracja: ndz 11.01.2004 15:30

Postautor: Gvynbleid » pt 19.11.2004 22:31

Vampdey pisze: 'Dresy'? Jest taka subkultura? Raczej to patologicze elementy blokowisk, będące takie jakie są z racji braku innych możliwości.



Dlaczego dresiarzy uważasz za patologiczne wynaturzenie blokowiska, nie mówie że tak nie jest w niektórych przypadkach (ale bardzo niewielu) ale bycie dresem to: ideologia, system wartości (troche poprzestawiany :wink: ), wzorce zachowań i dresem stajesz się z własnego wyboru - im podoba się ich lifestyl, a patologia w tym przypadku akurat nijak się ma do subkultury, nie widzę związku...
Obrazek
Awatar użytkownika
Gvynbleid
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 808
Rejestracja: pn 16.02.2004 10:59
Lokalizacja: Silesia sweet Silesia

Postautor: szycha_007 » ndz 21.11.2004 16:15

Dresy są patologią blokowisk. Co do ich systemu "wartości" (a mają coś takiego?) i zachowania to się zgodzę. Ale z drugiej strony Vampdey ma rację, trochę ciężko dresiarzy nazywać subkulturą...
Sey goodbey to gravity, and sey goodbey to deth, hello to eternety and live for every breth
Awatar użytkownika
szycha_007
Pustelnik
Pustelnik
 
Posty: 26
Rejestracja: śr 23.07.2003 13:49
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Alganothorn » pn 22.11.2004 9:58

dresy są kimś/czymś na pograniczu patologii i subkultury - zdecydowanie łatwo wyodrębnić elementy wspólne: ubiór, fryzurę, stadność, agresję, nieopanowane niczym lenistwo (bo lepiej posiedzieć na ławce niż pograć w piłkę, prawda?);
to, że nie widać u nich jasno wyklarowanego światopoglądu to też nie jest do końca prawda: wszyscy mają przekonanie, że zasługują na więcej, że uczciwość do niczego nie prowadzi, że im się 'należy', że 'w kupie siła', że agresja i siła to podstawa statusu...to nie jest do końca ideologia, ale w wystarczającym stopniu pozwala się im identyfikować ze sobą - łatwo jest wmówić sobie, że zasługuje się na więcej, prawda?
;-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return


Wróć do Philosophia

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 68 gości