Niekompetencja w służbie narodowi

Miejsce na refleksje, rozmyślenia i rozważania natury filozoficznej.

Moderatorzy: Alganothorn, Avathar

Niekompetencja w służbie narodowi

Postautor: Jakub Cieślak » pt 07.05.2004 10:45

Czy tylko my, Polacy, mamy taką ilość kompletnie niekompetentnych ludzi na tak ważnych stanowiskach? Rozkładam gazetę i czytam: policjanci zastrzelili bogu ducha winnego dzieciaka- nie ostrzegali, użyli od razu broni, ostrzelali auto- byli w cywilu- ludzie myśleli, że to napad. Idę stronę dalej w gazecie: jacyś lekarze nie wykonali dokładnej diagnozy pobitych chłopaków i odesłali do domu. Jeden miał wstrząśnienie mózgu i złamany nos, następnego dnia trafił do innego szpitala. Nie chce mi się nawet przytaczać przykładów z polityki. Czy ci ludzie nie rozumieją co to jest odpowiedzialność zawodowa i że wykonywana przez nich praca to nie sposób zarabiania, ale służba społeczna- nie żaden przywilej! Czy muszę codziennie czytać o tym, że gdyby nie nagłośnienie w mediach, nikt nie zostałby ukarany, no może dostałby co najwyżej reprymendę. I te lakoniczne wypowiedzi przedstawicieli prasowych odpowiedzialnych służb. Wszystkiemu winne organa śledcze- też pełne niekompetentnych ludzi. Sprawy giną, są umarzane z kretyńskich powodów. Czy to koło błędne kiedyś ma szansę się zakończyć? Czy Unia Europejska zaradzi coś w tej sprawie, czy wymusi na nas większą dyscyplinę?
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Jander » pt 07.05.2004 12:44

Niestety polskie prawo pozostawia wiele do życzenia.
Nieznajomość prawa przez odpowiednie osoby także "robi swoje".
Dopóki w Polsce nie zostanie zreformowane prawo, nie będziemy państwem prawa.
Najbardziej niekompetentni są urzędnicy - o nich możnaby pracę dyplomową napisać :wink: . Część z nich kradnie ile się da z podatków. Przekręty o jakich ostatnio słyszę dotyczy zwłaszcza urzędników. A ich opieszałość jest już zwykłym zachowaniem.
I nie jest to żaden Matrix. Matrix to przede wszystkim brak prawdy. Tu o kolejnych aferach dowiadujemy się prawie codziennie. A film Matrix to praktycznie symbol globalizacji.
Awatar użytkownika
Jander
Czujnik ;-)
Czujnik ;-)
 
Posty: 1504
Rejestracja: sob 09.11.2002 23:07
Lokalizacja: Wrocław / Mysłowice

Postautor: Jakub Cieślak » pt 07.05.2004 13:00

Tyhagara, wspiąłeś się na wyżyny elokwencji i to kompletnie niepotrzebnie- pomyliłeś (zgodnie za słowami Jandera) kierunek wspinaczki :D (tudzież zwiedzania). Matrix nie ma nic wspólnego z szarą rzeczywistością, której doświadczamy tu na miejscu. Boję się, czy do mnie nie strzeli jakiś skretyniały policjant, który zapomni krzyknąć "stój, policja!". I nie boję się tego, że popełni to na mnie, ale że ucierpią na tym moi bliscy, którzy nie dostaną w ramach przeprosin nic poza stekiem głupot wypowiadanych przez różnych rzeczników. Stracą tylko nerwy na zwiedzaniu sądów, składaniu wyjaśnień i czekaniu na czyjąś decyzją. Czekaniu na Godota. W innym scenariuszu mogę trafić do szpitala, gdzie lekko podchmielony lekarz zapomni mnie przebadać, skieruje mnie na niewłaściwe leczenie i sobie zabawnie wykituję gdzieś z boku. A rodzina się dowie, że przykro im, że "ktoś nie dopełnił obowiązków i że zostaną wyciągnięte wnioski". Ci ludzie nie wiedzą, co to jest odpowiedzialność, mimo to, ktoś dał im pracę i narzędzia do jej wykonywania. Tak samo w polityce. Ktoś ich wybrał, by pełnili odpowiedzialną służbę, by dzielnie walczyli o przekonania, dla których ich wybrano. Oni jednak dostają nagłej zaćmy i toną w bagnie wzajemnych interesów i przysług.
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Alganothorn » pt 07.05.2004 13:30

nie jest problemem prawo, ale brak kar za jego nieprzestrzeganie - nie chodzi o to, czy te kary są przewidziane, bo akurat są: problem w tym, że nie są egzekwowane...
nie można zakładać idealistycznie, że zadziała 'etos pracy' - istnieje, ale jest on w szczątkowej formie (nawet jeśli teraz na UW powstaje praca o etosie pracy urzędników USC); takiego etosu nie ma ani u nas, ani w UE, ani w USA - tyle, że tam jest realny strach i obawa przed karą, przed odpowiedzialnością karną i cywilną za niedopełnienie obowiązków;
ludzie są tacy sami, tak samo są pod wpływem różnych pokus a to, żeby nakraść, a to, żeby olać petenta, ale realność kary sprawia, że tego nie robią; u nas wizja kary jest bardziej odległa, niż stałego pokoju na Bliskim Wschodzie...
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Jander » pt 07.05.2004 13:31

"ktoś nie dopełnił obowiązków i że zostaną wyciągnięte wnioski"
Wyciągnięte wnioski to najczęściej nagana dla winnego całego zajścia :?
Policjanci powinni ulec przeszkoleniu(a ci winni "wypadku" odpowiednio ukarani: nieuzasadnione użycie broni które spowodowało śmierć), oczywiście w cenie zmniejszonej pensji szefów, nie zaś za pieniądze podatników.
Politycy dorwali się do władzy i teraz nie chcą jej oddać, bo wiedzą że społeczeństwo już straciło do nich zaufanie i raczej nie dostaną się do parlamentu (oczywiście mowa tu o Sojuszu Lewicy). I jeszcze mówią:" nic ważnego się nie stało, popełniliśmy parę błędów ale obiecujemy poprawę".
Awatar użytkownika
Jander
Czujnik ;-)
Czujnik ;-)
 
Posty: 1504
Rejestracja: sob 09.11.2002 23:07
Lokalizacja: Wrocław / Mysłowice

Postautor: RaF » pt 07.05.2004 14:18

Zapominacie chyba, że media interesują się zazwyczaj nie tym, co idzie dobrze, ale tym, co idzie źle - wiadomo, ludzie żądają skandali, a media muszą się wszak sprzedać. To, że ciągle smęci się tam o różnych zatrważających sprawach nie znaczy wcale, że jak kraj długi i szeroki opada nas złodziejstwo, krętactwo i wszechobecna niekompetencja. Owszem, zdarza się to wszystko, a nawet jeszcze więcej - i to nie tak rzadko, jak bym (i wy zapewne też) sobie tego życzył. Ale bez przesady! W tych wszystkich profesjach, na które tak bardzo się narzeka, jest cała masa ludzi bardzo kompetentnych i wypełniających swe obowiązki, jak się tego od nich oczekuje. A że policjant potrafi się przyczepić do każdego uchybienia, albo że pani z urzędu bardziej interesuje się kawą niż petentem, to już raczej przejaw rutyny (tudzież spadek po socjaliźmie, kiedy to utarły się takie, a nie inne wyobrażenia o tych zawodach, w które te kilka pierwszych po '89 'fal' pracowników tak się pięknie wpasowało).

Co do prawa - fakt, że nie jest należycie egzekwowane, co bardzo boli. Zwłaszcza, że w sejmie utarło się już chyba, że jeśli czegoś nie potrafi się wyegzekwować, to należy prawo zmienić - powstał w ten sposób straszny bałagan legislacyjny w niektórych gałęziach.

Inna sprawa, że znacznej części przepisów, np. dotyczących ordynacji podatkowej, zmiana jest bardzo potrzebna, bo na dzień dzisiejszy stwarzają one ogromne pole do interpretacji, która może się dla przedsiębiorców skończyć tragicznie (dosyć świeży przykład Romana Kluski czy choćby JTT, jeżeli trzymać się branży komputerowej).
"Diese nadmierne sformalizowanie starożytnego prawa zeigt Jurisprudenz jako rzecz tego samego rodzaju, als d. religiösen Formalitäten z B. Auguris etc. od. d. Hokus Pokus des znachorów der savages" -- Karol Marks
Awatar użytkownika
RaF
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3498
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:24
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Alganothorn » pt 07.05.2004 14:25

RaF>
wręcz przeciwnie, ordynacja podatkowa jest ok - winien być za to jasna procedura odpowiedzialności za podejmowane decyzje; jeśli 20% 'odzyskiwanych' pieniędzy idzie na premie dla pracowników, a nawet jeśli później się okaże, że decyzja była błędna, to premia nie ejst odbierana...
jaki jest skutek? wszyscy szukają możliwości ściągania większej kasy podatkowej nie przejmując się zbytnio, czy naprawdę są podstawy...
problemem nie jest skomplikowanie, czy wielość interpretacji, bo to może ukrócić decyzja sądowoa - chodzi o odpowiedzialność prawcownika urzędu skarbowego, nawet jeśli nie karną, to niech mu tę premię odbiorą...
;-)
choć w sumie do śmiechu mi nie jest...
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Jakub Cieślak » pt 07.05.2004 14:43

Chodzi o to, że jak najbardziej mamy masę świetnych specjalistów i wielu odpowiedzialnych ludzi. Jednak przeraża ten fakt swobody działania tych partaczy, którzy- jak słusznie zauważył Alganothorn- nie muszą się bać bardzo źle działającej machiny kar.
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: RaF » pt 07.05.2004 16:40

Sam to powiedziałeś, Algi - decyzja sądowa rozstrzygnie, kto miał rację: przedsiębiorca czy skarbówka. Tyle tylko, że zanim ta decyzja zapadnie (wiadomo jak niewydolne są nasze sądy), przedsiębiorca dawno zdąży już stracić płynność finansową i złożyć wniosek o upadłość. Ja przepraszam, ale w takim stanie rzeczy decyzja sądu, że "jednak tym razem skarbówka nie miała racji" jest już warta co najwyżej, żeby sobie o nią buty wytrzeć.
"Diese nadmierne sformalizowanie starożytnego prawa zeigt Jurisprudenz jako rzecz tego samego rodzaju, als d. religiösen Formalitäten z B. Auguris etc. od. d. Hokus Pokus des znachorów der savages" -- Karol Marks
Awatar użytkownika
RaF
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3498
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:24
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Alganothorn » pn 10.05.2004 8:00

RaF>
jeśli pieniądze zostaną oddane razemz urzędowymi odsetkami, jak to się na ogół robi, można otworzyć kolejny interes...mała pociecha? cóż, może i mała, ale jeśli taki urzędaś będzie także oddawał pieniądze, jeśli po 5 nietrafionej decyzji będzie miał naganę i obcinaną ustawową premię, to sprawdzi 30 razy, zanim po raz kolejny kogoś przydusi...
zważywszy jakiej skali są odsetki urzędowe, to ja sobie bym butów nie wycierał
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: RaF » pn 10.05.2004 15:04

Odsetki urzędowe, fakt, potrafią być spore, choć co roku są ustalane inne, tak więc wcale nie muszą adekwatne. Ale nawet i jakby były duże, to nie jest to tak, że następuje plajta, po np. pół roku czy całym roku sąd orzeka o winie skarbówki, przedsiębiorca dostaje swoje pieniądze z odsetkami, po czym wraca do punktu wyjścia. Przez ten czas może już dla niego nie być na rynku miejsca, poza tym musiałby od nowa tworzyć firmę, organizować dostawy, dystrybucję, podpisywać umowy, załatwiać stosy formalności, poświęcać dodatkowe - i to naprawdę niemałe - zasoby czasu, który przez ten czas mógłby poświęcać spokojnie na robienie pieniędzy, gdyby skarbówka się nie przyczepiła... Jeżeli po poprzedniej firmie pozostały nieuregulowane długi, trzeba je będzie pospłacać (tylko z czego?), bo banki najprawdopodobniej nie udzielą kredytu... Będzie musiał na nowo pozatrudniać pracowników, wydać dodatkowe pieniądze na ogłoszenia o pracę, a np. specjaliści, dzięki którym firma dawniej zawdzięczała sukces, są już pozatrudniani u konkurencji... A wszystko przez to, że jakiemuś debilnemu urzędnikowi zachciało się interpretować przepisy po swojemu. Skądinąd jest to duże pole dla wszelkiej maści doradców do robienia biznesu - nie dziwne więc może, że jakoś zmiana ordynacji podatkowej tak opornie idzie (wszak podobnie jak kasta prawnicza będą bronić swego).

Jest też inna strona medalu. Niechaj nawet sąd zasądzi na korzyść przedsiębiorcy. Niechaj przedsiębiorcy uda się jakoś, z trudem bo z trudem, rozwinąć na nowo biznes. Tylko kto zapłaci za pomyłkę skarbówki? Jasna sprawa, że podatnicy.
"Diese nadmierne sformalizowanie starożytnego prawa zeigt Jurisprudenz jako rzecz tego samego rodzaju, als d. religiösen Formalitäten z B. Auguris etc. od. d. Hokus Pokus des znachorów der savages" -- Karol Marks
Awatar użytkownika
RaF
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3498
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:24
Lokalizacja: Warszawa


Wróć do Philosophia

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 74 gości