autor: Louen » pt 26.12.2003 3:49
Raf ładnie napisane tylko że..
Bóg skazuje człowieka na wygnanie z raju... a przecież jest nieskończenie miłosierny... i nie potrafi wybaczyć przy pierwszej "pomyłce"...?? no no... piszesz o boskim przebaczeniu... ale to "musztarda po obiedzie", zresztą motyw raju powraca przede wszystkim u Chrześcijan, oni wierzą, że Jezus odkupił ich winy (grzech pierworodny) i dopiero teraz mogą być zbawieni, osiągnąć życie wieczne, iść do Nieba, powrócić do Raju. A Mojżesz, którego uważa się za założyciela religii nigdzie nie wspomina o nagrodzie czy karze w zaświatach. Wszelkie takie rzeczy są raczej bardzo przyziemne... pisze się raczej o wrzodach czy urodzaju, a nie o wiecznym potępieniu czy zbawieniu. Mówisz, że jeśli człowiek będzie żył dobrze to bóg go przygarnie... a z tego, co sobie przypominam to wystarczy się nawrócić, nawet w ostatniej chwili i będzie dobrze (według NT)... zaiste jest to niezwykle sprawiedliwe wobec tych, którzy przez całe życie starają się wytrwać w zgodzie z tą niełatwą religią i przewrotnym bogiem.
Co do potopu to w tym momencie miłość boga do ludzi jest mocno kontrowersyjna, po fakcie obiecuje Noemu, że nie będzie już więcej potopów na ziemi... no faktycznie to miło z jego strony. Kwestia boskiego żalu, skoro żałował to czuł się winny, więc musiał zrobić źle... ale czy bóg może czynić źle?? Czy może się pomylić, aby potem tego żałować? Wszakże jest nieomylny i nieskończenie dobry... tylko w dość niecodzienny sposób okazuje swoją dobroć.
Wieża Babel... bóg bał się (tak tak był wyraźnie zaniepokojony), że jeśli ludzie ją zbudują i sięgnie ona nieba to już nic nie będzie dla nich niemożliwe (to dosłowne znaczenie z Biblii), a więc pojawiłaby się konkurencja, bóg ukarał pychę ludzką pomieszaniem języków i odetchną z ulgą. Ciekawe tylko, że jakiś czas temu obiecał Noemu, że da ludziom odetchnąć, no ale oczywiście mówił tylko o ewentualnym drugim potopie... szkoda, że nie każdy wtedy odebrał te słowa dosłownie tylko głupio myśleli, że "potop" to przenośnia. No ale pomieszanie języków to, jak piszesz, "żadna kara" chociaż uważa się ją za trzecią z wielkich kar jakie zesłał Jahwe na człowieka...
"Nie będziesz oddawał pokłonu bogu obcemu, bo Pan ma na imię Zazdrosny: jest Bogiem zazdrosnym" zazdrosny o miłość i uwielbienie jaką może obdarzyć człowiek innego boga, bożka, czy też rzecz. Egocentryk z tego boga i tyran... a przecież podobno człowiek ma wolną wolę i mógłby czcić kogo by chciał... qrde gdzie podziała się ta boska wyrozumiałość?? Tym bardziej, że "Zazdrosnym i mszczącym Bogiem jest Pan; mścicielem i Władcą pełnym gniewu..."to opinia jego wybranych wyznawców, a przecież gniew to taka brzydka cecha...
Oczywiście to kilka z wielu ciekawych rzeczy jakie robił ludziom bóg i jakie są opisane w Biblii... Po prostu bóg pełen sprzeczności... tak jak Stary i Nowy Testament. ST przedstawia boga, który zabija, każe zabijać, kłamie i na kłamstwo przyzwala, wręcz można powiedzieć, ze ocieka krwią. W NT już jest nieco inaczej, jest bardziej pacyfistycznie. Stary Testament ma swoją wartość i Nowy ma swoją...
Motyw ojca, który MUSI karać swoje dzieci jest piękny, ale dziękuje za ojca, który wymordowałby moich braci (dla ich dobra oczywiście), myślę, że są inne metody wychowawcze i swoją miłość można objawiać trochę w mniej gwałtowny sposób. To okropne, że bóg tak cierpi przez niewdzięcznych ludzi obdarzonych wolną wolą, to niezwykłe, że mimo ich podłości potrafi im współczuć zsyłając te wszystkie plagi, żywioły. A robi tak, bo jest miłosierny, nieskończenie dobry i potrafi wszystko wybaczyć. Ponadto niesie pokój (nakazując objąć we władanie ziemie obiecaną -niestety zamieszkaną przez tubylców) i naucza kochać bliźniego. Tak to mniej więcej wychodzi jak się miesza ST z NT, a jak jeszcze dodamy po chrześcijańsku, że bóg wszystko co stworzył to było dobre to rodzi się kilka następnych pytań, zwłaszcza jak przypomnimy, że bóg jest stwórcą jedynym...
A wracając do posłuszeństwa... które jest niezmiennym motywem w Biblii. Chodzi o to, że jakikolwiek nie byłby bóg to ludzie winni mu są posłuszeństwo i zarówno ST i NT to nakazuje.
Co prawda piszesz, że w boga nie wierzysz, ale twoje chrześcijańskie wychowanie (przynajmniej takie przypuszczam) chyba ma mocny wpływ na twoją interpretacje Biblii, u katolików Stary Testament jest postrzegany względem Nowego Testamentu i nierzadko jest zmieniany na jego potrzeby...
wzorem dla mnie są zimą misie...