Nietzche mówił, że stworzono ją dla słabych. I może miał rację, nie przeczę. Ale ile silnych charakterów wywiodło się właśnie z religii?
Ateistów nie znam, nigdy nikt znajomy nie powiedział, że w Boga nie wierzy. Już sam fakt wiary, świadczy o mocy religii. Bo ona powstała już przed pierwszym miastem, zbieracze i łowcy mamutów już mieli zoorganizowany system wierzeń.
A jaką siłe daje religia? Wystarczy spojrzeć na hagiografię.
A konkretniej co do pytania zadanego w temacie. To nie mam jasnej odpowiedzi. Zwykle traktuję ją jako "drogę", ale mam czasem wątpliwości...
Ale czy traktując religię jako wskazówkę, to już nie podążanie jej drogą? Przecież, w większości kultów, nie można być półreligijnym, bo jest jak ciąża
Nawinęło mi się kiedyś stwierdzenie, nie pamiętam kogo. Mówiło, że gdyby ludzie tylko z doskonałą wiarą byliby zbawieni, to nikt nie był by zbawiony.