Dzień Zmarłych

Miejsce na refleksje, rozmyślenia i rozważania natury filozoficznej.

Moderatorzy: Alganothorn, Avathar

Dzień Zmarłych

Postautor: Alganothorn » sob 01.11.2003 14:46

nadchodzi wiekopomna chwila, kiedy to nawet ja zakładam topic w Philosophii...
strach się bać
:-)
moje pytanie brzmi: jakie jest Wasze podejście do tego święta;
w telewizji jakaś kobitka produkowała się mówiąc, że tego dnia powinniśmy się cieszyć, że nasi bliscy trafili do nieba, wspominać ich czyny, które pozwoliły im na to, ale, może to moje przekora, ja się zastanawiam skąd mamy wiedzieć, czy Ci ludzie rzeczywiście do nieba trafili...abstrahując, rzecz jasna, od tego, czy ktoś w niebo wierzy, czy nie;
czy rzeczywiście udaje Wam się cieszyć, że zmarli są w lepszym świecie, czy raczej jest Wam przykro, że nie ma ich przy Was (fizycznie, żywywch, pomijam kwestię duchowej obecności)...
pozdrawiam
ps. mam nadzieję, że nikt nie będzie się czepiał nazwy topicu - mogłem użyć formy 'Święto Wszystkich Świętych', ale chodziło mi po prostu o to, żeby każdy wiedział o co chodzi
ps2. rzecz jasna wkrótce też się wypowiem
:-)
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Azirafal » sob 01.11.2003 17:16

Ja, jako ateista, w niebo nie wierzę. Ma to swój plus w tym, że nie wierzę też w piekło :wink: Innymi słowy nie jestem szczęśliwy/nieszczęśliwy z tego powodu, że moi "umarli bliscy" są w niebie/piekle, jest mi zawsze smutno, że nie ma ich już ze mną. Może jest tam im lepiej, ale człowiek to samolubna i egocentryczna istota, a przynajmniej ja jestem - żałuję, że odeszli z tego świata i że (najpewniej) już ich nigdy nie zobaczę.

P.S. No to wesołego Święta Zmarłych! :D
P.P.S. Troszkę OT. Jak co roku jestem na Powązkach 1 listopada. Przy bramie V-ej przy księdzu zbierającym forsę na cośtam (nie wiem, na co, nie piszą) wisi tabliczka (ta sama co każdego roku): "Czy pamiętacie o swoich zmarłych potrzebujących waszej pomocy?" :lol: (LOL na sali, panowie i panie)
If you don't stand for something you'll fall for anything.
Awatar użytkownika
Azirafal
Arcypryk
 
Posty: 1938
Rejestracja: wt 07.01.2003 15:33
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: bejzkik » sob 01.11.2003 19:22

do samego święta mam podobne podejście co do problemu śmierci

poczucie pustki i nic więcej
racze nie żal bo nie można mieć za złe nieuchronnemu
nie wesołość bo z czego tu się cieszyć? że mają lepiej? a skąd ja to mam wiedzieć


więc chwila wspomnień i to wszystko
bejzkik
Lord
Lord
 
Posty: 1581
Rejestracja: sob 10.05.2003 11:27
Lokalizacja: sosnowiec/krakow

Postautor: Hifidelic » sob 01.11.2003 20:04

Kiedy byłem dzieckiem, ten dzień kojarzył mi się z rodzinnym obiadem, świeczką "u żołnierzy" i cmentarzem oświetlonym światłem zniczy. Teraz jedynie z uczuciem dojmującej tęsknoty.
Obrazek
Debian Sid i jest git!
Awatar użytkownika
Hifidelic
Spammer!!!
Spammer!!!
 
Posty: 1137
Rejestracja: ndz 13.07.2003 18:27
Lokalizacja: Uroczysko

Postautor: Wotan » sob 01.11.2003 23:49

nie chadzam na cmentarze bo po pierwsze primo nie mam tam nikogo z bliskich, (no są jacyś pradziadkowie których na oczy w życiu nie widziałem, wiec tak jakbym ich nie znał właściwie)
po drugie primo sądzę, że nawet gdyby zmarła bliska mi osoba to liczy się to że noszę ją w sercu, te wszystkie chwile, jak ją pamiętam, a nie jeżdże raz do roku na cmentarz bo tak ładnie wygląda.
Cmentarze to dla mnie pustka i pobyt na nich nie przybliża mnie do pamieci o zmarłych niż wspomnienie samo w sobie. Innymi słowy tam leżą tylko rozkładające się w ziemi ciała, a dusza jest już dawno gdzieś daaleko.
Jeżeli ktoś dla mnie bardzo drogi umrze (mam nadzieję że nieprędko coś takiego się wydarzy). Będę po prostu żył jego wspomnieniem każdego dnia. To jak ładny ma nagrobek i jak ładną wiązankę kupię się dla mnie nie liczy. Dla zmarłej osoby także, bo dawno już opuściła ciało które tam leży. Taki jest mój pogląd na tą sprawę.
Inna rzecz - już tak trochę OT - wczoraj miałem urodziny i dzisiaj odwiedzili mnie moi najbliższy przyjaciele, aby wspolnie spędzić mile czas przy piwku. Gdy myślę o nich, nie myślę o śmiertelnych czasach
dlatego ten dzień jako święto zmarłych jest dla mnie raczej martwym świetem
http://www.allsecrets.co.uk
moj film...
http://www.well-known-artist.com
Moja nowa odkurzona www, zapraszam!
http://www.vimeo.com/1271372 - moj showreel
Wotan
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 1160
Rejestracja: pt 04.10.2002 23:52
Lokalizacja: Varsovia

Postautor: Jander » ndz 02.11.2003 0:23

Wotan pisze:nie chadzam na cmentarze(...) no są jacyś pradziadkowie których na oczy w życiu nie widziałem, wiec tak jakbym ich nie znał właściwie

W taki sposób powstają groby na których nie ma żadnych zniczy i wyglądają na takie o których zapomniała rodzina. Nie chodząc co roku (lub nawet częściej) "na groby" w końcu zapomnisz o nich.
Przyjmując, że po śmierci 1 listopada widzi się swój grób pomyślcie jakbyście się czuli widząc grób zupełnie pusty (tzn. bez zniczy, kwiatów). Tak jakby ktoś o Was zapomniał.
Chociaż może nie wierzycie (nie wszyscy mam nadzieję)w życie pozagrobowe to powinniście uszanować wiarę waszych przodków i chodzić chociaż raz w roku i okazywać swoją pamięć zmarłym.
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Jander
Czujnik ;-)
Czujnik ;-)
 
Posty: 1504
Rejestracja: sob 09.11.2002 23:07
Lokalizacja: Wrocław / Mysłowice

Postautor: Marc_us » ndz 02.11.2003 1:57

Nie widze powodów by się cieszyć (no chyba że z tego że ja jeszcze żyje :D ).

A co do tego, że powinniśmy się cieszyć to podobno wymysł kościoła katolickiego, podczas gdy "pogańskie" (germańskie, celtyckie, nasze) wierzenia nakazują smutek (i zapalanie zniczy by oświetlić drogę do nieba).
Obrazek
Awatar użytkownika
Marc_us
Wojownik
Wojownik
 
Posty: 224
Rejestracja: wt 29.04.2003 16:03
Lokalizacja: Białystok (Ganimedes)

Postautor: bejzkik » ndz 02.11.2003 2:00

Jander pisze:Przyjmując, że po śmierci 1 listopada widzi się swój grób pomyślcie jakbyście się czuli widząc grób zupełnie pusty (tzn. bez zniczy, kwiatów). Tak jakby ktoś o Was zapomniał.



tak więc popracuj na to za życia aby ktoś chodził na ten grób nie z przymusu a z chęci
bejzkik
Lord
Lord
 
Posty: 1581
Rejestracja: sob 10.05.2003 11:27
Lokalizacja: sosnowiec/krakow

Postautor: Shizm » pn 03.11.2003 11:13

Ja mogę zostać trochę zjechany za moje podejście, ale cóż ... sami chcieliście.

Nigdy mnie to święto nie przygnębiało, ani nie prowokowało do smętnych refleksji. Śmierć jest dla mnie rzeczą normalna (jako wierzącego) i nie widzę potrzeby rozpaczania za zmarłymi; odchodzą od nas do lepsiejszego życia i tyle. To, że jadę na groby to tylko rodzaj pokazania, że pamiętam, iż się kiedyś spotkamy.
Ot i cala w tym święcie zawiłość (jak na mój skromny umysł)

Pozdrawiam!!!!!!!!
A dream that will come true is not a real dream
Obrazek
Awatar użytkownika
Shizm
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 939
Rejestracja: wt 12.11.2002 11:09
Lokalizacja: Guild Wars [MARS]

Postautor: Alganothorn » pn 03.11.2003 12:15

Shizm pisze: (...) nie widzę potrzeby rozpaczania za zmarłymi; odchodzą od nas do lepsiejszego życia i tyle.

może to naiwne i głupie pytanie, ale skąd ta pewność?
zupełnie serio się pytam: nikt na ziemi nie ma pojęcia, czy zmarli idą do nieba, czy piekła - piszę tylko o kwestii osób wierzących;
grzeszy się nie tylko słowem, ale i myślą, a nikt nie zna każdej myśli nawet najbliższej osoby...czy wiara, że zmarli idą do nieba nie jest typowym przejawem optymizmu?
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: bejzkik » pn 03.11.2003 12:36

jest wierzący :)

a wiara i pewność? nie ma wiary bez pewności
bejzkik
Lord
Lord
 
Posty: 1581
Rejestracja: sob 10.05.2003 11:27
Lokalizacja: sosnowiec/krakow

Postautor: Alganothorn » pn 03.11.2003 12:42

grim
wiara w to, że za dobre uczynki trafiasz do nieba to jedno, ale wiara w to, że Twoi najbliżsi zasłużyli na pójście do nieba to drugie...
prawda?
czy w obu przypadkach winno się mieć taką samą pewność?
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Jakub Cieślak » pn 03.11.2003 13:17

Święto Zmarłych to dobra chwila na refleksje i wspomnienia dotyczące osób, które od nas odeszły. Czczenie pamięci po zmarłych i składanie im tak symbolicznego hołdu jak zapalenie znicza jest wyrazem naszej tradycji. A jest to piękna tradycja. Tak ja właśnie widzę to święto. Jako polską, mądrą tradycję. Dodam też, że lubię chodzić na cmentarz i spacerować pośród mogił powązkowskich, zwłaszcza w jesień. Jest to piękne miejsce, mające dużą energię i klimat sprzyjający refleksji. A jakże piękny jest widok dywanu zniczy przy zapadającym zmroku i te oświetlone twarze zawieszone nad grobami. Święto ma swoją poetykę w obrazach.
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Louen » wt 04.11.2003 11:21

jest to czas na wspomnienia, zarówno chwil wesołych i smutnych, ale nie chodzi o śmiech czy łzy... ta zmarła osoba mimo, że jej nie ma wciąż istnieje w sercach osób ją wspominających, to nasza historia, być może korzenie, których trzeba być świadomym...
święto nie do końca katolickie i nie musi mieć nic wspólnego z wiarą...
wzorem dla mnie są zimą misie...
Awatar użytkownika
Louen
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 412
Rejestracja: wt 02.09.2003 9:28
Lokalizacja: Łódź

Postautor: bejzkik » wt 04.11.2003 14:05

Alganothorn pisze:czy w obu przypadkach winno się mieć taką samą pewność?
pozdrawiam


moje stwierdzenie odnosiło się do wiary w boga itd...
jeśli przyjąć wyznaczniki chrześcijańskie to ta wiara jest jak najbardziej wskazana

a teraz idę się wykąpać
bejzkik
Lord
Lord
 
Posty: 1581
Rejestracja: sob 10.05.2003 11:27
Lokalizacja: sosnowiec/krakow

Postautor: Alganothorn » wt 04.11.2003 15:03

wydaje mi się, że wiara chrześcijańska to wiara w to, że za dobre życie pójdzie się do nieba, a nie wiara w to, że wszyscy bliscy Tobie ludzie żyją w ten sposób...
dlatego właśnie zastanawiam się nad tym, że wszyscy mówią 'zmarli, którzy poszli do nieba', jakby to było 100% pewne - moim zdaniem nie jest
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: bejzkik » wt 04.11.2003 15:17

kajam się
przyznaję Ci rację
po prostu świadomość treści tego wyrażenia jest tylko jednoznaczna
raczej niewiele osób mówi iż jego rodzina smaży się w piekle

popłynąłem po temacie zamiast zanurkować
bejzkik
Lord
Lord
 
Posty: 1581
Rejestracja: sob 10.05.2003 11:27
Lokalizacja: sosnowiec/krakow

Postautor: Alganothorn » wt 04.11.2003 16:41

i o to mi chodzi grim - po prostu czasami ludzie mówią coś nie zastanawiając sie zupełnie nad tego sensem...chodzi mi tu zwłaszcza o wypowiedzi takie padające z ust księży - wtedy one niejako nabierają większego ciężaru gatunkowego, ludzie mogą w to uwierzyć, a przecież, tak naprawdę, nie mają po temu podstaw...
rzecz jasna poza nadzieją
:-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Chaon » śr 05.11.2003 7:40

Przede wszystkim....
Nie ma czegoś takiego jak święto zmarłych! To się tak nie nazywa.
Jest święto wszystkich świętych, w którym wspomina się zmarłych, którzy (wg przypuszczeń żyjących) poszli do nieba, a następnego dnia są Zaduszki, podczas których modli się za dusze w czyśćcu. Ja na cmentarz lubię chodzić, ale żeby pospacerować, choć pomodlić się za zmarłych z mojej rodziny i odwiedzić ich groby to dla mnie żaden problem.
Pozdrawiam
Czy nie czujesz całą swoją duszą jak staliśmy się niczym bogowie?
Awatar użytkownika
Chaon
Lord
Lord
 
Posty: 1065
Rejestracja: pn 16.12.2002 23:20
Lokalizacja: Szczecin

Re: Dzień Zmarłych

Postautor: Alganothorn » śr 05.11.2003 9:14

Alganothorn pisze:ps. mam nadzieję, że nikt nie będzie się czepiał nazwy topicu - mogłem użyć formy 'Święto Wszystkich Świętych', ale chodziło mi po prostu o to, żeby każdy wiedział o co chodzi

dziękuję Chaonie, że przeczytałeś post, który jest pierwszym i otwierającym topic
;-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Chaon » śr 05.11.2003 11:15

Przeczytałem, ale nie chodzi mi o nazwę topicu, tylko o posty - wszyscy wiedzą o co chodzi powinni używać prawidłowej nazwy i myślę, że gdyby od razu użyć nazwy "Wszystkich świętych" to też by wiedzieli. "Święto zmarłych" to określenie komunistycznej propagandy :)
Pozdrawiam
Czy nie czujesz całą swoją duszą jak staliśmy się niczym bogowie?
Awatar użytkownika
Chaon
Lord
Lord
 
Posty: 1065
Rejestracja: pn 16.12.2002 23:20
Lokalizacja: Szczecin

Postautor: bejzkik » śr 05.11.2003 11:57

Alganothorn pisze:i o to mi chodzi grim - po prostu czasami ludzie mówią coś nie zastanawiając sie zupełnie nad tego sensem...chodzi mi tu zwłaszcza o wypowiedzi takie padające z ust księży - wtedy one niejako nabierają większego ciężaru gatunkowego, ludzie mogą w to uwierzyć, a przecież, tak naprawdę, nie mają po temu podstaw...
rzecz jasna poza nadzieją
:-)
pozdrawiam


a mnie się zdaje że to ma jakieś głębsze znaczenie. no ale nie o tym mowa
bejzkik
Lord
Lord
 
Posty: 1581
Rejestracja: sob 10.05.2003 11:27
Lokalizacja: sosnowiec/krakow

Postautor: Louen » śr 05.11.2003 12:11

nazwa Święto Zmarłych jest o wiele starsza niż Wszystkich Świętych i było obchodzone o wiele wcześniej niż powstało chrześcijaństwo i taka jest właśnie różnica między tymi nazwami: pierwsze to pogańskie święto, drugie chrześcijańskie (choć jego powstanie zostało zdeterminowane obrzędami pogańskimi)...
Samhain obchodzony jest 31 października, a Wszystkich Świętych 1 listopada...

PS
komunistyczna propaganda przypomniała o istnieniu tego starszego obyczaju, który tak bardzo był ukrywany przez klerykalną propagandę :wink:
wzorem dla mnie są zimą misie...
Awatar użytkownika
Louen
Rycerz
Rycerz
 
Posty: 412
Rejestracja: wt 02.09.2003 9:28
Lokalizacja: Łódź

Postautor: Alganothorn » śr 05.11.2003 13:43

o jakim znaczeniu piszesz grim?
bardzo chętnie się dowiem...
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Avathar » śr 05.11.2003 16:10

"Święto zmarłych" komunistyczną nazwą ?? ... No i co z tego :P Mi ona całkowicie odpowiada :P Szczerze mówiąc nie wiem o czym toczy sie tu dyskusja :P
Moim zdaniem i "Święto zmarłych" i "Wszystkich świętych" są nazwami odpowiednimi.

Pozdrawiam.
Obrazek
Avathar
Lord
Lord
 
Posty: 1245
Rejestracja: sob 02.11.2002 0:18
Lokalizacja: Gdynia / Poznań

Postautor: Alganothorn » śr 05.11.2003 16:24

hmmm...
...tak zasadniczo, to chciałem sie dowiedzień czym ten dzień jest dla Was, a nie wyczytywać dywagacje na temat nazewnictwa, ale w sumie to też podchodzi pod temat i jest interesujące
;-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Avathar » śr 05.11.2003 19:15

O to już przepraszam (zaraz posta usune :twisted: :twisted: :twisted: ) i wypowiadam sie na temat :P

Szczerze mówiąc , święta zmarłych (wszystkich świętych - jak kto woli) nie lubię. Nie lubię i nie ma ono dla mnie wyjątkowego charakteru. Fakt faktem ,że nad grobami krewnych jestem średnio 2x do roku i szczerze mówiąc żaden z tych razy nie wywiera na mnie większego "wrażenia" ani chwil wzruszenia. Jednak należy pamiętac ,że świeto zmarłych jest "przydatne" gdyż wszyscy Bogobojni może chociaż raz do roku pójdą na cmentarz.

Pozdrawiam.
Obrazek
Avathar
Lord
Lord
 
Posty: 1245
Rejestracja: sob 02.11.2002 0:18
Lokalizacja: Gdynia / Poznań


Wróć do Philosophia

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 73 gości