Japonia - jaka będzie nasza przyszłość a jaki nasz koniec ??

Miejsce na refleksje, rozmyślenia i rozważania natury filozoficznej.

Moderatorzy: Alganothorn, Avathar

Japonia - jaka będzie nasza przyszłość a jaki nasz koniec ??

Postautor: Avathar » sob 18.10.2003 14:38

Ostatnio miałem przyjemność dużo czytać o Japonii. Rozmawiałem także z paroma osobami , które pracowały bądź pojechały tam na "wakacje" (nie wiem czy Japonia to dobre miejsce na wakacje).
Wszyscy i wszystko (książki :) ) mówili ,iż Japonia jest bardzo zaawansowana technologicznie. Ogrzewane deski , drzwi w taksówkach , które same sie otwierają. Raj. Wszystko pięknie.

Lecz te osoby przedstawiły mi także drugą stronę medalu. Ludzie pracują tam przeraźliwie długo , młodzież uczy sie od 7 do 18 (mają po tym jeszcze zajęcia dodatkowe) ludzie mało śpią. Rekordziści dochodzili do 2-3 godzin snu.
Tłok - to panuje w większości miast w Japonii. Weźmy na przykład miasto Kioto , w którym nie ma już miejsca dla ludzi. Z tego powodu naukowcy , projektanci i rada miasta ogłosili konkurs na projekt rozbudowujący Kioto. I kto wygrał ?? Wygrało "miasto w powietrzu". Mają oni zamiar wybudować miasto nad miastem. Nie wiem jak Wam ale mi sie to lekko kojarzy z Final Fantasy 7. Zapewne na dół zepchenięta zostanie biedota.

Moim głównym pytaniem jest : Czy z wciąż rosnącą populacją , postępem technologicznym świat będzie dążył w stronę Japonii ?? A jeśli tak to jak to się skończy ?? Podczas wojen wystarczy wysadzić jedną kolumnę by zawalić miasto , jedno na drugie. Ludzie mieszkający pod "powierzchnią" może nigdy nie zobaczą nieba i słońca ... Czy takie coś będzie można nazwać życiem ?? Ja patrze bardzo daleko w przyszłość i chce abyście też tak zrobili. Weźcie pod uwagę wszystkie planowane miasta na wodzie itp.,itd.

Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony sob 18.10.2003 20:57 przez Avathar, łącznie zmieniany 1 raz
Obrazek
Avathar
Lord
Lord
 
Posty: 1245
Rejestracja: sob 02.11.2002 0:18
Lokalizacja: Gdynia / Poznań

Postautor: Chaon » sob 18.10.2003 19:49

Japonia to mały kraj, w Europie nie ma takich problemów, zwłaszcza, że przyrost naturalny jest ujemny. Niezbyt mi się widzi japoński styl życia... wolę mieszkać tak jak mieszkam - bez ogrzewanych desek i samootwierających się drzwi, ale z dość dużą ilością wolnego czasu. Czy tylko mi takie powietrzne miasto kojarzy się z mrowiskiem/kopcem termitów? Moloch, w którym wszyscy tylko zasuwają... to nie dla mnie. W sumie to ja już wolę jakąś lepiankę w Afryce, gdzie mógłbym cały dzień nic nie robić niż superskomputeryzowane mieszkanko z wodą w kiblu spuszczaną przy pomocy pilota, którym nie mógłbym się nawet nacieszyć, bo przez większość czasu bym musiał pracować, a jak bym nie pracował, to bym spał :?
Pozdrawiam
Czy nie czujesz całą swoją duszą jak staliśmy się niczym bogowie?
Awatar użytkownika
Chaon
Lord
Lord
 
Posty: 1065
Rejestracja: pn 16.12.2002 23:20
Lokalizacja: Szczecin

Postautor: Wotan » sob 18.10.2003 20:22

czemu zaraz przewidywać czarne scenariusze - biedota zepchnięta do kanałów w ciemności, a bogaci żyjący w górnym mieście.
Za dużo filmów coś mi się zdaje Avatarze:)
jeszcze nic takiego się nie stało i choć taka wizja jest możliwa, możliwa jest też inna

A co do samej Japonii to zawsze chciałem tam pojechać i zobaczyć to wszystko na własne oczy.
http://www.allsecrets.co.uk
moj film...
http://www.well-known-artist.com
Moja nowa odkurzona www, zapraszam!
http://www.vimeo.com/1271372 - moj showreel
Wotan
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 1160
Rejestracja: pt 04.10.2002 23:52
Lokalizacja: Varsovia

Postautor: Avathar » sob 18.10.2003 20:43

Nie no paranoja :twisted: Student akademii filmowej wytyka mi ,że oglądam za dużo filmów :twisted: :twisted: :twisted:

Anyway ja zawsze mam czarne wizje. Bo taką drogą idzie świat. Jeśli nie zginiemy tak j-w 'zaproponowałem' to może powoli zaczniemy ginąć ,gdyż będzie nas coraz mniej ?? Nowe bronie masowej zagłady , ujemny przyrost naturalny .. hmm ??

A może poprostu w różnych zakątkach świata świat będzie się kończył inaczej ??

Wracając do samej Japonii. Chętnie bym sie tam osiedlił. Nowa kultura , nowy styl życia , nowe przeżycia , nowe doznania ... ciekawe ...

Pozdrawiam.
Obrazek
Avathar
Lord
Lord
 
Posty: 1245
Rejestracja: sob 02.11.2002 0:18
Lokalizacja: Gdynia / Poznań

Postautor: Wotan » sob 18.10.2003 20:47

polecam Ci Avatharze film który właśnie oglądam
(za dużo filmów buahahahahaha :D)

a mianowicie "Lucky People Center"

może nie wyzbędziesz się po obejrzeniu go szarych wizji świata (ja się nie wyzbyłem) ale zobaczysz w jak wielu miejscach można odnaleźć szczęście, spokój i równowagę.
http://www.allsecrets.co.uk
moj film...
http://www.well-known-artist.com
Moja nowa odkurzona www, zapraszam!
http://www.vimeo.com/1271372 - moj showreel
Wotan
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 1160
Rejestracja: pt 04.10.2002 23:52
Lokalizacja: Varsovia

Postautor: Avathar » sob 18.10.2003 21:01

Wotan pisze:polecam Ci Avatharze film który właśnie oglądam
(za dużo filmów buahahahahaha :D)

a mianowicie "Lucky People Center"

może nie wyzbędziesz się po obejrzeniu go szarych wizji świata (ja się nie wyzbyłem) ale zobaczysz w jak wielu miejscach można odnaleźć szczęście, spokój i równowagę.


My tu gadu-gadu ( :twisted: ) o filmach ale nie o to chodzi.
Sam temat może nie jest dosłowny , ale nasz koniec będzie chyba najgorszym z możliwych. Jestem przekonany ,że koniec ludzkości będzie pełen cierpień ... chociaż jak koniec jakiejś cywilizacji może być bezbolesny ...
Lecz powróćmy do tematu. Czy skończymy tak jak Japonia - tłum , zanieczyszczenia , zmęczenie , czy może jak jakiś inny kraj ?? Może zrzucą na nas bombę , a może nas sprzedadzą .. a może spadnie asteroid , a może , a może. Jednak zwróćcie uwage ile z tych katastrof może spowodowac człowiek ... człowiek ... "Człowiek człowiekowi zgotował ten los".

Pozdrawiam
Obrazek
Avathar
Lord
Lord
 
Posty: 1245
Rejestracja: sob 02.11.2002 0:18
Lokalizacja: Gdynia / Poznań

Postautor: Alganothorn » sob 18.10.2003 21:27

miasta molochy? tak, to nie tylko przyszłość, to teraźniejszość...
wiele miast nie może rozrastać się w poziomie - zaczyna robić to w pionie...powoli - najpierw jeden wieżowiec, potem drugi, 5, 40...potem całe dzielnice nie są niższe niż 35 kondygnacji...a miejsca wiciąż mało...
nie ma jak się poruszać - Chicago chce ryć jak najgłębiej się da w ziemi, bo na powierzchni już miejsca nie ma...ba, nawet ponad nią - kto widział komunikację miejską w Wietrznym Mieście, wie o co chodzi...
Europie to nie grozi? bynajmniej, nie grozi to państwom, ale konkretnym rejonom już może...rejon Antwerpii, metropolia Londynu, La Defanse i cały Paryż...
czy doczekamy 'wiszących' pod niebem miast? szczerze wątpię, a już na pewno nie w Europie;
czy czeka nas los Japonii? malo wypoczynku, multum pracy, automatyzacja wszystkiego, zagęszczenie urbanizacyjne? tak, ale powoli, w ciągu wielu lat i też nie sądzę, żebym dożył takiej sytuacji, jaka dziś jest w Kraju Kwitnącej Wiśni;
a pojechać tam planuję, jest kilka ciekawych miejsc, kilka ciekawych ryu do odwiedzenia i pkłonienia się...
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Hifidelic » wt 21.10.2003 8:55

"Pracowałem dla Cesarza" - Prof. Czerkawski.
Świetna książka napisana przez człowieka, który żył i pracował w Japonii. Ja zacząłem patrzeć na ten kraj inaczej pod wpływem tej lektury. Również bardziej mnie fascynuje. Jest to jedno z miejsc, które chcę zobaczyć. Choć fascynuje mnie przede wszystkim dawna Japonia - od Szogunatów do II W. Św.

Co do końca Polski - obawiam się, że może nas zabić ujemny przyrost naturalny.

Quiz - kto to powiedział: "Wojnę wygrywa się waginami"
(żeby nie było wątpliwości - ja nie pamiętam ;) )
Obrazek
Debian Sid i jest git!
Awatar użytkownika
Hifidelic
Spammer!!!
Spammer!!!
 
Posty: 1137
Rejestracja: ndz 13.07.2003 18:27
Lokalizacja: Uroczysko

Postautor: Jusi » ndz 18.01.2004 19:35

Nikt nie spojrzał nawet na kulturę. Europa i Japonia to różne światy.
Nie można ich porównywać. Najprostrzy przykład harakiri w europie postrzegane jako obiwa barbarzyństwa w Japonii jako coś naturalnego.
Ciężką praca ludzie się bogacą :wink:
"Jest nadzieja w każdym gdzieś na serca dnie..."
Awatar użytkownika
Jusi
Lady
Lady
 
Posty: 33
Rejestracja: śr 07.01.2004 10:37
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Alganothorn » pn 19.01.2004 10:50

nie wiem Jusi ilu znasz Japończyków, nie wiem z iloma rówieśnikami rozmawiałaś na temat harakiri - zapewniam Cię, że współcześni młodzi Japończycy uważają tę praktyką za kompletnie bezsensowną i okrutną...słowa 'barbarzyńska' nie użyli, ale byli blisko...
różnice kulturowe? tak, ale one zaczynają być podporządkowywane religii numer jeden całego świata: produktywności...
jeśli bardziej produktywne będzie pracować 10h na dobę, jeśli bardziej produktywnym będzie budować gigantyczne miasta, czeka nas to prędzej, czy później...
wspomniano już o tym, że Europa nie ma aż takiego problemu z ilością dostępnego miejsca pod zamieszkanie, więc 'molochizacja' miast nie jest aż tak koszmarna, ale trwa - popatrz na Londyn, na Paryż, na Moskwę...to są giganty...przejdź się po Atenach, ruch w Osace nie jest mniejszy (wiem z pierwszej ręki :-) );
nie można porównywać? różne światy? oki, nie porównujmy więc niczego, bo 99% rzeczywistości różni się w sposób istotny, nie porównujmy intencji mężczyzny, od intencji kobiety - są wszak różne...
przykro mi, ale można i należy próbować porównywać, to tylko pomaga, uwidacznia niedociągnięcia, wskazuje sposoby poprawy...
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Avathar » śr 23.06.2004 17:32

Ostatnio tak zastanawiłem się... że do tego topicu można podejść inaczej...

Moim głównym pytaniem teraz jest Jaki bedzie los ludzkości?. Czy bedzie to typowo japoński nacisk na rozwój technologiczny, który wiąże się z zużyciem surowców naturalnych i ... końcem. Czy może człowiek zrozumie, że nie tędy droga i zmieni swoje postępowanie ?

Ja już na wstepie powiem, że nie wierze w ludzi. Przestałem. Ja sam już sie rozsypuje przez to co mi dają do jedzenia, gdy oglądam wiadomości ... Nic tylko czekac na powrót do pierwotności bez możliwości cofnięcia zmian...

Pozdrawiam

P.S. Bardzo mi przykro, jako moderatorowi, patrzec na to jak mało piszecie na tym subforum ... Prosze Was - odezwijcie się trochę. Od mojej ostatniej wizyty minął kawał czasu a tu cisza.
Obrazek
Avathar
Lord
Lord
 
Posty: 1245
Rejestracja: sob 02.11.2002 0:18
Lokalizacja: Gdynia / Poznań

Postautor: Tyhagara » czw 24.06.2004 0:48

Co wy z tym przepowiadaniem przyszłości? Na razie Lemowi to dobrze wychodziło (z tych współczesnych). A jak myślicie co powiedział by o przyszłości Amerykanin za czasów Zimnej Wojny? Wielu budowało schrony przeciwatomowe. I co dzisiaj mają? WTC zburzony przez terorystów. A w 80 roku, czy ktoś podejrzewał, że Polska będzie w Uni?
Dla mnie takie rozmyślanie co będzie za x lat, nie ma większego sensu. Włączcie sobie Discovery, tam na okrągło lecą programy z serii, jak skolonizować Marsa. Czy ktoś wie jak będą wyglądały telefony komórkowe za 10 lat? Porównajcie sobie te z przed 10 lat z najnowszymi współczesnymi modelami. Dwa kolorowe wyświetlacze ciekłokrystaliczne, wbudowany aparat cyfrowy, dostęp do internetu. Ehh to przyjemne pomarzyć jak będzie się nam żyło za te 20 lat. :D
Ja optuje, że lepiej!!! Avathar, więcej optymizmu. :D A przeludnienia nie będzie, bo przylecą kosmici i nas zmniejszą :D :D :D
Tyhagara
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 704
Rejestracja: ndz 11.01.2004 15:30

Postautor: Wotan » czw 24.06.2004 7:47

a ja nie jestem pełen optymizmu.
Tadeusz Różewicz w wierszu "Ocalony" pisał:

Szukam nauczyciela i mistrza
niech przywróci mi wzrok słuch i mowę
niech jeszcze raz nazwię rzeczy i pojęcia
niech oddzieli światło od ciemności.


od tamtej pory niewiele się zmieniło... była II wojna światowa - która była pewnego rodzaju klęską człowieczeństwa. Ale minęło trochę lat i nadal wszystko wygląda tak samo - nadal człowiek zabija, upokarza i niszczy
drugiego człowieka

ludzie nie uczą się na własnych błędach - a przynajmniej przywódcy tego świata.
Koniec dla świata pewnie będzie taki sam jak koniec każdego z nas - śmierć
w końcu świat nieszanujący życia, nie może skończyć inaczej
http://www.allsecrets.co.uk
moj film...
http://www.well-known-artist.com
Moja nowa odkurzona www, zapraszam!
http://www.vimeo.com/1271372 - moj showreel
Wotan
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 1160
Rejestracja: pt 04.10.2002 23:52
Lokalizacja: Varsovia

Postautor: Alganothorn » czw 24.06.2004 8:05

widzisz Wotanie, tutaj mamy dwie warstwy, że się tak wyrażę:
z jednej strony sprawa rozwoju, ogólnego postępu całej cywilizacji, czyli pytanie, czy pójdziemy w jakieś technokracje, czy w stronę bardziej przyjaznych naturze rozwiązań, a z drugiej to, o czym pisałeś Ty: kwestie zagubienia istoty człowieczeństwa, istoty humanizmu...
może dla kogoś brzmi to śmiesznie, ale nie da się ukryć, że nie widzę specjalnego poszanowania dla wartości z grupy: uczciwość, szczerość, etos pracy...
smutne? jak cholera...
czy coś się zmieni? jak sami nie zaczniemy, to nie zmieni się na pewno
i tyle
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Seth » czw 24.06.2004 11:05

Alganothorn pisze:czy coś się zmieni? jak sami nie zaczniemy, to nie zmieni się na pewno

Algi poruszył ważny temat. Wielu z Nas narzeka, że odeszliśmy od istoty humanizmu, ale sami nie mamy zamiaru się zmienić. Siedzimy całymi dniami przy kompie/TV, zamiast wyjść np. do parku, lasu.
Technokracja ;) posiadła nasze ciała i dusze. I jeżeli nic się nie zmieni to dalej będziemy tkwić w tym kole pogoni za technologią gdzie człowiek człowieka traktować będzie jak narzędzie (i to bardzo niedoskonałe).
Jednakże jest pewien promyk nadziei. Ostatnimi czasy zyskują na znaczeniu religie neopogańskie, wschodu i coraz więcej młodych ludzi przechodzi na ścisły Islam. Człowiek, który zatracił duchowość nie może bez niej istnieć i po jakimś czasie do niej wraca.
Awatar użytkownika
Seth
Pustelnik
Pustelnik
 
Posty: 25
Rejestracja: śr 03.12.2003 12:20
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: Alganothorn » czw 24.06.2004 12:02

Seth pisze: Algi poruszył ważny temat. Wielu z Nas narzeka, że odeszliśmy od istoty humanizmu, ale sami nie mamy zamiaru się zmienić. Siedzimy całymi dniami przy kompie/TV, zamiast wyjść np. do parku, lasu.

a tutaj mam zupełnie inne podejście do sprawy: istotą humanizmu nie jest wychodzenie do parku/lasu w opozycji do siedzenia w domu przed telewizorem/monitorem - w tym ujęciu stado kolesi pijących piwo w parku jest wielokroć większymi humanistami ode mnie, piszącego teraz te słowa na kompie...
humanizm to podejście do życie i do drugiego człowieka - sprowadzanie tego do formy spędzania czasu to spłycenie sprawy;
z kolei nacisk na duchowość człowieka nie musi oznaczać powrotu do humanizmu - jednym z filarów humanizmu jest tolerancja, a bardzo często religia łączy się z jej kompletnym brakiem;
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Seth » czw 24.06.2004 22:42

Alganothorn pisze:a tutaj mam zupełnie inne podejście do sprawy: istotą humanizmu nie jest wychodzenie do parku/lasu w opozycji do siedzenia w domu przed telewizorem/monitorem - w tym ujęciu stado kolesi pijących piwo w parku jest wielokroć większymi humanistami ode mnie, piszącego teraz te słowa na kompie...

Gdybyś spojrzał na temat topika to wiedziałbyś, że ująłem odejście od humanizmu jako odejście tradycyjnych wartości takich jak szacunek do ciężkiej pracy, życia bez luksusów które daje nam technika, do przyrody.
Człowiek stał się zależny od techniki, a ciągły wyścig szczurów nie daje nam czasu na zastanowienie się nad sobą i swoim postępowaniem.
Kiedy siedzisz przed TV czy monitorem bezmyślnie wpatrujesz się w dziejącą się akcję, zajmujesz umysł który mógłbyś wykorzystać (spacerując) na przemyślenia (patrz wyżej).

Alganothorn pisze:z kolei nacisk na duchowość człowieka nie musi oznaczać powrotu do humanizmu - jednym z filarów humanizmu jest tolerancja, a bardzo często religia łączy się z jej kompletnym brakiem;


Ja się nie zgodzę że religia wiąże się z brakiem tolerancji (patrz Buddyzm), ale to człowiek źle ją pojmuje.
„Nie czyń drugiemu co tobie nie miłe.” To powinno być nasze motto. Tyle, że jest niewygodne i wolimy o nim zapomnieć. Tak samo dzieje się z religią – wypaczamy ją.
Nie oceniaj źle idei tylko dlatego, że ludzie w nią wierzący nie rozumieją jej.
Awatar użytkownika
Seth
Pustelnik
Pustelnik
 
Posty: 25
Rejestracja: śr 03.12.2003 12:20
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: Alganothorn » pt 25.06.2004 8:23

Seth>
primo: temat topica to 'Japonia - jak będzie nasza przyszłość a jaki koniec'; nie widzę związku między pisaniem, że należy chodzić do parku/lasu, a nie siedzieć przed kompem/telewizorem a rozwojem humanizmu...zapewniam Cię, że gdyby w aktualnych czasach żył Leonardo, siedziałby godzinami przy kompie i projektował, pisał, a mniejszym humanistą by chyba nie był...
jakoś mam niejasne wrażenie, że nie dostrzegasz faktu, że komputer to nie tylko gry i 'marnowanie czasu', ale i doskonałe narzędzie wymiany i zdobywania informacji, tworzenia na wszelkich polach działalności, a telewizja to także przyzwoite programy kulturalne i publicystyczne (nie twierdzę, że w tvp i ogólnie w polskich stacjach); to, że poświęcam 30 minut na korespondencję z uniwerkiem w Berkeley, a nie na spacer chyba nie skreśla moich szans na zostanie humanistą?
zależność od techniki? a nawet jeśli, to czy to coś złego? techniką jest koło, trudno byłoby wyobrazić sobie funkcjonowanie naszej cywiizacji bez koła...a poza tym technika to narzędzia - ułatwiają życie, pracę, nie widzę w tym nic złego, dopóki są środkiem, a nie celem...
wyścig szczurów? uczestniczysz, jeśli chcesz; wiesz co możesz zyskać, wiesz co możesz stracić - jak nie chcesz, nie bierzesz udziału i tyle;
bezmyślnie przed monitorem czy telewizorem? wiele rzeczy mogę o sobie powiedzieć, ale na pewno nie to, że obserwuję wszystko, co mnie otacza bezmyślnie...obserwuję to 'myślnie' aż za bardzo, niezależnie czy to newsy w necie, publicystyka, wiadomości jakieś, czy dowolny program tv
secundo: napisałem, że 'religia bardzo często łączy się z brakiem tolerancji', a nie, że to są pojęcia tożsame; nie można jednak patrzeć wyłącznie na ideę z pominięciem ludzi, bo w takim układzie komunizm to raj na ziemi - a jeśli nie komunizm, to z całą pewnością socjalizm, zwłaszcza w ujęciu utopijnym...to, że tolerancja jest bardzo silnie związana z religią to jedno, a to, że, jak sam napisałeś, wiele osób skrzętnie omija ten fakt to drugie; nie można jednak nie zauważać, że tak się dzieje - dlatego o tym napisałem, jednak, jak już podkreśliłem na początku, nie podkreślałem zero jedynkowej prawidłowości 'religia = nietolerancja', a jedynie częste przypadki łączenia tych pojęć przez wiernych
tertio: moim zdaniem podszedłeś do sprawy ze złej strony - to nie technika, czy formy spędzania czasu odpowiadają za odejście od ogólnie pojętego humanizmu: to jest sprawa samego podejścia do życia, do bliźnixh, do otaczającego świata...tutaj nie ma znaczenia, czy całymi dniami siedzisz na czacie, albo oglądasz tv, tutaj chodzi o postawę względem rzeczywistości...chodzi o to, żeby chcieć się uczyć, doskonalić (niezależnie od pięknego podsumowania tego procesu jakie padło w 'Figh Clubie'), mieć pokorę względem świata i innych ludzi, cenić życie - tych elementów jest bardzo wiele, można je mnożyć, ale idea jest jedna: trzeba mieć odpowiednie nastawienie, to ono, a nie forma spędzania czasu, determinuje takie sprawy
ale to, rzecz jasna, tylko moje zdanie
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Avathar » pn 28.06.2004 12:51

Akurat 'nie czyń drugiemu co tobie nie miłe' nie jest zwykle stosowane. Bardziej popularne jest 'czyń drugiemu, zeby tobie było miło'. Popatrzcie na około - naprawdę jest niewielu ludzi, których obchodzi to co sie dzieje wokół.

Ludzie nie patrzą w przyszłość. Widzą postęp technologiczny i coraz to większą górę pieniędzy. Nie patrzą w przyszłość, by zobaczyc całość. Nie zobaczą, tego czego nie chcą.

Uważam, że nawet wszyscy ludzie teraz stali sie doskonali pod względem dbania o wszystkich i wszystko, to ich dzieci zapewne zniszczyły ich dzieło. Niestety uważam, że takie jest przeznaczenie ludzkości. Zawsze sie znajdzie ktoś kto bedzie chciał wykorzystac innych do własnych celów.

Pozdrawiam
Obrazek
Avathar
Lord
Lord
 
Posty: 1245
Rejestracja: sob 02.11.2002 0:18
Lokalizacja: Gdynia / Poznań


Wróć do Philosophia

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 71 gości