Dobro i Zło

Miejsce na refleksje, rozmyślenia i rozważania natury filozoficznej.

Moderatorzy: Alganothorn, Avathar

Postautor: Tyhagara » śr 04.02.2004 18:35

He He, no i widzisz źle mnie zrozumiałeś, albo nie chciałeś zrozumieć. Nie twierdze, że to jest bez sensu i nie potrzebne. Bardzo dobrze, że istnieje system wartości do którego się odwołujemy. Chciałem przez to powiedzieć, że człowiek stworzył takie pojęcia jak dobro i zło (dla ciebie Bóg je stworzył, jeśli tak wolisz). Właśnie po to aby na ziemi mógł panować ład, a nie chaos. To dla naszego dobra. Jednak są to pojęcia sztucznie stworzone, tak samo jak sprawiedliwość lub głupota.

Jest to ogólne, dla tego, że pod pojęciem zło lub dobro nie kryje się jakaś konkretna myśl. Sam powiedziałeś, że nie da się tego zdefiniować. Gdyby to było coś konkretnego to by się dało ale się nie da. Poza tym gdzieś tam w Indiach krowy są święte i złem jest zabicie takiej mućki. A my zarzynamy nasze mućki w najlepsze. I nikt nie mówi, że to złe. W Egipcie kota ubić nie można było, pod karą śmierci.

Zło to coś czego my ludzie, nie akceptujemy, z jakiś powodów. I za zwyczaj chodzi tu tylko o człowieka, bo złe dla królika jest to że go zjadam, a złe dla lasu jest to że go wycinam. Jednak my ograniczamy się tylko do nas samych, myślimy przez pryzmat własnego ego. Zło i dobro funkcjonuje tylko między ludźmi.
Tyhagara
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 704
Rejestracja: ndz 11.01.2004 15:30

Postautor: RaF » śr 04.02.2004 22:31

Też uważam, że pojęcia dobro/zło są stworzone przez ludzi. W przeciwnym wypadku można dyskusję sprowadzić do tego znanego pytania o to, czy walące się w lesie drzewo wydaje dźwięk, kiedy nie ma go kto usłyszeć. Czyli czy dobro/zło istniałyby, gdyby nie miał ich kto postrzegać?
Wydaje mi się, że dla większości ludzi ogólne pojęcia dobra i zła są bardzo podobne - zawsze odnoszą się do tych samych cech, do pomagania innym, nie szkodzenia, bycia odważnym, szlachetnym, uczynnym, honorowym itd. Różnią się tylko w szczegółach, tak jak np. jedna społeczność może mówić, że modlenie się do słońca jest dobre, a do księżyca złe, kiedy druga głosi coś zupełnie przeciwnego.
"Diese nadmierne sformalizowanie starożytnego prawa zeigt Jurisprudenz jako rzecz tego samego rodzaju, als d. religiösen Formalitäten z B. Auguris etc. od. d. Hokus Pokus des znachorów der savages" -- Karol Marks
Awatar użytkownika
RaF
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3498
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:24
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Alganothorn » czw 05.02.2004 14:24

Tyhagara:
nie wiem na jakiej podstawie uważasz, że moim zdaniem za 'stworzenie' pojęć dobra i zła odpowiada Bóg; przeczytałęm swoje posty i nie znalazłem takiej informacji, że tak uważam...ale cóż, że zacytuję: źle mnie zrozumiałeś, albo nie chciałeś zrozumieć...
;-)
zło i dobro dotyczy tylko ludzi? nie wiem, wolę przyjąć stanowisko, że tylko z tego sobie zdajemy sprawę...innymi słowy: jeśli królik przywołany przez Ciebie ma moralność, to po prostu nic o niej nie wiemy...(a jeśli królik to zbyt abstrakcyjny przykład, można zawsze pobawić się w analizę zachowań szympansów, bardzo nieprzyjemnie przypominających nasze);
tak naprawdę, jak napisałRaF, rdzeń tych pojęć jest identyczny, różnią się w rzeczy samej detale, które są jedynie interpretacjami...módl się do Słońca, do Apollina, do Buddy, do Jezusa - módl się do tego, w co wierzysz; istotą jest modlitwa i wiara, a nie jej obiekt;
w tym momencie warto zwrócić na jedną jeszcze uwagę: zabijanie ludzi jest zakazane, ominięcie tego zakazu osiągnięto...wyłączając wrogów z ogółu ludzkiego (przynajmniej w początkach naszych kultur)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Hifidelic » czw 05.02.2004 14:45

Nie tylko w początkach naszych kultur. W Wietnamie (jeśli wierzyć weteranom) nie wolno było o tubylcach mówić inaczej, jak "Żółtek".
Na pytanie czy zabiłeś człowieka, odpowiadało się - "Nie, tylko paru Żółtków".
To samo robili również niemcy.

A co do szympansów, to gdzieś na katedrze powinna być ciekawa (moim zdaniem) dyskusja na ten temat.
Obrazek
Debian Sid i jest git!
Awatar użytkownika
Hifidelic
Spammer!!!
Spammer!!!
 
Posty: 1137
Rejestracja: ndz 13.07.2003 18:27
Lokalizacja: Uroczysko

Postautor: Tyhagara » czw 05.02.2004 15:08

Może czasami rzeczywiście się nie rozumiemy Alganothorn. W każdym bądź razie z twojej ostatniej wypowiedzi, wynika mi, że zło można popełnić tylko przeciwko innemu człowiekowi. A robiąc cokolwiek destrukcyjnego, ale nie wymierzonego w innego człowieka, nie popełniam zła. Bo jak według ciebie królik nie ma moralności, więc drzewo też nie ma i cała Ziemia również. W takim razie możemy je napier....ć, no nie? Atomówkę im, tylko żeby żaden człowiek nie ucierpiał, bo w tedy to już będzie czyste Zło. :wink:

I to jest najlepszy dowód na to, że pojęcia dobro i zło "pracują" dla człowieka.
Tyhagara
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 704
Rejestracja: ndz 11.01.2004 15:30

Postautor: Alganothorn » czw 05.02.2004 16:23

żeby nie było, że się czepiam, ale Tyhagaro, pokaż mi:
- gdzie piszę, że zło można popełnić tylko przeciwko innemu cżłowiekowi,
- gdzie piszę, że królik nie ma moralności,
- w jaki sposób prowadzisz wnioskowanie, że jeśli królik nie, to i drzewo nie...czyli: jeśli królik nie ma chlorofilu, to drzewo też nie?
i jeszcze jedno: może nie znasz takiego typu ludzi, ale ja rozdzielam to, o czym piszę od tego, co uważam; zwracaj uwagę na to, czy piszę o swoim zdaniu, czy piszę uwagi ogólne na temat świata, nie popełnisz wtedy błędu, jaki popełniłeś ostatnio: to, że podkreślam rolę wiary i bofa/Boga dla sporej części ludzi nijak się ma do moich poglądów, ja podkreślam fakt, a nie prezentuję swoje zdanie;
pokaż mi gdzie w mojej wypowiedzi są słowa, któe spowodowały Twoje wnioskowanie, jestem bardzo ich ciekaw
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Tyhagara » pt 06.02.2004 0:46

ok, ok więc żeby uniknąć nieporozumień. Odpowiedz mi na pytanie. Czy według Ciebie mogę popełnić zło przeciwko drzewu i królikowi?
Proszę o uzasadnienie swojej odpowiedzi.
Tyhagara
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 704
Rejestracja: ndz 11.01.2004 15:30

Postautor: Alganothorn » pt 06.02.2004 8:58

wybacz, ale żeby uniknąć nieporozumień odpowiedz na moje pytania;
skoro moje wypowiedzi są tak dalece nieprecyzyjne, to cokolwiek napiszę teraz okaże się zinterpretowane sprzecznie z moimi intencjami...
wykaż w moich wypowiedziach treść, o której pisałeś, jeśli się okaże, żę w rzeczy samej tak napisałem, zacznę pisać posty za pośrednictwem inych użytkowników, którym najpierw długo będę tłumaczył swoje stanowisko, a następnie oni je zapiszą, bo moje wypowiedzi najwyraźniej nie mają cechy odpowiedniej precyzji dla wyrażania własnego zdania...
pytań bez odpowiedzi zostawiłeś cztery w moich poprzednich dwóch postach - liczę na odpowiedzi na nie;
po uzyskaniu ich bezzwłocznie odpowiem na Twoje
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Tyhagara » śr 11.02.2004 10:31

Z całym szacunkiem Alganothorn nie będe wracał do wcześniejszych postów, to nie znaczy, że cię lekceważe. Nie lubie się cofać to po pierwsze. A po drugie celem tego topiku jest odpowiedzenie na zadane pytanie czym jest dobro i zło, ja pisze posty tylko w tym celu, czyli by znaleść odpowiedz. Jeśli mam pisać posty, które traktują o postach, to mija się to z celem. Nie twierdze, że piszesz bardzo nieprecyzyjnie, możliwe, że tak jest, ale możliwe też, że ja źle interpretuje twoje posty. Niemniej jednak nie mam zamiaru dochodzić tutaj przyczyn tego nieporozumienia. Bo tak jak już wspomniałem będzie to rozprawa na temat postów, a nie na temat dobro - zło.

Jeśli nie odpowiedziałem na któreś z twoich pytań dotyczących tematu to przepraszam. Zadaj mi je jeszcze raz tylko prosze o konkrety. Moje stanowisko jest chyba jasne ale powtórze je w skrócie.
Uważam, że pojęcia dobro i zło zostały stworzone przez człowieka podobnie jak pojęcia, głupota, mądrość, sprawiedliwość. Uważam, że dobro i zło nie istnieją w przyrodzie i we wrzechświecie.

Cały czas jest aktualne pytanie, które do ciebie skierowałem w poprzednim poście. Prosił bym o odpowiedź.
Tyhagara
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 704
Rejestracja: ndz 11.01.2004 15:30

Postautor: Alganothorn » śr 11.02.2004 10:47

Czy można czynić zło przeciwko drzewu, królikowi, czyli ogólnie 'nieczłowiekowi'?
jak najbardziej tak...
dla jasności: 'można' oznacza zaistnienie możliwości, a nie imperatyw i zechętę...
:-)
uważam, że ingerencja człowieka w przyrodę powinna być tak mała, jak to tylko możliwe, aby zapewnić mu egzystencję na pewnym poziomie;
innymi słowy nie nawołuję do przejścia na wegetarianizm, albo inną forme diety północnokoreańskiej, ale uważam za niewłaściwe niszczenie czegokolwiek, odbieranie życia jedynie li tylko dla zapewnienia sobie przyjemności;
uważam, że odbieranie życia w celu innym niż zapewnienie życia sobie jest złe - tak, uważam, że zabijanie zwierząt w celu pozyskania mięsa, czy robi to Papuas na swojej wyspie, czy robi to pan Henio w rzeźni pod Lęborkiem jest w pełni uzasadnione, równocześnie jestem zdania, że zwierzęta powinny być traktowane o niebo lepiej, niż to ma miejsce teraz;
uważam, że człowiek potrzebuje mięsa - jest zwierzęciem wszystkożernym i cała jego budowa na to wskazuje...może to biologiczne podejście do kwestii żywienia, ale takie już mam
:-)
co do drzew i roślin w ogóle - niszczenie ich to działanie przeciwko interesowi wszystkich mieszkańców planety, jeśli ktoś uważa, że dobro - zło odnosi się do relacji tylko międzyludzkich, niech pomyśli, czy bez tlenu dobrze mu się będzie mieszkało...albo jego potomkom;
pojęcia dobra i zła są związane z kulturą człowieka: to ogólna nazwa dla szerego postaw. jako takich nie można ich (pojęć) doszukiwać się nigdzie poza kulturą człowieka, co jednak w niczym nie zmienia faktu, że odnoszą się nie tylko do relacji międzyludzkich;
odnośnie pierwszej części Tyhagaro: jedynie na solidnych fundamentach można zbudować coś przyzwoitego - nie zwracając uwagi na to, co już było rezygnujesz z fundamentów...
jeśli nie będziemy mogli się porozumieć, jeśli w moich wypowiedziach będziesz znajdowałintencje, których tam nie zawierałem, a następnie nie będziesz chciał pokazać, które fragmenty moich wypowiedzi na to wskazują, obawiam się, że klimat rozmowy się nieco popsuje; wypowiedź niepoparta argumentem jest niewiele warta...jakkolwiek argumentem może być 'uważam, że', to jednak zawsze coś na taki trop rozumowania prowadzi;
niemniej jednak uszanuję Twoją postawę
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Tyhagara » śr 11.02.2004 14:37

Hmm. Po części się z tobą zgadzam (w kwestii żywienia) Człowiek musi zabijać (zwierzęta lub przyrodę) aby żyć. Ale gdzie jest granica? Życie, a wygoda życia, to dwie rózne sprawy. Możemy chodować zwierzęta i rośliny. Jednak nie musimy na przykład polować na nie. Nie musimy jadać wykwintnych dań, nie musimy nosić futer z futrzaków i nie musimy robić jeszcze wielu innych rzeczy, często dla rozrywki, kótre są ze szkodą na innych organizmów na tej planecie. Jednak robimy to. Żyjemy wygodnie, w miarę swoich możliwości. (czy jestesmy kwintesencja zła?)

uważam, że ingerencja człowieka w przyrodę powinna być tak mała, jak to tylko możliwe, aby zapewnić mu egzystencję na pewnym poziomie;


Kto lub co wyznacza ten poziom? Jedyna rozsądna odpowiedz jaka mi się nasówa to LUDZIE wyznaczą poziom. Więc to ludzie decydują co jest dobre a co już jest złe. (Kiedys wystarczył dach nad głową pełna spiżarnia i ciepłe ubranie, teraz każdy chce mieć samochód, i komputer. "Egzystencja na pewnym poziomie" wciąż sie zmienia.)
pojęcia dobra i zła są związane z kulturą człowieka: to ogólna nazwa dla szerego postaw. jako takich nie można ich (pojęć) doszukiwać się nigdzie poza kulturą człowieka, co jednak w niczym nie zmienia faktu, że odnoszą się nie tylko do relacji międzyludzkich;

jak dla mnie to sam przyznałeś, że pojęcia dobro i zło funkcjonują tylko między ludzmi.
Tyhagara
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 704
Rejestracja: ndz 11.01.2004 15:30

Postautor: Alganothorn » śr 11.02.2004 15:53

wykwintność dań nie oznacza cierpienia za nimi sie kryjącymi;
potrafię zrobić bardzo wykwintne dania z kurczaka, a nie oznacza to niepotrzebnego uśmiercania;
futra? owszem, jeśli zwierzęta zabija się dla futra, a całą resztę, tj. przede wszystkim mięso, się wyrzuca i marnuje, to jest to w moim przekonaniu złe - jeśli wykorzystuje się skórę cielęcą pozyskiwaną podczas uboju, to nie widzę w tym nic złego;
czy cżłowiek jest kwintesencja zła? a o jakim innym stworzeniu możesz powiedzieć, że jest złe? a o człowieku możesz? ja mogę tylko powiedzieć tyle, że ludzie bardzo często źle postępują, oceniać ludzi zły/dobry się nie podejmuję...
ludzie decydują co jest dobre a co złe? ludzie decydują jedynie, co tak nazwą, moim zdaniem nazwanie zła dobrem nie zmieni niczego z faktu, że wciąż będzie złem;
pojęcie zła i dobra i owszem, funkcjonuje między ludźmi jako uproszczone nazwanie pewnych zachowań, któe jednakowoż odnoszą się nie tylko do zachowań międzyludzkich
:-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: RaF » śr 11.02.2004 17:10

Dobro i zło to pojęcia, które funkcjonują między ludźmi. Natomiast to, co się nimi określa, to raczej pewien stan rzeczy. Dobro i zło to tylko słowa, które niosą sens, znaczenie. Nie dziwne zatem, że tylko między ludźmi mogą funkcjonować - wszak inne zwierzęta za pomocą słów się nie porozumiewają. Tak więc wydaje mi się, że aby być ściśle w związku z tematem, należałoby dyskutować nie o dobru i złu jako słowach, a o znaczeniach, jakie się za nimi kryją. Oczywiście to tylko taka luźna uwaga, bynajmniej nie zachęcam do rozmowy ITO ;)
Problem w tym, że ludzie definiują nie tylko słowa, ale i znaczenia tych słów. Nie wierzę w istnienie Dobra i Zła jako odrębnych bytów, które człowiek jest w stanie wyłącznie po części pojąć.
Zgodzę się z Tyhagarą, że określenia dobra i zła funkcjonują tylko między ludźmi, ale nie zgodzę się, że odnoszą się tylko do ludzi.
"Diese nadmierne sformalizowanie starożytnego prawa zeigt Jurisprudenz jako rzecz tego samego rodzaju, als d. religiösen Formalitäten z B. Auguris etc. od. d. Hokus Pokus des znachorów der savages" -- Karol Marks
Awatar użytkownika
RaF
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3498
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:24
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Alganothorn » czw 12.02.2004 9:13

ha RaF, a ze mną to już zgodzić się nie łaska?
;-)
jeśli zaś chodzi o przerzucenie ciężaru dyskusji z pojęć słownych na istotę nimi określaną, to dopóki autor topicu nie wyrazi swojego stanowiska (tj. czy miał na myśli dyskusję o tym, czy o tym, a może oba aspekty na raz) nie widzę, jako moderator, problemu w dyskutowaniu dwutorowym
:-)
mój intelekt sobie z tym poradzi, jak sądzę Wasze również
:-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Tyhagara » pt 13.02.2004 13:00

Jeśli naprawdę istnieje jakieś ZŁO i DOBRO i nie jest to tylko pojęcie abstrakcyjne. To czym one są? Bytem astralnym? Rodzajem energii? Jakąś siłą nieznaną człowiekowi? Lub niematerialną istotą. Alganothorn czy jesteś w stanie mi to wytłumaczyć?
Tyhagara
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 704
Rejestracja: ndz 11.01.2004 15:30

Postautor: Alganothorn » pt 13.02.2004 14:15

w moim przekonaniu czymś najbliższym ideom Platona, ale pojawiającym się w życiu raczej według mechanizmów konceptualizmu (W typie Abelarda);
piszę serio, to nie jest wyrafinowany żarcik słowny, tylko odpowiedź na pytanie
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: bejzkik » pt 13.02.2004 16:37

przeczytalem te posty i dostrzeglem jeden zasadniczy blad w rozumieniu pytania
musimy oddzelic dwie sprawy probe definicji dobra i zla oraz sposob realizacji zalozen wynikajacych z takiego czy innego pojecia

takie pojecia jak dobro i zlo to transcendentalia
oznacza to ze nie dyponujemy takimi narzedziami poznawczymi ktore pozwalaly by na jasna definice przedmiotu
zawsze przy probie okreslenia, przyjecia stalych wartosci pojecie takie bedzie sie wymykac opisowi
dlatego przyjmujemy ze sa to terminy unwersalne

czym innym jest okreslenie zakresu funkcjonowania takich pojec w spolecznestwie
moim osobistym zdaniem jest to sprawa indywidualna, odnoszaca sie do systemu etycznego kazdego z nas
jednak w glebi sprzeciwiam sie uzywaniu slow dobro i zlo w takim znaczeniu w jakim jest tu uzyte
powinno byc nie "cos jest dobre" ale " cos realizuje w moim odczuciu zalozenia stanu w ktorym mge odpowiedniemu zjawisku przypisac cech dobra"
ale sami rozumiecie ze to abstrakcja ;)

Alganothorn pisze:w moim przekonaniu czymś najbliższym ideom Platona, ale pojawiającym się w życiu raczej według mechanizmów konceptualizmu (W typie Abelarda);


nie moze byc jednoczesnie idea platona i spelniac zalozenia konceptualizmu z tego wzgledu ze konceptualizm wyklucza ten drugi swiat platona

ale mysle ze rozumiem co chcesz powiedziec
pojecie spelnia zalozenia ideii, w powszechnym rozumieniu tego slowa a znaczenia utylitarnego nabiera jak pojecia hmmm.... nie moge napisac ze jak w konceptualizmie... mysle ze dobrym pojeciem bedzie psychologizm bo nie wplywa on tutaj na swiat ;)

sam z zalozenia jestem nominalista wiec Twoj stanowisko bardziej, o ile dobrze je przeanalizowalem, bliskie jest nominalitycznemu zwiazkowi przemiotu i pojecia
bejzkik
Lord
Lord
 
Posty: 1581
Rejestracja: sob 10.05.2003 11:27
Lokalizacja: sosnowiec/krakow

Postautor: Alganothorn » ndz 15.02.2004 13:45

moje sformułowanie było pewnego rodzaju uproszczeniem: jeśli dobrze zrozumiałem to, jak mnie zrozumiałeś grim, to tak, masz rację, tak właśnie to widzę
:-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: bejzkik » ndz 15.02.2004 17:36

ciesze sie ze tak dobrze sie rozumiemy ;)
bejzkik
Lord
Lord
 
Posty: 1581
Rejestracja: sob 10.05.2003 11:27
Lokalizacja: sosnowiec/krakow

Postautor: Tyhagara » pn 16.02.2004 8:45

A ja nie rozumiem i myślę, że jeśli ktoś nie potrafi wytłumaczyć czegoś własnymi słowami to też nie rozumie. To, że jest to topic traktujący o filozofii nie znaczy, że osoby piszące na nim studiują dzieła znanych filozofów. Może te osoby czytały tychże filozofów, ale by dyskutować na tak poważne tematy jak idee głoszone przez nich trzeba mieć naprawde duży zasób wiedzy. Dla tego nie mogę odnieśc się do wypowiedzi przedmówców. Mam tylko nadzieję że moi poprzednicy, w szczególności jeden z nich, nie "mędrkowali" po to tylko aby zamydlić oczy przeciwnikowi. Mam też nadzieję, że wypowiedzi płyneły z głębi serca, a jedynie podniosłość tematu jaki poruszyliśmy zmusiła ich dozaczerpnięcia ze spuścizny mistrzów.
Pozdrawiam
Tyhagara
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 704
Rejestracja: ndz 11.01.2004 15:30

Postautor: Alganothorn » pn 16.02.2004 9:43

nie chcąc nikogo urazić, ale:
poruszając się w pewnych dziedzinach siłą rzeczy skazani jesteśmy na używanie specyficznego języka; owszem, można spodziewać się, że fizycy jądrowi będą mówić 'bardzo małą cząsteczka' i 'jeszcze mniejsza cząsteczka', ale jakoś przyjęły się inne określenia na cząstki elementarne...nie ma lekko, jeśli ktoś chce zgłębić jakiś temat, to musi się liczyć z tym, że porusza się w nim z użyciem konkretnego kodu słownego - każde z pojęć użytych czy to przeze mnie, czy to przez grima można rozpisać w definicję, ale po to je stworzono, żeby włąśnie ich używać, zwłąszcza w rozmowach o filozofii; w najgorszym wypadku można zakupić słownik, albo przejść się do biblioteki...był już jeden taki przypadek na forum, że kiedy zaczęto używać języka bardziej fachowego, pojawiły się zarzuty, że dyskutanci nic nie wiedzą, a swą ignorancję chowają za trudnymi słowami - w największym skrócie do tego się sprowadzało...tej osobie nijak nie można było wytłumaczyć, że jest inaczej z powodów, któe ówcześni dyskutanci dobrze pamiętają - nie chciałbym, żeby taka sytuacja się powtórzyła;
nie mam zamiaru nie używać określeń, któe są integralnym elementem języka filozoficznego, jeśli rozmawiam na takie tematy: poświęciłem temu sporo czasu i nie uważam za konieczne wyjaśniania każdego słowa, któe znajduje się w słowniku;
owszem, jeśli ktoś nie rozumie ogólnego 'przesłania', jeśli dla kogoś jest to niejasne po zapoznaniu się z tymi pojęciami, to ok, ale przecież dostęp do słowników jest dobry w całym kraju, chyba nie ma z tym problemu; kiedy ruszał pierwszy festiwal nauki kilka lat temu spędziłem kilkanaście godzin w bibliotece, żeby przygotować się do dyskusji na temat genetyki: interesowało mnie to i chciałem okazać szacunek rozmówcom poprzec poświęcenie minimum czasu potrzebnego na opanowanie słownictwa zupełnie mi obcego; tutaj nie chodzi o zarzuty względem kogoś (piszę to pod wpływem wypowiedzi Tyhagary, ale pisanina ma charakter ogólny), chodzi mi o pokazanie mojego stosunku do sprawy: nie chowam swoich poglądów za 'trudne słowa', bo te słowa znaleźć można w pierwszym lepszym słowniku i można je zrozumieć...jest haczyk: trzeba chcieć, trzeba się wysilić i zrozumieć, że nie wszystko jest podawane na tacy i czasami trzeba się pomęczyć, choćby odrobinkę, żeby coś uzyskać;
jeśli nie można wytłumaczyć włąsnymi słowami, to znaczy że się nie rozumie? poniekąd i prawda, tyle, że 'własne słowa' u mnie obejmują i 'konceptualizm' i 'idee platońskie'...obejmują zwroty łacińskie, greckie, francuskie, angielskie, niemieckie - z nich miałbym zrezygnować? nie, nie mam zamiaru i nie mam ochoty (co nie znaczy, że jeśli ktoś nie poradzi sobie ze zrozumieniem nie wytłumaczę - chodzi o to, że taki mam styl wypowiadania się i to są 'moję własne słowa');
czy wypowiedzi płynęły z głebi serca? jeśli chodzi o to, czy piszę szczerze, to tak piszę zawsze; nie zawsze tylko piszę o własnych poglądach - jeśli tak jest, zaznaczam to, ale wiele osób nie zwraca uwagi na to i wszystkie moje wypowiedzi traktują jako moje opinie...
:-)
topic traktuje o filozofii, dzieł ich znać nie trzeba; fajnie jednak, żeby piszący tutaj ludzie chcięli poznać ich język - to takie marzenie moje nie tylko jako moderatora...
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Tyhagara » wt 17.02.2004 11:11

Ostatni post w moim wydaniu to po części mały żarcik, ale może nie jest to odpowiednie miejsce na żarty. Rozumiem cię Alganothorn, odwołałeś się jednak do idei Platońskich słownik chyba tego dogłebnie nie wyjaśni, po prostu trzeba przeczytac jego dzieła i zrozumiec żeby dyskutować.
Ostatnio zmieniony śr 18.02.2004 14:55 przez Tyhagara, łącznie zmieniany 1 raz
Tyhagara
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 704
Rejestracja: ndz 11.01.2004 15:30

Postautor: Alganothorn » wt 17.02.2004 12:37

Tyhagaro - jest to miejsce tak samo dobre na żarty, jak każde inne...
...może i nawet lepsze, bo chciałbym uważać, że poczucie humoru jako takie mam
;-)
nie zmienia to faktu, że czasami po prostu wolę uściślać niektóre kwestie - nie ma to nic wspólnego z poczuwaniem się urażonym lub brakiem poczucia humoru, chodzi o jasność wypowiedzi
:-)
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: bejzkik » wt 17.02.2004 17:55

Tyhagara pisze:Alganothorn, odwołałeś się jednak do idei Platońskich słownik chyba tego dogłebnie nie wyjaśni, po prostu trzeba przeczytac jego dzieła i zrozumiec żeby muc dyskutować.


nie nie trzeba
dziela starozytnych maja to do siebie ze sa latwe w odbiorze i interpretacji
wiem ze teraz popelnie mimowoli bluznierstwo ( :) ) ale mozesz poczytac opracowania
pojecie idei u platona jest dosyc latwe do przyswojenia

no i tak osobiscie mysle ze dobrze jest cos wiedziec o ludziach takich jak platon arystoteles czy plotyn
bejzkik
Lord
Lord
 
Posty: 1581
Rejestracja: sob 10.05.2003 11:27
Lokalizacja: sosnowiec/krakow

Postautor: Tyhagara » śr 18.02.2004 15:03

No dobra żeby nie było żem jest kiep. Czytałem "Ucztę" Platona, fajne rozmówki (czasem miałem wrażenie że ci goście są spedaleni). Nawet bym sesje z tego mógł zrobić ;)
A wracając do rozmowy, dobro-zło. Chyba się temat wyczerpał , (zważywszy że od dłuższego czasu tylko trzy osoby maja cos do powiedzenia)
Tyhagara
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 704
Rejestracja: ndz 11.01.2004 15:30

Postautor: Alganothorn » śr 18.02.2004 15:25

primo: 'uczta' moim zdaniem nie jest najlepszym punktem wyjścia dla poznawania poglądów Platona - jej obecność wśród lektur wynika raczej z tego, że w miarę dobrze pokazuje obyczaje epoki...
secundo: homoseksualizm w Grecji antycznej (epoka klasyczna) był czymś powszechnym, a nawet stawianym wyżej, niż miłość do kobiety (chodzi o związki między mężczyznami; m.in. to można odnaleźć w 'Uczcie'); wrażenie skądinąd słuszne, bo uczucie miłości skierowane ze strony podstarzałego arystokraty do pięknego młodzieńca było czymś ze wszech miar normalnym, a nawet i modnym...
tertio: nie tyle temat się wyczerpał, ile dyskutancji przedstawili swoje punkty widzenia; dopóki nie pojawią się następni, szansa na kontynuację jest dość niwielka, jak to i widać w przeważającej większości topiców...
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: bejzkik » czw 19.02.2004 16:01

Tyhagara pisze:No dobra żeby nie było żem jest kiep. Czytałem "Ucztę" Platona, fajne rozmówki (czasem miałem wrażenie że ci goście są spedaleni). Nawet bym sesje z tego mógł zrobić ;)
)


hmm no tak
chyba temat sie wyczerapal
bejzkik
Lord
Lord
 
Posty: 1581
Rejestracja: sob 10.05.2003 11:27
Lokalizacja: sosnowiec/krakow

Postautor: Tyhagara » śr 25.02.2004 22:52

No tak, kpij sobie ze mnie łysa pało.
Tyhagara
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 704
Rejestracja: ndz 11.01.2004 15:30

Postautor: Wotan » czw 26.02.2004 8:29

LOL

kolejny kandydat do grona moich ulubionych dyskutantów

i przepraszam za offtop Algi:-)
http://www.allsecrets.co.uk
moj film...
http://www.well-known-artist.com
Moja nowa odkurzona www, zapraszam!
http://www.vimeo.com/1271372 - moj showreel
Wotan
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 1160
Rejestracja: pt 04.10.2002 23:52
Lokalizacja: Varsovia

Postautor: Alganothorn » czw 26.02.2004 10:06

bardzo bym chciał, żeby uwagi personalne były przedstawiane konkretnym osobom, a nie zamieszczane w formie głosu w dyskusji;
a żeby była większa jasność: Tyhagaro, nie życzę sobie, żeby ktokolwiek używał słów używanych powszechnie za obraźliwe, dotyczy to każdego użytkownika tego forum, w tym i Ciebie; nie usuwam Twojego posta - zastanów się, czy nie chcesz usunąć go sam;
ironia i sarkazm nie są wytłumaczeniem dla takiego słownictwa
pozdrawiam
ps. rzecz jasna pisane z racji funkcji moderatorskiej, jako użytkownik napiszę tylko, że mi się to niepodoba...
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Poprzednia

Wróć do Philosophia

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 70 gości