Chyba 'Nights', nie 'Knights', ale to szczegół
Na grę się kiedyś napaliłem, a jak wyszła i pograłem nieco, to mi entuzjazm przeszedł. Nie wiem jak inne przygody, ale podstawowy scenariusz jest strasznie cienki: jesteśmy gdzieś, musimy się udać na wszystkie cztery strony świata od tego 'gdzieś', zebrać jakieś arcyważne przedmioty i je pozanosić do naszej kwatery głównej. Potem przenosimy się do innego gdziesia i wsio od początku.
Za to edytor był tym, co mnie przez długi czas przy grze trzymało; ja już tak mam, że jak można się pobawić jakimś fajnym edytorkiem do jakiejś gry, to trudno mnie od niego oderwać
Ale i on się w końcu znudził, bo to ani czasu nie było na robienie jakichś większych rzeczy, ani inwencji na wymyślanie jakichś klawych przygód.
Ciekawe, jaki będzie NWN 2. Mam nadzieję, że autorzy szarpną się na coś lepszego, niż fabuła z jedynki.
"Diese nadmierne sformalizowanie starożytnego prawa zeigt Jurisprudenz jako rzecz tego samego rodzaju, als d. religiösen Formalitäten z B. Auguris etc. od. d. Hokus Pokus des znachorów der savages" -- Karol Marks