Splinter Cell III : Chaos Theory

[Durendal Waldergrave]

Ma sie pojawic trzecia czesc przygos Sama Fishera. Czego po niej oczekujecie ? Na podstawie trailerow jakich obejrzalem stwierdzam iz bedzie swietna. Nowe mozliwosc, zupelnie nowe rozwiazania graficzne. No i mam nadzieje ze fabula bedzie sweitna. Piszcie jakies informacje na temat premiery.

Co Wasz na pierwszy rzut oka zafascynowalo ( spodobalo) ??

Splinter Cell : I'm good. Be better than good.

[Jakub Cieślak]

Nie lubię pytań: czego się spodziewacie. Wolę życzyć sobie i kolegom kilku rzeczy odnośnie tej gry. Poprzednie Splintery były dobre. Miały ciekawą fabułę, bardzo fajnych bohaterów, dobrą akcję i super grafikę. Przy czym kilka rzeczy można było poprawić- i właśnie życzyłbym autorom dopracowania tego. Według mnie grafika choć śliczna, za bardzo obciąża pracę komputera, przez co Pandora mocno u mnie zwalniała w dżungli- choć całkiem sprawne ATI 9600 Herculesa. Do tego levele zrobione dla leniuszków- żadnej alternatywy praktycznie, jeżeli chodzi o dobór strategii i drogi pokonywania lokacji. Tego wolałbym uniknąć w nowej odsłonie przygód Sama Rybakera.
A co tam! Niech stracę i opowiem, czego się spodziewam..
Spodziewam się, że nowy bedgaj będzie naprawdę bed. Będzie conajmniej tak cyniczny i demoniczny jak Al Pacino w Adwokacie Diabła, jak Cruize w Zakładniku. Niech będzie podstępny i straszny jak Kaizer Soze z Podejrzanych. I niech mu Sam skopie tak dupę, że aż mnie noga będzie boleć od samego patrzenia! A co!

[Wotan]

..jak Tommy Lee Jones w Ściganym!

a ja najbardziej liczę na to, że autorzy dopracują scenariusz gry - bo tak jak w pierwszej części trzymał się kupy, w drugiej już było z tym znacznie gorzej...

[Jakub Cieślak]

Bo tak to jest z sequelami- rzadko udaje się wykrzesać dobry scenariusz. Teraz cały ciężar odpowiedzialności spoczywa na trójce. Zabawne, że gry coraz bardziej przypominają filmy. To coraz bardziej powiązany przemysł. W końcu gra ma duży budżet- przynajmniej w połowie przekazywany na promocję. Modne są ostatnio bardzo dopracowane soundtracki, autorzy lubią też kusić nazwiskami. Zatrudniają znanych aktorów do użyczania głosów, albo znanych ludzi do firmowania nazwiskiem swoich produktów.
Zatem oby Fisher miał duży budżet, oby mówił głosem Harrisona Forda, oby bedgaj był jak Kevin Spacey. Oby muzyka była godna Williamsa, albo jeszcze lepiej- Powella, który ostatnio znakomicie uzupełnił muzycznie sequela Bourne'a.
No i żeby dialogi przełożył Bartosz Wierzbięta.