Premiery gier lub w co ostatnio graliscie...

Dyskusje związane z grami komputerowymi ze wskazaniem na gatunki RPG-podobne.

Moderatorzy: Wotan, Azirafal

Postautor: Wotan » ndz 21.12.2008 11:31

Far Cry 2

Zapowiadało się pięknie, ale gra jest tragiczna. Generalnie nie ma nic wspólnego z jedynką poza tytułem. Fabuła jest w miarę ciekawa na początku: lądujemy w Afryce w targanym wojną państewku i naszym celem jest zabicie Szakala - tajemniczego handlarza bronią, który zaopatrza w śmiercionośne narzędzia obie walczące frakcje. Do tego autorzy postanowili dać nam do dyspozycji całkiem spory kawałek świata do zwiedzania, który jest zupełnie otwarty - nie ma ładowania kolejnych map, po prostu droga wolna. I wszystko w zasadzie pięknie, grafika ładna i klimacik niezły, ale niestety, po dwóch godzinach grania zaczynamy widzieć idiotyczne rozwiązania twórców gry:
- zupełny brak realizmu, zarówno przy prowadzeniu pojazdów, jak i walki - wrogowie biegający w t-shirtach wytrzymują serie w brzuch z g3, nie ma mowy o jakichkolwiek ranach itd- po prostu dalej sobie radośnie biegają.
- nie ma mowy o żadnych elementach skradania - nawet w nocy chowając się za krzakami przeciwnicy widzą nas jak na dłoni i prują do nas z odległości 200 metrów. Za to my ich nie widzimy - często po prostu biegam bez sensu zastanawiając się kto do mnie strzela.
- broń rdzewieje (w suchej afryce) i psuje się bardzo szybko, co jest utrudnieniem okej, ale znowu - zupełnie nierealistycznym
- afryka, w której brak zwierząt, a nawet ludności cywilnej, mamy pewność, że każdy spotkany człowiek na naszej mapie ma jeden cel - nas zastrzelić.
- i teraz największy minus przekreślający dla mnie tą gre - wszyskie posterunki na drogach, wioski, które wyczyściliśmy z wrogów itd - respawnują się po jakichś... 15 minutach. Wystarczy, że wybije posterunek, odjade na większą odległość i wrócę - a już będzie pełen wrogów nietknięty. Nawet wysadzone beczki będą stały jak nowe. No - OK można powiedzieć, gdyby nie jeden mały szczegół: jak biorę misje w wiosce to najczęściej muszę dojechać na drugi koniec mapy, i za każdym razem to samo: trzeba wybijać po drodze wszystkie posterunki, jeepy z wrogami zajeżdżają nam droge dokładnie w tych SAMYCH miejscach, no po prostu gra staje się totalnie nudna po jakichś 3 godzinach.
Same misje wyglądają mniej więcej tak samo - jedź na drugi koniec mapy i wybij wszystkich. Oj straszne to. Ja nie wiem, co kierowało twórcami tej gry, ale widać jak na dłoni, że myśleli bardziej nad efektami graficznymi niż mechaniką rozgrywki.
Zdecydowanie odradzam, wielkie rozczarowanie dla czekających na udaną strzelankę. I zdecydowanie odradzam fanom pierwszego Far Cry.
http://www.allsecrets.co.uk
moj film...
http://www.well-known-artist.com
Moja nowa odkurzona www, zapraszam!
http://www.vimeo.com/1271372 - moj showreel
Wotan
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 1160
Rejestracja: pt 04.10.2002 23:52
Lokalizacja: Varsovia

Postautor: Jakub Cieślak » ndz 21.12.2008 12:51

Wiesz, pierwszy też nie był zbyt miodny. Miał fantastyczne lokacje, całkiem fajny klimacik. Jednak scenariusz nie był zbyt mocną stroną gry, a końcówka to po prostu Doom. Dla obrazków było warto. Pewno i dwójka niewiele więcej może zaoferować.
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Alganothorn » pn 22.12.2008 8:51

Nowe oblicze Kolonizacji czyli
Sid Meier's Civilzation IV: Colonization

tytuł piękny, strach się bać kolejnych...
Jak parę osób wie, jestem dinozaurem, jeśli chodzi o gry komputerowe, które winny spełniać jeden warunek: być turowe; nie kręcą mnie symulatory, przygodówki, gry sportowe, strzelanki - preferuję strategie z wycieczkami w stronę RPG;
Colonization jest grą, która ciągle jeszcze siedzi u mnie na kompie: jest to gra prosta, klimatyczna, niedoceniona przez fanów Sida z racji swych ograniczeń (jak ktoś kształtował cały świat, konieczność kolonizacji i handlu bez np. rozbudowanych odkryć naukowych to tyle, co nic...), ale mi się podobała, podoba i wiele godzin jej poświęciłem;
teraz wydano jej nowszą wersję - do odświeżenia tytułu przymierzali się już tyle razy, że nie było sensu podniecać się kolejnymi zapowiedziami, a tu niespodzianka, gra się ukazała...
oparta, jak widać po nazwie, na silniku CivIV, kwestia gustu - atut czy wręcz przeciwnie, co wiąże się z typowymi rozwiązaniami, jak system awansów jednostek, kształtowanie granic etc.
gra jest po prostu starą kolonizacją w nowych szatach - takie stwierdzenie byłoby dla mnie największym komplementem, bałem się jakiegoś potworka związanego z poprzednikiem tylko nazwą, ale jest kilka elementów doprowadzających do szału, liczę na to, że albo patch, albo, bardziej prawdopodobne, dodatek je zniweluje...jakie to elementy?
-> czas gry: dziwnym trafem jest zdecydowanie za krótki; nie sprawdzałem, ale mam wrażenie, że mamy jakieś 2/3 czasu z jedynki, ew. tutaj bardziej bezproduktywnie on płynie... (albo to ja taki cienias jestem)
-> BRAK CUSTOM HOUSE'u! to po prostu cios zadany gospodarce kolonii i to w miękkie podbrzusze! teraz handlować można z metropolią, innymi kolonistami i Indianami, przy czym Indianom szybko kończy się kasa, inni Europejczycy od początku prawie jej nie mają, więc jeśli jak chojrak topisz towary i nie zgadzasz się na podnoszenie ceł, bardzo szybko masz stosy towarów, z którymi nie masz co zrobić...kaszana! :-(
-> dziwne warunki zwycięstwa: teoretycznie musisz wytłuc jednostki króla, które płyną nauczyć Cię moresu, ale jeśli król zrobi Ci numer i wyśle przez jakieś 35 lat wojny tylko połowę wojsk, to masz przerąbane, bo chyba musisz rozbić je wszystkie (miałem tak kilka razy: skasowałem wszystkie wysłane, król nie wysłał coś koło 10 regimentów i wojna przegrana...); cała wojna trwa o wiele dłużej: w jedynce wysyłane były prawie całe wojska od razu i po 30-40 turach było po sprawie, tutaj po 50 jest jeszcze co robić...
to trzy największe problemy, poza nimi, jest nieźle
-> grafika jest ok: czytelna, nie męcząca, nie dla niej kupuje takie gry, więc tyle atutów mi wystarczy
-> muzyka jest ok, choć i tak 90% czasu gram bez niej...
-> rozbudowani Founding Fathers, wybór przywódcy znany z CivIV, kilka usprawnień w mieście (np. automatyczna produkcja w wysokości 1 'młotka') to miłe dodatki

generalnie gra jest ok, bez dodatku nie ma większych szans, żeby wygrać z poprzedniczką, ale jest to krok w dobrą stronę; na chwile obecną jest to raczej propozycja dla tzw. 'fanów serii' (i to obu), co więcej, lepiej pograć w CivIV wcześniej, oswojenie się z silnikiem jest łatwiejsze w tamtej grze

pozdrawiam[/b]
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Wotan » ndz 18.01.2009 17:04

GTA IV

Jestem fanem serii. Grałem we wszystkie poprzednie części i na ostatnim San Andreas straciłem wiele godzin z życiorysu. IV nie zawiodła ale tylko częściowo. Do gry nie mogę się przyczepić - świetny scenariusz, wyraziste postacie, dialogi, główny bohater emigrant z europy wschodniej Niko Bellec przyjeżdża do Liberty City, gdzie wita go jego kuzyn Roman (nieudacznik i hazardzista) i zaczynamy nasze wirtualne życie w Liberty City. Chyba w żadnej grze nie widziałem tak doskonale odwzorowanego miasta, wszystko jest bardzo szczegółowe, działa komunikacja miejska, może wezwać taksówke, można zadzwonić po znajomego i pograć w bilard, albo w kręgle, LC nawet ma swoje kafejki internetowe, gdzie nasz wirtualny bohater sprawdza emaile. Ogólnie jest co robić - interakcja z otoczeniem i fizyka gry również cieszą oko. Misje jedynie są dość powtarzalne i chyba nie tak pomysłowe jak były w San Andreas. Świetne w IV jest również to, że jest to znakomita parodia współczesnej amerykańskiej rzeczywistości - wystarczy posłuchać reklam stacji radiowych w grze, pełnych ciętego poczucia humoru. Ogólnie - kope zabawy i świetna gra ale...

No właśnie ale - ale żeby normalnie grać to trzeba w to grać na xklocu czy paystation3 - tak złej konwersji na PC to ja od dawna nie widziałem. Rockstar chyba uważa to za swoją tradycję, bo każda ich konwersja ma niemałe problemy, jednak teraz to zupełnie przegieli. Gra ma kosmiczne wymagania, na quadie 2.4 2gb ramu, 512mb gt8800 trzeba było mocno obniżyć detale aby sobie pograć w miarę znośnie. Nie ma anti aliasingu, więc wszystko jest lekko kanciaste, a dlaczego nie ma to już chyba tylko sam rockstar wie. Sterowanie jest nienajlepsze, a gdy wchodzę w menu aby je sobie pozmieniać to mała niespodzianka, ukazuje się nam rysunek pada z xboxa i można sobie zmieniać klawisze :D
Kolejna rzecz to zabezpieczenia gry - securom, windows live i cała reszta niepotrzebnego oprogramowania, które gra nam każe instalować bo inaczej nie zadziała. Poza tym aby zadziałała wymaga podłączenia do internetu, co jest uciążliwe bo ja swojego pc z winzgrozą nigdy nie podłączam online.
Więc gra super, ale twórcom należą się baty, bo pececiarzom rzucili niedopracowaną konwersje z mnóstem bugów i w zasadzie zupełnie nie zoptymalizowaną do obsługi sprzetu.
http://www.allsecrets.co.uk
moj film...
http://www.well-known-artist.com
Moja nowa odkurzona www, zapraszam!
http://www.vimeo.com/1271372 - moj showreel
Wotan
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 1160
Rejestracja: pt 04.10.2002 23:52
Lokalizacja: Varsovia

Postautor: Wotan » ndz 18.01.2009 17:11

Saints Row 2

Krótko będzie tym razem, bo po 3 godzinach darowałem sobie reszte tej gry. Jest to klon GTA i to klon bardzo nieudany uważam. Wszystko jest mniej realistyczne, jazda samochodem to czysty arcade, fizyka gry jest uproszczona, ale to można byłoby jeszcze przeżyć gdyby nie grafika - ta gra wygląda jak Simsy jakieś, wszystko rysunkowe i kolorowe. Fabuła - jakoś mnie nie przekonała, wszystko jest jakieś ubogie takie. Postacie z papieru. Intryga żadna.

Wiem, że fani Saints Row się znajdą, bo ta gra może się podobać, jednak w moje gusta nie trafiła.
http://www.allsecrets.co.uk
moj film...
http://www.well-known-artist.com
Moja nowa odkurzona www, zapraszam!
http://www.vimeo.com/1271372 - moj showreel
Wotan
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 1160
Rejestracja: pt 04.10.2002 23:52
Lokalizacja: Varsovia

Postautor: Wotan » śr 28.01.2009 20:59

Left 4 Dead

Gra tylko dla fanów bezmyślnej siekanki. Idziemy i strzelamy do hord zombiaków. Jest ich mnóstwo i czychają w każdym kącie. W sumie nuda nuda nuda, jeżeli gustuje się w grach bardziej złożonych. Mnie gra znudziła po rekordowych 10ciu minutach. Zdecydowanie odradzam, nawet zwolennikom shooterów FPP bo ta gra jest żałośnie głupia po prostu.
http://www.allsecrets.co.uk
moj film...
http://www.well-known-artist.com
Moja nowa odkurzona www, zapraszam!
http://www.vimeo.com/1271372 - moj showreel
Wotan
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 1160
Rejestracja: pt 04.10.2002 23:52
Lokalizacja: Varsovia

Postautor: Jakub Cieślak » śr 28.01.2009 22:16

Wotan, wykrywam zogniskowanie materii wolnoczasowej. :)
Ja uprawiam w wolnych chwilach (a tych jeszcze mniej, jeszcze mniej) powtórki z rozrywki: Flight Simulator X i Ił 2-Complete Edition. Zatem znajdziecie mnie w przestworzach.
Co do FSXa to nie wiem, gdzie ten skok jakościowy. Nie zamierzam sobie instalować Windy Wiśty żeby zobaczyć czy łaskawie 10 directX uruchomi więcej detali. Fajne maszyny, ale dalej toporna nawigacja i zupełnie zapomniana myszka.
Ił 2 to przede wszystkim kapitalny pomysł na wykorzystanie myszki. Słynny dodatkowy hat-switch na joysticku to pomyłka, jeżeli ktoś chce wykonywać dynamiczne i nieskrępowane ruchy "głową". Myszka w Ił 2 właśnie zastępuje ten hat-switch i daje nam szanse machać łbem jak chcemy. A sama gra, pomimo upływu lat, dalej wciąga, dalej przedstawia wysoki poziom grafiki, efektów, dynamiczności i grywalności. W zestawie kupa podstawowych misji i tona dodatkowych z różnych mission-packów. Nie wiem, czy za pięć lat to wylatam wszystko. Szkoda, że rynek symulatorów coraz chudszy.
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Alganothorn » wt 17.02.2009 17:21

King's Bounty: Legenda

Tak jakoś mnie naszło, że zainwestowałem 49,99 w reaktywację ojca chrzestnego HoMM - ostatnio to już druga, po Kolonizacji, reaktywacja w moich rękach, tylko się cieszyć, że odkurzają 'moje' gry (ech, może wezmą się za Master of Magic...);
gram krótko, czyli jakieś trzy godzinki w sumie, co więcej, gra nie rusza na laptopie służbowym, tylko domowym (musi być niezależna karta graficzna), więc taki wyjazd jak aktualny nie posunie do przodu rozwoju mego bohatera, ale piszę już teraz, bo wrażenia są całkiem pozytywne;
kolorki są miłe dla oka, bohater w wersji paladyn wygląda niemal jak Prince Charming ze Shreka, teksty są jakieś takie nie do końca serio i...i w sumie mamy grę, która zdaje się puszczać oko do gracza, że nie jest zupełnie na serio; taka gra na serio, to nic dla mnie (jakoś nie poczuwam się do ratowania światów i walki ze smokami), taka gra z przymrużeniem oka, to już inna para kaloszy, bo rozbudza oczekiwania, co będzie dalej...
po mapie pomykamy w czasie rzeczywistym, ale walki toczymy na heksach w turach ('tury' to słowo klucz - inaczej bym nie kupił :D ), bohater jest człowiekiem, ale w trzech wcieleniach, rozwija się, prowadzi wojska, rzuca czary - standardzik, ale miły oku i z elementami autoironii gatunkowej, toteż polecam;
przynajmniej na pierwsze trzy godziny...
:D
pozdrawiam
We've all been raised on television to believe that one day we'd all be millionaires, and movie gods, and rock stars. But we won't. And we're slowly learning that fact. And we're very, very pissed off.
Awatar użytkownika
Alganothorn
Monarcha
Monarcha
 
Posty: 5085
Rejestracja: pn 06.01.2003 23:02
Lokalizacja: point of no return

Postautor: Gavein » śr 14.10.2009 14:55

Risen (Piranha Bytes) na milę pachnie oldschool'em - pewnie dlatego uległem pokusie, niezrażony m. in. oceną 4/10 wystawioną przez serwis Eurogamer. Grę można podsumować jako "Gothic II w tropikach", co jednych ucieszy, a innych wręcz przeciwnie. Mi stara szkoła nie przeszkadza, czas spędzony przy Gothicu II wspominam miło, a Risen klimat ma bardzo podobny. Fabuła prezentuje się raczej przeciętnie, ale można to przełknąć, biorąc pod uwagę ciekawy świat gry i wspomniany już specyficzny Gothicowy klimat. Graficznie jest co najmniej dobrze, gra wykorzystuje HDR, zwłaszcza tryby dnia i nocy oraz warunków pogodowych robią wrażenie (np. klimatyczne zachody słońca na tropikalnej wyspie). Muzycznie i dźwiękowo jest więcej niż nieźle, szkoda tylko, że dialogi są sztampowe i polotem nie grzeszą. Jeśli ktoś szuka starego, dobrego cRPG na jesienne wieczory, nie powinien Risena przegapić.
Awatar użytkownika
Gavein
Lord
Lord
 
Posty: 1132
Rejestracja: pn 19.11.2007 12:41
Lokalizacja: Anamasobia

Król Artur

Postautor: Lord_Khazadal » ndz 22.11.2009 21:19

Każdy tutaj pisze o tym jaką grę najlepiej wspomina, lub na jaką czeka. Po przeczytaniu wielu postów stwierdziłem, że każdy z nas ma rację. Co człowiek, to inna gra go zachwyciła i prawdopodobnie z innego powodu. Dlatego po chwili zastanowienia stwierdziłem, że nie będę pisał o grze, którą umiłowałem kiedyś, ale o tej dla której straciłem głowę teraz! Jako fascynat fantasy, historii i gier komputerowych zainteresowałem się ostatnio pewną grą pt. "Król Artur". Co ciekawe, natknąłem się na nią wśród dużych artykułów na jednym z najpopularniejszych serwisów o grach. Król Artur urzekł mnie połączeniem systemów z 2 moich ulubionych gier. Trochę to takie połączenie serii Total War z Disciples lub Heroes of Might & Magic. A jakby opis nie oddawał tego co chcę powiedzieć, to proponuję zerknąć na http://www.krolartur.info. Dajcie znać czy lubicie takie gry. Ja osobiście zawsze marzyłem o takim połączeniu gatunków:) A jako, że gra wychodzi jakoś na dniach, bo 27 listopada, to ja Święta mam już zajęte!
Ostatnio zmieniony pn 23.11.2009 16:06 przez Lord_Khazadal, łącznie zmieniany 1 raz
Awatar użytkownika
Lord_Khazadal
Pustelnik
Pustelnik
 
Posty: 3
Rejestracja: śr 18.11.2009 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Re: Król Artur

Postautor: Moloh » pn 23.11.2009 14:45

Obecnie w Left 4 Dead 2. Siekanka jak kolega wcześniej napisał, ale dla relaksu bardzo dobre.

Lord_Khazadal pisze:Każdy tutaj pisze o tym jaką grę najlepiej wspomina, lub na jaką czeka. Po przeczytaniu wielu postów stwierdziłem, że każdy z nas ma rację. Co człowiek, to inna gra go zachwyciła i prawdopodobnie z innego powodu. Dlatego po chwili zastanowienia stwierdziłem, że nie będę pisał o grze, którą umiłowałem kiedyś, ale o tej dla której straciłem głowę teraz! Jako fascynat fantasy, historii i gier komputerowych zainteresowałem się ostatnio pewną grą pt. "Król Artur". Co ciekawe, natknąłem się na nią wśród dużych artykułów na jednym z najpopularniejszych serwisów o grach. Król Artur urzekł mnie połączeniem systemów z 2 moich ulubionych gier. Trochę to takie połączenie serii Total War z Disciples lub Heroes of Might & Magic. A jakby opis nie oddawał tego co chcę powiedzieć, to proponuję zerknąć na http://www.krolartur.info. Dajcie znać czy lubicie takie gry. Ja osobiście zawsze marzyłem o takim połączeniu gatunków:) A jako, że gra wychodzi jakoś na dniach, bo 27 listopada, to ja Święta mam już zajęte!


No właśnie ostatnio przeczytałem gdzieś recenzje tej gry (chyba na gry-online, nie pamiętam) i właśnie zaciekawiły mnie te motywy z HoM&M. Na skrinach wygląda całkiem nieźle. Trzeba będzie przetestować bo chyba nie będzie takie drogie. Bo maniakiem "hirosów" straszny jestem... i wszystko co jest związane lub podobne musi przez moje łapy przejść ^^.
Moloh
Pustelnik
Pustelnik
 
Posty: 8
Rejestracja: pn 23.11.2009 14:37
Lokalizacja: Rybnik

Postautor: RaF » pn 23.11.2009 15:48

Ten "Król Artur" prezentuje się zacnie. Z chęcią się przyjrzę, kiedy wyjdzie.

Ja ostatnio miałem na tapecie Dragon Age. Gierka zacna, choć fabularnie mnie nieco rozczarowała; miała być mniej heroiczna, a bardziej inspirowana tzw. "realistyczną" fantasy, czymś pokroju "Pieśni Lodu i Ognia". Niby jest trochę intryg, trochę moralnej szarości - ale ogólnie dosyć naciągane. Mimo wszystko wciąga.

Graficznie jest bardzo ładnie, wysokiej jakości tekstury, świetne efekty czarów, ładnie animowane postaci (i naprawdę fajna mimika!), dźwiękowo też całkiem miło (aktorzy się spisali - ci angielscy, polskich nie słuchałem jeszcze). Rozgrywka standardowa, także każdy, kto grał w Baldury nie powinien mieć problemów, żeby się odnaleźć. Sporo questów, choć niestety trochę jest też dłużyzn (długie poboczne questy odchodzące od głównej osi fabularnej).

Nie popisał się za to dystrybutor, który skopał polską wersję gry - nie da się zainstalować; pliki w jednym z archiwów są błędne. Można to obejść, tudzież zainstalować angielską wersję, ale wrażenie robi niekorzystne. Ponoć felerną serię mieli już wycofać.

Generalnie gra warta polecenia.
"Diese nadmierne sformalizowanie starożytnego prawa zeigt Jurisprudenz jako rzecz tego samego rodzaju, als d. religiösen Formalitäten z B. Auguris etc. od. d. Hokus Pokus des znachorów der savages" -- Karol Marks
Awatar użytkownika
RaF
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3498
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:24
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Lord_Khazadal » pn 23.11.2009 16:04

RaF pisze:Ten "Król Artur" prezentuje się zacnie. Z chęcią się przyjrzę, kiedy wyjdzie.

Ja ostatnio miałem na tapecie Dragon Age. Gierka zacna, choć fabularnie mnie nieco rozczarowała; (...)

(...)

Nie popisał się za to dystrybutor, który skopał polską wersję gry - nie da się zainstalować; pliki w jednym z archiwów są błędne. Można to obejść, tudzież zainstalować angielską wersję, ale wrażenie robi niekorzystne. Ponoć felerną serię mieli już wycofać.

Generalnie gra warta polecenia.


Miałem ten sam problem z Dragon Age'm. Nie powiem, rozczarowałem się tym faktem, bo mieli wypuścić na rynek od razu wersje wolną od tego błędu. Dlatego chwilowo odpuściłem sobie DA - ogram go w przyszłym roku, bo zachwalasz.

A tymczasem czekam na Króla Artura, bo premiera już teraz na najbliższy piątek wypada, a CD Projekt na szczęście dotychczas wolał przekładać daty premier, zamiast dostarczać gry które nie chciały się instalować.

Złożyłem już nawet pre-orderowe zamówienie (ale nie napiszę gdzie, by nikogo nie reklamować). Jakbyś po premierze się zdecydował, to napisz, coś razem może po multi pogramy. Z resztą zapraszam każdego forumowicza, to może uda się nam stworzyć jakąś społeczność graczy wokół tego tytułu, a co za tym idzie, zawsze będzie z kim pograć. Kolega RaF też, mam nadzieję, się podłączy:)
Awatar użytkownika
Lord_Khazadal
Pustelnik
Pustelnik
 
Posty: 3
Rejestracja: śr 18.11.2009 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Moloh » pn 23.11.2009 21:37

Ja z chęcią zgram jak tylko się zaopatrzę. Multi może być ciekawy.

Znalazłem w pewnej recenzji odnośnie singla, że "gra może potoczyć się naprawdę wieloma torami. Poza tym, znajdziemy jeszcze standardowe drzewo technologii podzielone na sekcję ekonomii, wojskową i spraw królestwa. Choć poszczególne odkrycia są ze sobą ściśle powiązane, kolejność ich wyboru może także kształtować przebieg rozgrywki." Nie wiem jak Was, ale mnie to ostro cieszy. Nienawidzę prostolinijnych gier, gdzie kompletnie nie mam wpływu na losy.
Moloh
Pustelnik
Pustelnik
 
Posty: 8
Rejestracja: pn 23.11.2009 14:37
Lokalizacja: Rybnik

Postautor: Lord_Khazadal » pn 30.11.2009 22:07

Moloh pisze:Ja z chęcią zgram jak tylko się zaopatrzę. Multi może być ciekawy.

Znalazłem w pewnej recenzji odnośnie singla, że "gra może potoczyć się naprawdę wieloma torami. Poza tym, znajdziemy jeszcze standardowe drzewo technologii podzielone na sekcję ekonomii, wojskową i spraw królestwa. Choć poszczególne odkrycia są ze sobą ściśle powiązane, kolejność ich wyboru może także kształtować przebieg rozgrywki." Nie wiem jak Was, ale mnie to ostro cieszy. Nienawidzę prostolinijnych gier, gdzie kompletnie nie mam wpływu na losy.


Tak Moloh, też czytałem ten tekst o Królu Arturze. Wszystko byłoby pięknie jak już by można było pograć w Króla Artura! Niestety... Dystrybutor gry, CD Projekt, przesunął premierę gry na 4 grudnia. Niby to tylko tydzień czekania więcej, ale ja już tak bardzo chciałem w to zagrać. Mało jest takich gier na rynku, a tym bardziej hybrydy tak wspaniałych tytułów, o których pisałem wcześniej... Za to, że CD Projekt zdecydował sie wydać Króla Artura w Polskiej wersji językowej, pójdę na pielgrzymkę do Częstochowy, albo lepiej, po drugą sztukę gry dla mojej lubej, byśmy mogli grać razem po sieci 8)

No nic, zapraszam chętnych do multi, ze mną, jak tylko gra wyjdzie 4 grudnia. Mój pre-order mam nadzieję dojdzie na premierę. A jako, że gra wyjdzie w najbliższy piątek, to jak jeszcze nie zamówiłeś gierki, to zawsze możesz poprosić, od kogoś na Mikołajki, na prezent! :twisted:
Awatar użytkownika
Lord_Khazadal
Pustelnik
Pustelnik
 
Posty: 3
Rejestracja: śr 18.11.2009 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Moloh » śr 02.12.2009 17:01

W Barbórkę (:D), ale to chyba będzie ciężki weekend, więc jak już to po mikołaju :P.

Pójdziesz po kolanach?
Moloh
Pustelnik
Pustelnik
 
Posty: 8
Rejestracja: pn 23.11.2009 14:37
Lokalizacja: Rybnik

Postautor: Azirafal » pn 07.12.2009 2:06

Czytałem trochę o tym Królu Arturze - wygląda ładnie, wydaje się być też całkiem ciekawy i oryginalnie "zszyty". Podoba mi się, i może w niego się zagłębię (może poproszę o niego pod choinkę, kto wie).


Z premier - grałem w Divinity II: Ego Draconis. I nadal gram (chwila przerwy). Jest sympatyczne, ma świetną muzykę, niezły klimat - ogólnie, bardzo kojarzy mi się z naszym Wiedźminem. Ale... z takim młodszy, głupszym bratem Wiedźmina - nie że jest zły, tylko po prostu trochę nie dorasta do starszego brata ;)

Było Crisis: Warhead - pierwsza godzina była była niezmiernie męcząca i myślałem, że już do tej gry nie wrócę, a potem zrobiło się taaaak fajnie, tak ciekawie, i jakoś o wiele szybciej się wszystko dziać zaczęło. Ogólnie - wielki pozytyw, niezgorszy główny bohater, parę ciekawych rozwiązań fabularnych, fajni wrogowie (zarówno obcy jak i to, ze walczymy przeciwko Koreańczykom ;) ), fajnie dobrane bronie i pomysły z kontrolą stroju. Good stuff.

Nie będę wspominał w tym momencie o rzeczach typu Aion, Civilization IV czy PES 2010, bo ile można gadać o grach ;)
If you don't stand for something you'll fall for anything.
Awatar użytkownika
Azirafal
Arcypryk
 
Posty: 1938
Rejestracja: wt 07.01.2003 15:33
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Moloh » pn 07.12.2009 17:05

Azirafal pisze:Czytałem trochę o tym Królu Arturze - wygląda ładnie, wydaje się być też całkiem ciekawy i oryginalnie "zszyty". Podoba mi się, i może w niego się zagłębię (może poproszę o niego pod choinkę, kto wie).

Recka na głównej stronie Onetu - http://gry.onet.pl/4088,87314,,Krol_Artur,recenzja.html - 8/10 - nie jest źle.
Moloh
Pustelnik
Pustelnik
 
Posty: 8
Rejestracja: pn 23.11.2009 14:37
Lokalizacja: Rybnik

Postautor: Azirafal » pn 07.12.2009 21:42

Meh, jakoś cały portal Onet nigdy nie wzbudzał mojego wielkiego entuzjazmu, co do znajdywanych tam opinii ;) Ale tak, tego typu oceny recenzyjne spotykam co i raz, i rzeczywiście (z tego co oglądałem filmiki i czytałem opinie) jest to niezła pozycja :)
If you don't stand for something you'll fall for anything.
Awatar użytkownika
Azirafal
Arcypryk
 
Posty: 1938
Rejestracja: wt 07.01.2003 15:33
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Jakub Cieślak » śr 27.01.2010 22:18

Ciiii, świeżo upieczony tatuś wysupłał zaskórniaki i trochę podrasował kompa. Dzięki temu mógł nacieszyć oko najnowszymi osiągnięciami twórców gier.
I tak...
Crysis urzekł go niesamowitym środowiskiem gry, piękną grafiką, która urywała szczękę przy samej du... Ale na tym się skończyło. Wkurzało go wszystko. Beznadziejni przeciwnicy, którzy momentami wykazywali się wręcz nieśmiertelnością pomimo przypalania ich całym arsenałem, historia- niby skomplikowana i zaskakująca, ale jakoś tak kompletnie podana bez polotu, no i ogólnie tak jakoś końcówka mnie raczej rozczarowała niż uradowała. Brakło klimatu.
Batman: Arkham Asylum
Rozwala czachę. Normalnie gra jest fantastyczna. Klimat pierwsza klasa, scenariusz dość zgrabnie wrzucający w jedną historię większość jakże barwnych i ciekawie przedstawionych głównych przeciwników Batmana, genialnie przedstawione postacie (Joker po prostu oscarowy, Batman też niezgorszy). Normalnie chętnie obejrzałbym ekranizację w tym klimacie. Dodatkowo gra nie obraża mojej inteligencji (wiem, to nie jest trudne, ale jednak), choć też super trudna nie jest. Jest sporo zagwozdek, jest spore pole do popisu jeżeli idzie o kombinowanie i podchodzenie przeciwnika. Jest w końcu kapitalna muzyczka w tle. Zdecydowanie powtórzę ją co najmniej raz.
Far Cry 2
Zaczęte, ale porzucone. Tatuś pograł, pooglądał ładne scenerie, nacieszył oko i ucho, ale rzeczywiście gra jest spartolona podobnie jak Crysis. Brak jakiegoś zbalansowania. Coś w niej nie gra. Ale tatuś chce skończyć grę później, scenariusz wygląda całkiem obiecująco w tym przypadku. Oby...
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Jakub Cieślak » pt 05.02.2010 8:41

Call of Duty pierwszy Modern Warfare
Taka strzelanka z niezłą grafiką, całkiem dorzecznym scenariuszem i kapitalną grywalnością. Widać, że chłopaki piszące grę lubią wojsko i wojskowe klimaty. Z potem na czole odtwarzają każdy szczegół zachowania żołnierza, tworzą doskonałą animację postaci. A wszystko to w takim bardziej filmowym klimacie, gdzie wróg wysypuje się z każdego kąta, ginie często i gęsto, a nam amunicja się nie kończy. Sami przyczyniamy się do śmierci liczby ludności odpowiadającej populacji średniej wielkości miasta. To tyle, jeżeli chodzi o realizm, bo ogromną radość sprawia nam walka, dynamiczna, efektowna, misje różnorodne, soczyste i emocjonujące. Kapitalna wizyta w Prypeciu. Gram z dużą przyjemnością.
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Lucek » pt 05.02.2010 14:01

Divinity 2: Ego Drakonis

Nie wiem czemu jakby niezauważona, niedoceniana. A gra , mimo że ma pewne niedociągnięcia jest bardzo fajna. Oczywiście trzeba się przyzwyczaić że elementy zręcznościowe odgrywają bardzo znaczącą rolę a walki są raczej trudne. Ale jest to 100% rpg. Sporo zadań które można rozwiązać na wiele sposobów. Niezła dawka humoru powoduje że nie ma komicznego i nadętego patosu jak w innych grach tego gatunku.
Lucek
Pustelnik
Pustelnik
 
Posty: 10
Rejestracja: ndz 04.10.2009 15:53

Postautor: RaF » pn 15.02.2010 13:40

Mass Effect 2

Jeśli o mnie chodzi, najbardziej oczekiwana gra tego roku. W niedzielę ją ukończyłem. Jak było?

Bardzo rozczarowała mnie przepaść fabularna między obiema częściami. Nie chodzi mi o jakość, ale o nieciągłość. W ME1 dorobiłem się wyczesanej postaci na 60 poziomie, skompletowałem wszystkie questy, zgarnąłem wszystkie odznaczenia - a tu dupa, znowu jestem pierwszopoziomowym cieniasem i wszystko trzeba zdobywać od nowa. W dotaku w bardzo naciągany sposób moja postać staje się współpracownikiem tych, z którymi w jedynce zawzięcie walczyła, zaś wszelkie decyzje, które podejmowałem w poprzedniej grze, tak naprawdę wcale nie rzutują na fabułę - co najwyżej kwestie będzie wygłaszać konkretna postać, a w większości przypadków wszystko i tak sprowadza się do otrzymania maila z podziękowaniami za ratunek czy czymś podobnym.

Sama rozgrywka nie różni się specjalnie od tej z jedynki, choć tutaj główny akcent położony jest na element zręcznościowy. Wolałbym wprawdzie bardziej fabularne podejście, bo jednak strzelaniny tak mnie nie rajcują, ale i tak było całkiem przyjemnie. Szkoda, że moją ulubioną klasę szturmowca znacznie osłabiono, zawiodłem się, że nie mogę używać karabinów szturmowych (dopiero w późniejszej fazie gry można tę umiejętność zdobyć).

Bardzo ładna grafika, świetne tekstury i animacja postaci. Trochę tęsknię za tym specyficznym, sterylnym, dość minimalistycznym stylem jedynki; tutaj wszystko jest bardziej szczegółowe, barwne, bardziej wyczesane. Atmosferę też jakby mniej czuć kosmosem, pewnie dlatego, że zniknęła możliwość eksploracji planet i przemierzania obcych krajobrazów. Tutaj jedyne planety, na jakich możemy lądować, to te, gdzie wykonujemy zadania poboczne. Plus tego taki, że nie uświadczymy już szablonowych wnętrz, które różnią się tylko rozmieszczeniem skrzyń.

Co jeszcze? Zlikwidowano te długaśne jazdy windami i skrócono przydługie wstawki (np. wejście w przekaźnik masy). Dla bilansu zapewne dodano jednak opcję skanowania planet - długie, upierdliwe, ale i konieczne coś, bez czego nie można pozyskiwać zasobów, a bez tych - prowadzić projektów badawczych (które też dodano). IMO wyraźnie niepotrzebne, skierowane chyba tylko dla osób, które nie mają co robić i gotowe są spędzać godziny na macaniu kursorem wszystkich planet w galaktyce.

Generalnie, mimo że nie zabrakło rozczarowań, grało się bardzo miło. Pewnie przejdę jeszcze raz (mimo, że po pierwszym przejściu zdobyłem maksymalny poziom postaci), a później będę miał nadzieję, że w ME3 fabuła będzie cokolwiek lepiej poprowadzona.

Z innej beczki: bardzo zirytowało mnie spolszczenie. Wygląda na to, że było robione w pośpiechu, bo dialogi są pourywane, kwestie mówione i podpisy różnią się, a do tego jest też bolączka większości spolszczeń, czyli zła akcentacja wypowiedzi, często zły ton. Niestety dystrybutor, taka jego mać, nie dał możliwości wyboru wersji angielskiej, która jest dopracowana, i musiałem się ratować ręcznym 'hackowaniem' gry ;) Fakt, że miałem wtedy polsko-angielski interfejs, ale to mi już nie przeszkadzało.
"Diese nadmierne sformalizowanie starożytnego prawa zeigt Jurisprudenz jako rzecz tego samego rodzaju, als d. religiösen Formalitäten z B. Auguris etc. od. d. Hokus Pokus des znachorów der savages" -- Karol Marks
Awatar użytkownika
RaF
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3498
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:24
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Galvar » pn 15.02.2010 21:24

RaF pisze:Bardzo rozczarowała mnie przepaść fabularna między obiema częściami. Nie chodzi mi o jakość, ale o nieciągłość. W ME1 dorobiłem się wyczesanej postaci na 60 poziomie, skompletowałem wszystkie questy, zgarnąłem wszystkie odznaczenia - a tu dupa, znowu jestem pierwszopoziomowym cieniasem i wszystko trzeba zdobywać od nowa.
W CDA napisali, że można przenieść swoją postać z jedynki. Nie skorzystałeś z tego czy mimo wszystko taka lipa wyszła?

Podobny problem będzie w Wiedźminie 2...
Galvar, mag z charakterem. ;)
Galvar
Książę
Książę
 
Posty: 2718
Rejestracja: wt 07.06.2005 17:43
Lokalizacja: Gdańsk

Postautor: RaF » wt 16.02.2010 9:16

Problem właśnie w tym, że przeniosłem. Jedyne, co za tak wysoki poziom dostałem, to bonusy kasy, zasobów i po 190 punktów idealisty i renegata.

Wyjaśnienie zrobili takie, że postać na samym początku ginie, a później jest wskrzeszana :roll: Chociaż tyle dobrego, że wstęp robi wrażenie.
"Diese nadmierne sformalizowanie starożytnego prawa zeigt Jurisprudenz jako rzecz tego samego rodzaju, als d. religiösen Formalitäten z B. Auguris etc. od. d. Hokus Pokus des znachorów der savages" -- Karol Marks
Awatar użytkownika
RaF
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3498
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:24
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Otorek » czw 18.02.2010 7:08

Sam gram w ME2 od jakiegoś czasu i muszę przyznać RAF-owi rację. Przed 2 sięgnąłem specjalnie po jedynkę aby przejść ją ponownie dla tych rozsławionych savów, a efekt tego przeniesienia jest tak mierny, że aż praktycznie nie warty wzmianki.

Co prócz tego co wymienił RaF ? 1 była dosyć prosta jeśli chodzi o stronę RPG i rozwój postaci, tym razem jest jeszcze bardziej banalnie. Doświadczenie dostajemy za z góry ustalone rzeczy czy wykonanie misji, o ile się orientuje zdjęcie przeciwnika nie daje nam nic. Dodatkowy Exp to chyba otwieranie apteczek ^^
Skanowanie planet to cholernie nudne i żmudne zajęcie, nie jestem pewien czy agonalne questy z jedynki nie były lepsze od tego ^^
Zmiana podejścia do giwer, mają amunicję i zrezygnowano z ich klasowości, teraz są po prostu różne typy których jest o wiele mniej i nie wiem czy nie dotarłem ale nie znalazłem współczynników broni i tylko po opisie słownym można wyciągnąć czym różni się od innego modelu w tej klasie.
No i poziom trudności jest łatwiej i to zdecydowanie :> w sumie to chyba nie zaleta biorąc pod uwagę, że jedynka nie była żadnym wyzwaniem :P
Festina Lente
Awatar użytkownika
Otorek
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 750
Rejestracja: pn 07.04.2003 10:16
Lokalizacja: Świnoujście

Postautor: RaF » czw 18.02.2010 12:14

Otorek pisze:Przed 2 sięgnąłem specjalnie po jedynkę aby przejść ją ponownie dla tych rozsławionych savów

Podobnie było w moim przypadku, choć ja przechodziłem bardziej po to, żeby mieć ciągłość fabularną. Tym większy był zawód.

Otorek pisze:Dodatkowy Exp to chyba otwieranie apteczek ^^

Za to kredyty są :P

Otorek pisze:Skanowanie planet to cholernie nudne i żmudne zajęcie, nie jestem pewien czy agonalne questy z jedynki nie były lepsze od tego ^^

Ja już nawet wolałem odbijać się w Mako jak piłka. Przynajmniej krajobrazy można sobie było pooglądać :P

Otorek pisze:No i poziom trudności jest łatwiej i to zdecydowanie :> w sumie to chyba nie zaleta biorąc pod uwagę, że jedynka nie była żadnym wyzwaniem :P

Czy ja wiem? Gram teraz na szaleńcu i IMO jest sporo trudniej, niż na szaleńcu w jedynce.
"Diese nadmierne sformalizowanie starożytnego prawa zeigt Jurisprudenz jako rzecz tego samego rodzaju, als d. religiösen Formalitäten z B. Auguris etc. od. d. Hokus Pokus des znachorów der savages" -- Karol Marks
Awatar użytkownika
RaF
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3498
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:24
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Otorek » pt 19.02.2010 9:53

O to całkiem możliwe bo ja porównuje klasyczny "normal" :P Choć w zasadzie nawet pomijając skale trudności walki w 2, przynajmniej dla mnie, są dużo przyjemniejsze jeśli chodzi o sama mechanikę. Przynajmniej jest to poczucie, że celowanie w przeciwnika ma jakiś sens, bo w 1 czy w nogę czy w głowę nie robiło chyba różnicy :P
Festina Lente
Awatar użytkownika
Otorek
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 750
Rejestracja: pn 07.04.2003 10:16
Lokalizacja: Świnoujście

Postautor: Azirafal » pn 08.03.2010 22:34

Battlefield 2: Bad Company 2 :)

Kupiłem klucz do bety - pograłem, nadeszła premiera, kupiłem całość. Świetna strzelanka, bardzo fajny klimat, ciekawe rozwiązania taktyczne, fajnie przemyślane opcje z "oddziałami", dobrze skonstruowane plansze... ogólnie - miodzio! Tego właśnie szukałem od czasów FireArms i jestem wyjątkowo wręcz zadowolony.

Śliczne, grywalne, wciągające, podnoszące adrenalinę i sprawiające niesamowitą frajdę. A zaciukanie kogoś nożem i otrzymanie w nagrodę jego nieśmiertelników? Bezcenne ;)
If you don't stand for something you'll fall for anything.
Awatar użytkownika
Azirafal
Arcypryk
 
Posty: 1938
Rejestracja: wt 07.01.2003 15:33
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Gavein » śr 07.04.2010 11:32

Nadrabiam zaległości: Orange Box od Valve. Na razie Half Life 2: Episode One - miło jest powrócić do tego klimatu. A potem Episode 2 i Portal :)
Awatar użytkownika
Gavein
Lord
Lord
 
Posty: 1132
Rejestracja: pn 19.11.2007 12:41
Lokalizacja: Anamasobia

Postautor: Jakub Cieślak » śr 07.04.2010 13:06

Modern Warfare 2 też zaliczony. Poprawna kontynuacja wątków z jedynki. Piekielnie filmowa, dynamiczna, kolorowa i smakowita. Lubię tego typu rozrywkę. Do tego autorzy gry pozwalają mi pozwiedzać niezwykłe lokacje w dość niecodziennych realiach: Biały Dom, Waszyngton wyglądają bardzo malowniczo, zwłaszcza po zmasowanym ataku. :)
Zarzutów dużo nie mam, bo może i wymagań specjalnych nie miałem. Grafika czaruje, muzyka porządna (chyba nieco wolałem utwory Harry'ego Gregsona Williamsa do MW1, ale rozumiem, że namówienie Hansa Zimmera do poczynienia muzyczki do MW2 miało duże znaczenie promocyjne), kilka znanych nazwisk podkładających głosy (Kevin McKidd powinien być kojarzony przez tych, którzy oglądali serial Rzym, tutaj wciela się w dzielnego szkota, Lance Henriksen z idealnym mocnym głosem dobranym idealnie do roli).
Gav - widzę, że spore masz zaległości. ;) Epizody udane, zwłaszcza 2. Portal wymiata. Zapowiedziano właśnie kolejny Portal. Bardzo, ale to bardzo dużo sobie obiecuję po tym tytule. Czy nowego epizodu Pół-Żywego się doczekamy? W to już mocno wątpię.
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Gavein » śr 07.04.2010 15:49

Jakub Cieślak pisze: Czy nowego epizodu Pół-Żywego się doczekamy? W to już mocno wątpię.


Nie traćmy wiary: http://polygamia.pl/Polygamia/1,104392, ... _Life.html
Awatar użytkownika
Gavein
Lord
Lord
 
Posty: 1132
Rejestracja: pn 19.11.2007 12:41
Lokalizacja: Anamasobia

Postautor: Jakub Cieślak » śr 07.04.2010 18:33

To jeszcze upłynie dużo wody w Wiśle zanim zaczniemy mieć pewność, że HF rzeczywiście powstaje.
A w międzyczasie - testował już ktoś nowego AvP? Wielcem ciekaw tej siekaniny.
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

Postautor: Lucek » czw 08.04.2010 10:56

Empire: Total War

To pierwsza gra z serii Total War z jaką miałem styczność i muszę od razu przyznać że wciągnęła mnie jak żadna gra od czasu pierwszej Civilization.
Gra obejmuje okres od 1700 do 1799 roku. Można grać jeszcze dłużej , ale raczej nie ma to większego sensu. Toczy się na dwóch płaszczyznach, strategicznej rozgrywanej w turach i taktycznej w czasie rzeczywistym. Wybieramy jedną z głównych nacji i jazda. W tej grze najpiękniejsze jest to że musimy zwracać uwagę na wszystko, dosłownie na wszystko. Nie można sobie niczego odpuścić. Jest kilka apektów gry które warto omówić oddzielnie.
Dyplomacja oczywiście ciągle (czyli tak jak w innych grach tego typu) szwankuje, żądania innych państw są często absurdalne. Ale za to na stosunki między narodowe ma wpływ tyle czynników że zawsze można jakoś przypodobać się nawet najgorszym wrogom. W ekranie dyplomacji można robić prawie wszystko co ma znaczenie dla naszego imperium, zawierać pakty, handlować prowincjami, technologiami a nawet przekupywać innych władców.
Handel rozwiązany jest bardzo elegancko. Nie tylko w tym sensie że jest "całkowicie widzialny" na mapie w postaci wozów i statków, ale też w bardzo konkretny sposób można atakować wrogie szlaki handlowe i wrogie statki.
Rozwój naukowy
przejrzysty i jasny. Zależy nie tylko od budynków naukowych ale i od naukowców, a raczej dżentelmenów - ba tak się oni w ETW nazywają.
Agenci
- świetna sprawa. Można ich wysyłać by nawracali na jedynie słuszną wiarę , mordowali wrogich generałów albo innych agentów albo zwyczajnie szpiegowali. Zwłaszcza zabicie wrogiego generała może mieć istotne znaczenie dla przebiegu bitwy , nawet jeśli sami ją prowadzimy a nie powierzamy komputerowi, ponieważ najważniejszy wpływ generała to wpływ na morale , czyli skłonność do ucieczki oddziałów z pola walki.
Walka - prowadzimy bitwy sami lub oblicza je komputer. Muszę ze wstydem przyznać że to dla mnie najtrudniejszy aspekt gry jako że nie przepadam za grami w czasie rzeczywistym nawet jeśli można spauzować w dowolnym momencie. Pola bitew są wielkie, widzimy na nich każdego żołnierza z każdego oddziału. Same bitwy trwają też dość długo. Ogólnie myślę że po nauczeniu się podstaw, dobrych i złych stron poszczególnych jednostek bitwy mogą sprawić dużą satysfakcję. Są też bitwy morskie. Jeszce trudniejsze niż lądowe, ale dla miłośników strategii to raczej zaleta :)
Ogólnie gra jest świetna. Jako jeden z plusów można również poczytać to że pozwala grać polakami. Całkiem miło jest jako przywódca Rzeczypospolitej Polskiej zamiast paść ofiarą zaborców stworzyć ogólnoświatowe imperium , z koloniami w Indiach i Ameryce 8)
Lucek
Pustelnik
Pustelnik
 
Posty: 10
Rejestracja: ndz 04.10.2009 15:53

Postautor: Jakub Cieślak » wt 31.08.2010 7:05

Nadrobiłem Ass-assin's Creedy". Oba. To znaczy jedynkę skończyłem (pośpiesznie, bez specjalnego błądzenia po poboczach głównego wątku). Głównymi magnesami do zaliczenia tego tytułu były: wyprawa w tak odległą przeszłość i możliwość pooglądania sobie wyobrażeń na temat wyglądu Jerozolimy i innych ciekawych zakątków historycznie dla mnie bardzo atrakcyjnych. Tutaj panowie z Ubi odrobili pracę i była to dla mnie czysta przyjemność. Fabularnie jednak Haszaszyn leży. Dużo głupiej gadaniny, spłaszczenie do granic możliwości. Kompletnie niewykorzystany potencjał. Konstrukcja misji schematyczna, powtarzalna i nudna jak flaki z olejem. Tylko i wyłącznie pokazany świat ratuje tą grę przed kompletnym zapomnieniem.

Drugi Assassin robi wrażenie. Przenosiny do Włoch z epoki renesansu nie zaszkodziły atrakcyjności. Wręcz ją podniosło. Fabuła też wygląda na lepiej przemyślaną (choćby i obudowanie całej historii filmami o tatusiu głównego bohatera wskazuje, że twórcy tym razem skupili się na fabule). Cała menażeria przewijających się postaci, mnogość wątków, różnorodnych lokacji historycznych i zmyślonych (lub raczej podrasowanych zgodnie z wizją twórców) robi wrażenie. Świat drugiego asasyna urzeka. Jestem nim naprawdę zauroczony.
Obrazek
Mistrz Gimli powiada:
Cisza nie leży w naturze krasnoludów. Jednakże w lochach pełnych orków jest ona jak najbardziej wskazana.
Awatar użytkownika
Jakub Cieślak
Prefekt
Prefekt
 
Posty: 4010
Rejestracja: czw 12.12.2002 22:24
Lokalizacja: JózefOFF k. Otwocka

PoprzedniaNastępna

Wróć do Gry komputerowe (w tym cRPG)

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości