Tenchu męczyłem jakoś zimą, przyjemna gra, szczególnie Ayame, i praktycznie tylko nią grałem. Moje zboczenie na punkcie ninja-lasek wybitnie dało o sobie znać
Z innych peesdwójkowych gier do tej pory udało mi się rozpracować:
Suikoden IV - może nie hicior na miarę Suiko 2, ale baaaardzo podobny do mojego ulubionego Suiko 1 (prosty, przejrzysty, wygodny, itd). Wszystkie 108 postaci na 99 lewel, itp, poza tym gra w trójwymiarze całkiem nieźle wypadła (bo wszyscy narzekają że Suikodeny powinny pozostać 2d)
Ace Combat V The Unsung War - fenomen, gra roku, hit tej konsoli w moim skromnym mniemaniu. Arkadówa/symulator lotu ze współczesnymi samolotami, a swoją doniosłością, rozmachem, epickim klimatem bije wszystkie fajnale razem wzięte
Poważnie rzecz ujmując - gra ideał.
Shadow Hearts Covenant - drugi po FFX najlepszy erpeg na ps2. A to dlatego, że przypomniał mi stare dawne czasy dobrych jrpgów, kiedy to fabuła, rozbudowanie, klimat były ważniejsze od grafiki (nie to co teraz
). Do tego gra o bardzo specyficznym klimacie, niesamowitych postaciach, świetnej muzyce, no i 2 płytach DVD wypchanych porządną rozrywką. Więcej takich epregów. Szkoda tylko że strasznie czasochłonna, co niestety nie pozwala mi w pełni jej rozpracować.
Drakengard - ano gram sobie w pierwszą część, ze względu na to że druga, która niedawno się ukazała, zrobiła mnie mocne wrażenie. A że Drakengard 1 kosztuje teraz grosze, postanowiłem zapoznać się z nią zanim przysiąde do drugiej części. Square-enix w dość dziwnym, bardzo nietypowym dla nich wydaniu - w skrócie - połączenie Diablo i Drakana, z widokiem TPP, wykręcone w kosmos klimaty i chora tró grim nekro fabuła.
Haunting Ground - typowy survival horror, po sajlentach trochę dziwnie się gra w grę twórców resident evil, ale wbrew pozorom rozrywka całkiem przyjemna na kilka nocek. Biegasz bezbronną dziewoją o imieniu Fiona, której jedyną bronią jest pies Hewie. A gonią cię różne pokraki czy inni maniakalni mordercy. Klimat przyjemny - alchemia, tajemne nauki, itd. Miła rzecz.
Narazie jakoś do tegorocznych hiciorów mnie nie ciągnie. Na GTA SA nie mam po prostu czasu, MGS3 nie kupiłem, bo czekam na wersję w stylu Substance. A Tenchu Fatal Shadows (nędzny tytuł w Europie dali, ale cóż) na razie jest za drogie jak na grę tego pokroju. Chociaż dwie ninja-laski, hmmm ehhhhh może może kurcze szit za blisko do wypłaty errrghhh ok nie ważne.... Poza tym to bardziej dodatek niż pełna gra, a mi się słabo widzi płacić 250 zeta za coś takiego. Polskie realia niestety.
Aczkolwiek z grami trzeba będzie przystopować, i zacząć na PS3 zbierać......
i dobry telewizor z HDTV