Final Fantasy

Dyskusje związane z grami komputerowymi ze wskazaniem na gatunki RPG-podobne.

Moderatorzy: Wotan, Azirafal

Final Fantasy

Postautor: larel » ndz 08.12.2002 9:43

Powiedzcie mi czy znacie, a jak znacie ti jak wam sie podoba?
the fool must die
larel
Pustelnik
Pustelnik
 
Posty: 18
Rejestracja: pt 22.11.2002 19:01
Lokalizacja: niewiadome pochodzenie

Postautor: Lechu » ndz 08.12.2002 12:01

Final Fantasy powiadasz? Nie grałem jedynie w FF11.
A podoba się to mało powiedziane w moim wypadku.
My new Home:
Heroes Home
Obrazek
Awatar użytkownika
Lechu
Lord
Lord
 
Posty: 1638
Rejestracja: pt 06.12.2002 12:41
Lokalizacja: Guild Wars / Heroes Home

Postautor: '//iedzmin » ndz 08.12.2002 18:34

Niewiem, ktokolwiek z moich kumpli zaczal grac w FF to sie zakochiwal i przechodzili to po 5 razy... a mnie te gra odrzuca choc podziwiam jej fabue i zlozonosc (nie mowiac o grafie)... ale mnie odrzuca.. jak juz mowilem :)
Obrazek
Awatar użytkownika
'//iedzmin
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 694
Rejestracja: ndz 06.10.2002 9:44
Lokalizacja: Currahee

Postautor: RaF » ndz 08.12.2002 20:26

Ta gra już taka jest, że albo się ją kocha, albo nienawidzi.
"Diese nadmierne sformalizowanie starożytnego prawa zeigt Jurisprudenz jako rzecz tego samego rodzaju, als d. religiösen Formalitäten z B. Auguris etc. od. d. Hokus Pokus des znachorów der savages" -- Karol Marks
Awatar użytkownika
RaF
Katedralny Malkontent
 
Posty: 3498
Rejestracja: pt 04.10.2002 22:24
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Lechu » ndz 08.12.2002 20:59

Dokładnie RaF, dokładnie :)

Ja na początku, kiedy FF7 wyszła dopiero co na PSX i zaczęło się to szaleństwo, uważałem ją za kolejną głupią gierkę na konsolę, której wtedy byłem zagozałym przeciwnikiem. No bo co fajnego może być w oglądaniu walk gdzie jeden czar trwa kilka minut, gdzie łazi sie kurduplem i czyta w kółko teksty. I śmiałem się z ludzi którzy w to grali dopóki sam tego nie zrobiłem. A jak już zrobiłem, to była to jedyna gra na moim kompie w jaką grałem przez bity rok nie dotykając się do żadnej innej, którą przeszedłem w tym czasie tyle razy ile wynosi numerek w tytule. Potem nadeszły wieści o kolejnej części, nieliczne skriny aż w końcu nagle trafiło mi się demko (w wiekszosc fajnali grałem na piecu). To był szok, filmów o takiej jakosci w tamtych czasach na kompa nie dało się zobaczyć nigdzie indziej, scena balu po prostu powaliła mnie na kolana. I zaczęło się czekanie na pełną wersję. Intro do FF8 oglądałem zawsze gdy włączałem grę. Nie sądzę żeby kiedykolwiek istaniało lepsze intro do jakiejkolwiek gry. Dalej wiadomo, kolejne nieprzespane noce. Zanim skończyłem przygodę z FF8, FF9 dawno już była dostepna, niestety nie dla mnie. Wersja na PC nie ukazała się do tej pory, a ja nie miałem konsoli i nic nie wskazywało na to że ją będę miał. Do czasu. Dokładnie do chwili gdy zobaczyłem pierwsze obrazy z FF10. Dla tej gry kupiłem konsolę, dla tej gry poświęciłem blisko 300 godzin mojego życia i nadal w nią gram. Tak jak mówisz RaF, można kochać albo nienawidzieć. Nazwijcie mnie psycholem, fanboyem, maniakiem. Ja i tak kocham i będę kochał te gry.

Wiedzmin_666 ----> nie dziwię się, mnie zawsze odrzucało od np falloutów. Grunt żeby człowiek chociaż spróbował w to zagrać, a nie nie widząc tego na oczy darł się że to badziewie. Fakt, na początku tak zrobiłem, i właśnie FF nauczyło mnie że gier nie ocenia się po samym tytule.

Pozdrawiam i zapraszam chętnych do dyskusji, bo jest o czym.
My new Home:
Heroes Home
Obrazek
Awatar użytkownika
Lechu
Lord
Lord
 
Posty: 1638
Rejestracja: pt 06.12.2002 12:41
Lokalizacja: Guild Wars / Heroes Home

Postautor: Jander » ndz 08.12.2002 21:40

Ja gralem w FF 1,4,5,6,a 7 i 8 przeszdlem(osemke nawet 1,5 razy) ale tak:
w FF6,7,8 nie podoba mi sie glowny bohater (w FF8 bohater jest zbyt obojetny na wszystko: jego "whatever" mnie rozbraja); FF8 jest zbyt prosty i zbyt mocno w fabule jest wplatany watek milosny;najlepszy bohater jest w FF4 (czarny rycerz); chyba we wszystkich fajnalach ubolewam nad jednym: zbyt szybko dowiadujemy sie kto jest ostatnim bossem(nie tak jak w Xenogears gdzie o bossie dowiadujemy sie dopiero na 2CD). Najlepszy jest wedlug mnie FF5 z powodu swietnego systemu profesji i ciekawego glownego wroga. Dla mnie i tak lepsza od serii Final Fantasy jest seria Suikoiden.
Awatar użytkownika
Jander
Czujnik ;-)
Czujnik ;-)
 
Posty: 1504
Rejestracja: sob 09.11.2002 23:07
Lokalizacja: Wrocław / Mysłowice

Postautor: Lechu » ndz 08.12.2002 22:20

Jander --> Hmmmm... grałeś, więc mogę pospoilerować, ci co nie grali czytają na własną odpowiedzialność:

Mi osobiście właśnie bardziej odpowiadają bohaterowie że tak powiem "nienormalni". Może dlatego uważam Squalla (FF8) za najlepszą główną postać z FFów. Zwróć uwagę jak ten człowiek się zmienia przez całą grę. Właśnie ten wątek miłosny, który według Ciebie jest zbyt mocno wplątany w fabułę, pozwala Squallowi zmienić się z "whatever" w człowieka otwartego, przyjaznego, to właśnie Rinoa bez której tego wątku by nie było, "oswaja" Squalla. Mówisz FF8 jest zbyt prosty. Prosty na pierwszy rzut oka. Gdyby zagłebić się w fabułę, okazuje się jednak że jest bardziej złożony od FF7. Bo o ile w Siódemce złożoność polegała na tym że Cloud miał problemy z pamięcią i każdy mu wmawiał co chciał a gracz głupiał coraz bardziej, to w FF8 złożoność kryje się w relacjach między bohaterami a w szczególności między główną parą. Ta niesamowita pętla jaką zatacza historia w świecie FF8, to jak Squall jest jednocześnie przyczyną wszystkiego i zarazem rozwiązaniem.
Dalej o głównych bohaterach. W FF6 praktycznie nie da się określić kto jest tym głównym. Niby jest to Locke, niby Terra, choc tak naprawdę wszyscy mają swoje historie i każdy mółby być tym głównym. Do czego zmierzam: we wszystkich FF nie gramy tylko jednym bohaterem, dobrą rzeczą jest to że w drużynie mamy kilku z których możemy wybierać. Tak jest w moim wypadku i w wypadku FF10, gdzie główny bohater kompletnie mi nie odpowiada, za to inni są chyba najlepszymi po Squallu.
Co do bossów. Z tym jest różnie. W FF7 oczywistym jest Sephiroth, ale w FF8 o ostatnim bossie dowiadujemy się trochę później, bo na koniec 2 płyty, w FF9 ostatni boss zjawia się nie wiadomo skąd na SAM KONIEC, no a w FF10 od razu wiadomo kto jest ostatnim bossem, ale przez to że wiadomo, fabuła zyskuje BARDZO dużo. w Xenogears ostatniego bossa widzisz już w intrze, chyba że mówisz o Urobulusie (chyba tak to sie pisze), ale ten byl dla mnie za pierwszym razem lekkim zaskoczeniem.

W Suikodena nie grałem, ale skoro mówisz że jest lepszy to nie omieszkam spróbować. :)
My new Home:
Heroes Home
Obrazek
Awatar użytkownika
Lechu
Lord
Lord
 
Posty: 1638
Rejestracja: pt 06.12.2002 12:41
Lokalizacja: Guild Wars / Heroes Home

Postautor: Jander » pn 09.12.2002 13:53

Male sprostowanie:Chodzilo mi o poziom trudnosci: bossowie sa w wiekszosci banalni(oprucz omegi ktora zabijala 1 ciosem i Ultimecii).
Ja niezbyt lubie mocne watki milosne (sa gusta i gusciki), wiem ze Rinoa go zmienila(co mozna zauwazyc na poczatku 3CD) ale zbyt obojetny do 3CD lecz w 3 i 4CD byl zbyt mocno wpleciony watek milosny i pewnie dlatego jak mialem isc na ultime gra mi sie znudzila i skasowalem save'a (pozniej zaczelem od nowa i skonczylem cala, jeszcze pozniej zaczelm jeszcze raz ale mnie nie wciagnela wiec nie przeszedlem 2 razy).
Co do FF7 to schizy glownego bohatera mi sie podobaja(jego zaburzenia z pamiecia itp) ale nie podoba mi sie jego pochodzenie.
W FF6 nie ma co prawda glownego bohatera ale najwazniejsza osoba w druzynie i najbardziej powiazana z fabula jest Terra wiec to jest najwazniejszy bohater(-ka). Ja zreszta nielubie zmieniac bohaterow z roznych powodow(gdzies go zamkna czy cus), wole grac ciagle ta sama postacia do ktorej sie juz przyzwyczailem.
Teraz o bossach:
w FF7 wrog ma zbyt prosta psychike (chce zniszczyc swiat i tyle)
w FF8 ciagle glownym wrogiem jest ta sama osoba tyle ze zmienia ciala bo wczesniej Edea i Ultimecia to ta sama osoba.
O FF9 nie bede mowil nic bo tam mi sie bardzo niepodoba glowny bohater (dlatego tej gry nie kupilem).
O FF10 tez nie bede sie wypowiadal bo jeszcze jej nie mam, ale zaniedlugo bede mial.
w Xenogears z poczatkowego demka nie wiedzialem kim jest glowny wrog, dopiero po przejsciu gry skaplem sie o co chodzilo w glownym demku.
Dla mnie najwieksza trojca RPG konsolowych sa: Suikoden 2, Xenogears, Breath of fire 4.
Ja osobiscie Suikodena 2 przeszedlem 4 razy(za kazdym razem zebralem wszystkie postacie ale tylko 2 razy uratowalem pewna osobe). Moez ci sie na poczatku nie spodobac z powodu lekkiej infantylosci ale pozniej jest nawet mocny(np scinanie glow)
Jeszcze jedno: zauwazylem pewien schemat w wiekszosci eRPeGach konsolowych:
-glowny bohater jest sierota(np FF5)
-bohaterowi spalili rodzinna wioske(np Xenogears)
-druzynka ucieka z wiezienia(np FF8)
-ktos bliski glownemu bohaterowi ginie(np FF7)
Mi sie w Finalach podoba,ze wokul glownego bohatera nie kreci sie swiat jak bylo np w Chrono Cross.
Awatar użytkownika
Jander
Czujnik ;-)
Czujnik ;-)
 
Posty: 1504
Rejestracja: sob 09.11.2002 23:07
Lokalizacja: Wrocław / Mysłowice

Postautor: Lechu » pn 09.12.2002 20:48

Ok, jedziem z tym koksem bo post będzie nadzwyczajnej długości :)

W takim razie darujemy sobie kwestję pojawiania się bossów w grze. To jest pojęcie wzgledne, dobrze jest jak jest. Bo przecierz nawet jeśli wiadomo kto jest tym ostatnim, to pozostaje jeszcze cała przyjemność z odkrywania jego motywacji czy historii.
Poziom trudności bossów. Fakt, w porównaniu do starszych Fajnali bossowie w nowych są strasznie banalni. Myślę że wynika to z tego, jacy ludzie grają w FFy. Dawniej gry te nie musiały trafiać do jak najszerszego kręgu odbiorców, grali w to fani którzy oczekwiali jakiegoś wyzwania. teraz Square chce dotrzeć do wszystkich graczy, więc nie może robić gier trudnych, dla wybrańców. Im łatwiejsza tym więcej w nią zagra. Taka jest moja teoria i myśle że najlepsze rozwiązanie tego problemu znajduje się w FFX. Tam ostatni boss faktycznie jest żenująco łatwy. Dano (przynajmniej nam Europejczykom) za to coś takiego jak Dark Aeony, opcjonalne bossy które są chyba najtrudniejszymi przeciwnikami ze wszystkich fajnalowych bossów. Muszę przyznać że jeśli weźmie się pod uwagę jak wspaniale rozwiązano system walki i rozwój postaci w FFX, pojedynki z Dark Aeonami to czysta przyjemność. Aktualnie w FFX mam na liczniku blisko 200 godzin gry, a pokonałem dopiero połowę z nich (jest ich 9). Co najlepsze nie dochodzi tu do sytuacji znanej z FF7, 8 i 9, gdzie najpierw ładujesz postaci na maksa i dopiero idziesz bić tych najmocniejszych. W FFX rozwijasz swoje postacie i jednocześnie na każdym stopniu ich "rozwoju" znajdzie się godny ciebie przeciwnik. Aż dochodzisz do sytuacji gdzie już dalej nie jesteś w stanie napakować swoich postaci, a nadal masz do pokonania sporo przeciwników. Rzecz naprawdę ciekawa i niespotykana w poprzednich "nowych" fajnalach. Nie wiem jak dokładnie jest z tymi poniżej FF5, bo nie skończyłem żadnej z nich, ale z nowszych FFX jest i bedzie tym przy którym najlepiej się bawię. Właśnie przez dodatkowych, supermocnych bossów i niesamowity wręcz system walki i rozwoju postaci.
Co do FF8 to po prostu widać że wszystko zależy od gustów i tyle.
Nie podoba ci się pochodzenie Clouda czy pochodzenie jego schiz?
FF6. fakt, wyjątkowo denerwujące jest to że masz tyle postaci i musisz co chwila je zmieniać. I tu znów wspomnę o FFX gdzie masz cały czas tą samą drużynę a dodatkowo każdy z członków teamu w każdej chwili może brać udział w walce.

Moja Trójca: Xenogears, Final Fantasy X i Final Fantasy VII
Xenogears bezapelacyjnie za fabułę, klimat i jeszcze raz fabułę. Ale drugiej płyty im nie wybaczę.
FFX za przyjemność z grania, za Sphere Grid i za Yunę (jak się wyłączy jej głos)
FF7 jako że była pierwsza i zrobiła na mnie największe wrażenie. Sentymenty po prostu.

Schematy. Dodał bym jeszcze amnezję u głownego bohatera (FF6, FF7, FF8, XG)

A na przyszłość chyba lepiej by było założyć oddzielne wątki dla każdej gry bo te posty są coraz dłuższe ;D :D :D
My new Home:
Heroes Home
Obrazek
Awatar użytkownika
Lechu
Lord
Lord
 
Posty: 1638
Rejestracja: pt 06.12.2002 12:41
Lokalizacja: Guild Wars / Heroes Home

Postautor: Shizm » wt 10.12.2002 11:20

Mnie do tej gry namowil Lechu i chwala mu za to. Dzieki niemu poznale wspanialy swiat FF7,8,10, a osobiscie gralem w 7 i 8 i uwazam ze gierek z taka trescia nie mozna rozpatrywac w kwestii fajnosci tylko zajebistosci (przpraszam za wyrazenie), bo dla mnie ta gra miala swoj wlasny, nietypowy klimat, w ktorym moze sie nie zakochalem, ale na jakis czas odcial mnie od reszty swiata. Fakt ze wyglad 8 i puzniej 10 zostal okupionu okrojeniem tresci nie zmienia faktu ze giera jest goda polecenia wszystkim milosnikom dobrej tresci i klimatu
A dream that will come true is not a real dream
Obrazek
Awatar użytkownika
Shizm
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 939
Rejestracja: wt 12.11.2002 11:09
Lokalizacja: Guild Wars [MARS]

Postautor: Jander » wt 10.12.2002 15:48

Niestety Square wlasnie poziom trudnosci sztucznie zaniza zeby wiecej ludzi ja kupilo, ja wole trudne gry, bo mam wieksza frajde z np. pakowania leveli.
O FF10 nie bede sie(narazie) wypowiadal bo jeszcze jej nie mam bo mam problemy z konsola(musze kupic nowa).
Niepodoba mi sie pochodzenie Clouda,a pochodzenie jego schiz jest podobne do powstania schiz Feia z Xeno(a jego schizy mi sie bardzo podobaja).
Xenogears(moze wiesz) zostalo zrobione pospiesznie wiec 2CD jest taki liniowy, nie ma wszytkich miast(tylko pare:skandal!) i nie wszystkie watki zostaly wyjasnione(Big Joe[znasz jego wielka tajemnice?], delfiny, Ramsus).
Mozna by stworzyc osobny temat np o Xeno.
PS: widziales screeny z FFX-2?
Awatar użytkownika
Jander
Czujnik ;-)
Czujnik ;-)
 
Posty: 1504
Rejestracja: sob 09.11.2002 23:07
Lokalizacja: Wrocław / Mysłowice

Postautor: Lechu » wt 10.12.2002 16:49

Xenogears historię znam, 2 cd robili na tempo bo Square powiedziało że ekipie więcej kasy nie da a grę mają wydać w terminie. A Joe Balboa rządzi i tyle. Delfiny (czy pingwiny) również, pamiętam jaki ubaw miałem jak Franz puszczał swoją kolekcję "hot sounds" :lol: :lol:
Cloudowi do Feiowych schiz daleko, ten drugi ma za sobą ładne parę tysięcy lat róznych wcieleń i do tego rozdwojenie (czy nawet roztrojenie) osobowości.

Screeny z FFX-2 widziałem, a jakże by inaczej.
I w sumie sam nie wiem co o tym myśleć. Powiem tyle: spodziewam się że wytłumaczą w czasie gry porządnie dlaczego z Yuny zrobili Larę Croft a z Rikku Christinę Aguilerę, bo jak nie to będą mieli u mnie mocno przesrane :x :x

Temat o XG w którym tylko my byśmy pisali? Jak znajdą się jeszcze jacyś chętni to czemu nie.
My new Home:
Heroes Home
Obrazek
Awatar użytkownika
Lechu
Lord
Lord
 
Posty: 1638
Rejestracja: pt 06.12.2002 12:41
Lokalizacja: Guild Wars / Heroes Home

Postautor: Pikel » śr 18.12.2002 16:10

Final Fantasy powiadacie...KOCHAM TĘ GRĘ!! Kiedy poraz pierwszy zobaczyłm ją (ff7, ofkoz) w kieszeni u mojego brta (jeszcze za czasów świetności PSX) pomyślałem - eee...jakiś syf znowu przyniósł. Ale później...pamiętam, że raz się popłakałem - jak Sephirot zabijał Aeris. To był totalny szoko i pare łez mi się uroniło. Ta gra jest wyjątkowa i ma w sobie to coś. Jak powiedział RaF - FF albo się kocha albo nienawidzi, jednak napewno ją pokochacie :)).
Awatar użytkownika
Pikel
Wędrowiec
Wędrowiec
 
Posty: 37
Rejestracja: czw 28.11.2002 18:55
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: Klarkash-ton » śr 18.12.2002 18:09

Niemow Pikel, ze na pewno... ja jakos nie pokochalem mangowych pikseli... nie wolno mi? :roll:
YOG-SOTHOTH NAFL'FTHAGN !!! Hail 159 !
Awatar użytkownika
Klarkash-ton
Pretorianin
Pretorianin
 
Posty: 660
Rejestracja: wt 05.11.2002 0:45
Lokalizacja: Dolina Muminków

Postautor: Lechu » śr 18.12.2002 20:30

A pewnie że nie wolno Klark, mangowe piksele są najlepsze i je trzeba kochać i wogóle :wink:
A tak naprawde to takie jest podejście niektórych ludzi. Skoro ja to kocham to czemu inni nie? Przecież to jest tak wspaniałe że każdy to uwielbia, a jak nie to ma chyba niezbyt równo pod sufitem. To są przecież gusta i jak ci się to nie podoba to nikt cię za to na stosie nie spali (chociaż ja bym się bał prawdziwych maniaków :D ) Z drugiej strony Final Fantasy X na całym świecie rozeszło się w ciągu roku ponad 5 milionów kopii, z czego ponad milion w samej Europie. Podobnie sprzedały się poprzednie części. Aha, i nie mów mangowe bo nie wszystkie częsci w tym stylu były robione. Np FF8 wielu stałym wielbicielom serii nie przypadła do gustu bo projekty postaci były zbyt realistyczne. Do tego dochodzi kwestia czy grasz w FF na piecu czy na konsoli. Może nie ma to tak dużego znaczenia, ale jednak niektóży wolą zagrać w gry o takim rozmachu siedząc wygodnie w fotelu przed telewizorem niż garbić się nad klawiaturą

Pikel --> nie trzaskaj takich spoilerów bo może jednak Klark się przekona i mu zabawę zepsujesz :wink: :lol:

A teraz dla rozruszania topica: który FF jest według was najlepszy?
Skoro już piszecie że kochacie FF to chociaż napiszcie który najbardziej i dlaczego, będzie ciekawiej :) :) :)
My new Home:
Heroes Home
Obrazek
Awatar użytkownika
Lechu
Lord
Lord
 
Posty: 1638
Rejestracja: pt 06.12.2002 12:41
Lokalizacja: Guild Wars / Heroes Home

Postautor: Zuhar » czw 19.12.2002 15:56

Wiecie, że powstalo parę "papierowych" (właściwie to e-papierowych) RPGów na podstawie serii, szczególnie FF8?
Awatar użytkownika
Zuhar
Mechanik Pokładowy
Mechanik Pokładowy
 
Posty: 520
Rejestracja: śr 11.12.2002 14:13
Lokalizacja: Łódź

Postautor: Lechu » czw 19.12.2002 19:24

W "papierowe" erpegi nie grywam, może dlatego nie słyszałem o tym.
Jakiś link albo cuś bym poprosił bo się zaciekawiłem. Nie że od razu będę w to grał, jestem po prostu ciekaw jak to jest zrobione :D
My new Home:
Heroes Home
Obrazek
Awatar użytkownika
Lechu
Lord
Lord
 
Posty: 1638
Rejestracja: pt 06.12.2002 12:41
Lokalizacja: Guild Wars / Heroes Home

Postautor: Zuhar » czw 19.12.2002 22:56

Ciekaw byłem czy ktoś się zaiteresuje "papierowymi" wersjami. Dobra oto linki.

Final Fantasy RPG:

1.) http://jove.prohosting.com/~ff8rpg/Download.shtml (White SeeD's)
2.) http://www14.brinkster.com/zodiacrpg/ (ZODIAC)

Z tego co wiem to nie jedyne, ale nie chciało mi się więcej szukać po Internecie. Gdyby ktoś znał coś jeszcze niech da znać.
Awatar użytkownika
Zuhar
Mechanik Pokładowy
Mechanik Pokładowy
 
Posty: 520
Rejestracja: śr 11.12.2002 14:13
Lokalizacja: Łódź

Postautor: hops » czw 26.12.2002 16:57

Heh, ulubiony FF? Zdecydowanie 7-mka. Powody:
1) System materii [nigdy nie spotkalem czegos tak genialnego w zadnej z gier cRPG w jakie dane mi bylo grac]
2) Rewelacyjne postacie i fenomenalny ich "developing" w czasie gry :)
3) Hodowla Chocobo'sów [to takie zboczenie po Harvest Moon ;) ]

Z podobnej beczki: w FF8 rozwala muzyka, w FFX Lulu [yeah :D ], w FF5 profesje :) I to by bylo na tyle :) Wesolych ostatnich 7 godzin świąt ;)
"There is nothing amazing. Just the norm." - Naota, FLCL
http://www.stalin-vs-hitler.w.pl
Awatar użytkownika
hops
Paladyn
Paladyn
 
Posty: 524
Rejestracja: śr 09.10.2002 19:01
Lokalizacja: Gdańsk

Postautor: Jander » pn 17.02.2003 13:54

Trzeba "odswiezyc" ten topic bo FF to temat-rzeka.
FF7 mnie zbytnio nie wciagnal prawdopodobnie dlatego, ze gdy memorka z savem mi sie spalila to zaczalem od nowa z debug code (wszystkie materie), glowny bohater mi sie nie podoba, nie wzruszyla mnie (o smierci jednej postaci [wiadomo ktorej] rozpowiadali wszedzie [nie mieli skrupułów mowiac kazdemu]) smierc tej postaci.
W FF8 ten glowny bohater ma hamsko wsadzona "głębie" przez co w ogole sie z nim nie utozsamiam. Jak juz dawali takowa "glebie" to powinni pojsc za ciosem zeby kazda postac ja posiadala-a tak co: tylko Rinoa i "Skwarek" (Squall) maja glebie a reszta nic. Selphie, Zell, Seifer, Quistis tylko raz pokazuje niby glebie (ale sie powtarzam :) ), Irvin taki sam przypadek co Quistis (byly jeszcze jakies postacie w druzynce?).
A najgorsze w FF8 to byla nuda ktora mnie dopadla gdy mialem isc na Ultime (skasowalem savea ale kiedy indziej skonczylem).
FF9 nawet nie kupilem bo odrazu glowny bohater (franzucik z ogonem-bez jaj) i swiat mi sie nie podobaja.
FF10 to chyba w ogole nie bede mial nim wyjdzie PS3.
Powiem tyle: Oldscholl Rula :!:
The best gry jak juz mowilem S2, Xeno, Breath of Fire 4.
Awatar użytkownika
Jander
Czujnik ;-)
Czujnik ;-)
 
Posty: 1504
Rejestracja: sob 09.11.2002 23:07
Lokalizacja: Wrocław / Mysłowice

Postautor: Lechu » pn 17.02.2003 14:55

No ja teraz bede miał więcej czasu to moge zaszaleć :)

Jander, ja FFów nigdy za gry idealne nie uważałem, z prostej przyczyny że gra idealna nie istnieje. Zawsze w każdej z części są motywy czy postacie centralnie denerwujące, wciśnięte na siłę, niedopracowane i kupa innego chłamu. Co poradzisz że komercha wszędzie musi się wcisnąć i dopóki te gry będą robione jak dla najszerszego grona (czyli dla zarobienia jak najwiekszej kasy) to nie ma mowy żeby FF było grą idealną. Każdy kolejny FF jest coraz prostszy, ładniejszy, krótszy, bo musi w niego grać jak najwiecej ludzi.
Można tak jak ty wymieniać dennych bohaterów, przynudzające fragmenty czy inne złę strony gier. Grunt jednak w tym, że w porównaniu z innymi grami FFy mają tych złych stron mniej. Ja patrzę na grę jako na całość, na to co ona w sobie ma, na to czy przyjemnie się w nią gra, na emocje itp. I akurat spośród wszystkich gier w jakie grałem właśnie FFy mają w sobei tego najwięcej. Przy żadnej grze w jaką grałem nie spędziłem tyle czasu co przy FFach, przy żadnej się tak dobrze nie bawiłem, żadna inna nie miała takich postaci, takiego klimatu. Zresztą FFy są na tyle ciekawym fenomenem wśród gier że ja traktuje je jako oddzielną zupełnie kategorię. Zamiast porównywać je z innymi grami (czego najlepiej nie robić) porównuje ja najwyżej miedzy sobą, chociaż i to jest nie raz trudne. FF6 lubie za klimat, FF7 lubie bo to mój pierwszy fajnal, FF8 lubie za postacie, FF9 za powrót do korzeni, FF10 za wszystko oprócz głosu Yuny. Wybranie najlepszej części jest praktycznie nie możliwe, każda ma coś dobrego. Dlatego zamiast rozdrabniać się nad szczegółami, wolę pograć spokojnie w którąś z części i poczekać na kolejną (FFX-2 :lol: :lol: ) Może po porstu na stare lata człowiek robi się mniej wymagający w tej dziedzinie i wystarczy mi jedynie dobra zabawa.
Takie luźne przemyślenia, jak ktoś to przeczytał to gratuluję :)

Teraz można trochę podyskutować...
Squall miał na siłę wciśniętą głębię? Wg mnie on był najbardziej normalny, i właśnie dlatego z nim najbardziej ze wszystkich postaci FF mogłem się utożsamić. Jego komentarze w myślach, jego podejście do dziewczyn... Na pewno Squall jest najmocniejszą stroną FF8, plus młodzierzowy charakter tej gry, bardziej nastawiony na problemy nastolatków niż na "doniosłe i heroiczne" ratowanie świata. Chyba za to lubię FF8 :) Jeżeli przyjmiemy że Squall jest główną postacią i najważniejszą, od razu można zrozumieć czemu inne są tak spłycone. Square zawsze wszystko co nam wydaje się niedoróbką ma mądrze przemyślane. Otóż po co robić pozostałe postacie tak bogate jak Squall... one są tylko "bodżcami" w jego życiu (bo przecierz FF8 jest o życiu Squalla), są pionkami, przeszkodami które on spotyka na swojej drodze i jeśli spojrzymy na to jego oczyma, widać jak bardzo on jest ludzki. To nie jest wesoła drużynka bohaterów. Tam jest zupełnie jak u nas... Squall poznaje tych ludzi, jednych lubi bardziej, innych mniej, inni mają na niego ogromny wpływ, innych po porstu omija, zupełnie jak my robimy spotykając w życiu innych ludzi. Czasem spotykamy kogoś kto odmienia nasze życie (Rinoa), kogoś kto jest dla nas najlepszym przyjacielem, kogoś kogo traktujemy obojętnie. FF8 to droga jaką przechodzi Squall, my obserwujemy tylko jego poczynania, ale przez to że one są tak bardzo naturalne, możemy się z nim utożsamić bardziej niż z jakąkolwiek inną postacią. W FF8 chyba najczęściej zdażało mi się myśleć: co ja bym zrobił na miejscu głównego bohatera w danej sytuacji. Ta gra od początku byłą dla mnei studium psychologicznym jednej postaci. Reszta się nie liczyła. Reszta była tylko tłem.
Czy FF8 było nudne? Hmm wg mnie wszystko potoczyło się jakoś szybciej niż w FF7, jak sobie przypomne ile ja się nabiegałem żeby mieć u wszystkich master materie wszystkie, to siódemka była strasznie mozolna, tylko Northern Crater i bicie Moversów :) Ile to godzin nawet nie wiem... Tak samo w FF10, sama fabuła błyskawicznie, a potem 200 godzin ładowania postaci, na szczęście o wiele bardziej urozmaicone niż w innych FFach.

Oldschool to nei moja działka, jakoś nie mam szczęscia do tych starych gierek, FF4 zacząłem grać ale padły mi sejwy, FF5 doszedlem dość daleko i przez przypadek straciłem sejwy (zapisałem nowszymi), w FF6 doszedłem do drufiego świata, ale nie dałem rady nic zrobić bo miałem cienką drużynę (w cholere tyle postaci ładować) i nie chciało mi się ich pakowac. Chociaż ostatnio w związku z ukazaniem się FF Origins zacząłem sobie planować ze zagram we wszystkie stare FF. Dotychczas grałem na piecu na emulatorze, teraz bym zagrał na PS2 od 1 do 6 :)

No jedyny oldschool (chociarz może nie taki znowu old) który stoi ponad tym wszystkim to Xenogears. Ta gra ma o wiele więcej wad niż wszystkie FF razem wzięte, a jednak FABUŁA i KLIMAT podnoszą ją do 1 miejsca na mojej liście :D każde zdanie w tej grze, każde słowo wywołuje u mnie dziwne dreszcze, ta niesamowita, jakby tajemna wiedza o historii świata. Granie w XG to poznawanie odpowiedzi na wszystkie dręczące pytania: kim jesteśmy, skąd pochodzimy, kim jest Bóg, co nas czeka? Chyba to jest potęgą tej gry, pomimo że jest to tylko fikcja, nawet nie osadzona na Ziemi, to jednak ma się wrażenie że odpowiedzi na te pytania są realnymi odpowiedziami. Czuje się jakiś taki lęk, przejęcie, strach przed prawdą kryjącą się w tych odpowiedziach. W sumie w żadnej innej grze nie odkrywamy tak istotnych prawd, gdzie indziej jedyne co nam zawraca głowę to banały takie jak: czym jest Sin, skąd się wzięła Ultimecja, czego chce Sephirtoth.. a tu TAKIE motywy :D

"We humans are... parts for god..."

BTW Xenosaga wychodzi 24 lutego. Amerykańcy jak zwykle sobie pograją a nas czeka ta sama historia co z XG. A ja chcę Xenosagę!
My new Home:
Heroes Home
Obrazek
Awatar użytkownika
Lechu
Lord
Lord
 
Posty: 1638
Rejestracja: pt 06.12.2002 12:41
Lokalizacja: Guild Wars / Heroes Home

Postautor: Jander » pn 17.02.2003 17:04

W FF7 nie pakowalem postaci, nie pokonalem Emeralda ani Rubyego- 3 CD mi sie zacinal i ledwo co gre przeszedlem (niektore ataki ostatnich bossow mi sie zacinaly).
Co do oldschollu:
Xeno ma az TYLE wad? eee uzasadnij bo ja chyba w inna gre gralem :D
Co do Xenosagi to mam intro jap z kazzy ale jeszcze nie ogladalem.
Zobacz sobie jak Xenogears wyglada na ps2 z ulepszeniem grafy- cud, miód i orzeszki- piekne anime- jak to zobaczylem to oniemialem.
W Breath of Fire 4 jak sobie przypominam te ponad 90 h (jak na niefinala to duzo), te lowienie ryb, pakowanie dla masterow, mini gierki (bo lowienie ryb to nie mini) ehhh :lol:
Suikoden 2 to klasa sama w sobie- poprostu jest najlepszy, zaden final nie moze sie rownac, ile emocji (nawet wyrzuty sumienia), ta WOJNA, powody do walki, nawet dla niektorych moze byc zbyt ostra (w PSM nawet sie S2 czepiali, ze gra nie powinna byc ostra), moze byc infantylna ale w bardzo malym stopniu (ja tego nie odczulem), glowny bohater nic nie mowi (tylko jak wybierasz odpowiedzi) ale tak latwiej jest sie w ta postac wczuc.
Wielka szkoda, ze Xenogears nie wyszlo w Europie- ja nie rozumiem czemu nie wydali- przeciez nie obrazali w zaden sposob Chrzescijanstwa.
Xenosaga raczej nie wyjdzie w Europie- nawet Xboxa w Polsce nie ma (oficjalnie).
PS: Mam spisana cala fabule XG i fajnie sobie przypomniec co jakis czas ich super monologi lub dialogi.
Awatar użytkownika
Jander
Czujnik ;-)
Czujnik ;-)
 
Posty: 1504
Rejestracja: sob 09.11.2002 23:07
Lokalizacja: Wrocław / Mysłowice

Postautor: Lechu » pn 17.02.2003 17:26

Z tymi wadami to taka przenośnia była, na pewno tyle nie ma :) No ale jeśli wziąc pod uwagę TOTALNIE i KOMPLETNIE skopany 2 cd, dziwną grafikę (2d postacie i 3d tło ?? - kosmos), dubbing angielski, dłużyzny, pieprzone zrecznościówki (skakanie w tej wieży), no i naciagane zakończenie (wyskakuje nie wiadomo skąd Wave Existence i motyw z Grahfem i Wisemanem... a tam czepiam się, nie ma przecierz gry idealnej. Sęk w tym że grałem w XG na piecu (nie mam ps1 a ps2 nieprzerobione) stąd może i grafika wyglądąła dużo gorzej, do tego zwalniało momentami.... co jak co jednak FABUŁA przebija wszystko.
W Suikodena nie grałem, nie mam dostępu do gier na soniaka, a ściągać nie mam zamiaru narazie, może jak bede miał spokój i czas.
Xenosaga może wyjść, na pewno sytuacja jest lepsza niż 4 lata temu z XG. Przeszkodą jest tu wydawca - o ile Squaresoft nauczył się i wydaje wszystkie swoje gry w Europie, to Namco raczej nie jest tak chętne... tymbardziej że Xenosaga aż takim przebojem nie była w Japonii.
Ale ja się nie przejmuję, narazie czeka nas jeszcze sporo innych gier, jakoś przeboleję tą XS, a jak co to się konsole przerobi i na importach bedzie grać.
Fabułę XG? Hehe ja na pamięć wiekszość tekstów już znam, zanim zagrałem to skrypt czytałem kilka razy :) A Chrześcijaństwo jak najbardziej obrażali - ukrzyżowana Chuchu to nie obraza?? :lol: :wink:
Skoro o tym mowa to kolejną mocną stroną w XG są nawiązania do religii. Słyszałeś ile nazw i motywów jest wzięte z religii chrześcijańskiej i żydowskiej?
Ostatnio też czytałem dyskusję - czy postać Feia jest nawiązaniem do postaci Chrystusa? Ciekawe wymysły ludzie pisali :)

_____________________________________
Obrazek Aktualnie słucham: Xenogears Original Soundtrack - Light form the Netherworld
Awatar użytkownika
Lechu
Lord
Lord
 
Posty: 1638
Rejestracja: pt 06.12.2002 12:41
Lokalizacja: Guild Wars / Heroes Home

Postautor: Jander » pn 17.02.2003 17:45

Jak na pc grales to inna gadka- na pc gierki z ps nie maja olbrzymiego klimatu (a nawet sie ze mna o tym nie wyklucaj bo juz wielu na tym polu poleglo :twisted: ). Coz zgadnij czemu 2CD jest skopany, czemu brakuje zakonczenia motywow (jeszcze o delfinach zapomniales) ale ale mnie sie wydaje, ze z Grahfem i Wisemanem zakonczyli-dalbym BIG spojler ale wole nie :) -predzej na PM powiem jak chcesz, nawet na 1 CD brakuje 1 scenki z Elly i jej Omnigearem (mowili o tym tych 3 medrcow [3 krolow w Chrzescijanstwie]). Powodem takiej sytuacji bylo zajmowanie sie innym produktem Square zwanym poniekad Final Fantasy 7- wolalbym Xeno dorobic niz ff7 :cry: . Z ChuChu to przesadzili- przeciez on jest z innej bajki ("Good Luck Fei Chu"). Wszelkie inne powiazania z Biblia niz ukrzyzowanie na Golgocie wydaje mi sie, ze raczej pokazuja prawde i mardrosc Biblii.
PS: Sciagam z Kazzy main theme z FF robiony przez Apocalyptice :D .
A gra idealna powstala juz baaaaaardzo dawno i ciagle w nia gram- bo prawdziwe zycie to najlepszy RPG jaki kiedykolwiek powstal (tylko, ze nie ma saveu :? ).
Awatar użytkownika
Jander
Czujnik ;-)
Czujnik ;-)
 
Posty: 1504
Rejestracja: sob 09.11.2002 23:07
Lokalizacja: Wrocław / Mysłowice

Postautor: Lechu » pn 17.02.2003 18:12

Ja wiem co i jak z XG 2 cd było, gdzieś już wyrzej o tym pisałem, o delfinach też...


UWAGA DALEJ W MOICH POSTACH BĘDĄ SPOILERY
Czytać na własną odpowiedzialność...


Nie chodziło mi o to czy dokończyli Grahfa i Wisemana, tylko o nagłe zwroty ala Wave Existence. Ot nie wiadomo skąd okazuje się że Grahf/Wiseman to ojciec Feia i w ostatniej chwili ratuje synowi dupę... Rozumiem dlaczego, to przecierz 2 CD, ale w porównaniu z 40 godzinami rozwlekłej (wcale nie znaczy że złej) akcji takie nagłe zwroty trochę wpieniją. Ta scenka z Elly to to na Shevacie, kiedy Elly trafia na Omnigeara Sophii? O to chodzi?

Teraz trochę ciekawostek :)
Zohar - w Kabale Zohar jest największym i ostatecznym źródłem wiedzy, coś w stylu księgi która wszystko wyjaśnia i mówi co i jak się robi.
Superkomputer Kadamony - System który po rozbiciu się Eldridge stworzył ludzi - w Kabale Adam Kadamon był pierwszym cżłowiekiem.
Merkava - pojazd Deusa, w Judaizmie Merkava była rydwanem Boga.
Teraz najciekawsze: Otóż wg Judaizmu, czwórka ludzi próbowała zobaczyć Merkave. Jednemu się udało, drugi umarł, trzeci zwariował a czwarty został apostatem (człowiek który porzuca swą wiarę). Brzmi znajomo? 500 lat przed wydarzeniami w XG podczas wojny z Solaris 4 ludzi przeżyło to samo - Zephyr która byłą śwaidkiem wydarzeń, Graphf/Lacan który zwariował, Sophia która zginęła poświecając się i Krelian porzucił wiarę w Boga żeby stworzyć własnego.
Dodatkowo nazyw miast i państw (Nisan, Dazil, Aveh, Kislev) pochodzą od żydowskich nazw miesiecy.
Ethos, to po japońsku "Kookai", co powinno zostać przetłumaczone jako Church, z wiadomych względów nie zostało :)

A o wyrzszości grania na konsoli nad graniem na piecu nie musiszmi mówić :) Oczywiste że fotelik, 28 cali, głośniki 5.1 i pad w ręku rządzą i tyle. W XG grałem an pieca bo jak już mówiłem nie mam ps1 a ps2 nieprzerobione. Gdybym tylko mógł to bym na pewno grał na konsoli.

Ja myślę że może nie bardzo chodzi tu o nawiązania do Biblii czy o te nieszczęsne ukrzyżowanie... bardziej chodzi o motyw przewodni i głebszy sens gry... Fei jako Slayer of the God, Deus (bóg przecierz, nawet stworzył całą ludzkość w XG) jest twoim wrogiem i musisz go pokonać, cała ludzkość istnieje tylko jako pokarm dla boga! Do tego dochodzi motyw z Ethosem (jak wyrzej mówiłem), Shephards/Solaris - Lambs/ludzie (pasterze i owieczki), przerabianie ludzi na pokarm w Solarisie (soilent system)... jest tego trochę jednak.

Jak nie ma sejwu to jak idealna. Nie ma i tyle :)

_____________________________________
Obrazek Aktualnie słucham: Xenosaga Original Soundtrack - Durandal
Awatar użytkownika
Lechu
Lord
Lord
 
Posty: 1638
Rejestracja: pt 06.12.2002 12:41
Lokalizacja: Guild Wars / Heroes Home

Postautor: Jander » pn 17.02.2003 18:38

Jak latwo zauwazyc:
fabula jest nie do konca oryginalna ale odpowiednio podana moze byc bardzo oryginalna.
Tak, chodzilo mi o scenke ktorej nie ma z Elly i Omnigearem Sophii.
A mi sie wydaje, ze Deus nie jest bogiem (bynajmiej nie tym najwyzszym). Krelian w endingu chyba jakos mowi o bogu.

Zaniedlugo ludzie popadna w manie klonowania i to beda takie niby savey.
Oby jednak nie.

PS: Ide sie uczyc na jutrzejszy egzamin sprawdzajacy (humanistyczny).
Awatar użytkownika
Jander
Czujnik ;-)
Czujnik ;-)
 
Posty: 1504
Rejestracja: sob 09.11.2002 23:07
Lokalizacja: Wrocław / Mysłowice

Postautor: Lechu » pn 17.02.2003 21:26

Nie Deus nei jest Bogiem, to jest oczywiste. Jest jak to mówi Elly/Miang
"This Deus, the one you call god, is an 'inter-planetary invasion weapon system' that was built in ancient times by humans from another planet"
Ale sposób w jaki jest to podane w fabule gry, no i to jak ludzie się do niego odnoszą sprawia że to jest Bóg, dla ludzi na tamtej planecie. Deus przecierz ich stworzył, a oni zostali stworzeni by mu służyć. Przekaz jest oczywisty w tym wypadku. Właśnie to jest niesamowite w Xenogears - rzeczywsite elementy z naszego świata (Bóg, stworzenie ludzi, apokalipsa) są w tak umiejetny sposób przetransformowane na fabułę. A co jeśli rzeczywiście MY naprawdę zostalismy stworzeni przez jakąś inteligentną maszyne z kosmosu która dała nam życie tylko po to żeby nas później wykorzystać jako pokarm :) to jest chyba właśnie głowne przesłanie gry - może i wierzymy w Boga, może ten Bóg jest jakimś stworzycielem, ale to są tylko nasze wyobrażenia o nim... skąd możemy wiedzieć czy przypadkiem nie jest z nami tak jak z ludzmi na planecie w Xenogears? Ta gra rodzi jakiś dziwny niepokój w umyśle, burzy nasze proste pojmowanie świata....
To co pwoiedział Krelian... cóż, kto wie, może oprócz tego FAŁSZYWEGO boga jakim był Deus istnieje gdzieś prawdziwy Bóg, ktoś przecież musiał stworzyć to weszystko. I Krelian wyrusza by spotkać tego prawdziwego Boga. W grze o ile się nie mylę Wave Existence jest tym prawdziwym Bogiem, ale raczej wydaje mi się to mało prawdopodobne, po prostu Krelian wyrusza do wymiaru gdzie te WE siedzą :)

hehe napisałeś o klonowaniu... a mi do głowy właśnie przyszła taka myśl, to chyba przez te Xenogears :)
W grze głównym zadaniem Deusa było dobudować się po wypadku i wrócić na Ziemię. Po to stworzył ludzi, by ci sie rozmnażali, a potem jak ich będzie dostatecznie dużo, zeby użyć ich jako budulca. Przez 10 000 lat historii ludzkosći na tej planecie ludzmi kierował Cain i Miang. Oni zmieniali odpowiednio historię żeby kontrolować populację. Ludzie byli nieodpowiedni dla Deusa? Miang prowokowała wojnę (Zeboim Era). Może tak samo jest z klonowaniem. Ludzie nieświadomie kierują sie ku byciu pokarmem dla Deusa, a klonowanie przyspiesza tylko ten proces. Zobacz że w XG dokonywano mutacji genetycznych, klonowanie też było na porządku dziennym (Ramsus). Kto wie czy my też nie zmierzamy ku takiej przyszłości :) :wink:

Wiem, chore, ale to wszystko przez tę głupią gierkę. Jak tylko zaczynam ogarniać całą fabułę to mózg mi puchnie i wysiada.

Co do tej scenki to na (nie)szczęscie przed graniem zapoznałem się ze skryptem i wiedziałem co jest co.
Ostatnio też coraz więcej czytam o Xenosadze. O powiązaniach postaci z Xenosagi z Deusem, i inne takie :)

_____________________________________
Obrazek Aktualnie słucham: ICO Melody in the Mist - You were There
Awatar użytkownika
Lechu
Lord
Lord
 
Posty: 1638
Rejestracja: pt 06.12.2002 12:41
Lokalizacja: Guild Wars / Heroes Home

Postautor: Avathar » czw 20.02.2003 0:03

Dyskusja sie kreci.... a ja już do Lecha pisze żeby spoilerów nie pisał.
A co do FF to moje The Best to FF IV i FF VII , IV ponieważ historia jest świetna i dobrze zrealizowana , a VII za to samo. Co do innych fajnali to V i VI mi nie szło a w VIII nie grałem ( i wszyscy ze mnie sie śmieją :( ).
A co do XG to jak narazie (jestem na 1 CD)uważam że przeywższa FF. Wartka akcja, jakieś niedomówienia. Pytania jak np. Czy Id i Fei to jedna osobia itp.,itd.
Naj wiekszą zaletą gier SquareSoftu jest napewnoi fabuła , potem jest grafa , muza i bajerki. Chyba wszystkie najlepsze RPG jakie grałem są z SS. Diablo mi nie idzie bo nie lubie bezsenswonych nawalanek , BG I i II były zbyt ciężkie i "nudne" jak na mój tępy mózg,miałem że akcja rozkreca sie "z prędkościa światła". A M&M ... to nie dla mnie.
Uważam że SS powinno spokojnie brać sie za filmy , mimo iż FF:TSW naptawdę był "ciężki" , to stać ich na więcej.
SS i ich RPG rulez. Wiecej pisac chyba nie musze.
Obrazek
Avathar
Lord
Lord
 
Posty: 1245
Rejestracja: sob 02.11.2002 0:18
Lokalizacja: Gdynia / Poznań

Postautor: Lechu » czw 20.02.2003 0:19

Avathar pisze:Naj wiekszą zaletą gier SquareSoftu jest napewnoi fabuła , potem jest grafa , muza i bajerki.


Z tym to jest różnie, faktycznie fabuła w porównaniu z innymi grami zdecydowanie góruje, ale wśród gier Square nie zawsze. No ale nie kłóćmy się o fabułę i tak każdy kto lubi te gry to chyba właśnei ze względu na fabułę. Grafa... może nie tyle grafa, co poziom artystyczny. Szczególnei widać to w FFX, gdzie grafika aż tak rewelacyjna nie jest (zresztą PS2 ma już swoje lata, a i gier lepiej wyglądających od FFX na tą konsole jest też kilka), ale to co udeża w FFX to projekty postaci, lokacji, ubrań, pojazdów, wnętrz, broni, potworów, efektów.... nigdy wczesniej nei widziałem gry o takim poziomie artystycznym. Wystarczy spojrzeć na to bogactwo, na szczegółowość, na ten aż przepych. No i również skoro mowa o grafie to też dochodzą tu wstawki filmowe. Nie widziałęm i chyba nie zobacze lepiej zrobionych filmów niż te stworzone przez Square...

A ostatnio, dokładnie to wczoraj oglądałem FF:TSW :) Nie pamietam który to już raz. Fakt że film nie ma tej potęgi co gry FF, nie ma idealnej grafiki, fabuła kuleje, klimat też. A jednak czuć w tym filmie rękę Square. Ma w sobie coś, ale chyba trzeba być wyjątkowo wyczulonym żeby to dostrzec. Szkoda tylko jednej rzeczy.... tak się podniecano jakością grafiki w tym filmie, a mi np bardziej by odpowiadało wykonanie w stylu wstawek filmowych z gier FF. Np filmy w FFX nie są super realistyczne, nikt tam się nie bawił w 60 000 włosów u Yuny ani w ultrarealistyczne plamki na skórze, a jednak w tych filmach jest po prostu to o czym mówiłem wcześniej - nie ilośc poligonów i klatek animacji czyni grafikę doskonałą, ale poziom artystyczny i po prostu piękno.
_____________________________________
Obrazek Aktualnie słucham: Xenosaga Original Sountrack - Battling KOS-MOS
Awatar użytkownika
Lechu
Lord
Lord
 
Posty: 1638
Rejestracja: pt 06.12.2002 12:41
Lokalizacja: Guild Wars / Heroes Home

Postautor: Jander » czw 20.02.2003 13:32

Tyle, ze ta fabula SS nie kazdemu przypadnie do gustu (np mnie).
W FF7 na poczatku glowny bohater byl "nawet" ale jak sie dowiedzialem o nim z fabuly to go przestalem lubic (cos ala Raiden i SNAKE z MGS2).
W FF8 glowny bohater tez do kitu (-"Hey Squall! -Whatever").
Nie uwazam serii FF za najlepsze RPG.
Gdyby SkwarkiSoft dali mi wolna reke w tworzeniu fabuly to nazwalbym to FF Dark, FFXBlack lub cos podobnego. Bardzo mroczny klimat, glowny bohater bylby niekoniecznie dobry. Najczestszy kolor to bylby oczywiscie czarny.
Cos nie najlepiej widzie przyszlosc FFow : FF11 poszedl na ryby, mam nadzieje, ze FF12 bedzie chociaz swietny.
Awatar użytkownika
Jander
Czujnik ;-)
Czujnik ;-)
 
Posty: 1504
Rejestracja: sob 09.11.2002 23:07
Lokalizacja: Wrocław / Mysłowice

Postautor: Lechu » czw 27.02.2003 12:52

Jander -> Xenosagi poza tym nie wydadzą bo im się nie chce i się nie opłaca. A Konami ostrą sciemę wali, wydają ostatnio swoje gry na pieca wktóre i tak nikt grać nie będzie (MGS2 na klawiaturze? hahahaha) i które jak już coś to na piratach wszyscy będą mieli - zamiast wydać właśnie Suikodena. Ale co poradzisz...

To czy się komuś klimat i fabuła podoba to tylko kwestia gustu, mi tam odpowiada tak jak jest. Przyszłość FFów? Popatrz tu:
http://www.filefront.com/?filepath=/ffx2s/movies/6.mpg

Wybierz "Download it directly from our servers" , jak włączy się WMP to wyłacz i ściągnij normalnie. Ja przed chwilo skończyłem oglądać. A jak Ci się nie chce ściągać to tu masz skriny z filmu:
http://www.ffx2.com/gallery9.php
Paranoja :shock: Ale już się nie moge doczekać.
Awatar użytkownika
Lechu
Lord
Lord
 
Posty: 1638
Rejestracja: pt 06.12.2002 12:41
Lokalizacja: Guild Wars / Heroes Home

Postautor: Jander » czw 27.02.2003 21:25

Jak widze tego Finala to az mi sie zlotowki na grosze rozmieniaja...
To to ma byc? Hm? Pytam sie przeciez. Ze to niby kolejna czesc Finala? Takiego wała :!:
Pomysl troche podobny do DOA:XBV.
Zbijacz kasy (oby nie :!: ).
Czekam na Final Fantasy 12.
Awatar użytkownika
Jander
Czujnik ;-)
Czujnik ;-)
 
Posty: 1504
Rejestracja: sob 09.11.2002 23:07
Lokalizacja: Wrocław / Mysłowice

Postautor: Lechu » czw 27.02.2003 21:43

No bez przesady :) DOA:XBV to wybitna, jawna i bezczelna komercha jakiej jeszcze nie było. Większej nie zrobisz, a wszystko żeby uratować nędznego iksboksa. Wole Yune z obcisłymi gatkami niż te sztuczne larwy z DOAX. Ble! Fuj!
A FFX-2 przynajmniej będzie miało coś więcej niż skaczące po ekranie laski. W to nie wątpię. A nawet jeśli to jest zbijacz kasy to ja chętnie tą kasę wydam. W coś przecierz trzeba grać jak Xenosagi, Suikodena i .hack//Infection u nas nie wydadzą. Jak dobrze że nie jestem wybredny i każdy FF mnie zadowoli :) No chyba że się mylę i rzeczywiście FFX-2 będzie taką komerchą że sie grać nie bedzie dało. Ale wtedy i tak kupie dla samej Yuny :P

A dzisiaj wyszła w Stanach Xenosaga. Buraki siedzą pewnie grają ile wlezie a ja co? W MGS2 z nudów Tagi zdobywam :lol:

PS Ale Rikku wygląda o wiele lepiej niż w starym FFX :) No i Paine która jakoś mi nie przypadła do gustu ostatnio coraz bardziej się podoba. ARGH Komercha mnie zżera :twisted:
Awatar użytkownika
Lechu
Lord
Lord
 
Posty: 1638
Rejestracja: pt 06.12.2002 12:41
Lokalizacja: Guild Wars / Heroes Home

Postautor: Lechu » śr 05.03.2003 20:16

Hmm pisalem wczesniej posta ale forum cos padło jak go wysyłałem... no nic napisze jeszcze raz

Kilka japońskich pism otrzymało pełną wersję FFX-2 do testów. Oto oceny:

"Dorimaga"
Ocena końcowa: 9/10
Oceny testerów: 8, 9, 10, 9, 9

"Famitsu"
Ocena końcowa: 34/40
Oceny testerów: 9, 9, 8, 8

"The PlayStation 2"
Oceny testerów: 10, 8, 9

No i 14 marca wychodzi w Europie FF Origins, a Square Europe ogłosiło wydanie Unlimited Sagi u nas. Nic tylko czekać :)
My new Home:
Heroes Home
Obrazek
Awatar użytkownika
Lechu
Lord
Lord
 
Posty: 1638
Rejestracja: pt 06.12.2002 12:41
Lokalizacja: Guild Wars / Heroes Home

Postautor: Jander » czw 06.03.2003 13:40

Jak widzialem filmik z FFX2 to sie troche usmialem... Yuna to Britney? No bez przesady... czekam na FF12.
Awatar użytkownika
Jander
Czujnik ;-)
Czujnik ;-)
 
Posty: 1504
Rejestracja: sob 09.11.2002 23:07
Lokalizacja: Wrocław / Mysłowice

Następna

Wróć do Gry komputerowe (w tym cRPG)

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 12 gości

cron